Skocz do zawartości

Testy wykrywaczy metali


pawel888

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Podczas ostatniego zlotu Mazowieckiego Forum Exploracyjnego http://detektorysci.pl w dniu 04/06/2011 przeprowadziliśmy niezależne testy poszczególnych wykrywaczy. Badania prowadzone były na kilku monetach umieszczonych w specjalnie przygotowanym na tą okazję testerze.
Efekty pod linkiem:
http://detektorysci.pl/testy-wykrywaczy-metali/

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 106
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
na pewno ktoś z detektorystów powie ze się przywalam bo mnie tam nie lubią ale powiem szczerze:D masakra, niczym nie różni się to od testów w powietrzu bo praktycznie to są testy w powietrzu a do takich testów nie trzeba budować ,,testera,, :D pozdro :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jakaś tam różnica jest niż test w powietrzu.
Teoretycznie grunt ma wpływ na test, nie chcę krytykować bo podoba mi się inicjatywa wspólnego testu, przez niezależne osoby. Ale można by przeprowadzić go trochę inaczej, np. zrobić to na skarpie i wsuwać przedmioty w ziemię na odpowiednią głębokość.

Szacun za podjęcie tematu, w pewnym stopniu obrazuje to różnice między poszczególnymi sprzętami. Ale chyba nie jest do końca wiarygodny?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test miał jeszcze jedno zadanie , mianowicie testerami poszczególnych wykrywaczy byli ich długoletni użytkownicy , obeznani ze swoim sprzętem i jego ustawieniami . Nie było między nami producentów wykrywaczy , ich sprzedawców i innych lobbystów .
Nie było ściemy, gdyż test były przeprowadzony bez słuchawek i każdy słyszał czy wykrywacz widzi przedmiot czy nie .
Przy okazji zlotu mogliśmy w jednym miejscu zebrać taką ilość sprzętu i przeprowadzić test , a jeśli ktoś uważa że można było zrobić to inaczej i lepiej to czekam na sugestię , tylko rzeczowe .
Jeszcze jedno, rura w której jest powietrze nie oddaje w może pełni warunków gruntu i zalegających w nim od lat przedmiotów ,ale jest za to wygodnym urządzeniem przy pomocy którego można w krótkim czasie i z dużą precyzją przeprowadzić takie badania . Myślę żę bardziej realistycznego testu nie jesteśmy w sanie przeprowadzić, gdyż nawet zakopana w ziemi moneta inaczej oddziałuje na wykrywacz niż ta która zalega tam od długich lat .
W tym teście wykrywacze były dostrajane do gruntu , a sam test był przeprowadzony tak jak wygląda normalna praca z wykrywaczem czyli; nie z taboretu , nie na podłodze w bloku czy na zaparkowany samochód z wykrywaczem w poziomie .
Warunki testów jakie stworzyliśmy były dla wszystkich wykrywaczy TAKIE SAME .
Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu widziałem na YT film z testów polegający na wsuwaniu obiektów w grubą rurę biegnącą pod kątem w ziemię. Tamten test był wadliwy, ale Wasz Panowie, i nie obrażajcie się bo wcale nie o to chodzi żeby dopiec i wdeptać w ziemię, był wadliwy do kwadratu.
Wasz błąd polega na użyciu rury pionowej wypełnionej powietrzem (czy tam z elementami z tworzywa - bez różnicy), ale jeszcze gorsze jest to, że ta rura była taka gruba. Wasz test nie pokazał czułości na monetę, tylko czułość na pustkę w której zawieszona jest moneta.
Powiem więcej. Pomijając minelaby które bez gruntu wcale nie chcą działać, Wasz test jest jeszcze bardziej niewiarygodny niż test w powietrzu a stołku". Dlatego że wymusiliście pomiar złożonego obiektu o całkowicie sztucznej I NIEZNANEJ odpowiedzi amplitudowo-fazowej. Wymusiliście ten pomiar na przyrządach wyposażonych w sondy o geometrii różnej w stosunku do geometrii mierzonego obiektu (czyli grunt, w nim dziura a w środku metal).
Do tego testu można mieć więc 2 zarzuty:
1. wyniki nie odpowiadają warunkom nawet zbliżonym do naturalnych
2. wyniki zafałszowują relacje pomiędzy poszczególnymi detektorami
Szkoda że tyle pracy włożyliście w test, tak lekkomyślnie podchodząc do zagadnienia sensu tego co robicie. W pomiarach, i każdy inżynier powinien to wyrecytować wyrwany z najgłębszego snu, najważniejsze jest określenie rodzajów i poziomu błędu. Pomiar obarczony błędami których nie da się oszacować, jest CAŁKOWICIE pozbawiony sensu. Tak samo jak mierzenie długości gumki do majtek suwmiarką i podawanie potem wyniku w setnych milimetra.

I nie jest prawdą, że skoro się nie da odtworzyć warunków fanta zalegającego od 200 lat, to znaczy że każdy inny sposób jest błędny i niewiarygodny. Jest to nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz 100% fałszywe stwierdzenie. Moneta w ziemi dziś zakopana na 20cm, jest monetą w ziemi na 20cm. Nie ma otoczki soli mineralnych, ale, o ile naturalna struktura ziemi nie została naruszona, jest obiektem w najprawdziwszych rzeczywistych warunkach i może posłużyć do BARDZO wiarygodnych testów porównawczych a nawet bezwzględnych.
A więc, zamiast robić miarkę z kubkiem, wystarczyło precyzyjnie umieścić 2 czy 3 rodzaje popularnych monet na głębokościach od 10 do 30cm ze skokiem co 2,5cm. Niekoniecznie monet zabytkowych, nawet lepsze są współczesne, ponieważ są identyczne.

Podsumowując - Wasze wyniki są zbiorem liczb o małej wartości poznawczej. Niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z każdego testu porównawczego - o standaryzowanych procedurach,
można - uzyskiwać informacje
adekwatne do metody i doboru próbek, dla testowanych obiektów

--------------
w wykonanym teście - zabrakło doboru próbek

trójkąt zależności:
powierzchnia
masa (grubość)
materiał
jest istotny... dla tematu
czyli - zabrakło - co najmniej - grubego srebra"
a wyniki - mogły by - zaskoczyć.
-----------------
jak będziecie coś planować - dajcie wcześniej info...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczę dlaczego ten test NIE JEST bardziej wiarygodny.
Wykrywacz reaguje na sygnał zwrotny który charakteryzuje się:
1. zmienną amplitudą statyczną w funkcji odległości pionowej i poziomej sondy od obiektu
2. zmienną fazą statyczną w funkcji odległości pionowej i poziomej sondy od obiektu
3. zmienną dynamiką amplitudy i fazy zależną od tego co w przypadku statycznym połączonym z:
a. prędkością chwilową ruchu sondy
b. stałymi czasowymi w układzie detektora
Dodatkowo wszystko jest funkcją geometrii sondy.

Jak widać zmiennych jest dużo, i żeby cokolwiek sensownie zmierzyć trzeba jak najwięcej pozostałych czynników wykluczyć (ustabilizować).
Nie da się ustabilizować cech wbudowanych sond i detektorów, bo one są jakie są i każdy jest inny. Ale można pokusić się o wyeliminowanie nieznanych elementów charakterystyki obiektu.
Na przykład przez jego zakopanie w gruncie o nienaruszonej strukturze, wyrównanie powierzchni gruntu i precyzyjne równoległe prowadzenie sondy.
Tymczasem Wasze obiekty, szczególnie kiedy zaczęły przekraczać 20 cm, stały się zakładnikami otworu" :)
Otwór o równych i ostrych krawędziach zał sygnał silniejszy od samej monety, przez co nastąpił NIEUNIKNIONY efekt wzmocnienia sygnału koloru. Dodatkowo, to wzmocnienie zależne było od prędkości przemiatania i od kształtu oraz wielkości sondy. Dlatego zmierzyliście coś", ale nie realne zasięgi wykrywaczy.
Pomiar w czystym powietrzu byłby o tyle lepszy, że nie byłoby dodatkowego błędu wprowadzonego przez pustkę.
Zdarzało się Wam kiedyś kopać dół w którym nic nie było? Najpierw jest jakieś zakłócenie mineralizacji, albo metalowa drobinka, Potem wykopuje się tę drobinkę, ale nadal nad otworem jest sygnał, choć już nic tam nie ma albo tylko zaburzenie mineralizacji. Kopie się głębiej, bo przecież detektor pokazuje..., ale można tak aż do jądra Ziemi. Efekt ten w dynamikach przy mocno reaktywnym gruncie jest rzeczą dość normalną. Wystarczy że balans gruntu jest ustawiony nieco nieszczęśliwie i gotowe :) A nawet i tego nie.

Jedyny wniosek jaki jest prawdziwy z tych pomiarów, to że osławiony Smętek jest do bani, bo przy 10cm to choćby nie wiem jak wadliwie był przeprowadzony test, to wyniki są wiarygodne. Taki silny jest wtedy sygnał obiektu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adek,
Brzęczyszczykiewicz to, jak już chyba każdy się zorientował, taki forumowy troll, który zawsze musi wsadzić swoje trzy grosze. Po prostu jak każdy żywy organizm ma codzienną potrzebę wypróżniania się. Z tym że jemu wystarcza że robi to wirtualnie. Opróżnia się codziennie i wszędzie, zostawiając całkiem realny smród i powodując odruch wymiotny u większości czytających.

A co do testu: jeśli już robiliście te porównania zasięgów można było posłużyć się sposobem jaki wykorzystywany jest w testach wykrywaczy w Odkrywcy. Moneta wkładana w rurkę zakopaną w ziemi ale pod kątem a głębokość obliczana z twierdzenia Pitagorasa. Było by to bardziej zbliżone do warunków rzeczywistych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się niestety z tym, że ten test jest bardzo mało wiarygodny jako wyznacznik możliwości sprzętu, ale podoba mi się Wasza inicjatywa:) Skoro chce się Wam w ten sposób bawić to teraz proponuję wspólnie opracować metodę testową, która faktycznie będzie zbliżona do realnych warunków terenowych, przy czym trzeba pamiętać, że nawet gdy taka metoda zostanie opracowana to wyniki testu będą miarodajne tylko dla danego rodzaju gleby. Na innym gruncie, przy innym poziomie mineralizacji, można osiągnąć skrajnie różne wyniki! Swoją drogą to fascynująca jest fascynacja wielu poszukiwaczy różnego rodzaju testami ich wykrywaczy:) Trochę mi to przypomina sztukę dla sztuki i jest podobne do gadek facetów o osiągach ich samochodów;-) Ale Ok, jeśli kogoś to kręci to spoko pod warunkiem, że będzie robione porządnie. Ze swojej strony proponuję poświęcić jeden dzień poszukiwań na wyjście grupą na nieczesane pole/łąkę (tylko nie ten mazowiecki piaseczek:)), chodzenie w normalnym tempie i sprawdzanie wzajemnie KAŻDEGO swojego sygnału nad celem ZANIM on zostanie wykopany. Podczas sprawdzania trzeba odnotować siłę sygnału, wskazania na wyświetlaczu (jeśli jest) i następnie rzeczywistą głębokość wykopanego celu. Taki test jest trochę pracochłonny,wymaga też samodyscypliny (żeby nie kopać zanim inni nie sprawdzą sygnału), ale nie wymaga więcej pracy niż taki zabawowy z rurą i da o wiele bardziej wiarygodne wyniki dla prawdziwych celów w realu, choć oczywiście tylko dla danego terenu.

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okrezna5 to było jasne ze smętek nie nadaje się do małego kolorku, test tylko to powtwierdził. Tyle ze ten sprzet wymiata w innych warunkach i pewnie zaden z naszych wszystkich pikaczu kolorowych nie dorówna mu w lesie w tzw głebokiej militarce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VanWorden cieżko chyba w zaprezentowanym przez Ciebie modelu zweryfikować faktyczną głębokość znaleziska. Bo jak to sprawdzic? Sciągać ziemie warstwowo? Ile trzeba nakopać sygnałów zeby trafic wreszcie na taki sygnał graniczny ze jeden wykrywacz go widzi a inny już nie. Dla mnie to tydzien roboty , a jak wiesz na takich zlotach zapewne inne przyjemnosci są zaplanowane dodatkowo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adek, a gdzie ja napisałem że POWINNY BYĆ LOSOWE? Napisałem że są z BŁĘDEM którego nikt nie potrafi oszacować. A co to ma z losowością wspólnego???

Słońce wschodzi i zachodzi, zimy są zimne a lata gorące". To z Konopielki".
Prawidła się sprawdzają w tym sensie, oczywiście. Tylko mówimy tu o POMIARACH z wynikami w centymetrach a nie lepszy-słabszy".

Jasne że zrobiliście jak zrobiliście. Tyle że nie na własny użytek zamkniętego grona, bo byśmy tu o tym nie dyskutowali. Chcąc być odpowiedzialnym należy zadbać o interpretację, na którą nie każdego stać.

Okrezna, test był na monety a nie granaty, i o tym rozmawiamy. Smętek ma taką sama dyskryminacje wielkościową jak każdy inny wykrywacz z analogowym lub działającym jak analogowe ręcznym strojeniem gruntu, tylko trzeba wiedzieć jak to ustawić żeby ten efekt rzekomej dyskryminacji wielkościowej" uzyskać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak panowie zawsze można lepiej, sprawniej i dokładniej , jeśli się wam to uda to napiszcie :)
Ja swoją wiedzę poszerzyłem o pewne doświadczenie które o ,,zgrozo'' potwierdziło setki wypowiedzi i opinii na wielu forach , cóż za przypadek .
Ale test do bani , niewiarygodny przecież .
Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PI napewno wymiecie HS-a. Przewagą Smetka jest dyskryminacja wielkościowa, a w leśnym terenie to bardzo pomaga. Miałem dawno temu takiego cudaka z rurek PCV zrobionego i złego słowa nie dam powiedzieć:)
Co do testów, które wykonaliscie wydają się bardzo przekonujace i fachowo przeprowadzone, bo tak jak pisane było wcześniej nie da rady stworzyć warunków 200 letnich.
A przynajmniej w pewnym stopniu wytworzył sie obraz, który z wykrywaczy głebiej zbiera.
Szkoda że nikt nie miał AT PRO(oczywiście tego naprawionego:D)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylu chłopa i żaden nie ma jaj, żeby stwierdzić faktycznie, wyniki nie są na tyle wiarygodne, żeby je prezentować w TAKIEJ formie", i zamknąć temat. Poobrażały się niektóre panny że ktoś im nie przyklasnął i jeszcze śmie błędy wytykać, i na dodatek usiłuje tłumaczyć co i dlaczego było nie tak :)
Dajcie spokój!
Skończyłem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie