KoMbAtAnT Napisano 5 Luty 2008 Share Napisano 5 Luty 2008 zaręczam kolege że pracuje w pochodnej branży i wiem kiedy przy 'przedmiocie' prowadzona jest praca. Zdjecie nie przedstwia prac nad szczątkami, tylko niesmaczne fotosy pamiątkowe. Koniec tego tematu z mojej strony, niech sie rozwija bo temat ciekawy.pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bolas Napisano 6 Luty 2008 Share Napisano 6 Luty 2008 R51 - czy mógłbyś napisać coś więcej, może nawet w formie osobnego żeby tu zbytnio nie mieszać tematu o badaniach w Bykowni ? To temat niezwykle ciekawy, a w sumie niewiele o nim wiadomo - szczątkowe wiadomości w prasie i w sumie chyba nic więcej. Czy te prace jeszcze trwają ? Kojarzę, że trwały na pewno na jesieni. Czy mógłbyś opublikować więcej zdjęć ? Jak wygląda temat dojazdu z Kijowa ? Z tego co pisano w prasie odniosłem wrażenie że teren jest dostępny publicznie ... Co do amunicji - w większości opracowań jako najczęsciej występujące podawane są właśnie niemieckie łuski 7,65 mm produkcji firmy Gecko". Z ciekawych materiałów do poczytania polecam śmiało całą serię Zeszytów Katyńskich - masa poruszających opracowań i analiz, plus kapitalna bibliografia (w tym również przyczynek do publikacji rosyjskich). Wartym odnotowania jest fakt, że analizom i opisom poddane są poszczególne stanowiska mordów a nie tylko sam Katyń. A przecież okoliczności często diametralnie się różniły i raczej ciężko to uogólniać ... przykładowo w filmie p. Wajdy zaprezentowano dwa odmienne sposoby rozstrzeliwania jeńców w jednej scenie. Warto również zapoznać się choćby z metodologią, rezultatami i okolicznościami prac polskich ekip badawczych w latach 90-tych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bolas Napisano 6 Luty 2008 Share Napisano 6 Luty 2008 I małe zestawienie: Zeszyty Katyńskie i opracowania wydane przez Niezależny Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej i Polską Fundację Katyńską:Zeszyty Katyńskie nr 1 – „Katyń, problemy i zagadki”, 1990 r.Zeszyty Katyńskie nr 2 – „Zbrodnia Katyńska, droga do prawdy”, 1992 r.Zeszyty Katyńskie nr 3 – „Zeznanie Tokariewa” , 1994 r.Zeszyty Katyńskie nr 4 – „Listy Katyńskiej ciąg dalszy, straceni na Ukrainie”, 1994 r.Zeszyty Katyńskie nr 5 – „II półwiecze zbrodni, Katyń-Twer-Charków”, 1995 r.Zeszyty Katyńskie nr 6 – „Zbrodnia nie ukarana, Katyń-Twer-Charków”, 1996 r.Zeszyty Katyńskie nr 7 – „Katyń, zbrodnia bez sądu i kary”, Józef Mackiewicz, 1997 r.Zeszyty Katyńskie nr 8 – „Ku cmentarzom polskim w Katyniu, Miednoje, Charkowie”, 1997 r.Zeszyty Katyńskie nr 9 – „Zbrodnia Katyńska. Upamiętnienie ofiar i zadość uczynienie”, 1998 r.Zeszyty Katyńskie nr 10 – „W przeddzień zbrodni katyńskiej. Agresja sowiecka 17. września 1939 r.”, 1999 r.Zeszyty Katyńskie nr 11 – „Masakra w Katyniu”, Henri de Montfort, 1999 r.Zeszyty Katyńskie nr 12 – „Zbrodnia Katyńska po 60 latach. Polityka, Nauka, Moralność”, 2000 r.Zeszyty Katyńskie nr 13 – „Zbrodnia Katyńska. Próba bilansu”, 2001 r.Zeszyty Katyńskie nr 14 – „Czterdziestu co godzinę”, Stanisław M. Jankowski, 2002 r.Zeszyty Katyńskie nr 15 – „Zbrodnia Katyńska. Pytania pozostałe bez odpowiedzi”, 2002 r.Zeszyty Katyńskie nr 16 – „Kaplica Katyńska w Katedrze Polowej WP”, 2002 r.Zeszyty Katyńskie nr 17 – „Zbrodnia Katyńska. Problem przebaczenia”, 2003 r.Zeszyty Katyńskie nr 18 – „Dzień rozpoczął się szczególnie”, Stanisław M. Jankowski, 2003 r.Zeszyty Katyńskie nr 19 – „Zbrodnia Katyńska. Wina i oskarżenie”, 2004 r.Zeszyty Katyńskie nr 20 – „Zbrodnia Katyńska. Polskie śledztwo”, 2005 r.Zeszyty Katyńskie nr 21 – „Zbrodnia Katyńska. Przesłanie dla przyszłości”, 2006 r.Zeszyty Katyńskie nr 22 – „Zbrodnia Katyńska w oczach współczesnych Rosjan”, 2007 r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elpasys Napisano 6 Luty 2008 Share Napisano 6 Luty 2008 Niemiecki artykuł na temat Katynia, filmu, itd., z wieloma zdjęciami jest tutaj:http://www.welt.de/wissenschaft/history/article1638653/Die_verschwiegenen_Massenmorde_Stalins.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coriolan Napisano 6 Luty 2008 Share Napisano 6 Luty 2008 Wydobyte z katyńskich grobów pociski,łuski i całe naboje sfotografowali Niemcy w opracowaniu Amtliches Material zum Massenmord von KATYN - Berlin 1943 str.307.Amunicja pistoletowa Geco 7,65 DD opisana jest na str.35 tej publikacji.Niemcy nie opisali innej amunicji,byc może nie znaleźli.Prawdziwie naukowa praca dotycząca m.in. analiz wlotów i wylotów pocisków /czaszki/ została wykonana dopiero w latach 1994-1995 - ksiązka Katyń w świetle badań terenowych 1994-1995" wyd.2004 DW DUET,445 stron - raporty medyka sądowego Erazma Barana /strzały z przystawienia i z b.bliskiej odległości.W książczce jest też opis ekshumacji i ponownego pochówku generałow Bohaterewicza i Smorawińskiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coriolan Napisano 6 Luty 2008 Share Napisano 6 Luty 2008 Wydobyte z katyńskich grobów pociski,łuski i całe naboje sfotografowali Niemcy w opracowaniu Amtliches Material zum Massenmord von KATYN - Berlin 1943 str.307.Amunicja pistoletowa Geco 7,65 DD opisana jest na str.35 tej publikacji.Niemcy nie opisali innej amunicji,byc może nie znaleźli.Prawdziwie naukowa praca dotycząca m.in. analiz wlotów i wylotów pocisków /czaszki/ została wykonana dopiero w latach 1994-1995 - ksiązka Katyń w świetle badań terenowych 1994-1995" wyd.2004 DW DUET,445 stron - raporty medyka sądowego Erazma Barana /strzały z przystawienia i z b.bliskiej odległości.W książczce jest też opis ekshumacji i ponownego pochówku generałow Bohaterewicza i Smorawińskiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Speedy Napisano 8 Luty 2008 Share Napisano 8 Luty 2008 hejJeszcze moje 3 gr.: Jadzia: skąd ta informacja że Walther P38 był produkowany w kalibrze 7,65x17???? Mówiąc szczerze jakoś o tym nie słyszałem, nawet o żadnym takim prototypie. Nawet nie jestem pewien czy w ogóle dałoby się przerobić P38 pod tak radykalnie słabszy nabój. Gdyby w ogóle coś takiego miało miejsce, to już raczej obstawiałbym nabój 7,65x22 (7,65 Para) ale to jest całkiem inna amunicja niż w Waltherach PP i PPK.W pewnym stopniu da się niekiedy ustalić z jakiej broni wystrzelono dany nabój - czasem mechanizm pozostawia charakterystyczne ślady na łusce (kształt grotu iglicy, ślad zęba wyrzutnika...). Na pocisku zostają bruzdy gwintu więc jeśli ich liczba w badanych pistoletach się różni no to może być to pewien ślad. Hitboy64: nie da się zrobić speedloadera do Naganta - nie ma on łamanego" szkieletu ani wysuwanego w bok bębenka jak normalne rewolwery, ładuje się go pojedynczymi nabojami przez takie, jak to określić, otwierane okienko z tyłu z prawej strony. Podobno istniała teoretycznie możliwość stosunkowo szybkiego wymontowania bębenka (szybciej niż w innych rewolwerach) a więc potencjalnie i zastąpienia go pełnym, nigdy jednak nie słyszałem, żeby w praktyce ktoś tak robił, nosił zapasowy bębenek z nabojami celem wymiany. bombel: Walther PPK jest jednym z najpopularniejszych małych pistoletów, produkowano go w ogromnych ilościach, niemal wyłącznie w kalibrze 7,65x17 - inne wersje są raczej rzadkością. Co masz na myśli mówiąc że jedna z wersji właśnie kal. 7,65 została wyprodukowana w niewielkiej serii"?A z trwałością TT to z pewnością racja, to dosyć toporny pistolet na stosunkowo mocny nabój, całkiem możliwe że była niewielka. Gdy w pocz. l.80-tych USArmy ogłosiła konkurs na nowy pistolet służbowy (wygrała Beretta 92) jednym z wymogów była średnia liczba 5000 strzałów pomiędzy zacięciami. Bodajże tylko wspomniana Beretta była w stanie tyle wytrzymać, dla innych konkurencyjnych pistoletów ta liczba nie przekraczała kilkuset a nawet kilkudziesięciu strzałów. Nic dziwnego że o wiele prymitywniejszy TT się sypał". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Quarant Napisano 30 Czerwiec 2013 Share Napisano 30 Czerwiec 2013 @ SpeedyW poniższym linku faktycznie jest informacja, że kilka sztuk Walther HP (wczesna komercyjna nazwa Walthera P38) miało kaliber 7,65. Jest jednak mało prawdopodobne aby wszystkie znalazły się w rękach NKWD.http://www.pistole38.nl/P38-variations/P38-variations.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
viator01 Napisano 3 Lipiec 2013 Share Napisano 3 Lipiec 2013 Temat odgrzany po latach, ale nie ma sensu chyba wracać do Walthera HP, gdyż większość autorów uważa, że NKWD używało Walthera PP kal. 7,65. Tę broń w miejsce Naganta wprowadził Błochin ponieważ była poręczniejsza i bardziej niezawodna. Te pistolety były wygodniejsze dla użytkownika w trakcie wielogodzinnych egzekucji i nie było tak częstych zacięć jak w broni sowieckiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Quarant Napisano 3 Lipiec 2013 Share Napisano 3 Lipiec 2013 Nieliczne pistolety Walther P38 kalibru 7,65 wykorzystywały pociski 7,65x21 PARA. Łuski znalezione w Katyniu to głównie GECO DD 7,65, czyli 7,65x17 Browning. Była to podstawowa amunicja do Walthera PPK (lub PP). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Speedy Napisano 4 Lipiec 2013 Share Napisano 4 Lipiec 2013 @Quarant: w zalinkowanym tekście nie ma informacji, na jakie naboje był ów HP kal. 7,65. Być może były to te mocniejsze, 7,65x22 Parabellum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
e-NDek Napisano 1 Grudzień 2013 Share Napisano 1 Grudzień 2013 No cóż, postaram się wjechać z czwartym groszem.Czcząc Pamięć o Pomordowanych; chcę równocześnie spytać o Tych; Którym poniekąd się udało przeżyć.Czy w Ich relacjach nie było żadnych ewelacji" tyczących się owego problemu ?Bodajże Małżonka Jaroszewicza miała dostęp do Pamiętnika" kogoś z Familii, Kŧóremu danym było przeżyć". Szkoda, iż zniknął podobno tenże dokument.Cała ta Historia jest okrutnie zagmatwana.Wiem, że i Niemcom i Ruskim zależało na wyeliminowaniu Naszych Charakternych Wojaków.Bo z Niemcami pogoniliby swołocz po Włądywostok co najmniej.A z Ruskiemi wygarbowaliby skórę Germańców i nie tylko ją nad Gibraltarskimi Brzegami. I to wreszcie po wsze czasy.I jeszcze jeden dopisek. Zdaje się, iż to na łamach Odkrywcy" wyczytałem o poligonowej współpracy przedwojennej Jednych i Drugich Najeźdźców ? Ponoć i Abwehra też miała konszachty z czekistami; czy jak Ich tam zwać.A więc i stąd dostęp do broni mogli mieć bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 6 Styczeń 2014 Share Napisano 6 Styczeń 2014 W ksiazce Amtliches Material zum Massenmord von Katyn na stronie 73 opisane sa łuski znalezione w poszczególnych mogiłach. W grobie nr 1 byl nawet kaliber 6,35 czylin np browning 1906. Wyszczegolnione są roczniki oraz producent. Na końcu książki znajdują się fotografie pocisków i łusek. Są to dane z pierwszej ekshumacji wydane w 1943. Muszę ponownie sięgnąć do książki Zakirowa obcy element". Autor dotarł do sprawców i bezpośrednich świadków zbrodni, za wyjątkiem Stelmacha. Wydaje mi się że były tam wspomniane także typy broni używanej przez NKWD do mordowania oficerów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 fot1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 cd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 cd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 cd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wyspiarz44 Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 Tak jak kilku kolegów wyżej pisało już , NKWD do egzekucji używało Walteów 7,65mm . Nagant był nieporęczny , ciężki, po oddaniu parunastu strzałów był bronią zawodną . TT miała zbyt silny nabój a żaden z katów nie chciał być schlapany litrami krwi ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bjar_1 Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 Rewolwer Nagant bronią zawodną? No ciekawe ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wyspiarz44 Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 W porównianiu z Waltherem , Nagant był bronią zawodną! Powtarzam po oddaniu parunastu strzałów!A nie kilku . Bardzo często w Nagancie dochodziło do rozdęcia łuski,co w konsekwencji utrudniało rozładowanie rewolweru i obrócenia bębenka . Kaci z NKWD byli niezwykle pragmatyczni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 7 Styczeń 2014 Share Napisano 7 Styczeń 2014 My Polacy w sprawie wyjaśnienienia okoliczności zbrodni katyńskiej bardzo wiele zawdzięczamy panu Olegowi Zakirovowi. Polecam jego książkę Obcy Element". Pracując w smoleńskim KGB przesłuchał wielu świadków a nawet kilku oprawców. Dzięki jego działaniom wiele faktów nie zaginęło bezpowrotnie zatuszowanych przez KGB.Bardzo interesująca, potwierdzona przez kilku świadków, ( min. Jegor Polakow, Piotr Klimowa) j relacja o prowadzonym na rozstrzelanie Polaku który wyrwał broń jednemu z eskortujących i zabił drugiego o nazwisku Lewczenkow, następnie przedostał się do zbrojowni, zabarykadował i odpierał kolejne gorączkowe próby szturu. Stelmach strzelał w okno zbrojowni z maxima, próbowano go wykurzyć wodą, polskiemu oficerowi udało się ranić Stelmacha w rękę. Nkwdzistom dopiero trzeciego dnia przy pomocy gazu bojowego udało się pokonać Polaka. Budynek wietrzono wiele dni. Oczywiście te wydarzenia nie znalazły się w żadnych aktach, naraziło by to czekistów na niemałe kłopoty.Oleg Zakirov mieszka obecnie w Polsce i bardzo ciężko nawiązać z nim kontakt, a szkoda - miło byłoby zaprosić go na spotkanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bjar_1 Napisano 8 Styczeń 2014 Share Napisano 8 Styczeń 2014 http://wiadomosci.onet.pl/kraj/odnaleziono-nieznany-dokument-katynski-z-1945-r/fes4xOdnaleziono nieznany dokument katyński z 1945 r.Badaczka Krystyna Piórkowska odnalazła w archiwum USA zeznanie amerykańskiego żołnierza potwierdzające sowiecką odpowiedzialność za zbrodnię katyńską. To nieznana 8-stronicowa relacja ppłk. Johna Van Vlieta, który uczestniczył w 1943 r. w ekshumacji w lesie katyńskim.Piórkowska dokonała odkrycia w listopadzie 2013 r. w archiwum państwowym Stanów Zjednoczonych pod Waszyngtonem.Ppłk John H. Van Vliet Jr był amerykańskim oficerem, który jako jeniec wojenny w maju 1943 r. został wysłany do Katynia. Wraz z grupą jeńców alianckich (łącznie osiem osób z USA, Wielkiej Brytanii i podległych jej dominiów) był świadkiem ekshumacji polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w lesie katyńskim.Niemcy liczyli na nagłośnienie zbrodni sowieckiej - przekazane przez jeńców alianckich meldunki i relacje miały się przyczynić do osłabienia koalicji państw walczących z III Rzeszą. Zeznanie Van Vlieta dotyczy 13 maja 1943 r., czyli dnia wizyty jeńców alianckich w lesie katyńskim.Van Vliet zeznaje pod przysięgą, że w masowych grobach znajdowały się ciała, które spoczywały tam przez ponad rok, możliwe, że nawet trzy lub cztery lata. Wojskowi byli ubrani w dobre polskie mundury", mieli dobre, mało znoszone obuwie. Towarzyszące zwłokom przedmioty wskazywały na datę śmierci w okolicach lutego, marca, kwietnia 1940 r. Van Vliet przypomina sobie konkretne nazwisko jednej z ofiar – Wacława Ksieniewicza. W jego zeznaniu padają również nazwy obozów w Kozielsku, Starobielsku i słowo zbliżone do nazwy Putywl (obecnie to miejscowość na Ukrainie przy granicy z Rosją).Dokument zawiera ponadto nieznane dotąd nazwiska innych świadków ekshumacji, jeńców wojennych i podoficerów Wielkiej Brytanii oraz m.in. Nowej Zelandii. W ocenie Piórkowskiej, ich nazwiska i relacje były celowo utajniane przez lata, a dotarcie do informacji wytworzonych przez anglojęzycznych świadków zbrodni katyńskiej wciąż jest utrudnione.Odkryty dokument zatytułowany Śledztwo" jest datowany na 10 maja 1945 r. Sporządzono go w Paryżu, gdzie Van Vliet spędził kilka dni w drodze powrotnej do USA - w czterech egzemplarzach (jeden oryginał i trzy kopie) podpisanych przez ppłk. Van Vlieta i ppłk. Jamesa R. Hoffmana. Piórkowska odnalazła go wśród jawnych od 1974 r. dokumentów, związanych z odszkodowaniami dla Belgów i Francuzów, którzy pomagali zestrzelonym nad Europą amerykańskim lotnikom.Do tej pory wiadomo było o dwóch raportach ppłk. Van Vlieta w sprawie Katynia. Pierwszy został sporządzony już w USA 22 maja 1945 r., jednak ze względu na panującą wówczas atmosferę polityczną, został utajniony i zaginął" – nie jest znana jego oryginalna treść. W 1950 r., na prośbę Pentagonu, pułkownik odtworzył swój raport z 22 maja 1945 r. W znanych dotąd relacjach Van Vlieta nie było żadnych informacji o tym, że przed powrotem do Stanów Zjednoczonych, jeszcze w Paryżu, złożył on zeznania w sprawie katyńskiej. Dotychczasowe informacje - jak podkreśla Piórkowska - wręcz przeczyły o istnieniu takich zeznań.Nowy dokument to pierwsza znana relacja Van Vlieta złożona przed konferencją poczdamską oraz przed procesem norymberskim, w trakcie którego ZSRR próbował zrzucić winę za zbrodnię katyńską na Niemców. Potwierdza wcześniejsze przypuszczenia, że Van Vliet najprawdopodobniej na rozkaz władz wojskowych zatajał niektóre istotne dla wyjaśniania sprawy katyńskiej informacje, np. nazwiska innych alianckich jeńców wojennych, którzy wraz z nim byli świadkami niemieckich ekshumacji w Katyniu w 1943 r. Brak informacji o Brytyjczykach - podobnie jak rozkaz milczenia, który otrzymał ppłk Van Vliet po powrocie do USA - był efektem świadomej polityki Londynu i Waszyngtonu, ich zgody na przemilczenie zbrodni dla dobra sojuszu ze Stalinem.Skutki tej polityki są, zdaniem Piórkowskiej, odczuwalne do dziś. O ile Stany Zjednoczone odtajniły materiały archiwalne dotyczące Katynia i upubliczniły te dokumenty, o tyle Wielka Brytania do dziś utrudnia dostęp do części materiałów związanych z tą sprawą. Oficjalny komunikat państwowych archiwów brytyjskich – jak podaje badaczka – brzmi, że poszukiwanych dokumentów nie można zidentyfikować wśród odtajnionych materiałów archiwalnych. Tymczasem, jak dodała Piórkowska, niektóre dokumenty odnalazła już poza Wielką Brytanią. Podkreśla też, że muszą istnieć zeznania lub raporty jeńców alianckich i świadków niemieckich ekshumacji z 1943 r., ponieważ po powrocie z niewoli wszyscy byli jeńcy zostali przesłuchani.Krystyna Piórkowska od 2009 r. zajmuje się badaniem relacji zachodnich świadków zbrodni katyńskiej; jest autorką wydanej w 2012 r. książki Anglojęzyczni świadkowie Katynia", w której przedstawiła wcześniej nieznane dokumenty i informacje o ich świadectwach o Katyniu składanych władzom wojskowym Wielkiej Brytanii i USA.Zeznanie ppłk. Van Vlieta zostanie w środę zaprezentowane przez badaczkę podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego.(GK)Źródło: PAP Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.