Skocz do zawartości

Nemmersdorf - mit czy rzeczywistość?


rob

Rekomendowane odpowiedzi

Powszechnie wiadomo że Nemmersdorf stał się symbolem okrucieństw czerwonoarmistów dokonywanych na Niemcach cywilach. Przypomnę krótko; (piszę z pamieci i bez dat wiec mogę sie gdzieś machnać). gdzieś w październiku 44 czołówka 11 armii gwardyjskiej zajęła Nemmersdorf. Była to pierwsza fala ofensywy radzieckiej na prusy wsch. Krótko przedtem , gen Czerniachowski wygłosił sołdaterce przemówienie w którym namawial do odpłacenia krwią faszystowskiemu okupantowi tego czego dokonał zajmując ZSRR. No i chłopcy wzieli chyba sobie te zachęty zbyt dosłownie bo gdy kontratak Hossbacha odbil wioskę to żołnierzom ukazał sie widok przedziwny. Dzieciaki zakłute bagnetami, dziewuchy przybite do drzwi stodoły itd. Całość wieńczyła kompozycja ołtarza czy też krycyfiksu z przybitą doń zgwałcona dziewczyną.
Gdzies w necie znalazłem ksiażkę (nową - nie komunistyczną) w której autor ponoć słusznie dowodzi że Nemersdorf poza faktycznym okrucieństwem Rosjan został wyolbrzymiony przez niemiecką propagandę i przyczynił się do licznych samobójstw cywilnych niemców. Poza tym już kilku autorów twierdziło iż rzeczywistosć wygladała trochę inaczej i została podkolorowana w celu zjednoczenia w obronie Niemców.
Faktem jest ze necie krążą zdjęcia z Nemmersdorfu i dzieci kłute bagnetami to fakt, gwaty były na porządku dziennym, choć jak starsi ludzie opowiadali to sami Rosjanie i Ukraińcy nie byli jeszcze najgorsi. Prawdziwa dzicz szła z Syberii i republik azjatyckich. No a mimo wszystko ponoć najgorszą sława cieszyły sie oddziały gwardyjskie , ale czemu to już nie wiem. No i nieprzypadkowo zdobycie prus wsch przez 3 F. Biał. cieszy się mianem krwawej łaźni". Po prostu Niemcy nie wiedzieli co ich czeka po wejściu sołdatów. W Gdańsku przecież działo sie to samo. Ciekawe czy Westerplatczycy też sobie tak swawolili.
jakie jest wasze zdanie i wiedza na temat faktów zwiazanych z tą sprawą?
No i wyszła książka Beevora o zdobyciu Berlina ( w polsce niedostępna chyba) która mówi jak było naprawdę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
powiem tak:
jak jest gebelsowska propaganda wszyscy wiedza- jej ofiarami jestesmy niejdnokrotnie dzisiaj. Podburzanie narodu do obrony za wszelka cene - pokazujac to co potrafi zrobic najezdzca (dodatkowo koloryzujac calosc)jest napewno skuteczne. To ze wyzwoliciele" zza wschodniej granicy pozwalali sobie na wiele spraw tez jest prawda czego swiadkiem byl moj ojciec wywieziony przez niemcow w 1941 a wyzwolony na terytorium czech w 1944- byl swiadkiem gwaltow. Zapytajmy jednak dlaczego Rosjanie to robili? W jaki sposob traktowali ich Niemcy- spalone wsie, zabijani i torturowani ludzie- wystarczy iskierka, przyzwolenie na swobode" dzialan i reszta zrobi sie sama. Nie staram sie tlumaczyc Rosjan. Bo gdyby ich dowodztwo trzymalo na krotkiej smyczy to do tego typy spraw dochodzilo by zadko- moze incydentalnie- a tek bylo jak bylo.
uff to naprawde trudny temat.
Wojna jest paskudna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja tylko nie rozumiem dlaczego cywile czescy czy polscy byli traktowani tak samo jak Niemcy. Bo ja z kolei znam opowieści jak to krasnoarmiejcy nie mieli świadomosci co to Polska co to Czechy, gdzie Prusy się kończą, gdzie zaczynają, nie mówiąc już o zjawisku autochtonów co to i po polsku i niemiecku mówili. To bylo wsi rawno.
A co do usprawiedliwiania. Żołnierze sowieccy to była z wiekszosci biedna , zacofana masa ... sorry ale taka był rzeczywistość. Zindoktryniowana sowiecka propagandą szła deptać burżuaazyjne społeczeństwa. Ja mam sowiecką knigę itwa stalingradzka" w której w latach 60 jeszcze najazd Niemców na Polskę to kara, a upadek Polski to kres bezsensownego burżuazyjnego systemu panujacego w Polsce.
A co do krótkiego trzymania sołdatów to nie jest tak jak powszechnie się sądzi ze nikt nad tym nie panował. Przytoczone przemówienie Czernichowskiego dowodzi że akcja pacyfikacji cywilów była starannie zorganizowana. Uczestniczyli w tym i wojskowi i politycy i artyści nawet (przykład Eisensteina i Erenburga). Dopiero potem, z końcem wojny gdy sytuacja rzeczywiscie zaczęla wymykać sie spod kontroli to sovieci za gwałt mogli trafić nawet pod scianę. A już po 45 na terenach ratnich państw" na pewno. Nie zmieniało to faktu że rabunki, gwałty rozboje nie zniknęły. Niemniej jednak były procesy i dyscyplina była pod tym względem surowa i jest wiele przykładów rozstrzelań za gwałty i rozboje. Ale kto o tym donosił i gdzie szukać sprawców wsród morza sołdaterii. JA znam kilka przypadków rozstrzelań sowieckich zołnierzy za rozbój dokonany na Polakach. Z drugiej strony znam wiele przykładów rozbojów na polakach po wojnie nawet łącznie z regularnymi walkami sowiecko - polskimi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka Beevora Berlin 1945. Upadek" wyszła w Polsce już prawie 2 lata temu i cały czas jest w księgarniach (awśeći po anielsku).

Masakra w Nemmersdorf była faktem, zapewne wcale nie odosobnionym podczas tej honorowej" wojny, ale stała się przede wszystkim symbolem histerii, którą może wywołać odpowiednio nagłośniona informacja.
(zapewne Goebbels wyciągnął wnioski z tego co zrobił Orson Welles w 1938 audycją Wojną Światów"...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś był program na Discovery (wiem że miarodajne to nie jest) gdzie wypowiadała sie jedyna ocalona z Nemmersdorf. Miała wtedy chyba 13 lat. Opowiadała że w czasie ostrzału Rosjanie siedzieli razem z nimi w piwnicy, potem przyszedł oficer i wydał jakiś rozkaz, zaczęli ich wyprowadzać z piwnicy, szła ostatnia i przy wyjściu potknęła się, jakiś oficer podszedł do niej i strzelił jej w głowę, kula drasnęła ją tylko i pozbawiła przytomności. Kiedy obudziła się, Rosjan nie było a pozostali mieszkańcy (ok. 17) leżeli rozstrzelani pod ścianą. O dziwo nie było widać śladów gwałtu. Potem przyszli Niemcy i ją zabrali.
Na ile to prawda to nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemmersdorf
Do historii II wojny światowej, przeszła nazwa wioski Nemmersdorf, leżącej na północ od Gołdapi i zdobytej przez Rosjan podczas pierwszego ataku na Prusy Wschodnie. Po dziś dzień słowo “Nemmersdorf” to nazwa, symbolizująca popełnione przez Armię Sowiecką zbrodnie wojenne na terenie Prus Wschodnich.

Sowieccy żołnierze zajmują Nemmersdorf , 21 października 1944 roku. Zastali w niej wielu mieszkańców, zwłaszcza kobiet i dzieci, które pozbawione pomocy mężczyzn, nie zdążyły się na czas ewakuować.

24 godziny później wioska zostaje odbita przez jednostki niemieckie. Po wkroczeniu do Nemmersdorf zobaczyli – jak relacjonował żołnierz z Królewca – same trupy:
„W wylotu ze wsi od głównej drogi odchodziła boczna, wiodąca do okolicznych gospodarstw. Przy pierwszej zagrodzie, na lewo od drogi, stał wóz drabiniasty. Do niego przybito za ręce w pozycji ukrzyżowanej cztery nagie kobiety. Na drzwiach stodoły przybito dwie nagie kobiety również w pozycji ukrzyżowanej. W mieszkaniach znaleźliśmy w sumie 72 kobiety i dzieci oraz jednego starego mężczyznę w wieku 74 lat. Wszyscy byli martwi. Widać było, że torturowano ich w bestialski sposób, z wyjątkiem kilkorga, których zabito strzałem w potylicę. Wśród zabitych były nawet niemowlęta ze strzaskanymi czaszkami. Wszystkie kobiety, a także dziewczynki w wieku 8 – 12 lat nosiły na ciele ślady gwałtu. Nie oszczędzono nawet niewidomej staruszki”.
Na miejsce tej zbrodni przyjeżdzają przedstawiciele ministra Goebbelsa i nakręcają film, który później jest rozpowszechniany w całej III Rzeszy.
Zdemolowane domy, rozbite wozy i leżące wszędzie na podwórkach, w mieszkaniach, na polu, a nawet w kościele trupy, przede wszystkim kobiet. Na filmie wyraźnie widać, że mają zadarte spódnice, co wymownie miało sugerować że przed śmiercią zostały zgwałcone.

Tak zbrodnię we wschodniopruskiej wiosce Nemmersdorf przedstawiła w listopadzie 1944 roku, niemiecka kronika filmowa ,,Die Deutsche Wochenschau''. Głos komentujący ten film, brzmi niezwykle sugestywnie i wypowiada słowa które mają wzbudzić strach i nienawiść przed Rosjanami, jednocześnie mają zachęcić wszystkich do stawiania fanatycznego oporu.
Film ten spełnił swoje zadanie, chociaż nie całkiem po myśli jego twórców. Pokazane sceny, zachęciły wielu mieszkańców Prus Wschodnich do pospiesznej ewakuacji, mimo surowych zakazów lokalnych władz. Kto wie, może dzięki temu setki tysięcy cywilów, uratowały w ten sposób swoje życie.
Jednocześnie, wzbudził on taki strach, ze doszło do wielu nieszczęść i zapanowała prawdziwa epidemia samobójstw.

Oto jeden z przykładów:
Leżąca dzisiaj koło granicznego Świecka, wioska Lubin, w 1945 roku nazywała się Wildenhagen. W drugiej połowie stycznia tegoż roku, dotarła tu fala uciekinierów – Niemców z Kraju Warty, Pomorza Gdańskiego, a nawet z Prus Wschodnich. Głównie kobiety, dzieci i starcy. Ci, którzy w Wildenhaden przeżyli noc z 31 stycznia na 1 lutego 1945 roku, wspominali później, że uciekinierzy opowiadali straszne rzeczy. O hordach czerwonoarmistów, gwałcących, mordujących, palących. W wielu domach leżały też gazety i czasopisma, w szczegółach opisujące to, co Niemcy zastali we wiosce Nemmersdorf. „Syndrom Nemmersdorf opanował wyobraźnię milionów Niemców” – piszą dzisiaj historycy niemieccy i polscy. Wtedy wiele Niemek postanowiło nie wpaść żywcem w ręce Rosjan. A ci byli już w pobliżu. Tymczasem sołtys Wildenhagen, zażarty nazista, nie zezwalał na ewakuację za pobliską Odrę ludności cywilnej, chociaż ta była już na to przygotowana. Wozy konne z najcenniejszym dobytkiem stały gotowe do odjazdu. W tej sytuacji wystarczyło, że ktoś krzyknął „Ruski idą!”, by niemieckie kobiety wpadły w jakiś zabójczy szał. Mordowały swe dzieci, a następnie same się wieszały.
Do podobnych wypadków dochodziło w wielu innych miejscowościach, leżących na szlaku zwycięskiej Armii Sowieckiej.

Zimą i wiosną 1945 roku, tysiące Niemek zareagowało na słowa ,,Ruski idą'' samobójstwem, a wiele z nich przed śmiercią zabiło również własne dzieci.

W wielu, nie tylko niemieckich opracowaniach historycznych, przez lata obowiązywała relacja jaką przedstawił volkssturmista z Królewca. To właśnie na niej opierano wszystkie opracowania dotyczące tej ponurej zbrodni.

Co jednak tak naprawdę wydarzyło się Nemmersdorf ?
Sama zbrodnia jaka popełnili żołnierze sowieccy, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Prawdą jest że zamordowali kobiety i dzieci, lecz inne fakty niezupełnie się zgadzają z tymi, jakie pokazano Niemcom w kronice filmowej.

W 2002 roku, ekipa ZDF, pod kierunkiem Guido Knoppa realizująca dokumentalny serial ,,Eksodus ze Wschodu'', odnalazła dwóch świadków zbrodni w Nemmersdorfie, w tym kobietę, która przeżyła własną śmierć.
Gerda Meczulat opowiedziała przed kamerą, co naprawdę wydarzyło się w ową pamiętną sobotę, 21 października 1944 roku.

Rosjanie plądrowali, a grupa 27 mieszkańców wioski przebywała w schronie. Tego dnia były urodziny mego ojca wspominała Gerda Meczulat a my poszliśmy do schronu. Późnym popołudniem wioskę zaczęły bombardować nasze (tzn. niemieckie – Scypion), samoloty. Do schronu zbiegli także czerwonoarmiści. I w tym schronie któryś z oficerów 11. armii gwardyjskiej wydał rozkaz zabicia cywilów. Po nalocie - mówiła dalej pani Gerda - Rosjanie ustawili się na zboczu z bronią maszynową. Wypędzali nas ze schronu krzycząc ,,Paszoł, paszoł!''. Wychodziłam jako ostatnia. Upadłam. I w tym momencie któryś z Rosjan strzelił do mnie.
Ciężko ranna w głowę, przeżyła i doczekała się nadejścia niemieckich oddziałów, które odbiły wioskę.

Jednym z wkraczających wtedy żołnierzy był Helmut Hoffmann.
Później pisano, powiedział przez kamerą telewizji ZDF, o ukrzyżowanych kobietach przybitych do ścian domów. To nonsens. Żadnej z zabitych kobiet nawet nie zgwałcono. Publikowane w prasie fotografie były kłamstwem. Zostały zaaranżowane.

Zwłoki 26 pomordowanych cywilów, zostały pochowane, gdy o całej sprawie dowiedział się minister propagandy i oświecenia publicznego Rzeszy Joseph Goebbels. Już od dawna poszukiwał odpowiedniego tematu propagandowego, który miałby zachęcić wszystkich Niemców do ostatecznej walki. Postanowił natychmiast wykorzystać, zbrodnie w Nemmersdorf do własnych celów. Miejscowość nadawała się idealnie do propagandy – nie tylko została odzyskana przez wojska niemieckie ale zaistniała też możliwość sfilmowania zbrodni sowieckich, na bezbronnych cywilach niemieckich.
Trzy dni później, (1944.10.25), do Nemmersdorf, zjechała ekipa filmowa i dziennikarska. W wyjątkowej wadze sprawy, świadczyła tez obecność głównego lekarza SS, SS-Gruppenführera Karla Gebhardt. Zwłoki pomordowanych, ekshumowano i odpowiednio „przygotowano” do sfilmowania i zdjęć. Gotowy film, z odpowiednim komentarzem został skierowany do kin. Gazety natomiast wypełniły się odrażającymi zdjęciami pomordowanych.
(Manipulację Goebbelsa, potwierdzają ostatnio odnalezione dokumenty).

Wieści o tej zbrodni, obiegły całe Niemcy i wzbudziły strach, ale przede wszystkim przed odpowiedzialnością, za zbrodnie jakich dopuścili się sami Niemcy, na ludności podbitych krajów i Żydach.
Niemcy na własne oczy zobaczyli dowód barbarzyństwa Rosjan i chyba po raz pierwszy zdali sobie sprawę, co ich naprawdę czeka, gdy przegrają wojnę i będą musieli odpowiedzieć za swoje czyny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motyla noga! Czytałem ten artykuł kilka dni temu zupełnie gdzie indziej, ale kompletnie ńe mogę sobie przypomnieć gdzie...
Jednym słowem wydaje mi śę, że ktoś go przepisał.
No, ale to z pewnością nieprawda. Jak ktoś mógłby przepisywać cudze teksty... To niemożliwe. Na pewno śę mylę, hej!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujący materiał można także znaleźć pod adresem:

http://www.glos.com/index.php?arch=1&d=03-01-09&k=public&f=12-02

Zelig, wytęż wzrok i znajdź jakże niewielką ilość szczegółów, którymi różnią się obydwa artykuły;)

LEWY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu rozmawiałem z pewna stareszą kobietą, która w 1945r miała 14 lat. Opowiadała ,że kiedy nadchodziły wojska rosyjskie to jej matka ukryła ją w łóżku w obawie przed gwałtami. Matka spaliła też przechowywany przez lata okupacji kojejarski mundur jej męża. Po prostu bali sie gwałtów , i mordów. A działo sie to w styczniu 1945 w odl. ok. 10 km od dawnej niemiecko -polskiej granicy z przed 1939r. Na szczęśćie wyzwolenie skończyło się dla nich szczęśliwie. Rosjanie zajmując wieś pytali się tylko : gdie giermańcy". A widok niektówych był żałosny, dziurawe wypychane słoma buty , poszarpane szynele. Okres pobytu wojsk rosyjskich wspominaja mile. Otrzymali od nich lekarstwa , żywnośc. Może przez to że w pobliskim Międzychodzie stacjonowal sztab, w którym przygotowywano operacje berlińską. Ale w innych miejscowościach , pare km dalej juz na terenie Niemiec" było inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nic dziwnego że te 10 km to była granica dwóch światów. Jak napisałem Armistom nie robiło w zasadzie różnicy czy to Germanja czy tez Polsza. I tak nie wiedzieli gdzie sa za bardzo. Mimo wszystko jednak fakt walki ramię w ramie z niewielkimi wprawdzie siłami polskimi wpływał na potawę krasnoarmiejców z reguły pozytywnie. Natomiast jak wcześniej pisałem wkroczenie na tereny niemieckie były zwykle poprzedzane politycznym instruktażem i wyraźną zachętą do zgarnięcia obiecanych łupów w postaci rowerów, zegarków i kobiet. Zwykle taka odezwa poprzedzała atak przełamujacy granicę polsko niemiecką a czasami wręcz wojenną - sowiecko - niemiecką.
Ja pamietam opowieści mojej prababki co to umarła w wieku 105 lat w 97 roku. Czyli pamiętała wojnę z '14 '20 i '39r. A mieszkała na samym styku imperium Habsburgów i Romanowów. I pamiętam jak tych Moskali się i bała i ninawidziła, ale nie cywilów bo z nimi jak opowiadała żyło się całkiem dobrze, tylko sołdaterii. Jak poszła nad rzekę graniczną to raz sołdat poczęstował ją ołowiem. Szczęsciem nie trafił. To musiało być gdzieś po 20 r. Bo pamiętam że to była już Polska. No a jak sowieci wleźli do polski w 39 to chyba kilkadziesiąt razy mi - małemu kajtkowi - opowadała w jakich to łachmanach i z karabinami na sznurkach defilowały sowieckie jednostki. Wszystkiego mi nie opowiadała, ale dziś z kontekstu wnioskuję ze nie była to towarzyska wizyta.
A na koniec to trzeba sobie jasno powiedzieć że żołnierz radziecki był niestety jednoską upodloną przez życie i dowództwo które zupełnie nie szanowało poświęcenia i bojowej gotowości podwładnych. To zdziczenie dokonywało się poprzez fakt że żaden z sołdatów nie był pewny czy następnego dnia nie będzie gryźć ziemi nie z reki germańca tylko pobratymca. To upodlenie prowadziło do podłych zachowań. Do tego dochodziła trofiejna gorzałka ze zdobycznych gorzelni i szmatławi dowódcy. Całość zakwitła obrazem soldata - gwałciciela i rabusia. Huna współczesnej Europy. No ale rzeczywistość mogła wyglądać inaczej jak to ktoś opisał o lekarstwach itp.
Generalnie to trzeba dziekować Piłsudzkiemu że nie dał się nabrać na podchody Hitlera który chciał zwerbować Polaków na uderzenie na ZSRR. Ten z kolei chciał z kims tam usunąć Hitlera. Jakby Polska z Hitlerem poszła na ZSRR Rosjanie zrobiliby z nami to samo co z Niemcami. Z tą róznicą że polskę spacyfikowaliby w całosci
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 stycznia 1945 r. moja babcia nie poszła już do lasu do pracy. Wiadomo, Niemcy uciekli, więc myślała, że nastała wolność. Mieszkała z moim z synem (obecnym moim ojcem) i córką w Dębnie Polskim nieopodal Rawicza. Kiedy drogą na Wrocław posuwali się uciekinierzy od strony Szymanowa (Milicza) wkraczały już oddziały sowieckie. Kiedy dotarli do wsi pytali tylko gdzie Niemcy i jak daleko do Berlina. NIe mieli zbytnio czasu na grabież. Tym bardziej, że byli to zaprawieni w bojach frontowcy, wieć nie w głowie było im mordowanie i rabowanie. Oni szukali Niemców, i wpieriod! Przed wejściem Rosjan niemieccy sąsiedzi, którzy byli wporządku do Polaków i nie uciekali poradzili kobietom, aby się pochowały, bo Rosjanie gwałcą. Polki więc pochowały się razem z Niemkami, ale jak już wspominałem pierwsza linia tylko przeleciała. Potem przyszła druga linia i jednostki tyłowe i Rosjanie trafili na kobiety wychodzące z ukrycia. Gdyby nie oficerowie, było by kiepsko. Równocześnie z drugim rzutem do Rawicza przyjechał oddział NKWD. Traf chciał, że jeden z oficerów był w Dębnie, gdy wchodział druga linia. Byli brudni, głodni, poobdzierani i zmarznięci, ale jak ojciec opowiadał mieli aż po łokcie pozakładane zegarki, i wyrywali wszystko co tylko było z mosiądzu. Powiedziano im, że te tereny to kraina złota, więc klamki od okien to również było załato". Do mojej babci wpadł pijany żołnierz i chciał wódki. Babaci zaklinała się że nie, na co on odpowiadał, że ubiju kak sabaku". Odbezpieczył broń. Wtedy wpadł do domu wsponiany wcześniej oficer NKWD. Wyciągnął gościa z domu i za rogiem zastrzelił. Ten oficer przychodził potem do mojej babci. Podobno bardzo inteligentny. Znał kilka języków, miał wyższe wykształcenie. Często sadzał mojego ojaca na kolanach i mówił, że w kieszeni płaszcza ma dla niego cukierki. Bierz ile chcesz" mówił. Więc ojciec wkładał rękę do płaszcza i chwytając więlką graść cukierków nie mógł jej wyciągnąć. Widzisz, łakomstwo nie popłaca" mówił. Dość długo opiekował się naszą rodziną. Zainteresowani wiedzą, że Dębno Polskie leży na przedwojennej granicy Polski, więc był to bardzo niespokony rejon, bo często Sowietom myliło" się i w szale grabież na były terenach odzyskanych zapędzali się również do Dębna. Ponoć tory od Rawicza do Korzeńska były rozkręcone i wywiezione przez Rosjan.
To tyle ze wspomnień. Widać więc, że ktoś musiał pilnować tej dziczy, bo inaczej mogło dojść do mordów, gwałtów grabieży, choć w wielu przypadkach zapewne było to inspirowane przez samych oficerów. Co do pochodzenia żołnierzy oddziałów tyłowych, to wiadomo skąd byli. W stalinowskich obozach było jeszcze wiele mięsa armatniego, a jeszcze więcej dopiero miało się tam znaleźć.
Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeetam... Moja nauczycielka od geografii w podstawówce (lata 80) twierdZiła wszem i wobec ze w kranach zachodnich domów płynie oprócz wody coca-cola i lemoniada. Dzieciaki słuchały tych opowieści jak zaklęte. Potem zwołano wywiadówkę bo szkola dowiedziała się ze z podopiecznymi są problemy wychowawcze bo większosć zaczęła domagać się od rodziców takiego kranu lub wręcz majstrować przy hydraulice.

A z żartów to pamietam taki o armii czerwonej. W pewnej wiosce sołdaty szukali zegarków. Trafili na jakiegoś staruszka którego od śmierci uratował stary, złoty ale zepsuty zegarek. No i sowiet wrzeszczy: Napraw bo ubijut. No to stary wział zegarek , coś pokręcił żeby cykało i wsadził do środka pchłę. Dał to soldatowi i mówi że ta pchła musi tam być żeby zegarek prawidłowo chodził. Pech chcial ze temu oddziałowi przyszło zostać we wsi na noc i rano znów do starca przylazł sołdat z zegarkiem . Pokazał mu Uhri - wskazówki oczywiście stoją - i mówi Nu starij, maszynista pogib"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z kobietą, która mieszkała w 1944 na północny wschód od Augustowa (Polska - tereny wcielone do Rzeszy po 1939 roku). W 1944 roku miała 14 lat. Twierdziła, że wszystkie kobiety w okolicznych wioskach ukrywały się przez kilka miesięcy z obawy przed gwałtami. Rzeczywiście w okolicy doszło do kilku gwałtów (zbiorowych) na kobietach, które się nie ukryły/udało się je znaleźć Rosjanom.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propaganda uruchomiona przez Goebbelsa po wydarzeniach w Nemmersdorfie wywołała niesamowitą wręcz psychozę. Jednym z najtragiczniejszych wydarzeń, które nastąpił w jej wyniku było zbiorowe samobójstwo grupy (kilkunastu?)pielęgniarek ze szpitala w miejscowości Mohrungen (dzisiejszy Morąg). Znając barbarzyńskie wyczyn Sowietów w innych miejscowościach postanowiły rozstać się z życiem na wieść o ich zbliżaniu do Morąga. Wolały śmierć niż okrutny los, który mogli im sprawić Rosjanie. Zbiorowa mogiła tych nieszczęsnych kobiet znajduje się do dziś na jednym z morąskich cmentarzy.

Ps. Jeżeli ktoś ma dokładniejsze informacje na ten temat (iloś pielągniarek, data ich śmieri, itp) to proszę o info.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propaganda hitlerowska żywiła się zbrodniami sowietów, gdyż ci popełniali je masowo.Po wyzwoleniu Lubania 8.03.45r gazeta Der Angriff z dn 9.03.45r pisała:Wszędzie jeszcze w piwnicach leżą zwłoki zgwałconych kobiet i dziewcząt, zakatowanych lub zastrzelonych mężczyzn...Po bolszewickiej stronie nie znaleźli ani jednej żywej kobiety i ani jednego żywego mężczyzny.Pewnym usprawiedliwieniem mordów Rosjan ,może być wypowiedź uczestnika odbicia Lubania pułkownika Hansa von Lucka:,,Nigdy w moim życiu nie zapomnę widoku zmaltretowanych, zgwałconych kobiet, które przyszły zobaczyć nas,krzyczące lub kompletnie apatyczne.Ani stare kobiety, ani dziewczyny, które były jeszcze dziećmi nie były oszczędzone, domy były splądrowane, starzy mężczyźni zabici.Twarze, które wzrokiem pytały same siebie:czy to rewanż za miliony Rosjan,cywili, którzy zginęli lub byli wywiezieni do Niemiec?"
Jedno z wielu tego typu zdjęć zrobione w oswobodzonym od Rosjan Lubaniu:zwłoki obnażonej kobiety z nogami związanymi łańcuchem, cięgniete i porzucone na ulicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bo nie rozumiem.Czy mam żałowac tych niemców i niemiek? Nemmersdorf- moim zdaniem wielka lipa.owszem jakieś ofiary zostały tam znalezione ale do zdjęc niestety były układane w takich pozycjach aby w oglądających kroniki wzbudzic grozę i przerazenie oraz cheć odwetu.Moze warto jednak pomyśleć ze wojna zaczęła sie 1 września 1939 r i do pażdziernika 44 roku niemiaszki zdażyli już pare milionów ludzi wymordowac,kikaset tysiecy (skromnie liczac)kobiet zgwałcić,ileśtysięcy dzieci zniemczyć.I błagam nie piszcie ze to komunistyczna propaganda.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to że sowieccy żołnierze w olbrzymiej większości nie bardzo wiedzieli gdzie są oraz że było im to z grubsza obojętne to uwierzę bez trudu. W 1956 na Węgrzech b.wielu sołdatów wchodząc do Budapesztu podobno było przekonanych że Dunaj to K. Sueski i że przyszli walczyć z Angolami o Port Said! Aż mi się nie chce w to wierzyć.
Z drugiej strony to ilu Amerykanów wie jaka jest ich stolica? Był kiedyś taki sondaż, tragedia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowieci po prostu korzystali z praw okupanta tak jak inni pewnie bardziej brutalnie jednak niewiele lepiej traktowani byli polscy więźniowie z obozów w Niemczech wyzwoleni" przez Amerykanów. Nieżyjący już ojciec kolegi opowiadał o gwałtach, strzelaniu do więźniów i okradaniu niemieckich cywili z zegarków. Ukochani dzisiaj Amerykanie byli i są niewiele lepsi od Sowietów wystarczy popatrzeć na to co robią w okupowanym przez siebie Iraku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaca2003 wiedzialem ze nieprzepuscisz takiego watku i bedzies musial zaznaczyc ze w sumie Ruscy wykonali dobra robote" Brak slow... Jakos tysiace polakow ktorzy przetrwali pieklo niemieckiej okupacji potrafilo powstrzymac sie od takich masowych wybrykow".
Dla mnie nie ma roznicy czy mowa jest o dziczy po zachodniej czy wschodniej stronie naszych granic. Dzicz to dzicz.
mike110 nic niemow o UB-eckich wiezieniach bo jaca2003 powie ze to byly osrodki reedukacji...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie