Skocz do zawartości

Przyczyny kleski kampanii wrzesniowej


Gebhardt

Rekomendowane odpowiedzi

Wybaczcie ze odpowiadam na wyrywki.

Ad mobilizacja taborowa
Nie twierdze oczywiscie ze zawsze i wszedzie szla opornie. Ale smie twierdzic na podstawie przeczytanych dosc systematycznie kilku tysiecy relacji w IPiMGS ze w bardzo znaczacym stopniu byla problematyczna.

Kryzys mobilizacyjny to jest normalne zjawisko, ale trzeba przyznac ze poza wieloma sprawami ktore zalatwiono swietnie, byly takie ktore wyszly gorzej. Wiele z tego nalezy zlozyc na karb polityki dwutorowosci, utrzymywania zbyt wysokich stanow pokojowych (nieproporcjonalnie wysokie koszta wegetacyjne przez co za malo funduszy na sprzet mob - rezultat taki ze mielismy do 20% nadwyzke kosztownie wyszkolonych zolnierzy ktorych nie bylo w co uzbroic) i polityka utrzymywania czasu pokoju oddzialow strzeleckich o prawie wojennych stanach kosztem odzialow specjalistycznych.

Ad lacznosc radiowa
Tak dla scislosci to Polski program radiofonizacji taktycznej byl prawdopodobnie bardziej ambitny niz wiekszosc innych - przewidywal m in radiostacje dla kompanii/szwadronow itd i sprzet ten byl w fazie testowania. Na ogol w oddzialach strzeleckich od dywizji w dol lacznosc zdala egzamin i to czesto na piatke na miare ogolnej katastrofalnej sytuacji. Na tym tle byly dwie bolaczki. Artyleria ktora nalezalo radiofonizowac w pierwszej kolejce, jak to zawsze w miedzywojniu, radiofonizowano ostatnia. Na wskros sluszny plan ze artyleria powinna byc w stanie prowadzic ogien opierajac sie wylacznie na lacznosci radiowej pozostal w tej sytuacji poboznymn zyczeniem. Rezultaty jak wiemy. Druga bolaczka bylo to ze po prostu radiostacje (szczegolnie N1 na poziomie pulk w gore, zwiazki motorowe, ciezka artyleria) byly dopiero w trakcie wprowadzania. W rezultacie mamy braki w przeszkolonych kadrach i dowodcow nie majacych wprawy w dowodzeniu radiem. Dodac do tego dwa dalsze elementy - primo mania niezbyt rozsadnie zrozumianej tajemnicy wojskowej Rydza i przez to niechec do uzywania radia i po drugie to ze ze wzgledow glownie oszczednosciowych (i to koniecznych, to nie jest krytyka) postanowiono wprowadzic system sieci otwartych wymagajacdy mniej radiostacji ale za to wiekszych umiejetnosci od operatora.

Ale to detale. Wazne z puntu widzenia dowodzenia operacyjnetgo to ze klapla lacznosc operacyna na calej rozciaglosci. Nie ma co tu Ameryki odkrywac, cala sprawa byla juz wielokrotnie i profesjonalnie ustalona (po obu stronach zelaznej kurtyny zeby nie bylo). W skrocie na poczatku lat 30tych MPiT (Ministertwo Poczt i Telegrafow) przekonalo GISZ ze w przyszlej wojnie zapewni lacznosc opracyjna (od dywizji w gore) siecia teletechniczna krajowa. Na niewiele sie zdaly interpelacje Dtwa Lacznosci MSWojsk ze siec ta nie jest ulozona korystnie dla wojska i bedac naziemna, jest wrazliwa na dzialania wroga. Zaczeto temu radzic niestety juz za pozno i dramatyczne proby zakupienia sprzetu zagranica w 1939 w wiekszosci spelzly na niczym. Ultra-nowoczesne modelowe radiostacje W1 naczelnego wodza korespondowaly z RKD dywizji - sprzecie juz raczej przestazalym a co wazniejsze wyeksploatowanym do granic i przez to stale sie psujacym. Gdy NW opuscil Warszawe pozostawil bardziej reliable stala W1 i zostala mu do dyspozycji nie do konca dopracowana W1 ruchoma. Czeste dalsze zmiany mp uniemowliwily rozwiniecie gdziekolwiek zadawalajacego wezla lacznosci i gdy wpadly w rece niemieckie szyfry (nie pamietam ktorego dnai, na pewno nie pierwszego!) to zadalo dalszy cios operacji lacznosci NW poki nie rozeslano fizycznie nowych szyfrow.

Warto moze tu dodac ze to co napisalem o paralizowaniu inicjatywy lokalnej przez przyjety system dowodzenia nie jest czczym manipulowaniem slowami. Podwladni NW mieli jasny zakaz dzialania na wlasna reke bez uzgodnienia tego z NW. W sytuacji gdy na takie uzgodnienie lokalny dowodca mogl czekac kilka dni, na ogol juz bylo po obiadzie gdy nadeszla odpowiedz, jezeli nadeszla wogole.

Inny aspekt to znow mania tajemnicy Rydza ktory zabronil dowodcom armii np dzielic sie rozkazami operacyjnymi z sasiadami, co sie robi w kazdej normalnej organizacji. Trudno sie wiec dziwic ze armie/GO ze soba nie wspolpracowaly.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 89
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Ad dywersja
Strach ma duze oczy - temat rzeka. Przy odpowiedniej psychozie kazdy widzi dywersanta za kazdym krzakiem. Opowiesci duzo, faktycznych dowodow proporcjonalnie malo. Wiele, bardzo wiele relacji oficerow na to zjawisko (tzn psychoze wsrod podwladnych) zwraca uwage. Trzeba wiec przyznac ze Niemcy ta psychoze swietnie rozdmuchali a znowu niektore pomysly Rydza - np brak oznaczen jednostkowych na mundurach i pojazdach wydatnie Niemcom w tym celu pomogly.

Tak ogolnie rzecz biorac - i to tylko moje subiektywne wrazenie - faktyczna dzialalnosc bojowa dywersji Niemieckiej glownie miala wplyw na morale (np wzniecanie paniki wsrod zolnierzy juz w odwrocie), na lacznosc kablowa stala (ciecie drutu)itp. Gdzie wystepowala zbrojnie i jawnie czyli z 'direct action' to na ogol byla likwidowana szybko i stanowczo nawet przez oddzialy tylowe bez zbyt wielkiego problemu. Sadze ze na rozbicie coniektorych jednostek Polskich rozwinietych do walki miala wplyw ale byl to wplyw niewielki i na pewno nie decydujacy

Dla przykładu powiem Ci, że w terenie, w którym polskie lotnictwo nie mogło zlokalizować naszej dywizji, zajmującej swietnie przygotowane stanowiska, niemieckie czołgi dawały radę wjeżdżać między bataliony (mówimy tu o ogromnym kompleksie leśnym, którego nie mogło w pełni rozpoznać lotnictwo ani obserwatorzy na ziemi)."

Pax, ale bardziej mnie sie wydaje prawdopodobne ze mamy tu do czynienia z niemiecka taktyka infiltracji, wyszukiwania slabych punktow, swietna lacznoscia i lepszymi organami dowodzenia (czy jak to by sie dzisiaj nazywalo 'information processing') raczej niz z jakimis 'silami ciemnymi'.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To stronie polskiej coraz bardziej jej brakowało (także dlatego, ze zapasy i zakłady produkcyjne wpadły w ręce niemieckie)".

Rozdlubujac nieco glebiej sprawy artyleryjskie, to niestety nie potrzeba bylo ingerencji niemieckiej w produkcje by amunicji w bardzo szybkim trybie zabraklo.
Primo - dystrybucja oparta prawie wylacznie o zelazna droge i chlopskie wozy nie wytrzymala uderzen lotniczych. A calkowitym dramatem juz stala sie artyleria ciezka ktora nawet nie miala jaszczy - kolumny amunicyjne to setki liczace karawany zalamujacych sie pod ciezarem kilku pociskow chlopskie furmanki rozciagniete kilometrami i przez to tyle co bezbronne przed atakiem lotniczym. W efekcie nawet to co bylo w skladach nie dalo sie rozprowadzic na czas.

Due - nawet na super-optymistycznie skromne polskie przewidywania zuzycia amunicji, po trzech miesiacach wojny amunicji by zabraklo nawet przy pelnej produkcji bo nasze sily produkcyjne nie byly w stanie zaspokoic wojennego zuzycia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gebhardt - pisząc o radiostacjach dla artylerii, przypuszczam, że chodzi o radiostacje dla obserwatorów. Czy masz na myśli jakiś konkretny, realnie dostępny typ radiostacji? N2 była chyba trochą za duża i za droga by wykorzystać ją do tego celu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku - chodzi o wszystkie radiostacje na kazdym szczeblu i w tym dla dyonow/pulkow ciezkich przewidywano radiostacje N1 zamiast N2. Nie moge w tej chwili z glowy podac planu rozbudowy (z przyjemnosci jak dnia starczy zajrze do zeznan Cepy i jutro 'zeznam' sam). Ale jak nabardziej byly w docelowym planie radiostacje S i N3 dla patroli zwiadu ktore jaknajbardziej w 1939 istnialy w ilosciach sladowych. Jak wygladaly nie wiem bo jak dotad nie objawily sie zadne zdjecia/rysunki.

No i bez przesady - radiostacje N2 przenosily bez problemu 3 osoby a w tym dowodca chyba niosl niewiele poza teczka na akta....... Bez dodatkowego nadajnika to mniej wiecej tyle co typowa radiostacja niemiecka dwu-osobowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, czy realne było wprowadzenie radiostacji dla obserwatorów, takich jak N3, przed wybuchem wojny. Czy były gotowe odpowiednie konstrukcje? Bo jeśli dopiero należało je opracować lub poczekać aż ktoś to dla nas zrobi, to sprawy w zasadzie nie ma. Nie chce marudzić, ale licząc dwie radiostacje na baterie, to wychodzą duże ilości radiostacji. Produkcja radiostacji dla artylerii musiała by odbyć się kosztem zmniejszenia produkcji dla innych rodzajów wojsk. Kogo poświęcić? Radiostacje dla batalionów piechoty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otoz plan ktory byl w trakcie wdrazania w zycie przewidywal dla dctwa pulku artylerii dwie radiostacje N1, dla dctwa dyonu 2 N2 (PAL, DAL) lub 2 N1 (PAC, DAC, DAM) dla kazdej baterii 3 radiostacje (N2 w lekkiej, N1 w ciezkiej i motorowej). O ile pokrycie dowodztw bylo niezle, tylko w wyjatkowych wypadkach baterie otrzymaly przewidziany przydzial.

Wczoraj zbylem dosc lakonicznie pytanie o realnosci bo zaczal alarm pozarowy dryndolic. Dosc katastrofalny wplyw na radiofonizacje mialo to ze stracono dwa lata przed 1935 - budzet byl, nie wydano go. Dlaczego Cepa sie nie wglebia - tu trzeba by podrazyc Chamskiego. Niestety przy przepustowosci polskiego przemyslu nie dalo sie juz brakow nadrobic. Dodac ze dzial radiowy BBTWL nie dzialal ahem tak spreznie jak drugi (teletechniczy/srodkow zastepczych) przez co prace nad N1 przeciagaly sie....

Kopijniku - zgola nie wiem co baterie PACow i DACow mialy robic z tymi trzema radiostacjami N1 ale tak przekazy mowia.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że ktoś się chyba machnął..
Zapewne chodziło o jakieś radio mniejszych gabarytów, odpowiednie do użytku przy działonie AC.

W baterii mieliśmy trzy działony, więc liczba trzech N1 nie wydaje się przypadkowa.. Raczej przypadkowym wydaje się model radia, być może jest to przejęzyczenie albo jakiś dziwny pomysł...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padło wprawdzie stwierdzenie o naszwj samotnej" walce we wrześniu, niemniej warto po imieniu jeszcze raz przypomnieć iz jedną z przyczyn kleski było niedotrzymanie zobowiazań przez naszych sojuszników. Zobowiazania te miały jedynie formalny charakter, nie poparty istotnymi działaniami wojennymi. Polski plan wojny z Niemcami opierał sie na zalozenu, ze uzyskamy nie tyle formalną, lecz rzeczywistą pomoc sojuszników na Zachodzie.

Banał, wszystcy o tym wiedzą, ale wracajac do starych " trzeba i o tym napisać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiete slowa Arturze - masz oczywista racje. Dlatego sprawy geo-polityczne postawilem na pierwszym planie. Jak nieublagana praktyka wykazala nasz wybor partnerow okazal sie nietrafny (nie krytykuje tu nikogo bo bedac w Ich obuwiu jak sie w Anglii mowi, pewnie zrobilbym to samo co Oni - ale przynajmniej nauczmy sie czegos na przyszlosc!). Za to sadze ze mozna krytykowac politykow OBU stron ze nie zrobili wiecej by doprowadzic do przymierza Polsko-Chechoslowackiego.

Bounty1 - nie sadze by Cepa sie pomylil. Zreszta nie tylko on podaje te dane i nie jest to literowka bo po pierwsze powtarza sie w roznych rozpisach i po drugie czeste sa sformulowania typu: artyleria lekka 2 N1 w dowodztwie pulku, 2 N2 w dowodztwie dywizjonu i po trzy N2 na baterie - w artylerii ciezkiej takie same proporcje ale wszystkie radiostacje N1. Uzasadniane jest to zreszta wiekszymi przestrzeniami na ktorych dziala AC.

Nie sadze by ilosc dzial w baterii grala tu role (w baterii AL byly 4 dziala, ilosc radiostacji tez 3). Chodzi chyba o utrzymanie ciaglosci ognia. W linii ogniowej pozostaje jedna radiostacja (zapewne na PO dowodcy baterii) a dwie pozostale ida z patrolami zwiadowcow/obserwatorow (czyli Forward Observation officers ). W ten sposob jeden patrol moze sie przemieszczac na nowe stanowisko a w tym czasie ogniem kieruje drugi patrol i na zmiane (plus jest pewna rezerwa gdyby cos sie stalo jednemu patrolowi bo jak wiemy sluzba zwiadowcza artylerii do najzdrowszych nie nalezala).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do słów Artura, to nie bez powodu Hitler uderzył na Polskę jako pierwszą, w sumie to wiedział że jak zrobi na odwrót - my w przeciwieństwie do aliantów - ruszymy tyłek przez granicę niemiecką na ich landsturm i grenschutz.

Co do radiostacji to może faktycznie rozdział stanowisk w pasie działania będzie tu kluczem..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie owo iedotrzymanie sojuszniczych zobowiązań" to mit, który - co zresztą nie jest dziwne - jest wciąż żywy a zapewne dla niektórych nieśmiertelny. Wiele się na ten temat dyskutowało i można by jeszcze długo ten temat wałkować. W skrócie: Gwarancje przyszły za późno a Hitler zaatakował za wcześnie. Francuzi zrobili co obiecali, a że Francja to kraj demokratyczny więc nie zgromadzili pancernych dywizji na granicy z Niemcami i musieli je dopiero zmobilizować. Po około dwóch tygodniach od rozpoczęcia wojny w Polsce było już prawie po wszystkim i nie było tez sensu ataku na Niemcy mającego odciążyć polski front. To smutne ale niestety prawdziwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta pomoc" faktycznie była mitem. W sztabie Naczelnego Wodza wydano 16 września uroczystą kolację, gdyż 17- go miała ruszyc ofensywa aliancka. A sowieci ruszyli dlatego dopiero 17 wrzesnia a nie wczesniej jak obiecuwali Niemcom,ze musieli byc pewni iż Francuzi nie rusza, Francuzi na to mieli swietny pretekst,ze wszystko jest w Polsce własciwie skończone i mozna dalej kontynuowac dziwna wojne".

Zastanówmy sie, jak bardzo - aż na trzy pokolenia! Zmienił sie utrwalony XIX wieczną tradycją obraz Francji w oczach Polaków po tych własnie wydarzeniach z wrzesnia 1939 roku.

Nie wiem czy czwarte pokolenie rozumie te zagadnienia, dlatego i dziesiaty raz warto chyba do tych starych spraw powracac...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korowiow, mit? dawno się tak nie uśmiałem.

Gwarancje o ile pamiętam to już z ligi narodów wynikały, ale i warto w Monachium było słuchać z bliska..

Prawda jest taka że jak Francji nie ruszy z miejsca Korsykanin, nie ma ofensywy i marszu, tylko jest siedzenie na tyłkach.

W przypadku ataku na Niemcy, opór nielicznych sił musiałby zostać zasilony przez oberkommando jednostkami przerzuconymi z frontu polskiego, a to już dawało wiele i nam, i wcale niezbyt silną przeszkodę francuzom, którzy armię mieli w czołowej europejskiej trójce.

Poza tym wątpliwe aby stalin ruszył w wojnie bezpośredniej przeciwko aliantom zachodnim, dobrze wiedział jaki potencjał stoi za oceanem, zimna wojna to zweryfikowała za kawałek czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiech to zdrowie tylko uważaj żebyś zajadów nie dostał.
Żeby nie zaśmiecać tego wątku polecam prześledzić następującą dyskusję:
http=://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=11026&postdays=0&postorder=asc&start=0
Bez nadziei, że wyciągniesz z niej wnioski bowiem kompleks zdradzonych o świcie" to przypadłość mentalna i nieuleczalana :)


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 07:41 10-08-2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dajmy się zwariować! Alianci zachodni nie zrobili sporej części tego, do czego się (dość niejasno) zobowiązali. Gdyby nie 17 września gotowi byli zrobić coś jeszcze, ale i tak znacznie mniej niż oczekiwała (nie całkiem bezzasadnie) strona polska.
Mitem jest całkowita bezczynnosć Zachodu", mitem iemożność obrony nieobsadzonej Linii Zygfryda" we wrześniu. Ale próba dowodzenia, że Zachód zrobił wszystko co obiecał, a jeśli nawet nie to sami sobie jesteśmy winni" to też próba kreowania mitu. Poniekąd zrozumiała wobec trwałości poglądów przeciwnych - ale jednak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Woj, Korowiow swoją wiedzę historyczną czerpie z Gazety Wyborczej i zapewne także dzieł" promowanych ostatnio przez MSZ, oraz takich wspaniałych książek o rozbudowanym warsztacie historycznym jak książki j.t. gross'a..

Już nie raz próbował udowadniać jaka to armia francuska nie była wspaniałomyślna, szlachetna i waleczna.

Owszem była, zwłaszcza jednostki etrangere" czyli cudzoziemskie, dowodzone najlepiej przez obcokrajowca.

ps. przybycie generałów alianckich i próba udawania że coś się robi jak W.P. już było praktycznie na przedmościu rumuńskim, to jedyne co zrobiono na froncie wschodnim.
Na zachodnim wmaszerowano o ile pamietam kilkanaście kilometrów wgłąb rzeszy, a to faktycznie prawie doprowadziło hitlera do zawału".

Szkoda tylko że w Norymberdze oficerowie nazistowskich Niemiec śmiali się z Francuzów i ich dzielnej bitki w 1939 r. jednocześnie podkreślając że prawdziwa wojna z krwi i kości była tylko w Polsce..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. Nawet marsz piechoty i artylerii, o niewielkim wsparciu pancernym, ale przez całą długość granicy niemieckiej, spowodowałby to że hitler i jego sztab zareagował by inaczej.
Jednostki francuskie do tego czasu aż przerzucono by znaczące siły na zachód zdążyły by się okopać i wymusić na Niemcach zdobywanie umocnień ziemnych, gdyby ci chcieli odrzucić Francuzów ze swojego terytorium.
To dawało by czas na mobilizację pozostałych jednostek francuskich, odciążając front wschodni i powodując ogromne wątpliwości u stalina.

Ale po co, lepiej było się kimś wysłużyć, aby we Francji nie powtórzyła się sytuacja z wielkiej wojny, i okopy..
Wszak na linii maginota nie kapało na głowę chociaż..

Szkoda że nie pomyśleli że będą następni w kolejce po Polakach, ach Ci domyślni" alianci..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Total napisał: Nawet marsz piechoty i artylerii, o niewielkim wsparciu pancernym, ale przez całą długość granicy niemieckiej, spowodowałby to że hitler i jego sztab zareagował by inaczej."

No genialne!!! Rozumiem, że owa piechota i artyleria o niewielkim wsparciu pancernym" Linię Zygfryda przeskoczyłaby na tyczkach?

Total napisał:

Jednostki francuskie do tego czasu aż przerzucono by znaczące siły na zachód zdążyły by się okopać i wymusić na Niemcach zdobywanie umocnień ziemnych /.../ To dawało by czas na mobilizację pozostałych jednostek francuskich, odciążając front wschodni i powodując ogromne wątpliwości u stalina."

Normalnie geniusz strategii!!!
Tylko po co Francuzi mieli by się okopywać i bronić polowych umocnień kilka na terenie wroga skoro w tedy za plecami mieliby swoją Linię Maginota specjalnie zbudowaną po to aby powstrzymać atak niemiecki i w ten sposób zdobyć czas na mobilizację armii francuskiej.

Radzę jednak poczytać coś więcej niż Gazetę Polską" i Nasz Dziennik" - to nie zaszkodzi a może pomoże?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej zapominamy o tym ze Niemcy mialy przewage lotnicza nad caloscia lotnictwa aliantow w danym momencie. Niewatpliwie tez przeceniano mozliwosci tego lotnictwa. Moze to sie wydaje dziwne z perpektywy czasu ale w 1939 w UK wielu, smiem powiedziec wiekszosc, obawiala sie ze z momentem wypowiedzenia wojny znajda sie nad miastami brytyjskimi niemieckie bombowce ktore zrownaja je z ziemia. Nie zetknalem sie z fancuzkimi pogladami na ten temat ale zapewne byly dosc podobne. Raczej nie zamierzali wiec ciagac lwa za ogon wlasnymi atakami lotniczymi i po cichu, na pewno z pewnym poczuciem winy, czuli ulge ze bomby sypia sie na polskie miasta a nie na swoje.

Zupelnie logiczne bylo tez podejscie ze nalezy jak najdluzej zwlekac z dzialaniami ladowymi. Francja, jako kraj demokratyczny, nie mogla w czasie pokoju nadazac w wyscigu zbrojeniowym z Niemcami. Dopiero czasu wojny rozkrecala sie maszyneria i trzeba na to bylo czasu. W Anglii ten problem byl jeszcze bardziej ostry bo od czasow odwiecznych Anglia opierala sie o strategie wojenna w pierwszej fazie obronna (kanal, flota - w ktora idzie gros forsy czasu pokoju, alianci walcza) i dopiero w drugiej fazie ofensywna pod wybudowaniu odpowiedniej armii opartej o kolonie. Dodac do tego ze Brytyjski przemysl wojenny zostal zdziesiatkowany przez kryzys finansowy wczesnych lat 30tych i nie mozna sie dziwic ze UK byla niezdolna w 1939 do powazniejszego wysilku militarnego na ladzie. Za to oba kraje z osobna przedstwialy wiekszy potencjal gospodarczy niz Niemcy i z biegiem czasu szala zbrojeniowa musiala sie zdecydowanie przechylic na korzysc Aliantow (nota bene sadze ze nie doceniano w tych kalkulacjach mozliwosci przemyslu czeskiego i skali pomocy ktora otrzymywal wujek Adolf od wujka Soso ale to inna dyskusja).

Do pewnego przynajmniej stopnia byly to rzeczy do przewidzenia. I lekcja z tego ze nalezy szukac partnerow blizej ktorych interesy sa bardziej naszych bliskie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie geniusz strategii!!!
Tylko po co Francuzi mieli by się okopywać i bronić polowych umocnień kilka na terenie wroga skoro w tedy za plecami mieliby swoją Linię Maginota specjalnie zbudowaną po to aby powstrzymać atak niemiecki i w ten sposób zdobyć czas na mobilizację armii francuskiej.
"

Choćby po to aby zająć sobie politycznie tereny od dawna sporne z niemcami, przybliżyć się do zagłębia Ruhry i wymóc na Niemcach przerzucenie jednostek na zachód z frontu polskiego, drogi Pomsee aka ileśtam innych kont agitujących.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślałem, że politycznie tereny od dawna sporne z niemcami" to sobie Fracuzi zajęli w wyniku Traktau Wersalskiego. Ale zapewne czegoś nie wiem bo w Gazecie Wyborczej tego nie napisali. To może oświeć mnie w tym względzie drogi Totalu aka ileś tam innych kont agitujących.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam nie tylko idzie o Alzację i Lotaryngię, można było do tego celu wykorzystać choćby zagłębie Saary, a przy okazji upomnieć się o reparacje wojenne, i nieprzestrzeganie wielu punktów Traktatu Wersalskiego przez Niemcy, zaprzeczając jednocześnie zniewieściałej polityce prowadzonej przez Ligę Narodów.

Jak nie ma pretekstu, to warto go czasem wymyślić aby wywrzeć nacisk. Gdyby oberkommando widziało że Francuzi nie żartują, to by nie zostawiło sprawy samemu landsturmowi i pogranicznikom..
Linia Zygfryda o ile pamiętam była zasilana przez dość szczupłe jednostki, a armia francuska nawet w 1939 r. dała by sobie spokojnie radę..
Ale przecież ie będzie Francuz ginął za Gdańsk"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie