mariuszzz Napisano 27 Listopad 2006 Autor Napisano 27 Listopad 2006 Chęć odniesienia sukcesu medialnego, wywołanie szumu w eterze, wykręcenie skandalu tam gdzie go nie było to kolejny dowód na to, ze dociekanie prawdy opartej na faktach jest sprawa drugoplanową. Dementujące publikacje prasowe i RTV dotyczące szwadronu im. Dywizji kawalerii AZA" na uroczystościach w dniu 11,11,2006r.oświadczam, że są krzywdzące, nie oparte na faktach, lecz miały konkretny cel: zaszydzić z ludzi i Stowarzyszenia, jakim jest Szwadron. Fakty są takie, że w dniu 11,11,2006r. nikt nie splamił honoru munduru ani honoru ułana. Dzień szwadronu rozpoczyna się o godzinie 6:00 w TUROŚLI KOŚCIELNEJ, gdzie stacjonuje i gdzie wszystko się zaczyna przed każdym wyjazdem. Czyszczenie koni, przygotowanie rzędów końskich, mundurów, lane i szabli. Z pośród 18 ułanów uczestniczących w obchodach, pięciu było bezpośrednio po nocnej zmianie, zmęczonych i niewyspanych. O godzinie 9:00 Szwadron uczestniczył w mszy Świętej w Turośli Kościelnej, po czym udało się konno 20 KM do Białegostoku. Po przybyciu na miejsce o godzinie 12:15, Szwadron zaczekał na zajęcie honorowych miejsc przez poczyt sztandarowe i gości honorowych przed pomnikiem. Następnie zajął miejsce wolne od przybyłej na zgromadzenie publiczności – na skrzyżowaniu ulicy Rynek Kościuszki i Sienkiewicza. Przed uroczystościami ani w trakcie, nikt z członków Szwadronu „ZAZA” nie spożywał alkoholu. Złe warunki pogodowe w tym dniu, jak i zmęczenie ludzi i koni dało swoje efekty w wyglądzie niektórych z nich. Nie mogło być mowy o zakłóceniu przebiegu czy tez porządku uroczystości, a jedynie dużą zainteresowaniem nasza formacją osób uczestniczących uroczystościach rocznicowych. Po złożeniu wieńca przez przedstawiciela władzy państwowych i środowisk społecznych, poczet sztandarowy Szwadronu wjechał na płytę przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego i oddał należne mu honory. Po tym ceremoniale Szwadron udał się na skwer przy ul. Spółdzielczej celem odprawienia szwadronu odpoczynku. Wtedy to ułani po wielu ciężkich godzinach w siodle, spożyli po jednym tradycyjnie grzanym piwie, odpoczęli, odpoczęli, po czym udali się drogę powrotna do Turośli Kościelnej. Na ul.Legionowej szwadron został zatrzymany przez patrol policji. Wszyscy ułani zostali podani badaniu alkomatem. U jednego stwierdzono od 0,13 do 0,44 mg/litr w wydychanym powietrzu. Kolejne badania przeprowadzone po 15 minutach wykazało u wszystkich tendencje spadkową. Zostało udzielone pouczenia o nie prowadzeniu jazdy konnej po spożyciu alkoholu. Niesprawdzone, wymieszane i nie do końca prawdziwe informacje zawarte w artykułach prasowych i programach RTV, miały na celu wywołania szumu i medialna sentencję, pogrążyć szwadron im. Dywizji kawalerii ”ZAZA”. Nie dostrzeżono dotychczasowych ogromnych osiągnięć, wysiłku włożonego w reaktywacje formacji kawalerii na Podlasiu, uczestnictwa od wielu lat w licznych uroczystościach patriotyczno-religinych. Wszystkie te dokonania szwadronu oraz ogromny wysiłek ludzi zaangażowanych w realizację tych działań, będących w swerze marzeń i podziwu wielu ludzi, jak i nie małe nakłady finansowe z prywatnych oszczędności członków szwadronu zostały przekreślone, zanegowane, wyśmiane i poniżone. Nie dociekanie prawdy o przebiegu uroczystości 11-go listopada, nie „skandal”, którego nie było, nie pośmiewisko przed pomnikiem J. Piłsudskiego, któremu oddano część i honor sztandarem, nie suto alkoholem zakrapiany popas – a właśnie negatywna determinacja kilku osób doprowadziła do totalnej zmiany wizerunku Szwadronu, jego członków i szerokiej działalności na terenia Podlasia jak i całej Polski. Szwadron kawalerii im. Dywizji kawalerii „ZAZA” działa od kilku lat i dał się poznać jako organizacja uznana i szanowana przez wiele środowisk politycznych, społecznych i religijnych. Posiada ogromny bagaż doświadczeń, wiedzy o tradycji w przed wojennych formacjach kawaleryjskich, jak i umiejętności praktyczne, które niejednokrotnie były prezentowane na terenie województwa i kraju. Nigdy nie stworzyć żadnego zagrożenia, bezkolizyjne poruszając się po ulicach miasta. Szum wywołany przez media jak i przez zarząd koła 10 P.U.L – niczemu konstruktywnemu nie służy. Dzięki kolejnym publikacjom mogliśmy zobaczyć jak nie wiele potrzeba, by obrócić w gruzy wieloletni trud i wysiłek wielu bezinteresownie działających ludzi, mający chęć wskrzesić działających pokazać społeczeństwu kilka kart przedwojennej historii. Ale jak pogodzić nasza barwą, polska tradycję połączoną z ułańską fantazją z chęcią zdyskredytowania wszystkich i wszystkiego, co mogłoby posłużyć osiągnięci medialnego sukcesu. Nie patrząc przy tym na krzywdę, jaka można wyrządzić uogólniając i wyśmiewając wszystkich uczestników. Uczestników związku z opublikowaniem nierzetelnych i obraźliwych materiałów, przeciwko Kurierowi Poranemu i TVP zostaną wytoczone procesy z powództwa cywilnego o zniesławienie. W materiałach zamieszczono wizerunek ułana, kiuru właśnie w tym dniu nie spożywał alkoholu i był całkowicie trzeźwy. Najważniejsze jest jednak to, że za „Dziennikiem” przedrukowano artykuł w prasie niemieckiej. To dobrze, że Niemcy dowiedzieli się o istnieniu na wschodzie prężnego Szwadronu „ZAZA” i że kawaleria nie skończyła się 5-go października1939 roku pod Kockiem. Prawdziwi łani to nie mnisi, a kawaleria to nie klasztor! Jak kultywować tradycję, to wszystkie! Z kawaleryjskim pozdrowieniem ST. wacht. Piotr Dzięcioł Wszelkie informacje udzielamy pod numerem 504580240
Ilkenau Napisano 28 Listopad 2006 Napisano 28 Listopad 2006 Znany rosyjski pisarz już w XIX wieku napisał:Kto dwa raza w dień nie pijan, tot - izwinitie - ch..., nie ułan"Jak dla mnie wszystko jest w porządku....
woytas Napisano 28 Listopad 2006 Napisano 28 Listopad 2006 Osobiscie przyjmuje takie tlumaczenie tylko moje zdanie najmniej sie liczy :>Ale na przyszlosc mysle, ze nikt nie sprowokuje dziennikarzyn do takich opisow- dziwne wybryki psuja wizerunek calemu srodowisku :>
okejos Napisano 28 Listopad 2006 Napisano 28 Listopad 2006 A Mnie jazdy konnej uczył stary Ułan ze szkoły Kawalerii w Grudziądzu, Uczestnik kampani wrzesniowej, wiezien obozów koncentracyjnych.ŚP pan Jerzy pokazywał nam jak sie pije metr wódki" mimo swoich 70-ciu paru lat. w teren jak nie wypiło sie sztakana nie wsiadało na konia. i co?? i gówno, nic nikomu sie nie stało nikt nie spadł. Kazdy miekki w krzyzu jak Bóg Ułanom nakazał..... Wiawat Ułany.ps nie chodzi o to ze propaguje picie itp ale.... Panowie bez przesady.. szacun panowie z Zazy
Clifter Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Żałosne to. Szwadron chyba do tej pory nie wytrzeźwiał i nawet nie ma pojęcia komu wytaczać procesy bo na pewno nie mediom. Media mierzą alkomatem czy policja? No to będziemy mieć epokowe wydarzenie - proces cywilny wytoczony policjantowi bo to policjant twierdzi że szwadron był pijany a nie media.Proszę bardzo - cytat z białostockiego Kuriera Porannego z 13.11.2006:Po badaniu alkomatem okazało się, że jedenastu z osiemnastu ułanów jest pod wpływem alkoholu. Wszyscy mieli około jednego promila alkoholu - poinformował podinspektor Andrzej Baranowski z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej."Jeszcze nikt w Polsce nie wytoczył procesu cywilnego rzecznikowi policji. Szwadron przetrze szlak. Ciekawe kto wygra - szwadron czy policja?
J-23 Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Tradycja tradycją, wszystko byłoby ok gdyby to odbywało się gdzieś na polu ale ułani byli użytkownikami dróg publicznych a jak wiadomo kierowanie pod wpływem alkoholu (nawet na rowerem) jest karalne.
POLI Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Przed II wojną światową oficerowie w mundurach byli stałymi bywalcami lokali, gdzie spożywali alkohol. I co ? I nic to była norma a dla lokalu zaszczyt. Dzisiaj w Polsce panuje histeria antyalkoholowa, to chyba pozostałość po czasach PRL-u, gdzie piło się dużo i namiętnie. A żałosnego pismaka się nie czepiajcie, musiał mieć materiał to znalazł i co z tego, że nie ma najmniejszego pojęcia o historii kawalerii ! Nowe czasy, nowe made in Poland.Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących :)
Boruta Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Raz, że to nie jest wojsko, a dwa, to jak się piło, to się bierze taksówkę.Pozdrawiam
KoMbAtAnT Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Pic pili ale w normalnych ilościach, nie żeby schlać sie jak świnie i to w dodatku 11 Listopada. Profanacjan/cpzdr
Ilkenau Napisano 29 Listopad 2006 Napisano 29 Listopad 2006 Jeszcze konie trzeba było przebadać alkomatem...następnym razem jak zobaczycie radiowóz z policjantem namierzajacym was radarem, to szable w dłoń i do szarży.Jasne, że ktoś was zadenuncjował, że pijecie to piwo, przecież normalnemu policjantowi nie przyszłoby do głowy sprawdzać akurat kilkunastu jeźdźców w pełnym umundurowaniu.
GieKa Napisano 2 Styczeń 2007 Napisano 2 Styczeń 2007 Podobają mi się wypowiedzi „trzeźwo myślących” na forum Odkrywcy.Jestem Ułanem ZAZA jednym z tych, którzy uczestniczyli w tym dniu w uroczystościach. Szkoda że jest nas obecnie tak mało w którejś Rzeczypospolitej myślących normalnie i może nawet za trzeźwo.Było w tym dniu elegancko, poważnie i z szacunkiem. Ułani przed wojną jak pili to konie same wracały do koszar a nad ranem wytaczali armaty i żadne szyby nie mogły pozostać całe. To była tradycja i zwyczaje prawdziwych ułanów z fantazją. Dzisiaj zadziałali wszyscy (nawet niektórzy pseudo kawalerzyści) na zasadzie - kopać leżącego, wszyscy lżą to i ja jeszcze im dokopie z rozpędu.Nie ważna jest prawda ale to co napisała żądna sensacji dziennikarka. Jeśli ktoś chce poznać prawdę n/t promili niech zajży do protokółu policyjnego i skontaktuje się osobiście z nami. Z mediami jeszcze nikt nie wygrał ani się nie wytłumaczył.Przykre to i .....Pozdrawiam serdecznie - więcej nam takich trzeba. GieKa
ober_schutze Napisano 2 Styczeń 2007 Napisano 2 Styczeń 2007 Na tej podstawie jako rekonstruktor armii niemieckiej mógłbym grabić pobliskie gospodarstwa itp ; o Przecież takie zwyczaje" czasem w armii niemieckiej panowały ale czy to znaczy że musimy je odtwarzać? No właśnie - nie.Nie chce sie wdawać w kłutnie i jakies bicie piany ale panowie postawmy sobie jasną zasadę - w mundurze nie pijemy i kropa. Poza mundurem w gronie znajomych to już niech każdy robi co chce i co mu pasuje, a to że kawalerzyści pili to żadna wymówka.Natomiast to jakie są media wiemy wszyscy ; )
Towarzysz Iwan Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Ubierając polski mundur niejako stajemy się kontynuatorem tradycji danego oddziału (nie chciałem użyć słowa nosiciel, bo nienajlepiej się kojarzy ;)). Temat był już wielokrotnie wałkowany - w mundurze NIE POWINNO się pić alkoholu. W koszarach, po imprezie/uroczystości - owszem, ale po zdjęciu munduru. Koledzy przytaczają tradycje przedwojenne - a o ile wiem z opowiadań osób, które w wojsku II RP służyły, to za picie w mundurze nawet oficerowi groził areszt.P.S. Według oficjalnych regulacji, nawet w Armii Czerwonej pijaństwo na służbie było karane.Pozdrawiam,BN
kamilo Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 No tak teraz tylko zostaje wprowadzić prochibicję ...Panowie o czym my tu mówimy pić sie w narodzie zawsze bedzie bo tak było od wieków nawet już nasi najstarsi przodkowie pili i sidali na koń (zabłoba przed walka baniaczek musiał walnąć ) a co do ułanów : wypili to wypili i wierzcie mi że policja by im zrobiła sprawy jak by byli pijani ale jak ktos ma 0,13 i spada to z czego tu robić sprawę .Co do picia w mundurze to chciałbym zobaczyć was panowie tych w/w ABSTYNĘTÓW bo naprawdę przepraszam że to powiem ale nie wierze wam że żaden z was nie pił choć łyka okowitki bedąc w mundurku tyle houk -ZAZA kolego boruta oni chcą robić sprawę nie policji a MEDIOM tym które pokazały ich zdjęcia czy tważe i napisały że bylipijani a byli trzeźwi
Teutonic Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 To, że ileś procent społeczeństwa pije NIE jest ŻADNYM usprawiedliwieniem. To, że ileś procent społeczeństwa kradnie nie jest usprawiedliwieniem dla kradzieży. I do tego podtrzymywanie historii o piciu od wieków. Taką opinię podtrzymywali w zawoalowany sposób komuniści, aby ludzie więcej pili i nie mieli wyrzutów sumienia.Gratuluję" osobom usprawiedliwiającym całą tę sytuację. A takżę to, że zapominają, iż działo się to w Dniu Święta Narodowego. Czym dla mnie, jednoznacznie, pohańbili mudnur który noszą i powinni ponieść tego ciężkie konsekwencje. A może usprawiedliwiacze" tak postępują bo dot. to oddziału polskiego??? Ciekawe jaki byłby krzyk, gdyby kilku rekonstruktorów ze strony niemieckiej tak postąpiło podczas ważnej rekonstrukcji (bo przecież nie defilady).
fiku Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Kamilu to uwierz, że są w tym kraju nawet tacy, którzy czy to w mundurze czy bez alkoholu nie piją. Ilu nas jest nie wiem, ale w mediach o nas dużo nie usłyszysz bo jesteśmy mniej medialni" od pijących.
Boruta Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 No właśnie, tak samo, jak każdy Polak to cwaniak i złodziej, to też komuniści chcieli nam wmówić.Pozdrawiam
atyl Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Uważam,że udowadnianie kto jest lepszy pijący czy nie jest bezsensowne.Sytuacja miała miejsce i nie pomogą odwoływania się do protokołów z %, bo nikt nie odszczeka tego artykułu, a myślę,że znajdzie się jeszcze paru gryzipiórków", którzy będą chcieli na takich sytuacjach wypłynąć. Przypuszczam, że mogą zamieścić np zdjęcie z wsiadania na koń i podpisać pijany ułan spada z konia" i nic mu nikt nie zrobi, a temat sie sprzeda.Ja mam na to tylko jedną radę: można wypić wsiadanego lub nie, ale jeżeli znajdziemy się w promieniu 1 km od dziennikarzy jesteśmy na cenzurowanym i mamy być zapięci na ostatni guzik, wyprostowani, jednym słowem jak na przeglądzie przed wyjściem na przepustkę.Jeżeli na uroczystościach ktoś kiwa się na koniu, robi głupie miny, wypada mu broń z ręki, to jest więcej niż pewne, że ktoś ten fakt zauważy i opisze. Niestety.
Vilkaloki Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Tłumaczenie śmieszne i lekko po niewczasie. Panowie ułani przebudzili się za późno a z ich tłumaczenia wynika że jak to można robić taką aferę z tego skoro oni mają takie osiągnięcia.Poza tym co to za Tradycja" chlania wódy po ułańsku spytajcie rodziny ułanów którzy pili i bili po pijanemu żony i dzieci. Ja znam taką osobę i dla niej życie z członkiem rodziny- ułanem było gehenną. Czy Polak zawsze musi przejmować najgorsze tradycje? A tymczasem na rekonstrukcjach szarże robicie tak że przedwojenny ułan widząc reportaż łapie się za głowę.Wielu z nich to byli zwyczajni alkoholicy którzy nie byli w stanie funkcjonować bez wódy. Alkoholizm to przecież CHOROBA. Odsyłam do wspomnień Grzegorza Cydzika, który jak nastał do 13 pułku w Nowej Wilejce to wspomina, że był tam taki rotmistrz, co bez pół litra dziennie nie był w stanie funkcjonować.U Maczka służył za to major, nazywał się bodajże Rago i wywalili by go z wojska gdyby nie poległ przy zdobywaniu Zalozia. Posylali go parę razy na odwyk, po ostatnim wrócił i powiedział Skibinskiemu, ze mu bardzo dziękuje za pomoc bo to leczenie go odmieniło i...poszedł się uchlać...To wszystko są fakty z wspomnieć kawalerzystów i ich rodzin.Dla mnie jako rekonstruktora SS częścią esprit de corps jest pranie się z FJ po knajpach. A jako spadochroniarza SS to wręcz punkt honoru. I co teraz grupy SS i FJ powinny staczać regularne ustawki, prawda, bo to dla niech tradycja?Niektórzy chyba za daleko się zapędzili w rekonstrukcji i stracili granicę pomiędzy reko a życiem codziennym. A tymczasem na filmie o rekonstruktorach kawalerii co był wtedy w TV widziałem paru regularnych alkoholików z czerwonymi kinolami jakich widywałem często wśród bezdomnych na dworcu gdzie kiedyś pracowałem...
Darda Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Bocian już kiedyś ten temat zamykał i nie zdziwię się, jeśli zrobi to ponownie. Podziwiam pewność siebie tych kolegów, którzy „grzmią i błyskają” opierając się jedynie o jedną relację prasową. Podziwiam zwłaszcza tę wiarę w rzetelność mediów. Teutonic i Vilkaloki - czy jeśli przeczytacie w jakiejś gazecie, że „większość z tych, którzy zakładają mundury hitlerowskie to neonaziści”, też w to uwierzycie? Wątpię, choć idę o zakład, że nie raz z takim „sensacyjnym odkryciem mrocznej tajemnicy grup niemieckich” się spotkacie. A i zdjęcia odpowiednie z pewnością się znajdą…W całej tej sprawie jedynym niebudzącym wątpliwości faktem jest to, że materiał prasowy się ukazał. Cała reszta to domysły i kwestia zaufania do wiarygodności prasowego przekazu. Jak naprawdę rzecz się miała nie wiem – nie był mnie tam i nie widziałem. Co do rzetelności moich byłych kolegów i koleżanek „po fachu” – opinię mam dość jednoznaczną.I jeszcze jedno - Towarzysz Iwan napisał, że „za picie w mundurze nawet oficerowi groził areszt”. To nieprawda. Areszt, sąd oficerski i wyrok groził za narażenie na szwank HONORU munduru. Samo picie nie miało znaczenia – ważne były jego skutki. A jak już o piciu mowa, to abstrahując od sytuacji z Białegostoku, bo nie wiemy, co tam naprawdę zaszło, jedna uwaga „starszego pana”: Często się słyszy, że „PIĆ TRZEBA UMIEĆ”. To prawda. Problem w tym, że wielu nie ma pojęcia, na czym ta umiejętność polega. A chodzi po prostu o to, że trzeba wiedzieć, kiedy należy przerwać picie, a kiedy nie pić wcale. Jeśli się nie ma pewności – lepiej nie zaczynać. Przedwojenni oficerowie w większości tę umiejętność posiadali.Nie znaczy to wcale, że nigdy nie pili „na całego”. Owszem – i tak pijali. Tyle tylko, że wiedzieli, kiedy mogą sobie na to pozwolić.
Teutonic Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Darda co do ostatniego masz absolutną rację.Natomiast reszta Twoja i innych jest odwracaniem uwagi o rzeczy najistotniejszej o której pisałem. Rzecz miała miejsce w DNIU ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI, a sami obwinieni nie zaprzeczają, że byli po alkoholu. To przypomina znaną sprawę byłego (na szczęście) prezydenta i jego olącej goleni prawej" na Cmentarzu w Charkowie. Jedni z uczestników nic nie widzieli (choc stali obok), inni tłumaczyli przemęczeniem i chorobą. A Wy mieliście wtedy czy teraz wątpliwości, że było tak jak ci ostatni mówili???Ja NIE.Dziennikarz może wiele rzeczy napisać, ale wiedząc o tym w czasie rekonstrukcji nie jestem nigdy pod wpływem alkoholu, a poza nie paraduję czy też biegam w mundurze po ulicach czy straszę staruszki na wsi. Zakładając mundur niemiecki wymagam od siebie znacznie więcej niż jestem w cywilu. I tym powinniśmy się wszyscy, zarówno po polskiej" jak i iemieckiej" stronie kierować. Bo mimo założenia munduru nigdy nie będziemy żołnierzami,a rekonstruktorami. I szacunek dla odtwarzanych postaci czy wydarzeń winien być z naszej strony najważniejszy.
Vilkaloki Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Ja tu zasadniczo się zgodzę z przedmówcą. Co zresztą wyraziłem moim postem w poprzednim, zamkniętym przez bociana wątku.
michał ł Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Panowie, trzeba rozgraniczyć dwie różne sprawy.1. Czy ułani pili?? Nie wiemy, mamy prasówkę, nie zaglądałem w raporty policji, do wyjaśnienia. 2. Coś co NAPRAWDE mi się nie podoba to takie tłumaczenia. Dlaczego ZAWSZE tłumaczący się po piciu wspominają o jakichś pijackich tradycjach wojsk?? Nawet jak - twierdzą - nie pili?? Dlaczego zawsze dodaje się a przed wojną to się piło i jeszcze na koń wskoczyli" i jakiś bełkot o ułańskiej fantazji?? Panowie, pić trzeba umić", picie jest dla ludzi" itp OK, ale jak spotykam się z kolegami na kwaterze w szkole, przed czy po imprezie i widzę piwko, czy dwa - mi to nie przeszkadza, nie jestem hipokrytą. Ale nikt z nich nie pije dlatego, że taka jest tradycja, nikt nie robi z tego ELEMENTU REKONSTRUKCJI!! Pijcie sobie na spotkaniach jak nikt nie widzi (oczywiście symbolicznie a nie dajcie w rurę do nieprzytomności), ale nie wmawiajcie, że to ma jeszcze uzasadnienie w tradycji, bo nikomu chyba nie zależy na wprowadzaniu do rekonstrukcji ludzi, którzy chcą to robić ze względu na TĄ tradycję.
schneeman Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Ułani sobie wypili. No i co z tego? Mieli około promila - podaje jakiś inspektor policji. Możnaby pomyśleć, że tu wszyscy są święci. Że tu sami abstynenci. I że nikomu nie zdarzyło się nic prawnie zabronionego. Że nikt nie wsiadł po piwku nawet na rower. Że wszyscy korzystają z legalnego Windowsa. Że nikt w domu nie ma pirackiej kopii jakiegoś programu. Albo na ten przykład - zbunkrowanego empi, niby że wykopek, ale przypadkowo całkiem sprawny. I nie piszcie, że to nie ma nic do rzeczy. Dajcie chłopakom spokój. Wyjaśnili i sprawa skończona. Kto uważa inaczej, niech założy grupę abstynentów z krokusem w klapie.
bolas Napisano 3 Styczeń 2007 Napisano 3 Styczeń 2007 Tak przy okazji - podpis pod zdjęciem głosił, że to sposób leczenia pijaństwa wśród żołnierzy w słuzbie cara. Ciekawe, co mu leją ? :)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.