Skocz do zawartości

Tylko biali żołnierze mieli prawo wyzwalać Paryż


Rekomendowane odpowiedzi

W ramach równouprawnienia :-(

Tylko biali żołnierze mieli prawo wyzwalać Paryż

Tylko biali żołnierze mieli prawo uczestniczyć w oficjalnym wkraczaniu aliantów do Paryża, podczas wyzwalania miasta w 1944 roku - donosi BBC na podstawie archiwalnych dokumentów, do których dotarło. Mimo, że blisko 2/3 francuskich żołnierzy stanowili wówczas czarni żaden z nich - zgodnie z dyrektywą - nie miał prawa wejść do Paryża podczas jego wyzwalania z rąk nazistów.

Gdy w 1944 stało się jasne, że lada moment Paryż zostanie wyzwolony, Charles de Gaulle, przywódca Wolnych Francuzów, przekazał pozostałym aliantom, że to francuskie wojska mają dokonać aktu wyzwolenia miasta. Dowództwo aliantów wyraziło zgodę, ale - jak donosi BBC - pod jednym warunkiem. Dywizja De Gaulle'a nie może mieć w swoich szeregach żadnego czarnoskórego żołnierza.

W styczniu 1944 r. generał Walter Bedell Smith, szef sztabu amerykańskiej armii, napisał w tajnym dokumencie: Jest bardziej niż pożądanym, aby dywizja opisana powyżej składała się jedynie z białego personelu". W tym czasie Amerykanie sami stosowali segregację w armii.

W dyskusji pośród alianckiego dowództwa, do której dotarło BBC, znalazł się też list brytyjskiego generała Fredericka Morgana do naczelnego dowództwa. - Pechowym jest, że jedyna francuska jednostka, która w 100 proc. składa się z białych, to dywizja pancerna stacjonująca w Maroko. Wszystkie pozostałe dywizje mają w stanie osobowym około 60 procent czarnoskórych. Przekazałem pułkownikowi de Chevene, że jeśli chce dostać to, o czym mówił, musi stworzyć białą dywizję piechoty - napisał Morgan.

Francuzi użyli więc dywizji, która w najmniejszym stopniu składała się z czarnoskórych, i odesłali ich do innych jednostek, zastępując białymi. Brakujący żołnierze zostali ściągnięci z północnej Afryki i Bliskiego Wschodu.

Podczas wojny blisko 2/3 francuskich żołnierzy stanowili czarnoskórzy.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6477150,Tylko_biali_zolnierze_mieli_prawo_wyzwalac_Paryz.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woytas - zawsze bawilo mnie to do lez. Kraj w ktorym jeszcze w latach 60tych byly krany i umywalki 'tylko dla bialych'.....

A swoja droga w tym wypadku to juz wyjatkowa bezczelnosc bo jak w 1940 Francuzi zwiewali ile sil w nogach rzucajac bron, mundury i ekwipunek, tylko jednostki czarnych wybijaly sie tym, ze pozostaly wojskiem w mundurach, helmach i przy broni. Powtarza to polska relacja za relacja.

Jezeli juz komus to wlasnie czarnym przyslugiwal honor wkroczenia do Paryza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starty niemieckie w kampanii 1940 r.:
Zabitych - 27 tys.
Zaginionych - 18 tys.
Rannych - 111 tys.
1471 całkowicie zniszczonych samolotów, 839 czołgów spisanych ze stanu.

Faktycznie Senegalczycy i Polacy tak się starali, że zadali Niemcom większe straty niż milionowa armia polska w 1939 r.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, no dajcie spokoj:)

Przeciez oczywista nieprawda jest ze Polacy, Senegalczycy, Morokanczycy, Algierczycy etc 'bili sie do konca'. Bili sie gdy bylo trzeba ale po przegranej bitwie sie wycofywali by albo na koncu przestapic granice Szwjacarii, Hiszpanii lub starac sie o okret do WB. Zreszta byly i wypadki francuzkich jednostek ktore faktycznie walczyly do konca. Nie o to chodzi i nie to powiedzialem, tylko tyle ze czarni w odroznieniu od Francuzow zachowali do konca postawe zolnierska gdy Francuzi rzucali sprzet do rowu i szli pic wino w wielolitrazowych ilosciach. Ten ogolny rozklad moralny armii francuzkiej jest dobrze udokumentowany jak i prezna postawa czarnych zolnierzy na tym tle.

Tak samo mówi się o nas i naszej przegranej w dwa tygodnie kampanii"

Tu nie moge sie zgodzic, moze tak ewentualnie mowili demagodzy Goebelsa, Stalina i PRL. W literaturze tego tematu jak i w popularnej prasie (mam na mysli glownie anglojezycznej) mowi sie o tych kampaniach zupelnie inaczej. Jest oczywiscie mniej lub wiecej trafna krytyka polskiego zacofania technicznego, taktycznego, slabego dowodzenia etc, etc, etc. Za to chyba nigdy nie slyszalem zarzutu ze wojsko polskie nie chcialo sie bic. Wrecz przeciwnie z uznaniem sie mowi o bohaterstwie przecietnego polskiego zolnierza i czesto z podziwem traktuje sie wysokie morale wojska jako calosci w obliczu kleski. Ucieczka naszych wladz rzadko jest wogole komentowana. Upadek Francji widzi sie za to prawie bez wyjatku przez pryzmat przede wszystkim zalamania moralnego tak panstwowego jak i jednostkowego.

Nie bardzo rozumiem ostatnia zlosliwosc. Czy ktos powiedzial ze we Francji bili sie tylko Polacy i Senegalczycy? Swoja droga cyfry mowia same za siebie - te 16 tysiecy zabitych Niemcow w Polsce vs 26K w kampanii 1940, jak sie wezmie pod uwage proporcje sil i sytuacje geo-strategiczna to porazajaco wychodza na korzysc polskiej armii w 1939 (ktora byla chyba sporo mniejsza niz milionowa ale niech sie wypowiedza znawcy!)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na sytuację Aliantów w 1940 i Polaków w 1939 wypadliśmy bardzo dobrze.
Druga sprawa : posługiwanie się wyłącznie oficjalnymi niemieckimi danymi zawsze mnie przyprawia o rechot.
Przykład : wszędzie podaje się jako zniszczone" czołgi spisane ze stanu jednostek. Fajno . Tyle że czołg zniszczony przez trafienie z działka 37 mm można było szybciutko wyremontować ( o URZe nie wspominam - wystarczyło zaspawać dziurkę i wsadzić nową załogę). Tyle że w 1939 takiego Panzera I czy II opłacało się remontować , w 1940 już nie . Lepiej było oddać do huty albo przerobić na pojazd pomocniczy- co w obu wypadkach oznaczało spisanie ze stanu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gebhard kilka postów powyżej masz swoje stwierdzenie, że:

w 1940 Francuzi zwiewali ile sil w nogach rzucajac bron, mundury i ekwipunek, tylko jednostki czarnych wybijaly sie tym, ze pozostaly wojskiem w mundurach, helmach i przy broni. Powtarza to polska relacja za relacja."

Tymczasem w obu kampaniach polskiej i francuskiej można znaleźć przykłady bohaterstwa i tchórzostwa.
I polskie oddziały szły w rozsypkę w panice usłyszawszy pogłoski o niemieckich czołgach.
Były też - i Ty piszesz o tym, że były oddziały francuskie, które walczyły do ostatniego żołnierza.
Nam, Polakom łatwo przychodzi mówienie o naszym bohaterstwie i czyimś tchórzostwie.
Proste tezy, proste odpowiedzi i oczywiście, my Polacy jesteśmy zawsze górą.
Jak w dowcipach o Polaku, Ruskim i Niemcu.
Tylko co ma to wszpólnego z rzeczywistością?
Dla porządku: Oczywiście rozprzężenie wojsk francuskich i jego słabe morale są oczywistymi faktami ale czy tylko one stanowią o tym jak wyglądała kampania 1940 r.?
Czy usprawiedliwia jej generalizację tak nagminną z naszej strony?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas samej I Wojny Światowej zginęło ponad 25 tysięcy Algierczyków. Niewdzięczność Francuzów w tym wzgledzie jest porażająca. Pomijając już nawet fakt totalnego braku szacunku dla ludzi, którzy do końca godnie walczyli za Mariannę, wielu Francuzów chyba zapomniało gdzie teraz byłby ich kraj, gdyby nie powojenny napływ imigrantów z dawnych kolonii. Byli mile widziani i gdyby nie ich ciężka praca, to biedny Francuz znowu swoje porażki tłumaczył by powojenną apatią, jak to było po I wojnie światowej. Sam de Gaulle zrównał w prawach wszystkich Francuzów, również tych z kolonii. Wtedy byli potrzebni, dzisiaj ich dzieci, wnuków i rodziny ściga się a za brak wizy odsyła do domu". Wiele dzieciaków zginęło podczas samobójczych skoków z okien, uciekając przed policją, szukającą tych nieposiadających pozwoleń na pobyt. Nakręca się tym samym proceder fałszerstwa na niespotykaną dotąd skalę. W blokach całego St. Denis od Aubervilliers, do Bobigny i nie tylko, trwa ciągła produkcja wiz, a francuskie władze trąbią sukces nowej polityki imigracyjnej, bo liczba imigrantów cudownie maleje:) To nieudolna władza francuska stworzyła te getta i nie umie sobie z nimi radzić. Taka jest prawda. A wina tych ludzi, którzy przez Sarko zostali nazwani hołotą", polega tylko na tym, że urodzili się w niewłaściwym miejscu, całkowicie pozbawieni szans na cokolwiek. Może są nawet trochę rozwydrzeni, bo państwo zamiast dać im wędkę, czyli stworzyć możliwości, daje im rybę, czyli socjal, który w oczach administracji załatwia wszystko... A co do tych, którzy swoje chore poglądy uzewnętrzniają na grobach poległych to Erih pewnie ma rację. Jedynym pretekstem do ich narodzin było pewnie podarowanie przez niemieckiego żołnierza nylonówek ich matce... Przykre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kres, brawo!

Przypomniały mi się czasy gdy w starych numerach Trybuny Ludu" z lat 60 czytałem o losie Murzynów w USA. Z powodzeniem mógłbyś być autorem takich tekstów.
Talent po prostu talent niestety spóźniony bo komuna upadła.

Poza tym skąd niemiecki żołnierz miałby wziąć nylonowe pończochy? Jak się zdaje przybyły one do Europy wraz z żołnierzami US Army?

Poza tym wasza fantazja jest brawurowa - widzę tych urodzonych np. w 1944 r. potomków niemieckich żołnierzy, dziarskich 65 latków, którzy genetycznie obdarowani skłonnościami faszystowskimi przez swoich ojców malują bazgroły na arabskich nagrobkach.
Bardzo prawdopodobna teza.
W końcu my Polacy też wyssaliśmy antysemityzm z mlekiem matki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W I wojnie światowej zginęło 1.327.000 żołnierzy a w tej liczbie jak pisze kres 25 tys. Algierczyków.

Od końca I wojny minęło 91 lat.

Rzeczywiście Francja strasznie niewdzięczna jest i powinna swoje długi" spłacać jeszcze tak może z 500 lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie