Skocz do zawartości

Zakaz fotografowania w muzeach nielegalny!


Bocian

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
A to sobie można wydrukować:
http://decyzje.uokik.gov.pl/nd_wz_um.nsf/0/D49EFD9C1323E2AEC125772E00219872?OpenDocument
I z aparatem do muzeum :), a jak się będę ciskać to - o, proszę, nie macie prawa :)
Napisano
No, ciekawa sprawa wynikła:)
A tutaj tekst sprzed 2 lat dotyczący tego problemu:
http://prawo.vagla.pl/node/7761

Pozdr.
Napisano
W kodeksie karnym i kodeksie wykroczeń nie ma żadnych przepisów zakazujących fotografowania obiektów wojskowych i innych z tzw. przestrzeni publicznej , ogólnie dostępnej. Więc nawet jeśli kogoś złapią na robieniu zdjęć - nie wiem na jakiej podstawie mogliby go ukarać. Różni kanalarze z Oczyszczalni ścieków – energetycy - wieszają sobie na furtce przekreśloną kamerę. Bezprawnie. Kolejarze kiwają nam palcem jak robimy sobie zdjęcie w wagonie. Ale jak krzyczymy w przedziale pociągu Przemyśl-Szczecin, - w nocy , - że nas mordują lub okradają – ten sam konduktor zamyka się na klucz w służbowym przedziale.
Zdjęcia wolno robić z tzw. „przestrzeni publicznej”- czyli ogólnie dostępnej dla wszystkich.
Jeśli wejdziemy nielegalnie na teren jednostki wojskowej i zrobimy tam zdjęcia – to będą one nielegalne. Jeśli wniesiemy aparat na teren zamkniętego obiektu pod ochroną ( pomimo wyraźnego zakazu) – jest to nielegalne. Wojsko ma tak zabezpieczyć ważne obiekty – by nikt z „przestrzeni publicznej” nie był w stanie sfotografować ich „tajemnic”. Jeśli jednostka jest widoczna z okna , ulicy - możemy sobie pstrykać co chcemy. Jeśli wejdziemy do willi kolegi i pomimo jego prośby by nie fotografować jego nagiej kochanki – zrobimy to – możemy legalnie od niego dostać w dziób. (Ale także legalnie domagać się zadośćuczynienia za wybite zęby). Te zakazy to są relikty bolszewizmu i socrealnego zamordyzmu. Ja w brygadzie rakietowej miałem instrukcję śrubokręta . Rosyjską. Tajną - specjalnego znaczenia.
W przepięknych twardych, introligatorskich okładkach. Jedna stroniczka i parę zdań. (Po rosyjsku). Odkręcać w lewo, - zakręcać w prawo... Wraca nowe...
Oczywiście, nie należy fografować na ulicy osób - które sobie tego nie życzą. To kwestia dobrego wychowania.
Napisano
Ostatnio miałem słowną potyczkę z drużniczką na starym rozpadającym się przejeździe kolejowym, który to przejazd, a właściwie budynek chciałem uwiecznić aparatem. Pociąg tam jeździ 2-4 razy dziennie czyli ardzo strategiczne miejsce". Oczywiście nie ma żadnej tabliczki ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA.
Czy ten relikt z poprzedniej epoki nadal obowiązuje? Czy fotografując budynki (z zewnątrz), urządzenia kolejowe, perony itp jesteśmy narażeni na przykre konsekwencje?
Jeśli nie ma wspomnianej tabliczki z przkreślonym aparatem czy jakieś służby np. SOK mogą nam uprzykrzyć życie?
Rozumiem względy bezpieczeństwa (ataki bombowe)na dużych dworcach, ale przejazd kolejowy na Mazurach? Jakie macie doświadczenia?
Napisano
Dużym problemem jest - jak zauważył 8total4 - zakaz fotografowania w Archiwach Państwowych. Jak się nie ma do tego glejtu np z sądu, w tym sensie, że potrzebne materiały są do sprawy toczonej przed sądem to opłata za skserowanie jest na mocno absurdalnych poziomach (w przeliczeniu na 1 stronę).
Kieszeń szybko uszczupla się jak zapragniemy powielić kilkanaście dokumentów i to takich, które nie wymagają szczególnych zabiegów w ich traktowaniu - ot np powojennych dokumentów urzędowych.
Z moich obserwacji wynika jednak, że zakaz ten jest najczęściej martwy i niewiele osób przejmuje się jego istnieniem. Polak jest z natury przekorny, a jak już chcą go w jego przekonaniu (i słusznym) bezpodstawnie złupić to korzysta z najprostszych dostępnych obecnie rozwiązań - aparat fotograficzny jest skutecznym orężem w tej walce:) I to niezależnie od wieku i zaawansowania technologicznego danej osoby, technika i jej uproszczenie do wyjmij-kliknij-gotowe sprzyja społeczeńtwu w pokonywaniu absurdów prawnych.
Napisano
Proponuję udać się do miejscowości Czarne i tam przez płot jednostki wojskowej spróbować sfotografować wieżę od panterthurm-a.Mocne wrażenia gwarantowane
Napisano
Jeszcze raz powtarzam. Istniejące jeszcze ( rzeczywiście) zakazy są reliktami kultury bizantyjsko-stepowej. Spróbujcie podyskutować na Ukrainie, Białorusi czy dawnym CCCP - co wolno obywatelowi. Oczywiście prawie nic nie wolno. W Polsce zauważam nawrót do tych klimatów" - w zakresie tzw. poprawności politycznej". Niby można" - ale lepiej się nie wychylać. Taka orwellowska schizofrenia. (Patrz procesy przeciwko dziennikarzom „śledczym”) Nie jest ona wydumana przez dróżniczkę, sklepową, urzędnika w gminie, policjanta wioskowego i stołecznego. To stary stalinowski sposób na trzymanie „mas” w ryzach. Strach – to najstarsze i najskuteczniejsze narzędzie władzy. Czym władza bardziej się boi obywatela – tym tworzy więcej zakazów. I błędne koło się zamyka. Za pomocą nieokreślonego bliżej strachu i jakichś „sankcji”. Kiedyś już spotkałem się z orzeczeniem ze Starsbourga – o bezprawności takich zakazów w Polsce i niezgodności ich z prawem europejskim. Poza tym wobec wszechobecnej inwigilacji satelitarnej takie zakazy są śmieszne. Istotny dla wywiadu obiekt jest możliwy do zapisu elektronicznego w wysokiej rozdzielczości z przestrzeni okołoziemskiej. I to nawet maleńkie obiekty. Włącznie z grymasem ust dróżniczki.
Pochwalam natomiast zakaz fotografowania wnętrz sal sądowych w czasie rozprawy- obowiązujący w USA. Z oczywistych względów. Rejestracja rozprawy do celów sądowych- jak najbardziej, do których powinny mieć dostęp strony, ich adwokaci, itd.
  • 2 weeks later...
Napisano
Zwiedzałem 17.07.2010 r. zamek w Łańcucie, oczywiściw zakaz fotografowania i filmowania (całkowity - nawet nie można wykupić zgody). Pracownicy twierdzą, że to decyzja dyrekcji. Jedna z osób pracujących na zamku mówiła, że wie o wpisie tego zakazu do rejestru klauzul niedozwolonych i jest też niezadowolona z tych zakazów, bo chciała by też móc robić zdjęcia. Wysłałem maila do dyrekcji zamku w Łańcucie w tej sprawie, zobaczymy co odpiszą.
Napisano
W ubiegłym tygodniu byłem w muzeum w Dukli. O tym zapisie coś słyszeli ale zakaz fotografowania mają dlatego że posiadają systemy alarmowe i dlatego nie można u nich pstrykać fotek w obawie przed kradzieżą. Śmiech na sali. 15 min się spierałem z gościem aż dałem sobie na luz.
LeszekS dostałeś już odpowiedź
Napisano
Nie dostałem jeszcze odpowiedzi z muzeum. Wysłałem pytanie 19.07.2010 - minęło dopiero 5 dni roboczych - może potrzebują więcej czasu.
  • 3 weeks later...
Napisano
Dzisiaj dostałem odpowiedź z Muzeum-zamku w Łańcucie :
w Muzeum nadal obowiązuje zakaz fotografowania i filmowania gdyż wspomniany przez Pana wyrok SOKiK-u budzi poważne wątpliwości oraz kontrowersje i w związku z tym oczekujemy na szczegółowe wytyczne w tej sprawie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego."

Co można do tego dodać ? Od 25.05.2010 r. do 12.08.2010 r. trochę czasu minęło, a niektórzy dalej nic nie wiedzą.
Napisano
lipiec 2010 - Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie - opłata za foto dodatkowe 5zł - niestety musiałem opłacić, chcąc mieć pamiątki z wakacji.
lipiec 2009 - Muzeum Wojska Polskiego w Kołobrzegu - ta sama sytuacja. Choć dla tej ok. setki zdjęć opłata wydaje się symboliczna, to jednak dla konesera, który zalicza więcej takich obiektów w roku może być obciążeniem domowego budżetu.
Napisano
To nie kwestia obciążenia budżetu zwiedzającego, to kwestia przestrzegania obowiązującego prawa. Niestety jak widać prawo sobie, a rzeczywistość sobie. Moja propozycja jest następująca w razie pobrania opłaty za fotografowanie proponuję wziąć paragon lub fakturę, a następnie na najbliższym posterunku policji zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami oplata taka jest nielegalna.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie