Skocz do zawartości

T-34


henry123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!Mam pytanie czy są jeszcze w kraju jeżdżące T-34.A może ktoś z kolegów ma wiedzę jaki los spotkał te czołgi które jeszcze w latach osiemdziesiątych stały w magazynach jednostek wojskowych.Czołgi te były pełnosprawne zatankowane załadowane ostrą amunicją.Były to tak zwane ,,konserwy,,na wypadek ,,W,,.Trochę mnie to zastanawia a zarazem śmieszy.Czy armia polska w razie konfliktu zbrojnego Układ warszawski kontra Zachód była by tak zdesperowana żeby rzucić do walki ,,Kaczory,, przeciwko Leopardom?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna 88 Morąg.Uczyłem się tam jezdzić na T-55 i tam właśnie stały w garażu T-34.wyglądały jak nowe,z namalowanymi numerami taktycznymi.Gdyby takie maszyny pozbawić cech bojowych i puścić je w handel to na pewno niejednemu miłośnikowi militarki oczy by się zaświeciły.Szkoda że taki ich koniec bo to przecież kawał historii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakomita większość starych ienaruszalnych rezerw" poszła na przetop lub rozstrzelanie w ramach redukcji wymaganych przez traktaty rozbrojeniowe. Część z tego można dzisiaj kupić od kilku firm - np. 30 letniego goździka" z przebiegiem 120km :)

A trzymanie maszyn prawie zabytkowych w tego typu rezerwach nie było niczym nadzwyczajnym również na zachodzie. Przyczyn tego było kilka. Poza zagospodarowaniem leciwych ale wciąż sprawnych maszyn znaczenie miał jeszcze jeden czynnik - takie rezerwowe maszyny miały mieć równie rezerwową obsługę, która siłą rzeczy nie byłaby w stanie wykorzystać możliwości bojowych nowszych, bardziej zaawansowanych maszyn na które nie była przeszkolona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stanie wojennym w Krakowie kiedy przejeżdżały T-72 bodajże to kierowały się od strony ulicy Wrocławskiej gdzie do dziś są mniejsze hale z prawdopodobnymi podziemiami gdzie trzymano takowy sprzęt.
Co do magazynowania nie jestem pewnien w przeciwieństwie do tego iż z tamtąd wyjeżdżały...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W muzeum motoryzacji w Otrebusach jeszcze pare lat temu mozna bylo sobie takim pojezdzic po okolicznych polach za pare zlotych. Oczywiscie z obsluga. Jezeli cokolwiek maja na stanie i jezdzi, to nie ma problemu z przejazdzka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro się robi wiedząc, że większość trzyczwórek i pięcpiątek niestety skończyła jako belki stai w hucie... na własne oczy widziałem jak nowe Merdy z przebiegami po 50-60 KM wyjeżdżały z garażów i były cięte... głupia akcja rozbrajania... siedemdwójek zaraz braknie... na tą chwilę na wyposażeniu Wojska Polskiego nie ma żadnego T-34 ostatni był sprzedany w 2009 roku, ostatnia Merida poszła w 2010 roku. Został tylko trochę podwozi od T-55 i to wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej właśnie szkoda tych nówek które były tak zwanymi ,,konserwami,, na wypadek ,W,bo te eksploatacyjne na których tłukliśmy się po poligonie to kupa złomu.Nie było dnia żeby któryś się nie zepsuł.Pamiętam taki fakt kolega przejechał 10km i silnik pożarł 12l oleju.Ja swoim wyjechałem trzy razy z garażu.dwa razy na obsługę sezonową i raz na dni otwarte w jednostce.Gąsienice nawet miał pomalowane na czarno bitexem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niw wiem jak ciężki sprzęt?Samochody które stały w ZN gdy wyjechały na ćwiczenia często nie docierały o własnych siłach do rejonu,te które były w użyciu na co dzień bez problemu jechały.Te z ZN miały przebieg po kilkasetkm góra kilka tysięcy km,a były awaryjne.Wozy gospodarcze używane na co dzień mimo przebiegu w setkach tysięcy km szły bezawaryjnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1993 jak bylem w woju w Gubinie to tez mialem na stanie prawie nowke T-72 ,przejechane miala raptem 200 pare km.Dekiel stal caly czas w garazu z tego wzgledu ze dowodca byl major - dowodca batalionu ,wiec czolg byl tylko co jakis czas odpalany i tylko go wyprowadzalem z garazu zeby mlodzi ladnie go naropowali.Po likwidacji jednostki w Gubinie dekle zostaly przetopione na konserwy ,byl nawet reportaz o tym w tv.Smutna rzeczywistosc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie czasy i porządni magazynierzy, którzy swoje pojazdy mąką posypywali żeby było widać czy ktoś przypadkiem nie wchodziła do nich .. to były sprzęty. W zeszłym roku AMW sprzedawało 72 sztuki T-72, wszystkie wyjechały z kraju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaryjność ZN wynikała ze sposobu konserwacji a właściwie jej braku, nie wystarczyło odciążyć resorów ważne też było że wszelkie elementy gumowe, uszczelki wężyki itd parciały, łożyska i inne trące elementy metalowe rdzewiały i łapały. Było trochę specjalnych garaży gdzie specjalnie osuszano powietrze ale to była droga impreza wiec spotykana sporadycznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, niektóre auta są w stanie jak złoto wyjeżdżając dziś z garażów (zazwyczaj auta łączności), o zwykłe auta skrzyniowe się nie dbało, a że elektronika była niewyobrażalnie droga to i auta się dbało, garażowało, konserwowało. Piękne jest to jak wchodzi się do 40 auta a ono wygląda jak nowe, wszystkie instrukcje posegregowane alfabetycznie, wszystkie tabliczki idealne, szuflady pełne części...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) zapewne masz na myśli T-34. Jego prototyp A-32 faktycznie nazywany jest niekiedy T-32 ale jednak to co innego. No i z pewnością nie stoi w Polsce na żadnym pomniku, o ile w ogóle jakiś A-32/T-32 istnieje zachowany w oryginalnej formie to zapewne tylko w Kubince pod Moskwą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie