Skocz do zawartości

Antyczne monety w rękach Policjii


adk11

Rekomendowane odpowiedzi

no wiesz....dobrze że w cydzysłowiu kolega".

Wcale mi nie żal - przedmioty wybitnie mogą świadczyć o stanowisku archeologicznym, a ja nie popieram takich poszukiwań....i jeszcze opylał ! To nie pasjonat, tylko ... ehh, szkoda gadać...

http://www.odkrywca.pl/archeologiczne-zelazne-i-brazowe-przedmioty-typowe-dla-ziem-polskich,675703.html#675703
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie te fanty Bałkanami pachną, a nie Dln. Śląskiem..
to że ktoś posiada wykrywacz nic nie znaczy, nie słyszałem aby jego posiadanie było nielegalne.

Jeżeli gość przyznał się że je wykopał = podpisał na siebie wyrok.
Jeśli natomiast służby nie mają dowodów na ich wykopanie, nawet jeśli pacjent ma wykrywacz - mogą sobie krakać a niekoniecznie mieć rację.

Oczywiście należy potępić szabrownictwo i paserstwo, ale jeżeli ktoś ma przedmioty nie pochodzące z terenów PL, legalnie zakupione - to takie akcje wyglądają jedynie na zgarnianie łupów do własnych gablot..

Na rynkach w 90% państw bałkańskich można kupić na kilogramy lotu z wpływów rzymskich i okolic.
Ten brąz Klaudiusza coś zbyt ładny jak na polskie pochodzenie..

Jak zwykle - głupia sprawa = dużo szumu..

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti - o ile mnie pamięć nie myli - zakazuje się handlu czy też posiadania przedmiotów, których pochodzenie udowodnione jest jako pozyskanych nielegalnie t.j. przez wykopanie ich z ziemi, wydobycie spod wody itp.

Nie przypominam sobie aby był zakaz obrotu przedmiotami antycznymi czy zabytkowymi, których legalne pochodzenie da się udowodnić.

Aby udowodnić tu szaber stanowiska archeologicznego należało by najpierw mieć podstawy ku temu.
Jeżeli gość zeznał że to wykopywał to ma z grubsza przerąbane..

Jeżeli pochodzą np. z pól ornych czy z warstwy tzw. humusu - dla archeologii nie znaczą w zasadzie nic, ponieważ nie da się określić kontekstu warstwowego i przypisać ich do danej warstwy stratygraficznej, ponieważ na tej samej głębokości - obok można by znaleźć np. polmosy maksimusy, aluminiowe dwudziestogroszówki Edwarda I. Hojnego (Gierka), i inne różne artefakty", które raczej z epoki nie pochodzą..

Po wielkości przedmiotów wnioskuję że albo są trafione na polu ornym (nie znam wykrywacza który fibule czy monetę tej wielkości ciągnie głębiej niż 45cm), a więc w humusie..
Lub też gość miał zdolności szabrownika i pustoszył groby albo inne miejsca tego typu (co automatycznie skreśla go z listy normalnych poszukiwaczy, czyniąc z niego zwykłą hienę i złodzieja)..

Trzecia opcja jest taka że mogły zostać kupione gdzieś i przywiezione jako pamiątka, bądź dla zarobku..
Wtedy paserstwo i przemyt nie mają niestety nic wspólnego z poszukiwaniami wykrywaczem - a sprzęt w artykule przywołuje się aby dołożyć niewinnym ludziom.


Nikt z nas nie widział dowodów w sprawie, nie słyszał zeznań itp. więc oceniać nie powinien - nie mniej jednak zdążono już po raz kolejny zrobić ludziom opinię przestępców za to że kochają historię.

W żadnym wypadku nie popieram handlu i zarobku na tego typu sprawach, bo pieniądze zarabia się w pracy, a kolekcjonerstwo to hobby, nie mniej jednak to był wybór osoby, która handlowała - być może świadomie, być może nie znając prawa.

To że pewne grupy mają interes w tym aby takie artykuły się pojawiały - nie jest tajemnicą i nie ma miejsca od dziś, a od kilku ładnych lat.
Niestety póki nie będzie jasno powiedziane jak wyglądała sytuacja w szczegółach - jak zeznał zatrzymany, i jak to się rozpatruje - nie da się wyrazić klarownej opinii, a można się opierać tylko na kilku hipotezach.

mam nadzieję że nic nie przeinaczyłem na swoje w wypowiedzi, ale piszę orientacyjnie.
pozdro.

Total.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora 8total4 17:43 27-08-2010
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyznam szczerze...nie bardzo zrozumiałem...może to przez pogodę....

cyt. :

1o ile mnie pamięć nie myli - zakazuje się handlu czy też posiadania przedmiotów, których pochodzenie udowodnione jest jako pozyskanych nielegalnie t.j. przez wykopanie ich z ziemi, wydobycie spod wody itp."

czyli co ? - nie można ganiać z wykrywaczem po polach ? i nie myślę o handlu, tylko o posiadaniu.

2Jeżeli pochodzą np. z pól ornych czy z warstwy tzw. humusu - dla archeologii nie znaczą w zasadzie nic, ponieważ nie da się określić kontekstu warstwowego i przypisać ich do danej warstwy stratygraficznej..."

OK, spaceruję sobie po polu świeżo przeoranym bez wykrywacza, wyskoczyły mi, dajmy na to, dwie fibule - i co ? biorę do domciu i nie przejmuję się archeologami ? przecież wyszły z warstwy ornej, bądź humusu ....

ciekawe co by poszukiwacz powiedział, gdyby zrobili nalot na chatę, znaleźli te fibule - co by im miał powiedzieć ? leżały na polu, wziąłem bo ładne i możecie mnie pocałować ?

wątpię, aby takie tłumaczenie dotarło do rozumu.....

3Po wielkości przedmiotów wnioskuję że albo są trafione na polu ornym (nie znam wykrywacza który fibule czy monetę tej wielkości ciągnie głębiej niż 45cm), a więc w humusie.."

czyli co ? można chodzić z wykrywaczem po polu, czy nie ? można tą metodą znaleźć fibulę, monety rzymskie i spokojnie iść do domku, nie powiadamiając archeo ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli znajdujesz wyorane na wierzchu - powinieneś zgłosić znalezisko, sprowadzić na miejsce nadzór archeo i wtedy ocenia się czy jest możliwość zrobienia badań na danym terenie, itp itd.

@1.
czyli co ? - nie można ganiać z wykrywaczem po polach ? i nie myślę o handlu, tylko o posiadaniu."

to reguluje konkretna ustawa i warto się zapoznać z jej treścią..
Generalnie wolno chodzić po za stanowiskami wpisanymi do rejestru, ale przedmiotów nie można zatrzymać, a trzeba o ich znalezisku powiadamiać placówkę WKZ bądź archeologów..

Mnie chodziło o coś zupełnie innego..
O to że nikt nie ustalił póki co skąd zatrzymany miał te przedmioty, a już mówi się o szabrowniku i przestępcy.

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz...moje pytania są bardziej ukierunkowane pod młodych zapaleńców - starzy" wiedzą o co chodzi.

ze stanowiskami różnie bywa - tam gdzie są, nikt o zdrowym rozsądku nie łazi, a jeżeli tak - jego sprawa (nie pochwalam)

ale często, gęsto bywa tak, że przypadkowo trafiasz na takie cuda na kiju....zupełnie z zaskoczenia i wtedy pojawia się dylemat i pytania - co robić ? na pomoc Kubusiu Puchatku, na pomoc :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wielokrotnie wałkowany na forum..

wątpię, aby takie tłumaczenie dotarło do rozumu....."

to Ty masz mieć dowody że tak było, i nimi się bronić, na słowo to w tych czasach nikt nikomu nie wierzy..

czyli co ? można chodzić z wykrywaczem po polu, czy nie ? można tą metodą znaleźć fibulę, monety rzymskie i spokojnie iść do domku, nie powiadamiając archeo ?"

można chodzić za zgodą właściciela gruntu, o ile nie znajduje się on (grunt) w obrębie stanowiska archeo, ale nie można zatrzymać fantów i obejść się bez powiadomienia placówki WKZ..
Znaleziony przedmiot jest własnością skarbu państwa..


Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Co nie zmienia faktu że karanie ludzi za przedmioty pozyskane z humusu jest dla mnie idiotyczne, bo nie raz, nie dwa widziałem, jak humus bez sprawdzania wywozi się wywrotkami pod budowę czteropasmówki czy drogi wojewódzkiej albo nowego supermarketu..

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martian -A co z podstawą prawa tj domniemania niewinności...?"

jak dla mnie to banał i pusty frazes.....u nas, to ty masz udowodnić, że jesteś niewinny, bo na dzień dobry winny już jesteś.

ostatnio przerabiałem podobny schemat, gdzie miałem JA udowodnić, że jestem OK - sprawa w innym kontekście, chodziło o UDOWODNIENIE Funduszowi Gwarancyjnemu, że zapłaciłem składkę OC, bo ich zdaniem....nie zapłaciłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero co było o podobnym przypadku na forum:

http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=673154#1088391

Po dwóch tygodniach śledztwo umorzono i rzymskie monety zwrócono właścicielowi. Myślałem, że regularna lektura komunikatów prasowych nauczyła już bywalców forum odpowiedniego dystansu i powściągliwości w ocenianiu bliźnich oraz wydawania wyroków jeszcze przed sądem, ale po każdym takim artykule w kółko to samo...
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyfus - dwie różne sprawy: jeżeli masz obowiązek coś zrobić, masz obowiązek udowodnić ( bądź umieć udowodnić, że coś zrobiłeś),
jeśli masz zakaz robienia czegoś, to nie musisz udowadniać, że tego nie zrobiłeś, ale muszą udowodnić Tobie, ze to zrobiłeś, aby Cię skazać.

A w kwestii tego gościa...prawie sąsiad..
nie zielony i nie głupi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli mam obowiązek, to go przestrzegam - znając konsekwencje niedopełnienia.

Wracając do FG i OC - nie chcę się wdawać w szczegóły, ale forma i treść zawiadomienia o tym, że mam udowodnić opłacenie składki, pozostawiała wiele do życzenia.
W rozmowie telefonicznej z FG, nie omieszkałem im powiedzieć, że przeginają pałę" przysyłając mi w takiej formie list.

Na dzień dobry już miałem zagwarantowane 2 500 zł + odsetki.
Dodatkowe koszty, to w terminie nie przekraczającym ileś tam dni - dostarczyć im kserokopię + polecony (kolejny koszt jaki by nie był) lub przefaksować - mam latać po osiedlu jak pies i szukać kto ma faks ?

W końcu zdyszany i spocony, udało mi się dostarczyć kopię umowy. Po paru dniach łaskawie przysłali mi info, że sprawa została umorzona.

Na marginesie - w mojej firmie ubezpieczeniowej byli mocno zdziwieni, że ścigają osobę prywatną - do tej pory zajmowali się wyrywkową kontrolą firm, czy opłacają OC od środków transportu.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kwestii aut jeszcze.
każdy zarejstrowany pojazd musi mieć oc.Nieważne czy jeździ czy stoi na cegłach.Program komputerowy funduszu gwarancyjnego do niedawna nie mniał opcji sprawdzenia osób prywatnych, więc sprawdzał tylko firmy.Ale prywatnych wyrywkowo też kontrolowali, widać trafiło na Ciebie.Jednak gdy wreszcie dorobią się systemu który działa, to będzie pogrom.
Osobiście znam przypadek kolesia, którego ścignęli za komarka, ktorego sobie kupił był na początku lat 90-tych, potem wyrzucił na złom i dawno o nim zapomniał.Ale dał dupy bo nie wypowiedział ubezpieczenia i ścignęło go pzu za nieopłacone składki za ileś tam lat i jeszcze dali cynk do funduszu.
jakby ktoś nie wiedział, każda polisa oc sama się przedłuża automatycznie jeśli się jej nie wypowie.Firmy zostawiają sprawę na długie lata i potem ściągają kasę wraz z odsetkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie