Skocz do zawartości

65 rocznica śmierci Jastrzębia"/3.01


Rekomendowane odpowiedzi

65 lat temu w niejasnych dotąd okolicznościach zginął Jastrząb" - Bohater i prawdziwy chojrak.

Leon Traszkiewicz zmarł w wyniku poniesionych ran postrzałowych, których sprawcą był zdrajca oddziału, prawdopodobnie szpicel ubecki olek".Szubrawciec nie pożył długo i wkrótce został wykonany na nim wyrok śmierci...


Wieczna chwała Bohaterom walk z komunistyczną zarazą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Okoliczności śmierci Jastrzębia" są już raczej jasne.

Taraszkiewicz został ciężko ranny podczas próby rozbrojenia 29-osobowej grupy wojsk WBW-Bydgoszcz skoszarowanej w budynku Urzędu Gminy w Siemieniu. Był ofiarą własnej brawury i - co tu dużo mówić - bezmyślności.
Po dojściu oddziału do budynku, rozkazał rozsypać się wszystkim podkomendnym w tyralierę i lec na ziemi (dosł. na śniegu). Sam podszedł do wartownika na odległość kilku metrów (był nim strz. Jan Usarek). Na jego okrzyk: Stój! Kto idzie?", odpowiedział: Wojsko Polskie". Wartownik wtedy zapytał o hasło, na co Jastrząb" nie odpowiedział nic i począł się zbliżać w jego kierunku. Wtedy kabewista otworzył ogień z pepeszy i trafił Taraszkiewicza czterema kulami, prosto w brzuch. Widząc rannego dowódcę, pozostali partyzanci rzucili się do szturmu, zastrzelili wartownika i bardzo szybko opanowali budynek. Już po akcji rozstrzelali trzech kolejnych żołnierzy WBW: dowódcę grupy sierż Stefana Rabendę (za to, że kazał stawiać opór), kpr. Stanisława Magdziarza (za to, że posiadał odznaczenia za walkę z Bandami") i strz. Henryka Hamelę (lub Hamalę; za to, że telefonował po pomoc do Radzynia i Parczewa). Wg. niektórych źródeł Usarek został również rozstrzelany po akcji.
Jastrząb" zmarł kilka godzin po otrzymaniu postrzału.

Wersja z Bolkiem" nie znajduje potwierdzenia, nawet wśród żołnierzy oddziału, którzy byli wtedy przy Jastrzębiu".

Faktem jest, że Leon Taraszkiewicz był barwną postacią, świetnym partyzantem i dosyć szczęśliwym dowódcą. Niestety do czasu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po akcji rozstrzelali trzech kolejnych żołnierzy WBW: dowódcę grupy sierż Stefana Rabendę (za to, że kazał stawiać opór), kpr. Stanisława Magdziarza (za to, że posiadał odznaczenia za walkę z "Bandami) i strz. Henryka Hamelę (lub Hamalę; za to, że telefonował po pomoc do Radzynia i Parczewa). Wg. niektórych źródeł Usarek został również rozstrzelany po akcji"

Zaiste ohaterscy" byli ci ojownicy z komunistyczną zarazą". Metody godne NKWD, SS czy UPA.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Partyzanci, rzeczywiście bardzo dzielni, niektórzy wręcz bohaterscy ( co pokazała i przeszłość i przyszłość) , a metody po prostu partyzanckie ( jednakie dla partyzantki wszelakiej maści - a twoje porównanie niegodne i ohydne i powinno podlegać moderacji ( ale co ja tu mogę ?)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AKMS, może zaraz tu zaczniesz wmawiać że całe WBW było przypadkiem na swoich posadkach?

Każdy kto miał mózg wiedział na co się porywa w tamtych czasach.
Zarówno leśni, którzy przysięgali ojczyzny bronić i bronili, jak i bezpieka, która była na usługach sowietów - doskonale wiedzieli że to nie jest bratobójcza walka.

Warto sobie zadać pytanie, czy Polak strzelający w tył głowy Polakowi tylko za to że był oficerem podziemia jest nadal Polakiem, czy taką samą hieną, jak te które strzelały polskim oficerom i żołnierzom w tył głowy od Katynia zaczynając..

Swoją drogą bardzo wielu ezpieczników", to dawna śmietanka z GL/AL, realizująca nadal swoje prywatne i zbolszewizowane cele, tyle że już nie w lesie (gdzie często musiała kulić kitę, a mocna była jedynie kiedy trzeba było chłopom grozić bronią gdy nie chcieli wydać aprowizacji), tym razem jednak na ciepłej posadce i bardzo często w rękawiczkach..

Swoją drogą - kiedy ktoś składał przysięgę i chciał ją wypełniać do końca, wojna kończyła się dla niego wtedy, kiedy noga ostatniego okupanta wytoczyła się z Polski..

Kiedy natomiast okupantami stawali się Polacy, nie było litości.

Twoje porównanie AKMS, świadczy tylko o niskiej wiedzy na temat epoki w jakiej istniały wymienione przez Ciebie bestialskie człony oraz o ich charakterystyce..
Jedno co je bardzo mocno łączy, to fakt, iż NKWD nauczyło resztę zwalczać podziemie..

Niefortunność twojego porównania polega przede wszystkim na tym, iż to Wyklęci" bronili Ojczyzny, natomiast nie przypominam sobie aby NKWD, SS, czy UPA broniło swej ojczyzny przed polskim najazdem..

Nie wspominam nawet o metodach działania, bo można by o tym napisać przynajmniej kilka doktoratów..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto sobie zadać pytanie, czy Polak strzelający w tył głowy Polakowi tylko za to że był oficerem podziemia jest nadal Polakiem, czy taką samą hieną, jak te które strzelały polskim oficerom i żołnierzom w tył głowy od Katynia zaczynając"

Parafrazując

Warto sobie zadać pytanie, czy Polak strzelający w tył głowy Polakowi tylko za to że był żołnierzem LWP jest nadal Polakiem, czy taką samą hieną, jak te które strzelały polskim oficerom i żołnierzom w tył głowy od Katynia zaczynając"

Wiem, że racja i prawda może być tylko po Waszej stronie, ale akurat mordowanie jeńców jest zbrodnią, bez względu na narodowość i ideologię.

Ps. Rychu, niegodne i ohydne, to jest wybielanie zbrodni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jastrząb" wraz z oddziałem notorycznie puszczali wolno kabewistów mimo, że ci wielokrotnie brali udział w obławach na partyzantów, strzelali czy szykanowali miejscową ludność zawsze pod rozkazem dowodzącego grupą UBeckiego szubrawca.Jak prawi historia kary dosięgały tylko kierującego grupą UBeka lub innego zbrodniarza.
Kabewistów, którzy zasłużyli się podczas podobnych akcji zazwyczaj czekała kara kilkunastu kijów" - incydentalnie czapa ale to już za poważne zbrodnie.Nie licząc zabitych podczas wymiany ognia...
Często podczas podobnych akcji po utracie dowódcy(UBeka) lub gdy ten jeszcze strzelał, żołnierze KBW dobrowolnie rzucali broń, znając zwyczaje oddziału wiedzieli, że zostaną puszczeni wolno.

Ci zastrzeleni w Siemieniu za darmo czapy nie dostali.Zastrzelili dowódce i przyjaciela całego oddziału i taki wyrok zapadł bez sądu.Sadu, który gdyby się odbył i tak postanowiłby to samo.I każdy z nas zrobiłby to samo.

Jeżeli chcesz się AKMS wypowiadać w tym temacie to zapoznaj się najpierw z historią Jastrzębia" i winowców z lubelszczyzny.Tego wymaga kultura dyskusji aby wiedzieć o czym się dyskutuje a ty niczym zły lis zawsze reagujesz na hasło partyzanci zastrzelili" próbując udowodnić, uogólniając, jacy to są zbrodniarze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak prawi historia kary dosięgały tylko kierującego grupą UBeka lub innego zbrodniarza."
Jak pokazuje życie, można włożyć to między klechdy i inne bajki.

Ci zastrzeleni w Siemieniu za darmo czapy nie dostali.Zastrzelili dowódce i przyjaciela całego oddziału i taki wyrok zapadł bez sądu.Sadu, który gdyby się odbył i tak postanowiłby to samo.I każdy z nas zrobiłby to samo."
No oczywiście, że byli winni! W końcu zastrzelili dowódcę i przyjaciela całego oddziału"! Za te zbrodnię, powinni być wcześniej przypalani, podtapiani i wleczeni za końmi. Przecież dowódca i przyjaciel całego oddziału" przyszedł do nich z kolędą i chciał ich zaprosić na kolacje wigilijną. Jak mogli do niego strzelać (nawet będąc żołnierzami i mając konkretne rozkazy)? Rozumiem, żeby przybył z bronią i wraz ze swoimi ludźmi chciał ich rozbroić-ale on niósł tylko światełko miłości bliźniego. A te komuchy go zastrzeliły...

Sadu, który gdyby się odbył i tak postanowiłby to samo.I każdy z nas zrobiłby to samo"
Sąd ma to do siebie, że rozpatruje wszelkie aspekty winy i niewinności. I wtedy zapada sprawiedliwy wyrok. Ale rozumiem, że dzielni partyzanci" z góry wiedzieli kto jest winny, więc nie musieli zaprzątać sobie głowy takimi bzdurami jak sprawiedliwość (bo prawo prawem, a ona i tak zawsze była po ich stronie).
A z tym każdym", to panuj trochę bo nie wszyscy lubują się w mordowaniu bezbronnych.
Ps.Dorośnij, bo życie to nie komiks czy gra komputerowa. Trupy są wyjątkowo nieprzyjemne. A parę w życiu widziałem.

Dlatego lepiej jeńców nie brać w takim przypadku."
Widzę, że kolega jest specjalistą od taktyki walk partyzanckich. Godne uwagi. Proponowałbym również nie pozostawiać żadnych świadków-wtedy historycy nie będą mieli dylematów moralnych.

Wybielanie zbrodni jest występne i kłamliwe, to, co Ty piszesz , niegodne i ohydne. Popraw się , to chyba nic nie kosztuje - napisz , ze zagrały Ci emocje, że się zagalopowałeś w porównaniach - wtedy zrozumiem i wybaczę i będę Cię traktował podmiotowo, a nie przedmiotowo , a że, jak przypuszczam, masz moje opinie głęboko w poważaniu, to zrób to dla siebie ..."
Rysiu, rozumiem, że w dzisiejszych czasach niepopularne jest mysleć inaczej jak Nasz Dziennik", Gazera Polska", Jarek K., Pospieszalski i reszta elity niepodległościowej" ale jakoś wolę iść pod prąd, niż płynąć z falą. Dziękuję Ci za próby nawrócenia mnie na jedyną i prawdziwą stronę mocy, ale nie jestem zainteresowany i z Twej łaski nie skorzystam.
Emocje to mi grają, kiedy widzę jak środowiska prawicowe próbują zawłaszczać historię i patriotyzm. Już za komuny nie lubiłem jak mi się na siłę tłumaczyło, co jest dobre a co złe. Teraz też tego nie lubię. Bo czasy się zmieniła, a pomniki stoją te same-tylko nazwiska się zmieniły. Kiedyś była czerwona" propaganda, dziś jest czarna"-również jedynie słuszna. Dawniej była legenda utrwalaczy władzy ludowej", a dziś żołnierzy wyklętych". Tak już jest, że historię piszą zwycięzcy. Ale prawda jest taka, że i jedni i drudzy walczyli o Polskę i mieli krew na rękach.
Osobiście nic do Ciebie nie mam, bo Cię nie znam. Myślę jednak, że jesteś porządny chłop i nie skrzywdziłbyś nikogo. Ale jako historyk-amator, nie leżysz mi zupełnie. Historyk powinien być bezstronny, a Ty w mojej opinii badasz historię pod kątem własnej, konkretnej ideologii. Jeśli coś jej przeczy, to najzwyklej w świecie to pominiesz, przedstawisz w innym świetle lub umniejszysz. Tak to widzę i mam uraz do takiego badania historii, po wyczynach IPN-u z lat 2005-2007r. Wybacz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AKMS,

UBecja, KBW i inni sowieccy funkcjonariusze notorycznie rozwalali Żołnierzy Podziemia i innych wrogów władzy ludowej" bez sądów. jeńców tez nie brali. O tym zapomniałeś? Nie pasuje do Twojej ideologii?
O Katyniu jakos też niechętnie wspominasz. Zapominasz chyba, że UB, dowództwo LWP (szczególnie to z lat 44-56 - praktycznie sami Sowieci na wszystkich szczeblach dowodzenia) czerpało garściami z doswiadczeń NKWD.

Idziesz pod prąd powiadasz? :)) Płyniesz z prądem kolego, razem z innymi salonowcami, dla których Kiszczak jest człowiekiem honoru", a PRL to był wesoły barak, gdzie w sumie było fajnie, tylko do RFn cięzko było wyjechać...

Coś mi się wydaje, że masz dużo wspólnego z utrwalaczami władzy ludowej". Stąd Twoje zupełnie ahistoryczne wpisy i emocjonalne podejście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti,

Na tym forum nie można wstawić żadnego tematu o Żołnierzach Podziemia, żeby jakiś pogrobowiec poprzedniego systemu czy inny utrwalacz" nie wtrącił swoich, jakże merytorycznych i wiele wnoszących do syskusji, uwag.

Zauważ, że dymy zaczynają się dopiero w momencie, gdy różne AKMSy wypisują swoje madrości z czerwonych książeczek. Gdyby te wpisy były merytoryczne, opierały się na faktach, dokumentach - super, jestem jak najbardziej za. Jeżeli natomiast mają to być tylko farmazony w stylu partyzanci niepodległosciowi to zbrodniarze, bo strzelali do biednych milicjantów - szwagier babci mi opowiadał po flaszce", to nie ma o czym gadać. Jednego Jacka na forum już mamy :)

Rozumiem, jaka jest idea forum (szczególnie o tematyce historycznej), ale moderacja mogłaby czasami zadziałać sprawniej i urwać łeb czerwonej hydrze, aby zapobiec niepotrzebnym przepychankom ;0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga, Ty i Tobie podobni,jak nie macie argumentów w dyskusji to zawsze wyzywacie adwersarzy od komuchów, utrwalaczy i synów UB-eków. To zupełnie jak z tym, że najzagorzalszymi homofobami okazują się kryptogeje. Czyżby jakieś wyrzuty sumienia? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu, rozstrzelanie wziętych do niewoli żołnierzy tylko za to, że wykonywali swój żołnierski obowiązek i nie dali się rozbroić to wg. Ciebie metody godne Wojska Polskiego? Wybacz, ale wg mnie raczej to raczej metody kojarzące się z hitlerowcami i NKWD. Rozumiem, że Twoje serce jest po stronie wyklętych", ale w tym wypadku nie ma usprawiedliwienia. Zresztą tak samo, jak w przypadku egzekucji dokonywanych przez siły bezpieczeństwa na pojmanych żołnierzach podziemia. Powiem to jeszcze raz wyraźnie: każda zbrodnia popełniona na osobach bezbronnych, nieuzbrojonych, wziętych do niewoli zasługuje na maksymalne potępienie bez względu na motywacje, poglądy czy narodowość. Czy teraz rozumiesz o co mi chodzi?
Drażni mnie wszechobecny pogląd (nie piszę, że Twój), iż każdy żołnierz czy milicjant to był komunistyczny bandyta, a każdy leśny" to ikona czystości, odwagi i bohaterstwa. W latach wojny domowej, nie ma fizycznie możliwości aby jedni byli tylko biali-a drudzy tylko czarni. Tym bardziej, że mimo wszystko i jedni i drudzy walczyli o Polskę.
Na koniec, ja nic Ci nie zarzucam tylko napisałem jak ja osobiście Cię odbieram na podstawie tego co piszesz na forum. Jeśli mój obraz jest to obraz błędny, to chwała Ci za to, ale póki co nic na to nie poradzę. Inne osoby pewnie odbierają Cie inaczej.
Nie czytałem żadnej Twojej książki. Jeśli uważasz, że warto to zawsze możesz którąś polecić. Chętnie się z nią zapoznam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie wybiela wyklętych, mieli i oni swoje potknięcia i czarne karty ale lwia część chłopaków to po prostu dobrzy ludzie.Natomiast w ubecji czy w milicji proporcje wyglądały odwrotnie - przygniataną mniejszością byli ludzie dobrzy...

Tak jak napisałeś w latach wojny domowej nie ma białych i czarnych.Każdy jest czymś przybrudzony", kwestią jest jak bardzo brudna była droga do przyprudzenia"...I nie możesz pisać:
Tym bardziej, że mimo wszystko i jedni i drudzy walczyli o Polskę."
Wyklęci walczyli o praworządną, demokratyczną Rzeczpospolitą, jeżeli wybory z 47 roku nie byłyby sfałszowane wszystko potoczyłoby się inaczej(prawdopodobnie)Tysiące osób uchroniło by życie.Kto sfałszował wybory, dobrze wiemy.
A o jaką Polskę walczyła druga strona??Przecież to jakiś absurd uznać, że oni walczyli o Polskę...

Raczej o komunistyczny system terroru, którego sukcesy napełniały kielichy, sakwy i czare ambicji zdrajców narodu.Tak można nazwać ich polskę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą bardzo wielu "bezpieczników, to dawna śmietanka z GL/AL, realizująca nadal swoje prywatne i zbolszewizowane cele"

Co za stek bzdur - ale jak się to mówi jakie czasy - taka prawda"

śmietanka" GL/AL była w porównaniu ze śmietanką AK,BCH czy nawet NSZ wyjątkowo nieliczna - więc pisanie w domyśle że całe masy ze śmietanki wstepowały do bezpieczniaków jest nieprawdą bo tych mas" po prostu nie było. Śmietanki nawet nie było tyle, żeby obsadzić wszystkie stanowiska kierownicze UB czy etaty w korpusie oficerskim

Większość żołnierzy KBW, Milicji była pochodzenia chłopskiego, a znalazła się tam nie dzięki chwytnym hasłom propagandy ale dzięki realiom -tam dostali się do służby, dostali umundurowanie, obuwie, wyżywienie i mogli dodatkowo gratis zdobywać podstawowe wykształcenie - dla nich był to awans społeczny. Nie mówiąc już o skutkach reformy rolnej i otrzymaniu ziemii.

Dlatego usprawiedliwanie mordów na ujętych jeńcach - podoficerach i szeregowych rzekomą walką z bolszewizmem tak naprawdę nie miało nic wspólnego - rozstrzelano prostych ludzi odbywających służbę wojskową, którzy pewnie wcale się z olszewizmem" nawet nie zetknęli poza pogadankami na zajęciach w szkołach wieczorowych.

Poza tym myślenie że skoro ktoś tam z wojska na warcie stał to od razu powienien puścić i na kolanach witać partyzantów" - to chyba nierówno pod sufitem trzeba mieć

Partyzanci" to nie były anioły - doskonale wiedzieli czego chcą i co robią - im bardziej zasłużony tym większa liczba zastrzelonych lub lepiej rozstrzelanych słotysów, dyrektorów spółdzielni, pracowników urzędów wojwódzkich, kobiet, (także w ciąży), wepchniętych trupów pod lód etc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, rozumiem o co Ci chodzi tyle, że zdajesz się zapominać o dwóch bardzo istotnych w tym przypadku sprawach:

Po pierwsze mamy do czynienia z partyzantką , a ta nie dysponuje aresztami, czy więzieniami, w których osadzić można gości do czasu osądzenia ich przez sąd ( i to jest specyfika każdej partyzantki zarówno tej naszej ( mojej), jak i tej talibańskiej czy maoistowskiej, ze o sowieckiej juz nie wspomnę) .

Po wtóre raz kolejny powtarzam - zabici zostali ci, którzy mieli coś za pazurami , za wyjątkiem może stojącego na warcie , czyli tego, który prawdopodobnie zastrzelił ,,Jastrzębia ( o ile został on rozstrzelany - ale o to trzeba pytać Artura, albo kogoś innego, który zajmuje się bardziej szczegółowo Lubelszczyzną). Tak ten żołnierz, jeżeli zabito go tylko za to, na śmierć nie zasłużył i w jego przypadku można śmiało mówić o zabójstwie ( choć, jak dla mnie zabójstwie kwalifikowanym - po części, powtarzam, po części usprawiedliwionym, a właściwiej mówiąc dokonanym pod wpływem wzburzenia). Pozostali, w warunkach nie partyzanckich kwalifikowali się pod sąd polowy ( medali i awansów za darmo nie dają, a dodatkowo z tego, co czytałem - nie wiem czy na stronie ,,Żołnierze Wyklęci" czy też w książce Pająka czy Kurkowej , to zabitych obciążyli także ich koledzy z KBW, którzy wskazali ich jako gorliwców i okrutników). Przypominam, że pozostałym żołnierzom nic się nie stało i że zachowanie takie partyzantów było regułą i dlatego między innymi KBW i WP tak szybko i często rezygnowało z walki z nimi.

Po trzecie wreszcie nie zauważyłem , że pogląd ,,iż każdy żołnierz czy milicjant to był komunistyczny bandyta, a każdy leśny" to ikona czystości, odwagi i bohaterstwa. był wszechobecny, a raczej zauważam,że taki pogląd, iż taki pogląd funkcjonuje lansują ludzie delikatnie mówiąc związani z ,,władzą ludową" lub ,,nieczytaci ( czyli tacy, którzy np książki Cenckiewicza ( to tylko przykład) nie przeczytali, ale maja o niej wyrobioną opinię.)

Po czwarte uważam, że czytać zawsze warto - nawet moje wypociny, czy ,,dzieła " Skwarka czy innych uboli , bo to jest materiał poznawczy, który samemu można sobie ocenić i sprawdzić kto wykonał rzetelna robotę, a kto dokonał manipulacji historią. Książkę z chęcią Ci polecę ( niestety, albo na szczęście spłodziłem tylko jedną) i jak ją przeczytasz z niecierpliwością oczekiwał będę twojej oceny , ale na razie przecież możesz odnieść sie do tego, co napisałem na forum i wskazać mi wpisy do których odnosi się ten fragment twojej wypowiedzi : ,,Ty w mojej opinii badasz historię pod kątem własnej, konkretnej ideologii. Jeśli coś jej przeczy, to najzwyklej w świecie to pominiesz, przedstawisz w innym świetle lub umniejszysz. Tak to widzę i mam uraz do takiego badania historii, po wyczynach IPN-u z lat 2005-2007r. Wybacz.

Wybaczam i raz jeszcze apeluję o rozważenie wycofania się przez Ciebie z niegodnego porównania .

Ps. Moja książka nazywa się : ,,Po dolinach i po wzgórzach - monografia oddziału partyzanckiego Jana Sadowskiego i Piotra Burdyna" - do nabycia na Allegro np.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu- tak na szybko i z doskoku.

Odnoszę wrażenie, że żołnierze znaleźli się tam nie z nudów, ale w ramach służby... A do KBW trafili w ramach siłowego poboru. Jeśli mnie pamięć nie myli, to jednym z ważniejszych elementów wojska jest ... wykonywanie poleceń/rozkazów ( pamiętaj o realiach ).

Tym samym tłumaczenia, że trzech żołnierzy zasłużyło na kulę bo:
- jeden dał rozkaz do oporu ( toż to nie b..iblioteka była )
- drugi stał na warcie
- trzeci miał odznaczenie, że walkę z andami"
jakoś do mnie nie trafia.

Choć fakt- alternatywną karą ( stosowaną ) były pasy na dupę.

A państwowe wojsko również dziwnym trafem mało jeńców ( chyba, że o siatce myślimy ) brało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak acer, to podam Ci przykład..
Do Częstochowy tuż po wyzwoleniu" miasta przez ACz, sprowadziło się kieleckie UB.. Zgadnij z kogo było sformowane?
Zamordowało i osadziło w więzieniu (w celach razem z gestapowcami i milionami pcheł) wielu żołnierzy drugiej konspiracji", AK-owców, NSZ-owców, Ludzi od por. Kurpińskiego Ponurego", od Warszyca"..

Kieleckie UB w znacznej mierze sformowano z członków AL, po pierwsze dlatego - iż znali często z form nieagresji bądź po prostu z kontaktu po przeciwnej stronie barykady - zakonspirowanych ludzi z innych oddziałów leśnych..
Ciepłe posadki w UB były także agrodą" za lata lasu, dla tych z AL/GL, którzy nie wstąpili do I i II AWP..

ps. Acer, zanim przystąpiono do likwidowania zbrojnego szpicli, konfidentów i aparatczyków, prowadzono długi czas akcję propagandową (w zasadzie w niektórych rejonach Polski już zaraz po pierwszych spotkaniach z sowietami, czyli od 1944 r.)
Doskonale wiedziano co bylo na Wileńszczyźnie, o rozbrojeniu 27. Dywizji Wołyńskiej AK, o losie wysłanych do armii Berlinga" oficerów AK, którzy kończyli w więzieniach np. na Lubelskim zamku..
Nie mniej jednak najpierw stosowano propagandę, wymierzano karę kijem, chłostą, a dopiero gdy nie skutkowało podjęto bardziej radykalne kroki..

Polecam natomiast poczytać relacje ludzi dotyczące choćby Brygady Bema AL, co wyczyniali Ci pseudoludowcy, zastraszając chłopów bronią, bijąc, kalecząc lud, który nie miał co dać, bo sam głodował.

ps.2. zapomniałeś także o oddziałach pozorowanych tworzonych przez ową władzę", które na pewno niejednego pracownika spółdzielni który był podejrzany z obu stron zostawiły pod lodem, ot dla prowokacji aby odrywać poparcie ludności od oddziałów podziemia niepodległościowego walczącego przeciw sowietyzacji.

ps. 3. prowadzono agitację i wielokrotnie ostrzegano że sowieckie posadki śmierdzą i że Polakowi nie przystoi, sami się czasem urzędnicy administracji kulali pod sowiecką osłonkę, byle by tylko mieć kasę..
Niestety ta osłonka w wielu przypadkach zawiodła, i dużo ludzi jest samemu sobie winna, bo kto był normalny i pamiętał Wojnę 1920 r., 17. Września, Katyń, okupację Kresów, wiedział po co tu przyszła psia jego mać armia czerwona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow - nie zamierzam w twoim przypadku rzucać grochem o ściane

Tak się składa że coś nie coś wiem o partyzantce na kielecczyźnie, i mógłbym ci napisać o dziełkach" autorstwa innej nie mniej znanej prawicowej brygady jak również o wsiach , których mieszkańcy uważali partyzantów za nie lepszych od Niemców (AK - A" buty dawaj, K"apotę też),a po wojnie ani myśleli bawić się w partyzantkę"

Dzięki Rysiu za tytuł, na razie dotykam tematu postaw ziemiaństwa i jakości gospodarki rolnej dużych majątków pod okupacją.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ze stwierdzeniem Grubego Rycha, że w stosunku do kabewistów termin „funkcjonariusze” jest zdecydowanie bardziej adekwatny. Dlaczego? Otóż, KBW był odpowiednikiem WW NKWD, w większości wypadków dowodzone na szczeblu brygad, pułków i baonów przez oficerów sowieckich służb specjalnych. Po drugie, korpus podlegał rozkazom ministra bezpieczeństwa publicznego (a nie MON) . Po trzecie, był formacją szczególni e zindoktrytnowaną, z której wyrzucano „niepowołane elementy”, a nadzór nad „praworządnym myśleniem” w jej szeregach sprawowały m.in. Naczelna i Wojskowe Prokuratury Rejonowe.

Rozstrzelanie kabewistów miało miejsce. Całe zdarzenie spowodowane było stanem silnego wzburzenia, chęcią odwetu za śmierć dowódcy oraz kolegów, którzy polegli 1 I 1947 r. w Okalewie. Od kilku dni oddział był w ciągłym ruchu, ścigany przez grupy operacyjne UB-KBW. Co kilka godzin nawiązywano kontakt bojowy z nieprzyjacielem. Żołnierze byli z pewnością wyczerpani, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Teraz, gdy zabrakło dowódcy, a żaden z drużynowych nie był w stanie (lub raczej nie zdążył) nad nimi zapanować, doszło do (zapewne) spontanicznego odwetu na 3-4 wybranych członkach grupy ochronnej.
Warto zaznaczyć, że nieco ponad dobę przed śmiercią „Jastrzębia”, jego oddział starł się pod Okalewem z grupą pościgową złożoną z 7 pracowników PUBP Radzyń i 33 żołnierzy WBW-Szczecin. Partyzanci mieli 2 zabitych i 1 rannego. Po stronie grupy operacyjnej rannych zostało 5 żołnierzy KBW i 1 funkcjonariuszu UBP, a 6 kabewistów dostało się do niewoli. Ranni żołnierze zdołali się wycofać (!), zaś zatrzymanych rozbrojono i rozmundurowano. Następnie partyzanci zwolnili 5 szeregowych, zatrzymując jednego podoficera, plut. Władysława Klimsę, którego uprowadzili ze sobą. Został on później rozstrzelany („Żelazny” odnotował, że miał „pełną pierś medali za walkę z bandami”). Jak widać i w tym wypadku rozstrzelano jeńca za konkretne przewiny.

Książkę Rycha – Bartka szczególnie polecam. Znajdziecie tam m.in. wiele dobrze udokumentowanych świadectw na temat „bohaterskiego” zachowania żołnierzy KBW. Szczególne wrażeni robi zdjęcie Franciszki Pojawis, zastrzelonej 6 IV 1952 r. w Rudzie, podczas próby opuszczenia zabudowań w których kwaterowali partyzanci. Kiedy została trafiona, niosła w ręku duży krzyż i zapewne modliła się o ocalenie. Triumfatorzy obfotografowali jej ciało, leżące na śniegu w szczerym polu (wygląda na to, że trafił ją snajper), nie zapominając o ujęciu krucyfiksu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acer, BŚ NSZ nie zajmuję się od wczoraj i temat jest mi znany nie tylko z opracowań, ale może lepiej napisz jakąś książkę skoro masz tyle przełomowych informacji, bo widzę że tylko ciągle się odgrażasz że coś komuś napiszesz na forum"...

Stwórz coś naukowego albo chociaż popularnonaukowego, oprzyj swoją pracę na źródłach, przypisach, bibliografii, poczytamy, zweryfikujemy, wypowiemy się..

ps. Informacje o zachowaniu wyższej kadry Brygady Bema, mam np. od kilku żołnierzy tejże formacji, których miałem okazję poznać kilka lat temu..
Dodatkowo pokrywają się one z relacjami żołnierzy AK i NSZ z tego regionu..

A to że Kieleckie UB wpadło do Częstochowy i było sformowane w dużym stopniu z ex. AL/GL-owców można znaleźć przynajmniej w kilku dobrych, opartych o archiwalia publikacjach.

Co do KBW i wojska, akcje propagandowych prowadzone przeciwko nim były powszechne w całej Polsce, i o dziwo w wielu publikacjach pokrywa się charakter ich prowadzenia, łącznie z wymiarem kary i czasem w jakim mniej-więcej przystępowano do likwidowania najaktywniejszych...
Pewnie ktoś powie że to zmowa powszechna zrobiona teraz aby tuszować grzeszki".. Szkoda tylko że pokrywają się w tej kwestii archiwalia i relacje np. z Bieszczadów (vide SBO NSZ uch" mjr. A. Żubryda) i np. spod Warszawy.. Więc chyba jednak metody działania były takie same na skalę globalną, a nie lokalną?

Nikt sobie z palca nie wyssał wyroków, i nikt nie był debilem który strzelał w łeb prostemu szeregowemu mającemu dwójkę dzieci i młodą żonę..
Czapę dostawali Ci, którzy za każdym batem stawali się jeszcze bardziej aktywniejsi, a wywiad i sądy specjalne w znacznym stopniu nie podejmowały pochopnych decyzji i kroków (dokumenty nie kłamią).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bjar 1

A czego Ty się chłopie masz wstydzić ? To przeca twój dziadek a nie Ty. Czy syn pani poseł od Palikota ma się wstydzić, że jego ojciec sika teraz w kucki ? ( przepraszam bardzo za brutalne zestawienie).
Bliscy złoczyńców czy zbrodniarzy ( prawdziwych czy częściej urojonych) tylko w systemach totalitarnych i społeczeństwach totalitarnych ponosiły odpowiedzialność jedynie za to że należały do rodziny takowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie