Skocz do zawartości

NSZ i NZW w latach 1945 - 1956


Rekomendowane odpowiedzi

To jest mój osąd, żołnierz podziemia z odziału wziętego na ewidencję w UB jeśli chciał odejśc i uzyskał zgode przełozonego mógł to zrobić, tyle że najczęściej nie miał do czego wracać bez dobrych dokumentów, pieniędzy i cywilnych ciuchów, przypadki takie to nie wyjątek, tymniemniej wielokrotnie ludzie Ci zagrożeni aresztowaniem ponownie uciekają do lasu , no bo co mają w takiej sytuacji zrobić ? Sytuacja funkcjonariuszy była zupełnie inna oni w owej" rzeczywistoiści i poza resortem mieli szanse się odnalezć, za nimi nikt nie ganiał i nie ścigał piątek, świątek czy niedziela. Mam wrażenie że to Ty kolego mieszasz tutaj własne poglądy i doktryzyzujesz. ponadto jesli to nie tajemnica i znasz zródło to napisz gdzie mozna poczytać o statystykach dotyczących pochodzenia i wykształcenia żołnierzy i funkcjonariuszy NKWD, ja takich zródeł nie znam, i historykom także do nich cięzko dotrzećz uwagi na to że materiały dotyczace WW NKWD operujących w granicach Polski w latach 40-tych i 50-tych zostały ewakuowane z placówek archiwalnych do ZSRR na poczatku lat 60-tych. Czołem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 178
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Niczego nie doktryzuje, to samo mogę powiedzieć że ty idealizujesz malując takie piekne jasne dobre podziały.
Ale nic z tego.

Jak to, mając dostęp do wielu materiałów IPN nie jesteś w stanie podać danych dotyczących pochodzenia i wykształenia tych ginących funkcjonariuszy resortu ?

Rosjanie nas nie obchodzą, tu rozważamy o naszych obywatelach - napisałem że nie rozmawiamy o Rosjanach z NKWD.

Funkcjonariusze mogli się znaleźć gdzie indziej - oj, i żołnierze podziemia też znajdowali się w nowej rzeczywistości. Nie wszystkich zamordowano.

Że potem partyzant były bywał zagrożony ?

A funkcjonariusz to nie bywał zagrożony przez podziemie ?

Wtedy nie patyczkowano się nawet z sołtysami, kierownikami pgr-ów, a cóż dopiero by przepuszczono ubekowi czy milicjantowi. Rzeczywistość była wtedy tak złożona, w tamtej sytuacji jeszcze powojennej. Przedwojnie też miało wpływ na to co się działo po wojnie.

Gro kadr milicji, kbw, resortu, stanowili ludzie pochodzenia chłopskiego z bardzo niskim wykształceniem.

Nie dlatego że inteligencja poszła do lasu, czy wyginęła za okupacji.

Po prostu chodziło o wyrwanie się ze swojego środowiska, awans jakiś społeczny i materialny, który często sprowadzał się do lepszych ciuchów i butów.
Chłopi strzelali i chłopi ginęli. Też po drugiej strony barykady. Piętno przedwojennych rewolt chłopskich też tu zaprocentowało.

To już byłby dobry temat - przekrój warstw społecznych kadr bezpieczeństwa po wojnie na terenach objętych przed wojną strajkami chłopskimi, największą biedą, analfabetyzmem itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, sorry nie zauważyłem ie" w Twojej wypowiedzi. Faktycznie stan pochodzenia i wykształcenie funkcjinariuszy UB, jest do ustalenia. Zostaje przy swoim w sensie mozliwosci wyboru, funkcjonariusz mnógł wyjechac podjąc prace w innym terenie etc.. Akowiec lub inny żołnierz podziemia też mógł wyjechać (jak miał gdzie i za co) ale miał spokój do 47 nie pózniej potem w związku z zakonczeniem akcji amnestyjnej znów był poszukiwany i z reguły odnajdywany, a za jakimś byle ubowcem czy milicjantem nikt z podziemia nie gonił po Ojczyznie. Dlatego najczęstszym kierunkiem ucieczek żołnierzy podziemia były tereny Ziem Odzyskanych z reguły wolne od walk i dywersyjnych eskapad, tymniemniej po 1947 także tam robiło się wyjątkowo niebezpiecznie.O awansie społecznym pełna zgoda co do diagnozy, ale dokąd to zaprowadziło, zaprzeproszeniem burak bez szkoły czesto na nodze od krzesła obracał człowieka po gimnazjum bądz z maturą czy studenta nierzadko z piękna kartą konspiracyjną w odróznieniu od miejscowego pijaka któremu ubek dał karabin i oświadczył że on tu teraz jest władzą. Dokończymy jutro .Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

burak bez szkoły obracał na nodze od stołka licealistę...

No niestety, podejrzewam że tu sobie odbierał to czego sam nie miał - czyli szkoły. Przedwojnie niestety dawało o sobie tu znać. Starzy w domu pod strzechą pomni tego co przechodzili w latach trzydziestych - biedy, przeganiania przez leśniczego i gajowego w lesie za gałęzie i pasanie krów, pomni przeganiania przez strażników kolejowych za zbieranie węgla przy torach, czy wreszcie pomni pałowania przez Policję na strajkach, od razu wiedzieli gdzie młodego pchać - no przecież do władzy....

Tu też nie możemy generalizować, gdyż wielu buraków potem pokończyło już jako dorośli szkoły podstawowe, średnie, wyższe i szkoły oficerskie, - kadry były problemem i w kadry łożono.

Różnie było w różnych częściach kraju, jedni wracali do w miarę normalnego życia, inni nie.
Śmierć nie wybierała, rozprawiano się z jednymi i drugimi.
Różne były przypadki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nowy regulamin zabrania postów w rodzaju popieram" to jednak nie mogę się oprzeć aby nie napisać o mojej akceptacji tego co pisze Acer.
A wracając do tego co napisałem wyżej to oczywistym jest, że las" po wojnie był również azylem dla tych, którzy po latach partyzantki nie potrafili już inaczej. Wśród dziesiątek tysięcy partzantów byli bardzo różni ludzie także i ci, którzy nie odznaczali się zbyt ocnym moralnym kręgosłupem. Polecam do przeczytania dyskusję na temat sztuki Różewicza Do piachu":
http://www.tvp.pl/_teatry/recenzje/do_piachu.htm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam Panowie o jednej zasadniczej kwestii. Że UB było organizacją wielonarodowościowa, tak jak cała IIRP (Polacy, Ukraińcy,Białorusini,Żydzi)+Rosjanie. Bezrozumni chłopi to raczej tylko siła wykonawcza.
Nie pamiętam gdzie, ale chyba w publikacji o Zaporze, znalazłem informacje, że pod koniec lat 50tych powołano na świadka Rosjanina, oficera UB w latach czterdziestych, który likwidował podziemie na lubelszczyźnie. Z ZSRR przyszła odpowiedź, że taki człowiek nigdy nie istniał. Taka to była Polska, niezależna firma".
Z drugiej strony bardzo fajnie moralność UB wytłumaczył C.Pazura w Pierścionku z orłem w koronie". Naturalnie to film, ale...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie, właśnie co do kwestii pobytu w lesie tych, którzy nie umieli żyć inaczej" lub się bali ujawnić.
Wg mojej wiedzy ostatnim żołnierzem Polski Podziemnej, który pozostał w konspiracji był Laluś" , Józef Franczak który utrzymał się na lubelszczyźnie do 1968roku.
Czy ktoś zna może innego ekordzistę"?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
kolego h00p0e jestem z dawnego miechowskiego.
Rzabiec-pomnik...czy kolega acer zna działalnośc oddziału Tadka białego?Newskiego"Aleksandra Gryszczuka,Jaskra",
Awangardy",GLMnich",Mstitiel Naroda"-pod dowództwem Włodimira Epsztajna bądź Dmitrija Wołkowa,Wasyla Tichonia
i tak dalej można wymieniać rożnych ohaterow".W mojej okolicy UB i współpracownicy rekrutowali się z najgorszego elementu tzw.czworaki,przedwojenni kryminaliści itd.Nazwiska niektórych działaczy są mi dziwnie znajome ,
pojawiły się w wolnej i demokratycznej Polsce (parlament itd.)
czyżby archiwa IPN są niekompletne?Chociaż to już następne pokolenie ale w genach coś chyba zostaje.Odnośnie uraków"często walczyli beznadziejnie do końca w AK,NSZi innych organizacjach wierni przysiędze .Często były to takie uraki" które miały tylko swoje rodziny i honor i nic poza tym,a jednak nie sprzedali tego co mieli najcenniejsze nowej władzy za profity i lepsze życie.Mam nadzieję że dopóki żyją ostatni świadkowie tamtych lat historia nie będzie przekłamana.Znając działalnośc komunistów w moim rejonie wczasie 2wś. pozostają dla mnie bandytami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, Miechowskie to nie Kielecczyzna.

Południowa część i niektóre wsie sprzyjały partyzantce komunistycznej, i dlatego tam oddziały wybierały miejsce zakwaterowania. Co do Rząbca, to faktem jest że znaczną część oddziału Tadka Białego zlikwidowano nie w walce, bo ta wcale nie była długa według wspomnień, a po późniejszym przesłuchaniu w drodze egzekucji.

Wsie zaś położone już 10 km dalej, miały zaś diametralnie inne zapatrywania polityczne (NSZ, AK)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zwłaszcza Parowóz czy AKMS w ramach swoich postów bardzo negatywnie wypowiadacie się na temat członków NSZ opierając się głównie na działaniach na ścianie wschodniej", natomiast w Wielkopolsce ocena działań prawicowych członków ruchu oporu jest oceniana bardzo pozytywnie, wielu członków NOW czy później NSZ poległo czy wręcz zostało zakatowanych w siedzibach Gestapo. Struktury AK często powstawały na bazie członków organizacji narodowych. A po wojnie UB zamykało za samą przynależność do prawicowych organizacji, tak że jak ktoś miał szczeście" to najpierw posiedział w forcie VII czy w Żabikowie a po wojnie na Niegolewskich w Poznaniu. Obecnie na ukończeniu jest budowa w Poznaniu pomnika Państwa Podziemnego , gdzie można umieszczać tabliczki z poległymi za Polskę i na pewno sporo z nich będzie zawierało dane osób które oddały życie za wolność Polski walcząc w oddziałach, na które wylaliście wiadro pomyj. Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ktoś powie, że Wielkopolska zawsze była prawicowa... i będzie miał rację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Advertus, jakbyś nie zauwazył, to od ponad 6 m-cy nie udzielam się w podobnych tematach. Nie napisałeś nic odkrywczego. W innym wątku napisałem, ze bandyci byli po obu stronach-tak jak i bohaterowie. I nie zamierzam juz dyskutować na ten temat-tak,ze proszę bez zaczepek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie, znowu się zaczyna... ;)
Józef Franczak Laluś dokładnie 21 października 1963 został otoczony i zabity. Zadenuncjowany przez szwagra chyba. I tak mnie nachodzi myśl po wielu słowach wypowiedzianych na ten temat, że to jest jednak proste - żołnierze Państwa Podziemnego (często oficerowie, inteligencja), którzy wychowani byli w tradycji Piłsudczyków, bezwzględnej miłości do Ojczyzny, wiadomo, walczyli we Wrześniu. często uciekli z sowieckiej niewoli i nie chcieli się poddać bo i tak czekałaby ich śmierć. Przecież większość z nich nienawidziła i zwalczała partyzantkę komunistyczną. Więć już i tak nie miała nic do stracenia.
A prości ludzie(rolnicy, robotnicy) mieli dość strzelania, byli potrzebni w PRLu - więc często jednak denuncjowali ludzi z lasu. I tak się wśród nich utarł zwrot andyci" po wielu wielu perypetiach. Ale Oskarżeni nigdy nie mogli się obronić i już nie będą mogli. Ciężka sprawa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad advertus- moja ocena NSZ bierze sie z moich sympatii politycznych typowo lewicowych ktorych zreszta nigdy nie ukrywałem - nie znosze oszołomstwa narodowo katolickiego w zadnym wydaniu czy to M.Jurka czy też NSZ

Co do Wielkopolski - mam wielu przyjaciół w Poznaniu i okolicach i lubie tam bywac - co do tego czy Wielkopolska była zawsze prawicowa -śmiem twierdzic że raczej nie, nigdy nie była lewicowa i nigdy nie będzie prawicowa - zawsze była normalna , normalniejsza jak reszta tego kraju
Tych paru napływowych oszołomów typu Libiccy i S-ka tego nie zmieni mimo że bardzo chce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Cytat z wypowiedzi Parowoza z 5.02.2007 r

Niepodległośc pojmowana w ideologi Romana Giertycha roiła się tylko dla dowodzacych watażków którym nie usmiechał sie powrót do zycia pokojowego bo w nim nic nie znaczyli - mogli co najwyżej zostać koscielnymi lub organistami jezeli umieli grać"

Mysle Parowóz że nawet gdyby umieli grać to i tak ci ludzie nie mogliby zostac organistami po ujawnieniu się. Szybciej zostali by zamordowani w katowniach UB przez twoich kolegów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni znaczyli by bardzo wiele. W każdym normalnym kraju, który wygrał wojnę i był WOLNY byliby bohaterami. Ale nie w Polsce.

Watażkowie... echhhhhhhh.... watażkami to był PPR zrzucony na spadochronach i zabierający władzę, która do niego nie należała.
mniejsza...
I nazwanie oszołomstwem katolicko-narodowym walki o wolną Ojczyznę to jest przegięcie. Rosjanie pod Stalingradem byli pewnie prawosławno-narodowymi oszołomami.

Stalin i Hitler dawno nie żyją, ale wygrali - Polacy żrą się ciągle i sączą jad.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem duuuuzo starszy niz internet.Wojny nie pamietam.Uzytkownikiem internetu jestem od przejscia na emeryture.Na Odkrywce" natrafilem przypadkowo.Od lat mieszkam poza polska.Bardzo przypadlo mi do gustu to co sie dzieje na tym forum.Czytam od jakiegos czasu wszystko co na tym forum jest.W calosci ten portal to historia.Historia konfrontowana nie zawsze przez ludzi,ktorzy byli jej uczestnikami.Mozna byc uczestnikiem czynnym,czyli tworzyc ta historie albo biernym,takim,ktory ja ogladal tylko.Kazdy ,nie wazne czy byl swiadkiem czy tez worca" historii to jakos inaczej ja spostrzegal wowczas i inaczej po latach.Moje oczy ogladaly takie same ojczyste dzieje jak i ACER je pamieta i rozumie.Bede sie staral w miare moich mozliwosci wypowiadac sie na forum Odkrywcy" w tym samym zrozumieniu dziejow jak to rozumie ACER.Nie jest moim zamiarem szerzenie propagandy uznanej przez proboszczow za przeszla,bo pomimo,ze uwazam sie za katolika to nie zgadzam sie z pogladami,ktore glosi moj kosciol.Ewentualna wiara w nieskonczonosc nie moze mi przyslaniac zycia doczesnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cool. Niech Pan, Panie Walenty może opowie ze swojego doświadczenia jak traktowano leśnych ludzi? Czy plakaty typu ęp szkodnika z lasu" były jakoś popularne? Czy w mediach dużo było o tym, czy tylko podano notkę skazano żołnierzy NSZ na tyle i tyle, i właściwie nic więcej? Niech Pan pisze śmiało i dużo :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi herstnebel! Przeczytaj jeszcze raz uwaznie moj komentarz i staraj sie go zrozumiec.Twoja droga do sukcesu jest otwarta,czytac i pisac juz potrafisz,a nawet zachecac do nienawisci.Proponujesz mi abym pisal duzo.Dziekuje. Zapytam cie w tym momencie czy moge pisac malo ale madrze,rozsadnie bez uprzedzen,a nawet z bledami ortograficznymi? Odpowiedz prosze.A,tak przy okazji,to podaj mi gdzie sie przedstawiles na forum Odkrywcy" abym mogl wiedziec z kim mam do czynienia.Czytajac mojego posta powinienes zauwazyc,ze ja tego dokonalem.Zawsze kiedy gdzies wchodze to pukam",a jak mnie wpuszczaja to wycieram obuwie.Pozdrawiam.Walenty. P.S. Walenty to moje imie,ktore na chrzcie swietym mi nadano,a czy ten twoj herstnebel tez reprezentuje to samo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko mała uwaga do kol Walentego.Nikt tutaj od nikogo nie wymaga przedstawiania sie. każdy używa jakiegoś nicka o prawo dyskutować pod takim jaki sobie wybral. takie to prawo internetowe powszechne na całym swiecie. to nie urząd w którym trzeba podawać imie, nazwisko, numer buta itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol.Wulfgarowi dziekuje za pouczenie.Uwazam jednak,ze moje podejscie do tematu nie szkodzi regulom czy obyczajom przyjetym w internecie,a napewno umozliwia blizszy kontakt z innymi internautami.Kol.herbstnebela przepraszam za niezamierzona pomylke w jego nicku,no bo napewno nie imienia.Walenty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... mi nadano na chrzcie świętym imiona Tomasz Marek, jeśli to Pana Walentego konweniuje.

A tam zachęcać do nienawiści... pomyślałem sobie tylko i miałem nadzieję, że ktoś nowy pojawił się na forum i może podzielić się swoimi wspomnieniami z tamtego okresu. Po prostu. Cytacik:
Moje oczy ogladaly takie same ojczyste dzieje jak i ACER je pamieta i rozumie.Bede sie staral w miare moich mozliwosci wypowiadac sie na forum "Odkrywcy.." - może ja to opatrzenie zrozumiałem, ale po prostu myślałem, że ma Pan jakieś ciekawe wspomnienia związane z NSZ, którymi chce się podzielić na forum. Sprostowałem chyba już dostatecznie.

Zrobi Pan jak zechce z ewentualnymi wspomnieniami. Liczyłem tylko na nowy, świeży głos w temacie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A,wiec teraz moja opowiesc.W swoim zyciu poznalem osobiscie dwoch ludzi,ktorzy byli zolnierzami" NSZ.Jednego z nich poznalem na ziemi lubuskiej i mysle,ze mieszka tam po dzien dzisiejszy jesli jeszcze zyje.Drugiego natomiast spotkalem bardzo daleko od kraju w czasie jednej z moich podrozy.Mialo to miejsce w Poludniowej Australii.Ten zolnierz" z miasta Lodzi pochodzil.Dotarl az tak daleko z poczatkiem lat siedemdziesiatych wraz z cala swoja rodzina.Wystapil do wladz PRL o zgode na emigracje i ja uzyskal.Wyzej wspomniani zolnierze" mieli wspolne cechy.Nie ukrywali przed swiatem swojej zolnierki ale bylo cos co kazalo im o tym mowic i usprawiedliwiac sie.Do NSZ oboje trafili przypadkowo,byli prostymi zolnierzami i ominely ich akcje po ktorych NSZ zasluzyla sobie na miano organizacji bandyckiej,zostali po wojnie przebadani i po spowiedzi" powrocili do normalnego zycia.Twierdzili,ze rownie dobrze mogli trafic do AK,Al czy BCH.Poprostu musieli uciekac przed sprawiedliwoscia" okupacyjna i jedynym sensownym wyjsciem dla nich byla partyzantka.Druga ich wspolna cecha byl brak dziur w ich czerepach od kul UB.Nie pytalem zadnego z nich o nazwe oddzialu w ktorym sluzyli ani o nazwiska dowodcow,bo uwazalem,ze przekroczylbym pewien prog.Napewno te pytania zadali im odpowiedni ludzie w odpowiedniej instytucji,a wiec nie moja to byla sprawa.Mysle,ze udzieliliby mi informacji gdybym spytal.Byla jeszcze jedna sprawa,ktora tych ludzi laczyla,przynajmniej w mojej rozmowie z nimi.Opowiadali mi o akcji BALON". Brali udzial w poszukiwaniu zaginionego balonu,przy pomocy ktorego mialo adleciec" zaopatrzenie dla oddzialow NSZ operujacych gdzies w kieleckim.Poszukiwania tego balonu byly prowadzone od Wloszczowej po Czestochowe.Wyniku poszukiwan nie znali.Na moje zapytanie,a skad ten balon wystartowal z tym zaopatrzeniem,odpowiedzieli mi identycznie i bezkrytycznie: Z Angli.Skladajac wszystko na karb ich mlodosci w tym opisywanym czasie,musialem przyjasc to co od nich uslyszalem.Poprostu oni powtorzyli mi to co sami wowczas uslyszeli.Usilowalem dotrzec do czegos wiecej na ten temat ale z uwagi na to,ze mieszkam poza krajem,to moje mozliwosci rozwiklania tej zagadki sa nikle.Probowalem szukac na internecie ale bezskutecznie.Byc moze,ze ludzie ktorych spotkalem byli z tego samego oddzialu,ale ja nie dochodzilem do tego wiedzac,ze tam w lesie kazdy mial swoj pseudonim,a ja ich o takie sprawy nie pytalem.No,to drodzy koledzy do dziela.Jak to bylo z tym BALONEM ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie