Kiler Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Jesli macie wszystkie pozwolenia sprawa jest prosta. Zacznijcie akcje, wtedy na was rzuci sie pani, wy wezwiecie policje ze napadla na was, policja przyjedzie zakuje i jeszcze porzadnie wypaluje by pani sie opamietala. Wy skonczycie akcje, pani przyjdzie obejrzy swiezo zasiana trawke i wszyscy beda szczesliwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marecki. Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Lemeryt - piszesz tak :Upraszczając, podstawowe kroki są następujące:1. Najpierw rozmawiasz z Muzeum, nie wszyscy przyjmują takie propozycje z euforią.2. Ustalasz kto jest właścicielem terenu, i dojazdu do niego, bez pisemnej zgody od nich zapomnij o sprawie.3. Pismo do wojewódzkiego konserwatora zabytków z prośbą o zezwolenie na pozyskanie obiektu, załączasz rys historyczny, mapę geodezyjną, pismo z Muzeum że przyjmie wrak, nakreślasz co będzie się działo z obiektem po wydobyciu4. Załatwiasz „pozostałe zezwolenia” to już zależy od „okoliczności przyrody” w których zalega obiekt, może to być zezwolenie z Zarządu dróg na naruszenie pasa drogowego lub też Urządu Melioracji i Urządzeń Wodnych .. itd. To zwykle wychodzi w praniu.5. Wydobycie,6. I to co najtrudniejsze ….. co z tym dalej robić dziwisz sie mojej odpowiedzi jak i ja dziwę sie tej przedstawionej przez Ciebie wyżej muzeum zachowuje się jakby na ich stanie było conajmniej milion takich pojazdów z ostatniej wojny i ma wszystko gdzieś !!!chcesz odwal czarną robotę , zainwestuj , zrób wszystko za nas a my może kiedyś pojazd udostepnimy zwiedzającym i bedziemy trzepać kase na tym !!!sorry ale dla mnie to paranoja i cyrk !!!!to tak jakby ktoś przyszedł do mnie i powiedział : słuchaj marecki odkryłem ciekawy depozyt , 50 skrzyń róznej wielkosci , jedną Ci przynoszę abyś zobaczył że warto to wziąść - a ja na to - słuchaj stary weż to przywież mi i pomyśl gdzie ja mam to ukryć , poszukaj pasera by to jak najprędzej zbyć i za jak największą kase a jak to wszystko załatwisz to dostaniesz odemnie uscisk dłoni pa wszystko w tym temacie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tombspider Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Zgadzam się z Kilerem. Przed wydobyciem pogadał bym z Komendantem miejscowej Policji i poprosił żeby podczas akcji wydobycia było dwóch funkcjonariuszy w celu zabezpieczenia" wydobycia. Babina widząc mundurowych prawdopodobnie nawet nosa z domu nie wyściubi, a nawet jeśli by do czegoś doszło to panowie policjanci się nią zajmą. Pozdrawiam i powodzenia chłopaki :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czarek Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 aby na chwilkę odciągnąć dyskusję os strasznej staruszki pytanie:czy pod ziemią tkwi cosik jeszcze poza fragmentem z klapami?tzn czy jest tam cały Stug?czy może choć troszkę więcej jeszcze?kopaliści coś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tendrzak Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Dyskusja ma raczej bezsensowny przebieg bo medystacje ciągną się jak by resztki zrzyna nie należały do nikogo. A nikt nie zadaje sobie pytania jaki jest stan prawny resztek stuga. Na dzień dzisiejszy jak tu napisano, resztki stuga zostały w latach 50 lub 60 przywleczone kilkoma końmi najprawdopodobnie przez już nieżyjącego męża kobiety która nie chce go wydać. Resztki czołgu nie są pod ziemią a nad ziemią i w dodatku miału czemuś służyć o czym nie wiemy", w dodatku są na PRYWATNEJ posesji od kilkudziesięciu lat. Najprawdopodobnie ta część posesji nie jest ogrodzona dlatego Lameryt z Szczepciem bez problemu tam łazikowali jak widać raczej to sad jabłoniowy właścicielki". Niestety złom jest własnością kobiety i nic prawnie nie można jej zrobić z uwagi że zostało to pozyskane legalnie kilkadziesiąt lat temu i nic tu nie dadzą przepisy o poniemieckim zbytkowym sprzęcie. Z uwagi że nie zostało to teraz zabrane nielegalnie, a usankcjonowane właśnie kilkoma dziesięcioleciami temu. Zostało tylko negocjowanie z kobieciną czy odsprzeda ten kawał złomu. Niestety z uwagi że ruchy Szczepcia i Lameryta poszły nie tak jak trzeba. Najpierw napalenie i latanie przez dzień dwa lub trzy naokoło czołgu z podnieconymi minami rozumiem to bo sam bym był w zachwycie jak bym coś takiego namierzył" , potem ruchy do władz gminy, ostre nakręcenie tematu i... została raczej starsza pani waścicielka która kompletnie nie rozumie co się dzieje nagle naokoło jej kupki złomu zalegającej od niepamiętnych czas w jej ogródku, nagle wszyscy są nią zainteresowani , a przy jej aczej pewne " rolniczej emeryturze nikt nie zapytał czy nie chce tego sprzedać przed rozmowami z gminą. Niestety starsi ludzie są bardzo nieufni, a jak się ich naciska to jak żółw do skorupki się chowają i wogóle żadnej dyskusji z nimi nie ma. Gdyby Lameryt po dowiedzeniu się odrazu poszedł do właścicielki i zaproponował zakup złomu ze spisaniem umowy, zanim wybuchła we wsi dyskusja to mogła być szansa jego otrzymania bo z chwilą spisania umowy i zapłacenia za złom stałby się on właścicielem. Teraz trzeba raczej dobrego psychologicznego negocjatora który dogada się z kobiecną lub jak się tak nie potrafi to czekać na jej spotkanie z Św.Piotrem i dogadać się ze spadkobieracmi. Niestety dyskusja jak czytam wygląda jakby resztki czołgu leżały samopas na łace zapomniane przez boga i ludzi i bez właściciela - a tak nie jest. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
panzergrzes2 Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Panowie wydaje mi się ze w oczach babci wyszliscie na z........i!!Wchodzicie na teren prywatny,zamiast dogadac się z włascicielką, a teraz jeszcze wmawiacie starszej kobiecie ze ta pokrywa nie należy do niej,cięzka sprawa!!W okolicach Kielc,Radomia lezy sporo gratów czołgowych na prywatnych posesjach spróbujcie je zabrac to będziecie mieli prywane wojny!!Moim zdaniem waszą szansą jest sołtys!!pozdrawiam i powodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ERWIN Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Tendrzak i panzergrzes2, z opisu sytuacji jasno wynika że starsza pani nie ma NIC wspólnego ze znaleziskiem, nie jest jego właścicielką, nie leży na jej gruncie i żeby je zabrać nie trzeba naruszać jej posesji. Ja zrozumiałem że jest to jakaś niespełna rozumu osoba która terroryzuje sąsiadów, nie wiem tylko czemu szczepciu i reszta ekipy jej ustępuje. A gdyby właściciel tego czołgu" chciał sprzedać np. ciągnik, to co? Też by musiał ją pytać o zgodę? Swoją drogą cieszę się że mam normalych, spokojnych sąsiadów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lemeryt Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Erwin - Dzięki Ci ! Już zacząłem myśleć że piszę w jakimś zapomnianym lapońskim narzeczu, którego nikt nie potrafi zrozumieć. Połączcie ostatnią wypowiedź ERWINA i ostatnią wypowiedź Szczepcia i jesteśmy na prostej.@Marecki, tak dziwię sięKolega Marduk200 zadał pytanie:Trochę mi zajęło przeczytanie tego tematu i na wstępie wielkie gratulacje znaleziska. Jestem naprawdę mile zaskoczony jeśli chodzi o decyzję oddania do muzeum. To zasługuje na szacunek. Jednak mam parę pytań : jeśli mógłbyś mi jakie formalności trzeba zrobić podczas takiego oddania jak jest zakopany częściowo jak ten , a jakie jeśli by się miało przypuśćmy na podwórku. Następne pytanie czy niemożna było sprawy załatwić w ten sposób, aby wydobyć czołg , przetransportować go kawałek a potem zgłosić i dać do muzeum ?"Ja starałem się odpowiedzieć, pytanie dotyczyło hipotetycznego wydobycia a nie konkretu, stąd forma w której to on występuje jako „załatwiający sprawy”.Chyba że masz jakieś konkretne zastrzeżenia do któregoś z punktów?A może chodzi Ci o to że nie pomogłem w sprawie płyty ze stuga? W mojej ocenie zrobiłem wszystko co mogłem zrobić, może powinienem piać na forum nad swoimi papierkowymi wojażami?Jak wyglądały załatwienia wie tylko Szczepciu. Jeśli napisze na przykład asrany pierdolec z Myślenic zwalił całą pracę na mnie a sam pierdział w fotel, wpatrując się w monitor" to uznam to za prawdę. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czarek Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 będę uparciuchem i jeszcze raz zadam pytanie-odkopaliście juz Panowie to coś całkiem?wiadomo czy są jakieś dalsze części oprócz tego co na fotkach widać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skyluke Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Z postów kolegów malkontentów i sceptyków wyłania się typowo niestety polski tok myślenia. Co się szczypać z ludzmi, sąsiadami czy właścicielami, brać siłą potem pytać o pozwolenie jeszcze policję napuścić z pałami ...Do tego lufa ze zrozumienia tekstu pisanego. Najpierw napiszę potem pomyślę.Zyczę powodzenia w pozyskaniu zabytku.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczepciu Napisano 11 Grudzień 2008 Autor Share Napisano 11 Grudzień 2008 Czarku nie kopaliśmy także trudno powiedzieć czy tam jeszcze jest coś więcej. Panowie dajcie na luz. Czy warto sobie psuć nerwy dla tego kawałka niemieckiego żelaza.Pozdr.szczepciu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kokesh Napisano 12 Grudzień 2008 Share Napisano 12 Grudzień 2008 Oj szczepciu ,wsadziłeś kij w mrowisko ,lub bardziej obrazowo ,rzuciłeś granatem w pole minowe .Rwetes który się zrobił już zaczyna się Tobie zapewne odbijać lekką czkawką .Doradcy i specjaliści nie dadzą Ci spokoju puki nie wyrwiesz tej płyty i nie obwieziesz po Polsce razem z serią prelekcji i pogadanek,aby każdy mógł zobaczyć i dotknąć czy aby prawdziwa i najlepiej doradzić co z nią zrobić, (lub po cichu jak dobrze sprzedać ).Jak byś ją wyrwał w nocy, traktorem ,to krzyczeli by żeś złodziej , jak chcesz legalnie w majestacie przepisów i prawa ,to że działasz nieudolnie i opieszale .Lepiej było pisać opowiadania ,które muszę przyznać były świetne .Życzę z całego serca powodzenia .Pozdro... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tendrzak Napisano 13 Grudzień 2008 Share Napisano 13 Grudzień 2008 Lameryt i Szczepciu , przepraszam nie zauważyłem że Lameryt zaznaczył stan prawny resztek czołgu. Istotnie jeśli nie jest właścicielką starsza Pani to całe moje poprzednie pisanie jest diabła warte i psu na bude. Powinienem najpierw wszystko od początku czytać a potem bazgrolić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maniek7_2006 Napisano 24 Grudzień 2008 Share Napisano 24 Grudzień 2008 WitamNo i jak wyjechał już ten potwór;)?PozdrO i Wesołych Świąt! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dziej Napisano 25 Grudzień 2008 Share Napisano 25 Grudzień 2008 Lemeryt Szczepciu, czas napewno coś zmieni w tej sytuacji, ale idę o stówę, że teraz zrobilibyście to inaczej. E co tam biadolić wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. A może by tak zostać psem wojny i powalczyć ze starsza panią. Rozumiem wasze podejście do babiny, chyba nawet jest to jakaś forma szacunku, ale czy ona aby napewno na niego zasługuje.ofiary muszą być nie w ludzach to w sprzęcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hubertosq Napisano 6 Styczeń 2009 Share Napisano 6 Styczeń 2009 sorry ze odgrzewam kotleta ale cczy probowaliscie najlepszego sposobu ? porozmawiac z proboszczem aby ten zachecil parafianke do oddania fantu ? co jak co ale ksiadz i jego slowo dla takich ludzi przewaznie ma znaczenie........... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahooo Napisano 9 Styczeń 2009 Share Napisano 9 Styczeń 2009 Potwierdzam - uderzyć do proboszcza. Jak baba chodzi do kościoła, to sprawa załatwiona. Z proboszczem się nie dyskutuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
igoor Napisano 11 Styczeń 2009 Share Napisano 11 Styczeń 2009 Dokładnie tak panowie do proboszcza w takich miejscowościach realną władzą jest kler. Co tam sołtys jak ksiądz powie to tak ma być. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomignac Napisano 11 Styczeń 2009 Share Napisano 11 Styczeń 2009 mowa jest srebrem a milczenie złotem; jak nie macie czegoś mądrego do powiedzenia to lepiej siedzieć cicho i czekać na lepsze wiadomości. Słownictwo jak z bulwarówki Urbana.Przykro pisać ale nie wytrzymałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Razzzz85 Napisano 4 Luty 2009 Share Napisano 4 Luty 2009 Hejka.Jak tam, słychać coś nowego w sprawie,udało sie przekabacić starowinkę dla sprawy, ksiądz pomógł:D?Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Romel Napisano 4 Luty 2009 Share Napisano 4 Luty 2009 Brakuje jeszcze egzorcysty .Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miguel666 Napisano 5 Luty 2009 Share Napisano 5 Luty 2009 panowie co nowego w temacie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skyluke Napisano 14 Kwiecień 2009 Share Napisano 14 Kwiecień 2009 Co tam słychać w temacie na wiosnę, rysują się jakieś perspektywy popchnięcia sprawy? Jakieś info,cokolwiek?Pozdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczepciu Napisano 22 Kwiecień 2009 Autor Share Napisano 22 Kwiecień 2009 Na tę chwilę stoi sobie spokojnie i czeka na lepsze dla siebie czasy. Kobieta nadal jest nieugięta i mówi, że żadnych ruchów po jej gruntach nie będzie".Pozdrawiamszczepciu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krecik2002 Napisano 22 Kwiecień 2009 Share Napisano 22 Kwiecień 2009 To ja juz nic nie rozumiem - cyli jednak wrak lezy na gruncie tej kobiety, albo musi przez niego przejechac ciezki sprzet, niezbedny do jego wydobycia?Mam dziwne wrazenie, ze nie za bardzo zalezy Wam na wydobyciu, ba, nawet na sprawdzeniu czy wogole jest tam cos wiecej niz tylko jedna plyta... Bo z lektury watku wychodzi, ze wszyscy chca": wlasciciel posesji, muzeum, gmina, oprocz Was... Moze jesli nie macie wystarczajacych nerwow na doprowadzenie sprawy do pomyslnego konca, to przekazcie ja komus innemu, kto bedzie mial wiecej energii i komu jednoczesnie mozna zaufac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.