Skocz do zawartości

Powstanie > Żoliborz, pl. Wilsona, pl. Inwalidów itd


zelig

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 128
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
witam
swietnie zmontowane zdjecia... :) czy pomysleliscie o tym, by kiedys na jakims zlocie historycznym wystawic galerie z takimi zdjeciami? mysle, ze bylaby bardzo pomocna w wizualizacji przeszlosci, takie zdjecia dzialaja na wyobraznie...
pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zelig> Jest takie miejsce na Puławskiej gdzie stoi taki narożny budynek i ta wieża" obok. Tylko teraz ma ona szpiczasty dach. Zasłonięta jest lekko drzewami od ulicy ale na pewno rozpoznacie to miejsce. To muszą być okolice Morskiego Oka" lub troszkę bliżej w kierunku Centrum. Gdyby nikt się nie trafił do środy kto zweryfikuje moje przypuszczenia to ja to zrobię gdyż powinienem być w W-wie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie!
A rozchodzi się pewnie o tę basztę, tzw. gołębnik? Faktycznie klimat miejsca wyczułeś - tam jest przestrzeń i spadek Morskiego oka", ale to musiałby być wtedy też ten budynek z tyłu - a to jest zwykła kamienica (Puławska 61; tam jest teraz taki modnisty klub pt. Regeneracja). Ten budynek (teoretycznej) SP to coś użytkowo-szkolno-przemysłowo raczej.

fotkę ukradłem stąd: http://www.mokotow.republika.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei powiększając fotkę Benny Hilla, to nawet na tak niewyraźnym zdjęciu widać, że zniszczenia są tak duże (tu chodzi o tę fasadę z lewej), że mają się nijak do gładziutkiej ściany widocznej na zdjęciu ze stugiem i spółką. (czas zrobienia fotki jest wprost idealny bo narożnik SP rozwalił goliat 30 września, niem. foto mogłoby być zrobione tylko później).
Czyli niestety to nie może być Potocka. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze uwaga techniczna dla tych, którzy by chcieli zabawić się w rozpracowanie tej fotki! Otóż, przede wszystkim, należy ją... wyprostować. Sam padłem ofiarą zaburzenia grawitacji" i widziałem tam duuuży spadek terenu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Zelig!
Czy moze dysponujesz zdjęciami z tego okresu okolic skrzyzowania ul.Krasińskiego i Popiełuszki(dawn.Stołeczna).Mieszkam tam i jestem ciekawy ówczesnego wyglądu tych rejonów.Wiem,że była tam barykada,ktora budowali jeszcze moi dziadkowie...
Pozdro!
Nashorn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zelig> To jest to. O ten gołębnik" mi chodziło.
Jeśli to nie Potocka to musi być gołębnik"!
Zdjęcie wykonano z naprzeciwka z ulicy po prawej stronie. Strony świata się zgadzają (oświetlenie) i mam wrażenie, że po tym jak wyprostowałeś zdjęcie to widać wyraźnie, że narożnik budunku jest zaokrąglony a nie prosty. Na współczesnym zdjęciu zaokrąglony też jest. Przydałoby się zrobić zdjecie z tego miejsca dla porównania i jeśli nikt nie będzie miał czasu to ja go może zrobię w środę. Będziesz miał komplet :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, dzięki, czekam na fotę!

Zaś jako uzupełnienie przeciwpożarowe link do artyk. z gazety Strażak": http://www.strazak.org.pl/?t=a&id=256 o strażackim plutonie 259.
Moim zdaniem totalnie dziwaczna historia! Powstanie na Żoliborzu opisane z perspektywy zawodowego strażaka! Nigdy o tym nie pomyślałem, ale przecież dla straży pożarnej coś takiego jak wojna musi być najstraszliwszym koszmarem lub.. szczytem marzeń - zależy, z której strony na to spojrzeć.. :)

Tam na przykład jest opis ich wyjazdu do pożaru na Marymoncie, wieczorem 1 sierpnia 1944.. Oczywiście mieli świadomość, że wybuchło Powstanie, no ale służba nie drużba - trzeba ulżyć ludziom w potrzebie. Zajechali elegancko swoim czerwonym fiatem 601 podzwaniając strażackim dzwonem, rozwineli sikawki, już zabierają się do gaszenia... a tu zza zasłony ognia i dymu wyłaniają się sylwetki podpalaczy" w charakterystycznych hełmach, którzy właśnie oczyszczali" sobie przedpole.. :) Niemiecki oficer daje im 10 minut na powrót na Potocką bo w przeciwnym razie - wiadomo.
Okoliczności historii mocno tragiczne, lecz anegdota dosyć zabawna!

pst! Nashorn! Niestety nie mam. Sam chętnie zobaczyłbym zdjęcia z tej okolicy - tam była nieustająca jatka! (klasztor Zmartwychwstanek)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się wreszcie odnaleźć zdjęcie, które swego czasu zrobiłem. Jest to ujęcie ciut z innego miejsca i drzewa zasłaniają gołębnik ale coś niecoś widać. Oprócz szczegółów samych budynków wspólna jest również brama widoczna za gołębnikiem.
Co tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciut za mało widać! Na zdjęciu z 44ego są widoczne na parterze bramy garażów - tu jest normalny budynek (już to pisałem zresztą).
Żeby drążyć dalej tę koncepcję trzebaby chyba poczekać aż opadną liście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać. W książce Lesława Bartelskiego MOKOTÓW 1944" jest zdjęcie wykonane z domów przy placyku gen. Stachiewicza, a więc wis a wis skrzyżowania ul. Puławskiej i ul. Promenada. Widać na nim stan tego miejsca z początkowych dni Powstania, a przede wszystkim rak kantów" na rogu budynku, charakterystyczne zabite dechami" okna, zamurowane witryny sklepów i oczywiście wieżycę. Jerzeli ktoś może to proszę wrzućcie to zdjęcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem owacja na stojąco za spostrzegawczość dla Chrisa! :)

Czy są jeszcze jakieś zdjęcia 19. DPanc? (najlepiej z Żoli.) (oprócz tego z Poniatówką") A 25. DPanc?

A ponieważ jest już 29 września - fragment Rapsodii Żolborskiej" opisujący ostatnie sekundy przed początkiem końca...

Szary świt 29 września. Zimny wiatr dął od Wisły, gęste mgły i dymy przewalały się powoli i ciężko nad ruinami Powązek, Bielan, Marymontu, Żoliborza. Nieliczne posterunki powstańcze kryły się za barykadami. Naraz jakiś daleki szum zaczął płynąć od strony opustoszałych zabudowań Powązek i Bielan. Coraz to rósł i potężniał, znów oddalał się. Głuchy warkot motorów i zgrzytanie żelastwa słychać było coraz wyraźniej. Czujki powstańcze wypatrywały oczy, ale niczego nie mogły zauważyć.
Warkot motorów i chrzęst gąsiennic słychać teraz bez przerwy ze wszystkich stron. Już nie oddala się a raczej zbliża koncentrycznie. Słychać komendy. Powstańcy czują, że zanosi się na coś poważnego. Pod osłoną mgły nieprzyjaciel podciąga swoje jednostki pancerne i zajmuje stanowiska wypadowe.
Teraz wszyscy zrozumieli, że po Czerniakowie i Mokotowie przyszła kolej na likwidację Żoliborza...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to ciąg dalszy, tylko że z innego źródła:
W ciągu ostatniej doby nieprzyjaciel szturmuje pozycje powstańców w rejonie ŻOLIBORZ. Grupy samolotów /12-15 sztuk Ju-87/, wieczorem 29.09 bombardowały rejon ŻOLIBORZ i WARSZAWA.
(...)
[30.09] O godzinie 17.00 jeszcze 100 niemców weszło do tego samego domu. Tym samym odcina się powstańcom drogę do rzeki WISŁA".
Godzinę później następuje kapitulacja II Obwodu Okręgu Warszawa AK...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to a propos dzisiejszej daty [30.IX] i omawianego terenu...
Przez cały czas Powstania Warszawskiego 1944 roku do dnia 30 września 1944 r. przebywałem w domu nr 4 przy placu Wilsona. Teren nasz był zajęty przez cały czas przez powstańców. W domu naszym było kilka punktów sanitarnych: jeden w piwnicach klatki III, drugi w kotłowni - był to centralny punkt sanitarny w "Feniksie [nazwa od spółdzielni, do której należał nasz dom]. Trzeci punkt sanitarny znajdował się w mieszkaniu moich teściów Oskresów na parterze klatki VII-mej. Na terenie naszego domu mieściły się też kwatery powstańcze. Niemcy zajmowali: Instytut Chemiczny przy ul. Łączności nr 8, poza tym Cytadelę, "Blaszankę nad Wisłą, gdzie były oddziały Ukraińców. [Wiem o tym, gdyż było to ogólnie wiadome. Ukraińcy robili wypady na tereny przyległe mordując ludność]. Artyleria ciężka znajdowała się na terenie Burakowa.
Dnia 29-go września 1944 r. późnym wieczorem, około godz. 11-tej, na teren "Feniksu przyszli powstańcy z Marymontu. Przynieśli ze sobą kilku ciężko rannych kolegów. Ciężko ranni zostali złożeni w kotłowni. Następnego dnia, tj. 30-go września, przed południem, Niemcy po całonocnym natarciu na nasz teren zajęli "Feniks, opróżniając systematycznie klatkę za klatką od strony ul. Słowackiego. Ludność zostawała wyprowadzana ul. Płońską w kierunku na Instytut Chemiczny, nie przecinając ul. Krasińskiego. Po drodze wehrmachtowcy dokonywali rabunku na ludności. Gdy Niemcy wyrzucili ludność z klatki VI, gdzie w piwnicach znajdowali się ciężko ranni powstańcy, dokonali zbrodni nad rannymi. Przez okna piwnicy klatki VII, w której przebywałem, słyszałem serię strzałów, z jakiej broni - trudno mi się zorientować.
Potem Niemcy przystąpili do wysiedlania ludności z dwu następnych klatek. Wszyscy mieszkańcy przebywający wówczas na klatkach VII i VIII przechodzili wówczas obok leżących na schodach ciał rozstrzelanych. Zwłok było około 5. Ja i jeszcze jeden pan, nazwiska nie znam, o pseudonimie "Kot, wychodziliśmy ostatni. Niemcy zatrzymali nas przy zwłokach. Po pewnym czasie, który my spędziliśmy w lęku o własne życie, Niemcy kazali nam zrobić nosze i zanieść na nich ranną łączniczkę leżącą w piwnicy klatki VIII na niemiecki punkt sanitarny w namiotach za Instytutem Chem. Co się dalej stało z ranną sanitariuszką, nie wiem. Razem z resztą ludności z naszego terenu szliśmy w kierunku na Wolę. Przy ul. Okopowej, w pobliżu jakiegoś ogrodu, Niemcy przeprowadzili tzw. "selekcję. Wyciągnęli młodych mężczyzn, wśród których znajdowały się i kobiety. Dokąd ich zaprowadzono, nie wiem. Reszta ludności poszła dalej ulicą Wolską.
Przed kościołem na ul. Wolskiej Niemcy znowu wyciągali z tłumu mężczyzn i kobiety, ale te w mniejszości. Ja wraz z całym tłumem szedłem dalej do Dworca Zachodniego. W drodze do Dworca Zachodniego przechodziliśmy obok koszar, w których stacjonowali Ukraińcy w służbie niemieckiej. Żołnierze ci wyciągali z naszych szeregów młode kobiety, na co konwojujące nas oddziały SD z trupimi główkami na czapkach nie reagowały zupełnie. Około północy wyjechaliśmy transportem otwartych wagonów do obozu przejściowego w Pruszkowie."

Tadeusz Bielec, zeznanie przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich, Warszawa, 27.IV.1950
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz tylko o pojazdach z foto z Mokotowa, czy o wszystkich? bo Trojca wszystkie je stempluje" 19. Pz. Div. A skąd ta koncepcja?

Dzięki za cytaty. Wg. mnie sam moment kapitulacji był rodem z jakiegoś mega thillera... O życiu wielu ludzi decydowały sekundy. Gdyby parlamentariuszom od Bora nie udało się przedrzeć do wściekle ostrzeliwujących się powstańców, to o 18.00 dzielnica przestałaby istnieć. (odsyłam do Podlewskiego, bo sposób w jaki to opisał - mistrzostwo świata!)
A wczoraj, w wielu punktach Żoliborza płonęły znicze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie