formoza58 Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s To chyba z konkursu modeli wodnosamolotów w Warszawie. Cytuj
Sedco Express Napisano %s o %s Napisano %s o %s 17 godzin temu, formoza58 napisał: Wg. Oli Komudy. Co to za bazgroły ? Kim jest ta Ola Komuda ? Cytuj
formoza58 Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s 4 godziny temu, Sedco Express napisał: Co to za bazgroły ? Kim jest ta Ola Komuda ? Spróbuj się choć odrobinę wyluzować, bo ostatnio jakoś " puchniesz" z emocji. Może wg . Ciebie są to " bazgroły", Ola Komuda pewnie nie jest Jarosławem Wróblem lub Robertem Firsztem, ale grafika jest związana z tematem... Gdybyś Ty zadał sobie trud narysować choćby kilka kresek, kółeczko i coś tam coś tam i zamieścił w tym wątku z opisem np. " Schreck", myślę, że nikt by z tego nie robił " igraszek". Trochę , Sedco, 'tego czegoś" życzę ... Cytuj
sfw Napisano 20 godzin temu Napisano 20 godzin temu Witam szanowne grono. Raczej obserwuję wątek niźli się w nim udzielam, głównym moim celem jest zbieranie dokumentacji zdjęciowej i informacji o MDLot. Jako, że mam ostatnimi czasy trochę więcej czasu dla siebie, emerytura , to postanowiłem zająć się grafiką, konkretnie obrazowaniem lotnictwa IIRP, którego częścią jest, a jakże, MDLot. "Malowanie", w cudzysłowie, bo na tablecie graficznym, stało się moim hobby, a każda grafika staram się aby miała umocowanie w jakimś stopniu zaczepione w znanych faktach z okresu który porusza. Pragnę się więc podzielić z wami częścią moich prac dotyczącą MDLot. Pierwsza grafika, a właściwie seria 4 grafik, dotyczy CANT-a Z.506B Arione. Opis: Airone znaczy Czapla CANT Z.506B Airone (Czapla) był pływakowym wodnosamolotem torpedowo bombowy produkcji włoskiej, których 6 sztuk, rząd IIRP zakupił tuż przed wybuchem IIWŚ. Do początku agresji niemieckiej zdołano do Polski przebazować zaledwie jeden egzemplarz. Po brawurowej akcji polskich lotników, którzy niemal porwali wodnosamolot z włoskiego Monfalcone, włoska Czapla trafiła do Pucka w godzinach popołudniowych 27.08.1939r. Do wybuchu wojny CANT nie została oficjalnie przyjęty na stan MDLot. Nie można więc było zatankować go paliwem z przydziału MW, jak również przydzielić jego załodze jakichkolwiek zadań bojowych. Zresztą, jego przydatność bojowa ograniczała się do zadań rozpoznania wzrokowego gdyż nie posiadał uzbrojenia. Wyrzutniki bomb i torped miały zostać zamontowane w pierwszych dniach września, w Modlinie, co do uzbrojenia lufowego, do dzisiaj dokładnie nie wiadomo, czy posiadał włoskie k.m. S.A.F.A.T czy przyleciał bez i miały być zamontowane polskiej produkcji k.m. Wz.37 Szczeniak. Rankiem 01.09.1939 Baza MDLot-u w Pucku została zbombardowana, zapadła decyzja o przebazowaniu całego stanu wodnosamolotów w pobliże półwyspu helskiego. CANT nie odrywając się od wód zatoki puckiej przeszedł w rejon Portu Wojennego w Helu. W godzinach popołudniowych tego samego dnia, lotnictwo niemieckie w sile około 30 samolotów typu Junkers Ju-87B Stuka z II i III/St.G2 zaatakowało stanowiska baterii artylerii nadbrzeżnej kal. 152 mm im. Heliodora Laskowskiego oraz Port Wojenny (PW) w Helu. W końcowej fazie nalotu, uwagę załóg niemieckich samolotów zwrócił zakotwiczony w pobliżu PW, rzucający się w oczy rozmiarami i barwą CANT. Po nalocie, Niemcy wracając lotem koszącym w kierunku Słupska, zaatakowali Czaplę z lotu poziomego. Zrzucone na CANTa trzy bomby nie eksplodowały, widocznie zapalniki nie zdołały się odbezpieczyć ze względu na zbyt małą wysokość zrzutu. Bosman radiotelegrafista W. Wzorek zanotował: "... w samolocie zostałem tylko ja i mechanik bosmanmat, słuchaliśmy w kabinie komunikatów radiowych z Warszawy, w pewnej chwili zobaczyliśmy klucz Junkersów Ju-87 [Stuka] kierujący się od strony portu wojennego nad naszą maszynę. Ściągnęły je wielkie, dwumetrowe szachownice na skrzydłach. Postanowiliśmy ratować się skacząc do wody, aby uniknąć losu naszego pudła, które i tak uważaliśmy za stracone". Skacząc do wody z wysokości ok. 6 m bosman Wzorek zahaczył paskiem od służbowego Visa o występ kadłuba (Drzwi?) Czapli co spowodowało u niego kontuzję kręgosłupa, wczołgał się z wody na pływak wodnosamolotu i bezwładnie zawisając stracił przytomność. Po wyciągnięciu go na brzeg stwierdzono zgon po czym przystąpiono do pochówku. W chwili gdy zasypywano bosmana Wzorka w grobie, rozpoczął się kolejny nalot bombowy Luftwaffe na Hel. Wybuchy bomb ocuciły lotnika ku przerażeniu niedoszłych grabarzy. W trakcie nalotu Niemców na PW w Helu miało miejsce pewne zdarzenie, podczas ataku nurkowego pilot 4. Staffel II/StG 2,Lt. Hamester, za późno wyprowadził maszynę z nurkowania i zderzył się z lustrem wody. W wyniku zdarzenia oderwały się obie golenie podwozia jego Junkersa. Hamester doprowadził Stukasa na lotnisko w Stolp-Reitz (Słupsk), gdzie gładko posadził go na brzuchu. Samolot ten, z pomalowanym na biało kołpakiem śmigła, widnieje na grafice. Wszelkie oznaczenia kodowe samolotów niemieckich przedstawionych na grafice, z braku materiałów źródłowych, są fikcyjne, aczkolwiek zostały namalowane zgodnie z obowiązującymi w tamtym czasie zasadami. Cytuj
formoza58 Napisano 17 godzin temu Autor Napisano 17 godzin temu Sfw, dziękuję za skrawek historii i grafikę Bardzo się cieszę, że do wątku dołączyła " Świeża Krew". Z niecierpliwością będę czekał na kolejne materiały. Pozdrawiam serdecznie Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.