Skocz do zawartości

Wrażenia Bzura 2004???


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 187
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witajcie,

Coż, powiem, że było rewelacyjnie. Rzeczywiście, było kilka niedociągnięć, ale przy tak dużej imprezie i takiej masie ludzi trudno uniknąć jakichś potknięć. Myślę jednak, że najważniejsze było to, że impreza osiągnęła taki rozmach. Każdy kto pamięta pierwszą Bzurę, drugą, a zestawi ją z ostatnią, sam chyba przyzna jak wielki postęp został osiągnięty. I za to chwała organizatorom. Pewnie, że są rzeczy które można poprawić, ale są od tego kolejne imprezy.
Mnie osobiście bardzo zdziwiło zachowanie polskiej piechoty, która dobrnęła do naszych (tj. nemieckich linii) i ... stanęła. Na krzyki z naszej strony aby przebiegali przez nasze linie w kierunki rzeki ... nic. Gdzieś jakaś walka wręcz, ale generalnie zastój. Wtedy poszła komanda do naszego natarcia i .... niemcy poszli na bagnety.
Było to całkowicie inne, niż przewidywał scenariusz, ale sytuacja też była całkowicie inna.
A tak od siebie, to powiem, że byłem pomiędzy PAK-iem Okejosa (Pozdrowienia !!!!), a moździerzem, który także nieźle walił (Przy okazji, pozdrowienia dla załogi). Ja sam waliłem z filmowego 98k i powiem, że się działo.
A znajomi z publiczności mówili, że rewelacyjnie wyglądało wyładowywanie wojska z ciężarówek. Było dobrze słychać komendy itd.
Na mnie osobiście zrobiła wrażenie szarża kawalerii. A i chłopakom z piechoty trzeba oddać szacunek. kawałek był spory. Gdybyście tylko przebiegli przez te nasze pozycje ...
O integracji w obozie to już nie wspominam. A i wieczory filmowe zasługują na podkreślenie.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników !!!
Chłopaki z Aufk. Abt. 7 - do zobaczenia jak najszybciej !!!

Willi
Obergefreiter
Aufk. Abt. 7

P.S. Do ArturaSZ. Tą wodę to ja Ci podawałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników! Cieszy, że co roku jest coraz lepiej. Teraz to już mamy poważną masową imprezę.
Szaża to piękny widok ale (niech mi ułani wybaczą)szarża w momęcie gdy piechota zalega w zmasowanym ogniu to istna herezja i myśle, że niejeden ówczesny ułan patrzył na to z nieba z niedowierzaniem. Do tego wąski pas działania nie pozwolił na rozwinięcie linii harcowników, a tylko szarże w zwartej kolumnie. Czy nie można tego było zaplanować inaczej:(((
To oczywiście uwaga do organizatorów a nie do ułanów którzy wypadli świetnie.

Okejos: czekam z niecierpliwością na granatnik 50mm, można będzie zrobić ciekawe porównania polskim wz 36 który już w tym roku wystrzelał niemało ogórków":))).

Podziękowania dla wszystkich.

Michakl Miazga
Cytadela

PS Czy ma ktoś zdjęcia naszego granatnika w akcji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po bitwie, pozdrawiam i gratuluję :-)

Moim zdaniem również wszystko odbyło się za daleko od publiczności.

Zdaję sobie sprawę, że zbytnie ściśnięcie pola bitwy i stłoczenie na nim całego sprzętu strzelającego (a zwłaszcza jeżdżącego) wywołałoby równie niepożądany efekt, ale przynajmniej dałoby się wówczas co nieco zobaczyć zza barierek. Powtórzę w tym miejscu to, co pisał Bolas - co z tego, że Pak i moździerz niemiecki miały wyszkolone obsługi, co z tego, że obok stał Flak, którego ogień imitowało współczesne ZSU, kiedy widzowie mogli sobie te cudeńka obejrzeć dopiero po zakończeniu inscenizacji, jak zwykłe eksponaty muzealne? Co z tego, że Niemcy" mają opanowaną umiejętność desantu z wozu bojowego i rozwinięcia szyku bojowego, kiedy dostrzec mogli to tylko widzowie, wyposażeni w lornetki? W takiej postaci, jak miało to miejsce, równie niewiele osób było w stanie zobaczyć to, jak polska piechota przeprawia się po kładce, jak oficerowie obserwują pole przyszłej bitwy, albo jak strzelają polskie działa. Choć przynajmiej częściowo starał się to rekompensować komentarz słowny, płynący z głośnika.

Jak temu zaradzić? Albo faktycznie ścieśnić pole bitwy do granic możliwości, tak aby na początku inscenizacji niemiecki sprzęt ciężki stał mniej więcej na wysokości szańca reporterskiego" i np. wycofał się nad starorzecze dopiero w wyniku jakiegoś natarcia polskiego, albo... może to jest znak, że wobec ogromnego rozrostu skali imprezy czas już wprowadzić na pole bitwy kamerzystów i ustawić telebimy?

Odnośnie zaś samego scenariusza, dało się słyszeć narzekanie, że nie było w nim jakiejś dużej konfrontacji na środku pola - czyli, na przykład, starcia na bagnety. A ludzie chcą oglądać takie właśnie rzeczy. Wiem, że Bzura to nie Grunwald, ale tej bezpośredniej, że tak powiem, bliskości kontaktu zabrakło chyba nawet i samym uczestnikom rekonstrukcji - i dlatego polska piechota nie pobiegła w krzaki, tylko prosto na pozycje niemieckie...

No i ten transport... Gdyby po imprezie grupa inicjatywna piechoty nie zarekwirowała w końcu autobusu Szwadronu Kawalerii WP, trzeba by było formować kolumnę marszową. A przecież gdy około 20:00 wyjeżdżałem z Tułowic, jeszcze dzwonili jacyś ludzie, czekający na transport pod kościołem w Brochowie...

Za to piorunujące wrażenie zrobiła na mnie końcowa zbiórka wszystkich oddziałów, a zwłaszcza defilada przed Prezydentem i innymi widzami... Zaiste, prawdziwa siła Was, Szanowni Koledzy! :-)

To chyba tyle z wrażeń na gorąco... Zdjęcia moje aktualnie są jeszcze w obróbce; w tym oczywiście galeria pań reporterek, które przez sobotę i niedzielę kręciły się po terenie i robiły interwju ;-)

***

I jeszcze zasłyszany w szańcu" dialog między fotoreporterami, którzy wymieniali się najświeższymi niusami:

- Wiesz, że dziś pod Łodzią rozp... się samolot?
- Nie... A jakieś fajne zdjęcia dało się zrobić?
- W sumie nic ciekawego, tylko jakieś zwęglone ciała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, zostali. Do ciebie nie dotarło, ale do mnie tak.
Trzeba sobie powiedzieć jasno, że z transportem po bitwie daliśmy d....... i przeprosić.

Przepraszamy.

A teraz trzeba się postarać , żeby za rok taka sytuacja nie miała miejsce.
I tu publicznie zobowiązuje sie do zadbania o należyty transport za rok.

pozdrawiam

Jacek akagi" Haber
kierowca wz.34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wciąż pod wrażeniem Bzury, było naprawde super! Spieszanie wyszło świetnie! szkoda tylko że szrża nie miała miejsca by rozwinąć szyki, wtedy to dopiero zrobiło by wrażenie! W pełni zgadzam się z tym co pisali poprzednicy.... kiepska widoczność, rozwleczenie w czasie ale cóż takie są uroki inscenizacji. Jedyne co wywołało moje zdziwienie to harcerki z pomponami które wkroczyły na pole przed bitwą, Krótkie spódniczki i wymachiwanie nogami zakrawa na profanacje munduru, wywołało to pewne zniesmaczenie u mnie jak i u innych osób których komentarze słyszałam. Ogólnie jestem zachwycona inscenizacją i czekam na więcej takich widowisk :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie