Skocz do zawartości

Urban w Rybniku


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 226
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
tko...no i tak to jest, jak się omijało lekcje w szkole...nawet te o Smoku Wawelskim...efekt taki, że czytanie ze zrozumieniem zawodzi.
Pisałem o całym Stowarzyszeniu, nie tylko o sobie. Pisałem o tym, że to my jesteśmy nazywani amatorami, a nie nazywamy kogoś w ten sposób. Pisałem o uczciwości" Pana Jerzego, która przyćmiewa nawet jego dokonania forteczne", a temat ten pomijasz milczeniem.
Proszę, przeczytaj raz jeszcze, tylko skup sie tko...skup się, proszę...:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że frustracja w zarządzie Stowarzyszenia Pro Fortalicum nie ma końca!
(Może dlatego, że sami zaczęli odpowiadać za swej czyny, ponieważ mnie już w tym stowarzyszeniu nie ma.)

Odnośnie działań panów z PFu uważam, że „polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby”, jak pisał kiedyś Stefan Kisielewski. Jednak napiszę parę słów w odpowiedzi, natomiast nie od razu. Mam wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia niż odpowiadanie na czyjeś urojenia.
Jednak co się odwlecze to nie uciecze, tym bardziej, że inne przysłowie mówi „zanim prawda ubierze buty, plotka obiegnie cały świat”.

Nie zmienia to faktu, że Zarząd PFu zmierza w ślepą uliczkę, a powyższe manipulacje i wylewanie żali mają chyba odwrócić uwagę od sprawy Rybnika (jest czego się wstydzić).
Przypomnę więc kilka cytatów oddających sposób myślenia i stanowisko jednego z członków Zarządu PFu:.

„Jedynie widok pomalowanego obiektu w ciapy przyciągnie ludzi.”

”Jako „izba muzealna” PF-u powinna być pomalowana..”

”jeżeli załatwimy kolejne obiekty na naszym terenie do remontu to zostaną tak samo pomalowane jak ten, czy sie to koledze tko podoba czy nie... :)”

”Tak, w naszym schronie w 1939 drzwi nie było ( zostały tylko drewniane kołki w futrynie ) ale teraz będą ( jak wiele innych elementow)i to w dodatku czeskie.”

”My go (schron) nie rekonstruujemy tylko remontujemy i odnawiamy.”

”Może i to amatorszczyzna ale za własne pieniądze”

Powyższe cytaty wskazują sedno sprawy - Zarząd PFu nie zamierza chronić zabytków, lecz chce bez przeszkód robić co im się podoba.
Natomiast zapominają, że nie zajmują się altanką w swoim ogródku, a naszym dziedzictwem kulturowym...
Nie chcę działać w takiej organizacji!
(I to nie tylko dlatego, że moje uwagi na temat zasad ochrony zabytków były ignorowane.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie,

Post ten jest moim osobistym, członka Pro Fortalicium, stanowiskiem w kwestii niniejszej dyskusji.
Panie Sadowski pańskie stwierdzenie, że nasze zarzuty względem Pana to urojenia, jest naprawdę wołającą o pomstę do nieba żałosną, kompromitującą Pana odpowiedzią. Zamiast cytować Kisiela może wytłumaczy Pan w końcu publicznie jak to było np. w przypadku inwentaryzacji obiektów w Piekarach Śląskich, dlaczego wtedy dopuścił się Pan skandalicznego nadużycia i działania na szkodę PFu, dlaczego nie przeszkadza Panu opieka nad dramatycznie zainscenizowanymi (bo o rewitalizacji tu ciężko mówić) obiektami w Jastarni. Rozumiem, że wychodzi Pan z założenia, Gdy Kali ukraść krowę to jest ok., ale gdy Kalemu to lament wielki. Fakt jest taki Panie Sadowski, że w każdej organizacji, której Pan był lub będzie zawsze w końcu wyląduje Pan w opozycji do reszty jej członków. Dopóki organizacja kręci się wokół Pana zachcianek i pomysłów (głownie związanych z Pana wydawnictwem) wszystko jest ok, ale gdy ludzie przestaną tańczyć tak jak im Pan zagrał to robi się nie miło. Wtedy są wszyscy złymi, niedouczonymi amatorami. Uważa się Pan zawsze za mądrzejszego, choć wiedzą, której Panu nie odmawiam, nie lubi się Pan dzielić. Ludzi traktuje Pan z góry, arogancko, często niegrzecznie, nie zjednuje to Panu przyjaciół. A kreowanie się przez Pana na eksperta w kwestii renowacji II wojennych fortyfikacji wydaje mi się całkowicie nieuprawnione. Z tego, co powszechnie wiadomo, nie ma Pan w tej mierze żadnego, nawet minimalnego, kierunkowego wykształcenia. Ja ciągle. z nadzieją czekam, kiedy w końcu po tylu latach Pana działalności, światłych rad, licznych pretensji, będziemy mogli zwiedzić i obejrzeć obiekt w 100% prawidłowo wyremontowany dzięki Pana projektowi i pracy. Będzie to naprawdę wielka chwila dla osób zajmujących się w tym kraju, amatorsko oczywiście (bo ekspert jest chyba tylko jeden), fortyfikacjami. Dopiero przecież wtedy dowiemy się jak powinien wyglądać prawidłowo wyremontowany polski schron bojowy. Więc Panie Sadowski zamiast bić pianę na forach, proponuje wziąć się do roboty i pokazać nam maluczkim jak prawidłowo zrewitalizować schron. Czekamy już tyle lat!
Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku (nawet tych anonimowych, co już się nie udzielają z zarzutami względem PFu) uczestników tej arcyciekawej dyskusji.
Piotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem poinformować wszystkich czytelników tego forum, że od kiedy Pana Jerzego nie ma w Stowarzyszeniu (nie formalnie, ale w praktyce), jestem najszczęśliwszym, najmniej sfrustrowanym człowiekiem na świecie. Ja i wielu moich kolegów. Pomijam fakt, jak wielu faktycznie sfrustrowanych dotychczasową obecnością Pana Jerzego teraz powróciło w szeregi Stowarzyszenia, by cieszyć się naszym wspólnym szczęściem.
Tyle na temat frustracji.
A co do urojeń, przypomnę jedynie moją obietnicę. Nie będzie dla mnie aż tak wielkim problemem opublikowanie skanów dokumentów, o których mówiłem. Skoro ktoś sie doprasza...
Swoją drogą już widzę komentarz...fałszerstwo, antysadowski spisek, zniewaga...Boże, co za człowiek...
A przecież dobrze wie, jak to było z jego uczciwością.
Czasami się zastanawiam, czy dla niektórych treścią życia są kłótnie, intrygi, obrzucanie błotem innych? Ja nie widzę w tym najmniejszego sensu i faktycznie szkoda mi na to czasu. Wolę iść z synem na spacer (najlepiej do najbliższego unkra"... :-) ... syn będzie szczęśliwy). A Pan Jerzy już zapowiada, że jak znajdzie czas...
Jest nas w Stowarzyszeniu ponad 150 osób. Większość z nich wie, jak to było naprawdę. Gdybym kłamał, sami by mnie skrytykowali.
Człowieku, nie jest Ci wstyd?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie
Miałem już nie zabierać głosu w tej dyskusji ale widzę że odbiegła ona od tematu ( i to mocno ), mieliśmy chyba rozmawiać o renowacji schronu w Rybniku i czy została ona przeprowadzona dobrze czy źle.
Mamy natomiast obustronne obrzucanie się przez aktualnych i byłych członków PF.
Mam taki mały apel:
Panowie załatwiajcie proszę swoje sprawy we własnym gronie, wydaje mi się że naprawdę mało kogo to interesuje jakie są wasze wewnętrzne spory, układy itp.
Jest taki fajny cytat z Moralności Pani Dulskiej" dotyczący całej tej sytuacji : brudy należy prać we własnym domu "
Pozdro
Tomek


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Grzebiuszka 00:57 30-09-2008
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak może przeczytałeś wyżej, przepraszałem za zaistniałą sytuację, ale nie ja zacząłem. A skoro moje koleżanki i koledzy są obrażani przez człowieka, który nie powinien tego robić, trudno się nie odezwać.
Dla mnie również nie jest to niczym miłym, uwierz mi...pisałem o tym wcześniej.
A w swoim gronie załatwiliśmy to dwa lata temu. Tylko, jak widać, poszkodowany" ciagle ma nam coś do zarzucenia.
Ja równiez apeluję o spokój, ale znając Pana Jerzego, daremny to apel.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybnicka cepelia została wykonana pod szyldem Pro Fortalicum. Prezes tego stowarzyszenia chełpi się wykształceniem historycznym, co więcej, takowe mają posiadać również inni członkowie PF.

Na pierwszym roku historii studentów obowiązują zajęcia ze wstępu (wprowadzenia) do badań historycznych. Podstawowym elementem tych zajęć jest krytyka źródła, w skład której wchodzą m.in.: ustalenie autorstwa źródła, jego datowanie, a w przypadku źródeł – nazwijmy umownie „normatywnych” – także określenie okresu ich „obowiązywania”.

Za źródło radosnej twórczości w Rybniku posłużyła tajemnicza instrukcja, nie wiadomo przez kogo opracowana i nie wiadomo kiedy wdrożona. Okazała się ona projektem tymczasowej instrukcji maskowania z 1935 r., który to projekt – podkreślam – został opracowany dla potrzeb ośrodka doświadczalnego w Modlinie, nigdy nie był szerzej stosowany, a w 1939 r. był już dawno zdezaktualizowany.

Wniosek wydaje się jednoznaczny. Najwyraźniej nikt w PF nie zadał sobie trudu przeprowadzenia krytyki źródła – elementarnej procedury, o której każdy absolwent historii powinien wiedzieć, że rozpoczyna się z chwilą, gdy źródło trafia do rąk. Rozumiem, że nie wszyscy członkowie PF ukończyli studia historyczne, ale Pan Prezes podobno tak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do postu leona-rybnik : w końcu jakiś głoś rozsądku w całej dyskusji, tym cenniejszy że z Rybnika....

Czy ktoś z zarządu stowarzyszenia jest na tyle odważny, żeby odpowiedzieć MERYTORYCZNIE na zarzuty odnośnie błędów w renowacji schronu w Rybniku?

Pikanterii dodaje fakt, że jeżeli Stowarzyszenie dostanie jakiekolwiek sugestie ze strony władz konserwatorskich (z punktu widzenia prawnego na szczęście ani Konserwator nie musi wystawiać opinii, ani Stowarzyszenie nie musi o nią prosić....inna sprawa,że to prawo nie jest dobre...) w których to sugestiach będzie nakaz zapłacenia za zmiany wadliwie zrobionych prac, będzie to oznaczać absolutną porażkę osoby odpowiedzialnej za bieżący remont i Zarządu Stowarzyszenia który popiera tą osobę, a triumf byłego prezesa Sadowskiego, który Was o tym przestrzegał a Wy go nie słuchaliście.

Czy doczekamy się WYTŁUMACZENIA z zarzutów odnośnie remontu schronu, bez krętactwa i zasłaniania się dawnym prezesem? To czy obecny prezes lubi dawnego i odwrotnie, obchodzi chyba tylko obu Panów Prezesów i obecny Zarząd.


Jestem totalnie zniesmaczony takim Stowarzyszeniem" na rzecz ochrony zabytków".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Herring i TKO...
Szanowni Panowie. Napisałem o Panu Jerzym, który w naszym Stowarzyszeniu zasłużył sobie na taką, a nie inną opinię. I więcej pisać nie mam zamiaru.
Dziwi mnie jedynie fakt, że napisałem o totalnej nieuczciwości człowieka, a Wy jakoś ślepo tego nie widzicie.
Podobnie jak on czepiliście się Rybnika i to jest dalszym sensem Waszych wypowiedzi.
A reszty jakby nie było.
Skoro jest to dla Was nieważne, widać macie podobne poglądy i sposób na życie, jak Pan Jerzy, a tu tylko pogratulować...
Widać po wypowiedziach tko, że ich celem jest obrażenie mnie, a przeciez ja Ciebie, człowieku, w ogóle nie znam. I uwierz mi...znać nie chcę.
I proszę Cię nie chełp się swoją wiedzą historyczną, bo nie znasz mnie i nie znasz moich osiągnięć, tak jak ja Twoich. Więc nie oceniaj. Bo inaczej wychodzisz na nadętego bufona.
Albo masz zamiar przejąć pałeczkę od ajlepszego speca" od fortyfikacji. Tu przyznaję, cechy charakteru i wypowiedzi masz predysponujące.
Szanowni Państwo. Zabrałem głos w dyskusji tylko po to, żeby ratować imię moich koleżanek, kolegów i naszego wspólnego Stowarzyszenia. Tłumaczyłem to kilka razy, ale widać niektórzy pomijają co niektóre zdania.
Nie mam zamiaru się tłumaczyć ze swojego wykształcenia, dokonań, bo ktoś robi mi uszczypliwe uwagi. Jego sprawa, czy go to boli czy nie.
Dla mnie miernikiem działalności Pro Fortalicium jest to, co udaje nam się wspólnie dokonać. Jeśli kogokolwiek to kłuje w oczy, to już jego sprawa. A skoro kłuje, to znaczy, że jesteśmy zauważalni. Czyli działamy. Prosta logika, z której wynika zazdrość i uszczypliwośc niektórych.
Życzę więc uszczypliwym kolegom dalszej siły do bicia piany, która, jak widać, ładuje ich własne ego". Skoro jest im to do życia potrzebne, mają problem.
My zajmujemy się swoimi sprawami.
Wszystko, co chciałem, wytłumaczyłem wcześniej.
Pozostałym, normalnym osobom na tym forum życzę powodzenia w ich działaniach. Róbcie to, bo warto.
A bufoniastym życzę podobnie, jak mój kolega Piotr, wyremontowania choćby jednego schronu od A do Z.
Tko będzie miął okazję przy łopacie pochwalić się swoją bezbłędną znajomością krytyki źródeł, którą ja też miałem.
Pozdrawiam wszystkich i zamykam ze swojej strony dyskusję, która już do niczego nie prowadzi.
Jest mi lżej, bo Ci, którzy naprawde chcą, dowiedzieli się o Panu Jerzym tego, co wiedzieć powinni. A o to i tylko o to mi chodziło.
Dariusz Pietrucha
prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji
Pro Fortalicium"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi tko, daj już chłopie spokój z tymi atakami na PF i zarząd i tak niczego nie osiągniesz poza burzą w przysłowiowej szklance wody. Tak jak pisałem wyżej, znakomitej większości tego forum nie interesuje sytuacja jaka panuje w PF, natomiast zgadzam się ze zdaniem herringa.
Czekamy na konkretną odpowiedź na postawione zarzuty dot. renowacji schronu przez członków PF , bo narazie mamy ciągłe przekierowywanie tematu rozmowy na wszystko tylko nie na temat właściwy czyli schron na Wawoku.
Pozdrawiam wszystkich
z obu stron barykady
Tomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sami zaczęliście ten temat,
2. Nikt się nie wyżywa
3. Każdy ma prawo zadawać pytania
4. To forum jest chyba po to żeby prowadzić dyskusje na takie i ninne tematy.
5. Zachowujecie się Ekipo" z Rybnika jak obrażone panienki
6. Kompletnie nie przyjmujecie żadnej krytyki
7. Twardo tkwicie w przekonaniu że to Wy Panowie macie rację, a reszta to debile i ignoranci a tak nie jest.
8. To przecież Wy zaczynacie ciągłe kłótnie w tym wątku, odwracając kota ogonem w kierunku Pana Sadowskiego
9. Jak już pisałem wyżej, mało kogo obchodzi sytuacja panująca wewnątrz PF
10. Wywlekając swoje brudy na światło dzienne ośmieszacie się jedynie i nic więcej
11. Czasam zastanawiam się czy ktoś sobie jaja z tego wszytskiego robi czy co?
12. itd, itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja gdziekolwiek napisałem ze uwielbiam Pana Sadowskiego??? Kol. 1920 Przemo czytaj może uważniej moje posty a potem się wypowiadaj. Śmieszy mnie taka sytuacja kiedy odwaraca się temat rozmowy na wyżej wymienionego Pana zamiast zająć się konkretami. Może zwrócisz swoją szanowną uwagą na to że temat postu brzmi Urban w Rybniku" a nie dzialalnosc Pana Sadowskiego w PF, ktora zreszta malo mnie interesuje, bo to jest wewnetrzna sprawa PF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

leon_rybnik - skoro jesteś z Rybnika to zapraszamy cię na nasze spotkanie, nie masz daleko więc na pewno przyjdziesz! Na forum mędrkujesz i niepotrzebnie tylko klawiaturę palcujesz - widzę, że masz mnóstwo uwag (może i trafnych?)co do naszej działalności więc porozmawiajmy w tzw. ealu". Na pewno Twoje uwagi (wnioskuję że tylko i wyłącznie krytyczne!) będą rozpatrzone!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, chętnie przyjde, powiedz tylko gdzie i kiedy.
Co do uwag , to nie są wszystkie krytyczne i gdybyś czytał uważnie cały wątek wiedziałbyś o co mi chodzi ale widocznie czasu brakło lub się nie chciało uważnie poczytać.
A klawiatura jest moja i lubie popalcowaną :) to dodaje jej uroku :)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Sadowski wydzwania w sprawie Rybnickiego schronu do naszej pani Konserwator i straszy jakimiś sankcjami i prokuratorem, żeby nie musiał też sam się tłumaczyć, bo za jego prezesury pomalowano inne schrony i to mu nie przeszkadzało. Tonący brzytwy się chwyta. Perfidne posunięcie z jego strony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe. Pan Prezes Pietrucha życzy sobie, aby go nie obrażano na tym forum. W związku z tym osoby prezentujące inne zdanie nazywa bufoniastymi i wyraźnie oddziela je od „pozostałych normalnych”. Jeszcze innym zarzuca „totalną nieuczciwość”. Zapędziwszy się w udzielaniu innym lekcji kultury osobistej, zapomina jednak, że forum to nie jego szkolna klasa.

W stosunku do Jerzego Sadowskiego nie mam powodów zarówno do poczucia wyższości, jak też do kompleksu niższości. To ostatnie jestem natomiast skłonny przypisać Panu Prezesowi, bo to właśnie on usiłuje chełpić się „wyższym historycznym” na swych dyplomach i wypominać innym „średnie techniczne”.

Na konkretnym przykładzie instrukcji maskowania wskazałem, jaki błąd popełniło Pro Fortalicium. Truizmem byłoby wspomnieć, że ta sytuacja była do uniknięcia, gdyby w PF był choć jeden historyk, który zawodowo zajmuje się pracą badawczą. Całkowicie wystarczyłby przecież amator z dobrą znajomością archiwaliów, ale takiego lokalne tuzy z wyższym historycznym" wysłuchać przecież nie zechcą.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że dyskusja dotycząca konkretnej sprawy Rybnika zeszła na manowce, przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy i w gruncie rzeczy mniej istotny – Pan Prezes w małostkowy sposób wykorzystał dyskusję do wylewania swego żalu (może czegoś więcej – kompleksów?) w stosunku do osoby Jerzego Sadowskiego. Drugi jest znacznie poważniejszy – Pro Fortalicium (zapewne nie całe, ale przynajmniej jego Zarząd) ma problem z pogodzeniem się z rzeczami oczywistymi. Przede wszystkim z tym, że jego działania podlegają publicznej ocenie i w dodatku nie zawsze przez lokalne, klakierskie kółka wzajemnej adoracji. Także z tym, że w odniesieniu do zabytków fortyfikacji (a schrony są takimi niezależnie od wpisania do rejestru zabytków) konieczne jest zastosowanie odpowiednich procedur badawczych i konserwatorskich.

Teraz rozpoczął się lament, że sprawą działalności PF zainteresuje się konserwator zabytków. Może czas najwyższy…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań.
1) Czy obiekt, który nie został wpisany na listę zabytków podlega ochronie konserwatorskiej?
2) Czy demontaż wyposażenia schronu bez uzgodnienia z właścicielem obiektu i/lub konserwatorem to wykroczenie?
3) Czy hipokryzja i niepamięć dotknęła kilku biorących udział w tej dyskusji?
Proszę o dużą rozwagę przed udzieleniem odpowiedzi.

Kilka lat wstecz na tym forum miała miejsce podobna dyskusja. Ta jest odgrzewaniem starego kotleta.Tamta dotyczyła kamuflażu na schronie w Dobieszowicach.Emocji także było sporo. Ja po przeczytaniu miałem dość mieszane uczucia. Nikomu chyba wtedy nie przyszło do głowy bieganie do konserwatora lub prokuratury. Spór był raczej czysto ideologiczny, prowadzony w dość wąskim gronie. Przyjąłem do wiadomości wyjaśnienia kilku członków Pro Fortalicium dotyczące takiego a nie innego załatwienia sprawy. Przemawiał do mnie ogrom pracy i poświęcenia, olbrzymia ilośc godzin spędzona przy remoncie wnętrza i malowaniu. A i co tu duzo mówić życzliwość w póżniejszych kontaktach osobistych.
Kolejny raz wypływa problem kamuflażu. Brak rzetelnej wiedzy dotyczący tematu jest oczywisty. Nie ma dokładnych danych dotyczących barw, nie wspominając o ich odcieniach.Zatem co pozostaje? Strumień wody pod wysokim ciśnieniem? I wracamy do punktu wyjścia sprzed kilku lat, czyli szarego betonu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie