Skocz do zawartości

Weszli do mieszkania w Wejherowie. Niesamowite odkrycie


Czlowieksniegu

Rekomendowane odpowiedzi

50-letni mieszkaniec woj. pomorskiego miał w domu nielegalną kolekcję cennych przedmiotów. Posiadał m.in. miecz z epoki brązu, kule armatnie, sztylet, szable i starodruki. Wpadł w ręce policji, gdy próbował sprzedać zabytki na aukcji.

Na jednym z portali aukcyjnych pojawiło się ogłoszenie dotyczące sprzedaży akinakesa scytyjskiego oraz pieczęci. Sprzedawca napisał, że zabytkowy miecz pochodzi z epoki brązu i został znaleziony w okolicach Chotyńca na Podkarpaciu.

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Rzeszowie przekazał informację o ogłoszeniu policji. Mundurowi ustalili, że zabytkowe przedmioty mógł posiadać 50-letni mieszkaniec Wejherowa.

Kule armatnie, miecze i starodruki. Pokaźna kolekcja 50-latka z Wejherowa

W trakcie przeszukania mieszkania mężczyzny funkcjonariusze zabezpieczyli przedmioty, które oferował do sprzedaży. Dodatkowo odnaleźli m.in. kule armatnie i sztylet pochodzące z XVI wieku oraz bagnety, szable, miecze i starodruki.

Zgodnie z polskim prawem zabytki i stanowiska archeologiczne podlegają ochronie. Przedmioty zabytkowe powinny być przekazane do odpowiednich instytucji - podkreśla policja.

Mężczyzna został przesłuchany. Wykonano również oględziny przedmiotów. Jeśli biegły potwierdzi, że są to zabytki archeologiczny, mężczyzna odpowie naruszenie przepisów wynikających z ustawy o ochronie zabytków. Sprawą zajmuje się policja w Wejherowie pod nadzorem prokuratury.

https://www.o2.pl/informacje/weszli-do-mieszkania-w-wejherowie-niesamowite-odkrycie-6565635722017408a

 

Kandydat do alternatywnej wersji Nagrody Darwina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że najlepszy komentarz dał

Autmex
14 godz. temu
Rada dla kolejnych znalazców!!! Mówcie, ze dostaliście od bezdomnego Pana Stanisława z Warszawy:))) Dał i zmarł!!! Ktoś udowodni, ze było inaczej? :)))
 
 
Skoro ojcu dyrektorowi wolno to może innym też się uda??
Pozdro i powodzenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąd musi podać  paragraf że nie wolno posiadać zabytkowych przedmiotów. I że niewolno nimi na terenie kraju handlować. 
Na szczęście takiego paragrafu nie ma. Z teoretycznym pozyskaniem zabytków może być problem bo pewnie o tzw wykopki chodzi ale teoretycznie ten człowiek może powiedzieć że odziedziczył po dziadku który to znalazł przed wojną tam gdzie podano. Czyli działania służb tak jakby trochę bezprawne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza szczegulnymi przypadkami,  kiedy ujęto poszukiwacza z detektorem i jakimś przedmiotem w ręku to jeżeli poszukiwacz się nie przyzna bo nie ma do czego jak niewinny, to sąd niewiele może zdziałać. Można mieć w domu detektor i na regale obok kolekcję białej broni lub numizmaty , mogą być nieczyszczone i w patynie i jest to zupełnie legalne. Jeżeli wyrok będzie skazujący mimo naszej niewinności - wtedy apelacja w trybie urzędowym do sądu wyższej instancji z podaniem podstawy apelacji. Podstawa to ne wierzyć w sprawiedliwy osąd sądów, ich szczere chęci i wyrozumiałość sędziego, bo sędzia w Polsce  nie jest po to aby rozgrzeszać , ale aby karać. Jeżeli zdamy sobie z tego sprawę to zmienia się spojrzenie na okoliczności i taktyka postępowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno głośna była sprawa znanego kolekcjonera, któremu skonfiskowany został obraz, podobno zrabowany w czasie wojny z muzeum. Obraz przez lata kilkukrotnie zmieniał właścicieli, również oficjalnymi kanałami. Prorok i muzealnicy polegli przed sądem dwukrotnie (odwoływali się) bo... to był inny obraz. Podobny, tego samego autorstwa, ale po prostu kolejny z serii.

PS A za pisanie jakoby posiadanie zabytków było w Polsce nielegalne, autor tych słów powinien publicznie i na własny koszt odszczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sowa74 napisał:

Poza szczegulnymi przypadkami,  kiedy ujęto poszukiwacza z detektorem i jakimś przedmiotem w ręku to jeżeli poszukiwacz się nie przyzna bo nie ma do czego jak niewinny, to sąd niewiele może zdziałać. Można mieć w domu detektor i na regale obok kolekcję białej broni lub numizmaty , mogą być nieczyszczone i w patynie i jest to zupełnie legalne. Jeżeli wyrok będzie skazujący mimo naszej niewinności - wtedy apelacja w trybie urzędowym do sądu wyższej instancji z podaniem podstawy apelacji. Podstawa to ne wierzyć w sprawiedliwy osąd sądów, ich szczere chęci i wyrozumiałość sędziego, bo sędzia w Polsce  nie jest po to aby rozgrzeszać , ale aby karać. Jeżeli zdamy sobie z tego sprawę to zmienia się spojrzenie na okoliczności i taktyka postępowania.

U przez takie właśnie dziadowskie sądy czasem trzeba iść jeszcze dalej, grunt to nie dać się złamać

Waldemar Nowakowski - powstaniec warszawski, obecnie kolekcjoner broni, po kradzieży przez milicję kolekcji kilkuset sztuk starej broni, w większości niesprawnej, ale były też takie co można było przywrócić do używalności pozwał Polskę do trybunału w Strasburgu. I co? I wygrał, oddali mu wszystko, a sprawa była kontrowersyjna. Muzeum Powstania Warszawskiego z płaczem mu odwiozło do domu grubo ponad 100 sztuk, w tym wiele unikatów. Tutaj nie ma żadnych destruktow broni, wykrywki, nic tu nie ma poza zabytami. Grunt to się nie dać złamać i walczyć o swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie