piokot20 Napisano 15 Czerwiec 2011 Napisano 15 Czerwiec 2011 Czy to ten sam co był w Stolycy na obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego ?
rwd Napisano 15 Czerwiec 2011 Napisano 15 Czerwiec 2011 Raczej to nie ta z Warszawy.http://lotnictwo.net/foto.php?id=128537
Woodhaven Napisano 20 Czerwiec 2011 Napisano 20 Czerwiec 2011 .....Wozy strażackie nie mogły dojechać do samolotu z powodu zbyt błotnistego pola
skyluke Napisano 20 Czerwiec 2011 Napisano 20 Czerwiec 2011 Jednak niezłe błotko było, widać jakie ślady zostawili strażacy i opuszczająca samolot załoga...Cóż tak bywa, taki los starych letadeł że łatwo chywatają ogień latające zapalniczki.
Czlowieksniegu Napisano 24 Czerwiec 2011 Napisano 24 Czerwiec 2011 ROZMOWY Z WIEŻĄ PRZED KATASTROFĄ BOMBOWCA B-17Oni płoną! Sprowadźcie ich <br>na ziemię!" Dramatyczny zapis- Płoniecie, płoniecie! Oni płoną! Sprowadźcie ich na ziemię - takie dramatyczne błaganie, najprawdopodobniej z pokładu samolotu akrobatycznej grupy Lima Lima, słychać na nagraniu z wieży kontrolnej Aurora. To z nią kontaktował się bombowiec B-17, zanim się rozbił. Załoga maszyny lecącej obok legendarnego bombowca zobaczyła, że jego silnik stanął w ogniu. Próbowała ostrzec pilota, prosiła też o pomoc wieżę kontrolną.Do wypadku doszło 13 czerwca. Bombowiec B-17 zwany także Latającą Fortecą", runął z nieba w miasteczku Oswego kilkadziesiąt kilometrów od Chicago 13 czerwca. Załoga samolotu P-40, który leciał obok B-17 i zauważyła, że jego silnik płonie zaalarmowała wieżę kilkanaście minut przed tym, zanim doszło do tragedii.Oni płoną!"Piloci samolotu lecącego obok B-17 widząc ogień, przerażeni zaczęli krzyczeć: Płoniecie, płoniecie!". Zaalarmowali też wieżę kontrolną, błagając: Sprowadźcie ich na ziemię! Oni płoną!".Na nagraniu słychać, jak pracownica wieży spokojnie dopytuje: Kto płonie?". W odpowiedzi słyszy jednak te same błagania: Sprowadźcie ich, oni płoną!". Pytanie kto płonie" pada jeszcze kilka razy. Kobieta zaczyna też dopytywać o współrzędne, na jakich może znajdować się uszkodzony samolot.Na forach lotniczych po publikacji nagrania zawrzało: jedni oskarżają kontrolerkę lotów o ignorancję, o to, że przerywała swoimi pytaniami komunikację między pilotami, że bardziej przeszkadzała niż pomagała. Inni bronią jej mówiąc, że procedura została przeprowadzona prawidłowo.Cudem nikt nie zginąłSamolot B-17 rozbił się 13 czerwca ok godziny 9:50 czasu lokalnego, 6 kilometrów od pasa startowego lotniska Aurora Municipal Airport.Lądowanie awaryjne miało miejsce na polu kukurydzy w pobliżu autostrady nr 71. Maszyna wylądowała w całości, nie rozbijając się, ale tuż po tym twardym, choć fachowym stanęła w ogniu (zobacz).Cudem nikt nie zginął. 7 osób znajdujących się na pokładzie wyszło z katastrofy bez poważniejszych obrażeń.http://www.tvn24.pl/-1,1708119,0,1,oni-plona-sprowadzcie-ich-na-ziemie-dramatyczny-zapis,wiadomosc.htmlPost został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 19:45 24-06-2011
Woodhaven Napisano 25 Czerwiec 2011 Napisano 25 Czerwiec 2011 Aby aby ....... bla bla bla P-40 wystartował 20 minut przed startem B-17 i poleciał do Indianapolis ...... i go tam po prostu nie byłoWraz z B-17 leciał T-6 Texan pilotowany przez Cullen.Przed opuszczeniem obszaru Aurora załoga B-17 wyczuła gryzący swąd spalenizny i zacząła zawracać na lotnisko.Na tym zdjęci wyraźnie widać iz nie palił się silnik .... zresztą na wszystkich zdjęciach zrobionych po wylądowaniu widać doskonale wszystkie silnik które nawet nie są opalone przez pożar https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum25/14_copy143.jpg Cullen lecący T-6 Texan doskonale naprowadził wozy straży pożarnej na miejsce lądowania B-17.... A tu możecie sobie przeczytać relacje z pierwszej reki ... pilota B-17 http://www.libertyfoundation.org/index.html[img]http://forum.muzeumbronipancernej.pl/styles/subsilver2/imageset/site_logo.gif[/img]
Woodhaven Napisano 25 Czerwiec 2011 Napisano 25 Czerwiec 2011 .... a w sierpniu w Caldwell, mam zamiar odbyć swój trzeci lot na B-17 bo cos w tym jest co mnie kreci
jacek1962 Napisano 25 Czerwiec 2011 Napisano 25 Czerwiec 2011 Tego tam jest dużo ile w nich autentyzmu tego nikt nie powie-lot miał być charity-na cele dobroczynne całe szczęście że nikomu nic się nie stało a samolot będzie odbudowany.Z tych latających nie ma autentyków,są maksymalnie zbliżone do autentyków ale ile? nie wiem tak jak Tiger 131 w Bovington .Czy to jest ważne?myślę że nie, ludzie mają zabawę,a prawdziwe samoloty z rodowodem nie wzbiją się nigdy w powietrze,są za cenne,chyba że tak jak te w Warszawie zgniją pod chmurką,na trawniku pod czymś co nazywa się muzeum wojska /polskiego?/chyba nie,,, Ludowego,, wojska polskiego.Takiego ludowego jak dyrektor tej smutnej placówki.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.