Jump to content

Pzl I-22 Iryda


Recommended Posts

  • Replies 175
  • Created
  • Last Reply
Posted
Ileś tam sztuk wyprodukowali, ale program zakończono po jakiejś katastrofie. Oficjalnie był nieperespektywiczny.
A tak naprawdę nie wiadomo jakie naprawdę były przyczyny zakończenia sprawy Irydy.
Posted
Acer - wydaje mi się, że po prostu politycznie poprawniej było kupić TF-5F (mogłem pomylić oznaczenie), bo teoretycznie są one kompatybilne szkoleniowo" z F-16. Poza tym, zapewne okazało się, że się nie opłaca i lepiej coś sprowadzić :(
Posted
Tradycyjnie polityka,jak teraz z haubicą KRAB. Jest super,na testach jest lepsza niż niektóre zachodnie,a oni sprowadza dla armii amerykańskie z lat 70-tych :))))))))
Paranoja
Posted
Też tak myślę że polityka uwaliła następny rodzimy produkt.
Samolotów szkoleniowych poza Orlikami i Iskarami dalej brak.
Chyba celowa robota.
Posted
Niestety.
Podobno działka od Loary kupują od nas sąsiedzi z południa i cenią sobie :) Ale to mądrzejszy naród,nawet samoloty porządne kupili.
Temat rzeka i lepiej może sie nie rozpisywac,bo w politykę przejdziemy :)
Posted
Ah, ah...

Czy wypisywanie informacji nieprawdziwych jest już tak stałą domeną tego forum?

Widzę tadek80, żeś się kopnął w Aleje do MWP. Brawo, zobaczyłeś Irydę, która stoi tam od ...pół roku. Mniejsza, chodzi o to, iż nie tylko teoretycznie, ale nawet praktycznie Irydy służyły w Polsce. I tylko w Polsce. W Dęblinie mianowicie.

Iryda była kiepskim samolotem, niedopracowanym. Można ją było wprawdzie dopracować (zwłaszcza nowe silniki, zamiast tragicznych SO-3W K-15 lub angielskie), ale z tego zrezygnowano. Szkoda, ale i tak tyle w nią pieniędzy poszło...

F-5/TF-5 jakoś jeszcze nie kupiliśmy. I nie kupimy.

Co do Kraba (a nie KRABA) to może on i fajny, tylko trzeba pamiętać - armata i wieża angielska, podwozie radzieckie. Tak dla ścisłości Monti. Ale masz rację, historia tego programu i amerykański demobil to paranoja...

A co do Loary. Cóż, jedna jest w linii. I tyle... Było, minęło...
Posted
PS. A armaty do Loary to technologia szwajcarska. Mamy na nie licencję, to fakt, ale Szwajcar pozostanie Szwajcarem (nawet jeśli kapitałowo jest teraz niemiecki...)
Posted
Czyli tradycyjnie kończymy na pustkowiu z rączką w nocniku.
Rzeczywiście szkoda już pisać w tym temacie.
Posted
Ja napiszę tak. W Warszawie mamy teraz aż trzy Irydy! Ale do oglądania jest tylko ta z MWP. Inna stoi w PZL Okęcie jako pomnik (to teren zamknięty, jedyna szansa jej oglądania to... patrzeć się przez szybkę startującego z Okęcia samolotu). Ta z Okęcia jest fajna - biało-czerwona, a nie jak inne srebrna czy zielona. To pamiątka po pokazach w Londynie wiele lat temu... A trzecia jest na Bemowie w ITWL.

To już muzeum. Ale co do nocnika, to masz rację. Załama, taka polska załama...
Posted
Jeżeli chodzi o ściśłość jeszcze jedna Iryda stoi w WSOSP w Dęblinie przed budynkiem sztabu dawnego pułku szkolnego gdzie obecnie znajduję sie Ośrodek Szkolenia Lotniczego.Malowana w kolorze szarym lub naturalnej barwie duralaluminium.Dodatkowo stoi ona tam w towarzystwie innych samolotów które latały w SP /Su-22,PZL-130 Orlik,SBLim,Ts-11,Ił-28,MiG-21 i 23 oraz paru innych dodatkowo jako ciekawostkę mogĘ dodać ,że znajduję się tam pierwszy samolot bojowy jaki otrzymaliśmy w latach 90-ych z kraju NATO Mirage III/.
A loty zawieszono po katastrofie Irydy pod Bobrownikami niedaleko Dęblina w 1996r/w lutym lub marcu o ile dobrze pamietam/ kiedy zginęło dwóch pilotów wykonujących lot na tym samolocie.Jeszcze jedna Iryda rozbiła się zabijąjac oblatywacza w czasie oblotów prototypów w latch 80-ych XX w.Samolot był niedopracowany i tylko utopiono w nim masę pieniędzy.
Ot i cała prawda o Irydzie i nie ma co za przeproszeniem ronic łez nad tym faktem ,że znowu nasza mysl techniczna trafiła do muzeum.
Posted
Sprawa wypadku prototypu Irydy była dość kompromitująca. Samolot wystartował z Radomia do lotu próbnego i nikt się nawet nie zdziwił, gdy zniknął z radaru. Nie przejmowano się również brakiem kontaktu z pilotem. Jakiś tubylec był świadkiem katastrofy i to on powiadomił milicję, która następnie powiadomiła wojsko. Zanim informacja ta trafiła do dowództwa, zanim poderwano śmigłowiec ratowniczy minęła ponad godzina.

Iryda jako taka była konstrukcją nieudaną, projektowana pod koniec lat 70-tych, od początku wykazującą wiele wad, których nie można było usunąć. Nie spełniała ona oczekiwań wojska co do samolotu szkolno-bojowego. Wojsko zrezygnowało z tego samolotu już na etapie prototypów jednak kolejne rządy solidarnościowe z początku 90-ty ulegały naciskom związków zawodowych i pchały w ten projekt dodatkowe pieniądze, żeby atować miejsca pracy".
Posted
Ciekawy artykuł dotyczący ieudanej" Irydy.
http://www.mielec.pl/news31012003-01.html

Pozwolę sobie nie zgodzić się z głosami kolegów,którzy krytycznie odnoszą się do Irydy". Samolot powstawał jako konstrukcja odpowiadająca ówczesnym trendom w światowym lotnictwie i jak każda konstrukcja przechodził okres chorób wieku dziecięcego". Niestety nad projektem od początku wisiało fatum. Najpierw problemy z silinikami, potem okres przemian roku 1989 i permanentny brak pieniędzy a jeszcze póżniej próby nawiązania współpracy z firmami zachodnimi bez żadnego wsparcia ze strony rządu.
We wszystkich cywilizowanych krajach przemysł zbrojeniowy jest traktowany priorytetowo...
Tajemnicą poliszenela jest fakt,że Irydę" uśmiercili politycy mimo bardzo pozytywnych, podkreślam raz jeszcze - bardzo pozytywnych opinii pilotów. Oczywiście nie po raz pierwszy w tym kraju politycy ( czy może raczej politykierzy ) wiedzą lepiej.. Katastrofa z 24 stycznia 1996 roku była tylko pretekstem do zamknięcia projektu polskiego samolotu szkolno-bojowego.Gorzką ironią losu jest fakt,że jednym z dwóch pilotów którzy zginęli w tej katastrofie był major Tomasz Chudzik z dęblińskiej WSOSP, gorący zwolennik i orędownik Irydy".
Posted
Tylko jeżeli była tak rewelacyjna dlaczego po katastrofie gdy zawieszono loty na tym samolocie i miały byc one odprowadzone do fabryki piloci wojskowinie chcieli podjąć się odprowadzenia kilku sztuk z Dęblina Ana lotnisko fabryczne?Powód - bali się latać nimi?Wiec gdzie jest pies pogrzebany?
Posted
Wkradł sie mały bład miało byc : piloci wojskowi nie chcieli odprowadzić ich na lotnisko fabryczne i zrobili to goście z Mielca.

Boruta a o jakie kwestie finansowe chodz? Ile wydano na cały program I rydy czy za ile można ją sobie kupic i postawic w ogródku?

pozdro
Posted
Jeżeli samolot ulega katastrofie to chyba regułą jest że wstrzymuje się loty na innych egzemplarzach do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy - wad konstrukcyjnych, błędów w pilotażu, zaniedbań obsługi, itp.
Nie znaczy przecież to jednak że jak jedna spadła to muszą koniecznie spaść inne i koniec.
To był przecież czas dopracowywania samolotu.
Posted
Przed wojną Łosie" też spadały, zanim wykrywano poszczególne wady konstrukcji, właśnie w czasie eksploatacji. Wszystko wychodzi w praniu", nie da się wszystkiego przewidzieć na desce konstrukcyjnej czy zachowaniu się modelu np. w tunelach aerodynamicznych.
Posted
Boruta - ile to było dokładnie, nie pamiętam. Program trwał długo, była inflacja, zmiany itp - na dzisiaj to kilkaset milionów złotych.

frost - to ja pozwolę sobie też się z Tobą nie zgodzić. Ten samolot miał wady konstrukcyjne, które go eliminowały. Silniki, tak SO-3/SO-3W jak i K-15, były zwyczajnie złe na taką maszynę, płatowiec też miał wady. Ile można dłubać przy tej maszynie? Jak wstawili silnik RR, to była potrzeba zmian w płatowcu itp. itd. Iryda nam nie wyszła i tyle.
Posted
Duncam
Bardzo bym prosił o roziniecie twojej tezy o wadach Łosia.
Co konketnie było nieudane???
Mówienie takimi ogólnikami jest równie prawdziwe jak twierdzenie że wszystkie krakusy to centusie.
Nawet nie ma jak z tym polemizowac!!!

pzdrwm
bombel
Posted
fakker - to nie tak. Program tlił się jeszcze kilka lat po katastrofie, choć samoloty stały pod kluczem. Ta katastrofa odebrała resztki zaufania do tej konstrukcji, na której bez poważnych ingerencji także w awionikę nie możnaby szkolić pilotów na nowoczesne samoloty bojowe.

A co do Łosi. Po pierwsze bombowiec dla Polski całkowicie nieprzydatny, bo stworzony do wojny ofensywnej. Ale to nie wada techniczna. Technicznie to miały niewłaściwe silniki, a co najważniejsze, miały bardzo skomplikowany system sterowania (pilotowania), zwłaszcza przy startach i lądowaniach był to mocno niebezpieczny samolot, o czym przekonali się np. Rumunii, rozbijając połowę zdobycznych PZL-37. A ze szczegółów - słabe uzbrojenie obronne, zbyt delikatne podwozie i jak na mój gust - ograniczone możliwości modernizacyjne.

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information