Skocz do zawartości

Wrażenia Bzura 2004???


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 187
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
A mi się podobał nasz PAK, remoncik przeprowadzony w ekspresowym tempie, praktycznie tydzień, się opłacił. Grzmi naprawdę potężnie. Jak puknęlismy w konserwę wz.36 Harta od razu poszła z dymem :)


Jeden minus to pewna polska kompania, która jest niepiśmienna, ma kłopoty ze słuchem albo ma sklerozę. Scenariusz dla nich to coś abstakcyjnego. Wpakowali się na nas (Ułańska fantazja? Przepraszam ułanów.)z uśmiechem od ucha do ucha, tj. MG34, MG15 i PAKa zamiast przedrzeć się jakieś kilkadziesiąt metrów obok jak było ustalone i schować się w krzakach, żeby publiczność ich nie widziała. A oni zaczęli pajacować jakieś 10 metrów od nas a jak przeszli potem za naszą linią. Totalna amatorka z ich strony, może by się odnaleźli w kabarecie?
Ciekawe jakie by mieli miny jak byśmy zaczęli do nich strzelać z odległości kilku metrów. Zrzedły by im miny.


7. Auklarungs Abteilung wykonał za to porządną robotę :D


Ile trwała inscenizacja? Bardzo szybko mi to zleciało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodze się z tym pajacowaniem bo Niemcy z tego co wiem mieli się wycofać, a po drugie druga jednoistka niemiecka z transporterami po wybuchach i spaleniu Rosi miała się wycofać, a co oni robili ? NIC stali i dale j prowadzili atak - i kto jest amatorem ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
W sumie rekonstrukcja wypadła ok. Wkradło się lekkie zamieszanie w szyki, mało zgrania troszeczkę ale ogólnie spoko. No i mogło by byc większe zaangazowanie reenactorów. Brak naszego Hura" wpodczas ataku - karygodnie niedopuszcalne. No fakt kawaleria coś tam prubowała krzyczeć ale im mizernie wyszło. No i podczas ataku ułanów powinienm chyba trębacz rąbić" komendy o ile się nie mylę. Brakowało też jedynie efektów dżwiękowych: stanowczo z mało strzałów i petard. (w Pałacyku Michla" było o wiele lepiej). Wyglądało jakby żadna ze stron nie miała już amunicji.

Przy okazji pytanie: co się stało nad rzeką, że wzywali karetkę???

Pozdrawiam
Kopi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wyrabiałem kondycyjnie (myślałem, że będzie lepiej, prawie urwała mi się torba z maską), zresztą ostatni atak na bagnety był chyba ciut za długodystansowy jak dla mnie. No i strzelanie z plotki było niezbyt zsynchronizowane z biegiem piechoty, przynajmniej na naszym odcinku (strzelała z reguły jak już padliśmy).
Było w ogóle za dużo umownych rzeczy (choćby ostrzały, ale trudno chyba je inaczej zainscenizować, prawdziwej wojny się nie zrobi) i niestety nie zawsze wychodziło to, co było zamierzone. Rozumiem niedosyt przeciwnika, ale niestety, nie było tyle piechoty i tak dobrze rozstawionej, żeby wszyscy byli zadowoleni.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karetka przyjechała po rannego z obsługi polskiego ppanca. Dostał po oczach, nie wiadomo, czy usuwał niewypał, czy wychylił sie przed lufę przy strzelaniu :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do uczestnika tej kompanii"(inteligentny nick)
Jak widze kolego, nie masz bladego pojecia o scenariuszu i dlatego zrobiliscie to co zrobiliscie. Tak sie sklada, ze bylem w grupie na transporterach. Nie bylo mowy o zadnym wycofywaniu. Nasze zadanie polegalo na ataku z flanki w koncowej fazie bitwy i wykonczeniu resztek polskiej piechoty. Wszycy mielismy spotkac sie przed publicznoscia i ustawic w szeregu pod zaslona dymna. W tym celu wydano nam race. Jak sobie to wyobrazasz gdybysmy sie wycofali? My swoje zadanie wykonalismy do konca. Mozna miec pare zastrzezen co do zaslony dymnej, to chyba jedyne niedociagniecie z naszej strony.

Dla mnie impreza wypadla rewelacyjnie. Jedyny mankamet to rozmiary pola bitwy. Polacy mieli do przebiegniecia spory kawalek. Stad zadyszka i brak tego huraaa":-)


Pozdrawiam wszytskich reenactorow w szcegolnosci Aufklarungs Abteilung 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


SERDECZNE PODZIEKOWANIA OD DZIAŁONU PAK'A DLA REDAKTORA J.ANTOSIKA.... ŚMIAŁYM RAJDEM NA POZYCJE MAŁEJ GASTRONOMI ZDOBYŁ KARTONOWE PUDŁO DZIEKU KTÓREMU PAK MÓGŁ PROWDZIC OGIEN DALEJ DO NIEZNISZCZALNEJ POLSKIEJ PIECHOTY....
ROBOCOPY CZY CO?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie było pajacowanie, tylko lekki burdel.
Nie było nic słychać - przez co sam skopałem pare spraw, co było pewnie widać w pokazie przed bitwą.
Pruby były gość słabe - ze strony piechoty tak to wyglądało - bo co że przećwiczyliśmy 2 razy do momentu HUURRRAA, skoro nie było tak naprawde drugiej strony, a sama próba szturmu się kończyła w połowie. Potem dopiero major prowadzący całość mówił ylko pamiętajcie, tam z lewej będą Niemcy, a Wy macie po prostu dobiec w te krzaki" - Nie powiedziano nam że mamy się siłą przebijać, a gdyby to zrobiono na prubie to by nie było wątpliwości jak ma to wyglądać. btw nikt nie powiedział że za pojedyńczymi krzakami od razu jest spadek a potem tylko woda.

Nie jest to w żaden sposób narzekanie np na stronę Niemiecką, raczej uwaga dla organizatorów, bo to można łatwo skorygować na przyszłość.
Szkoda że nie przećwiczono całości (z obu stron) Obecność Niemców mnie trochę zaskoczyła (tzn nie wogóle obcność :-) tylko konkretne pozycje - tego niestety nie było na prubie - a nawet jak było, to nie widziałem, bo na prubach kazali szturm kończyć dość szybko - może bym się dowiedział że jestem za słaby w płuchach żeby dobiec do tych krzaczorów :-). Potem praktycznie człapałem ... ale że rozkazy wykonuje do końca - a byłem wyznaczony do przeżycia :-) - ostatkiem sił wbiegłem w krzaczory :-).)
Szkoda że się pomieszały drużyny piechoty przy przeprawie, chyba dlatego że swoje pierwsze skoki zrobiły za krótkie. Kiedy wpadaliśmy jako ostatni z kładki, wpadliśmy prosto na poprzedzającą nas drużyne.

Dla mnie to była pierwsz Bzura, i chyba nie było tak źle. Na mnie największe wrazenie zrobiła kawaleria :-) Byłem naprawde pod wrażeniem takiej ilości polowo ubranych konnych. Ja nie widziałem, ale podobno super wyszło spieszanie.


Rannemu poszło w twarz a petardy (poszło zamkiem - chyba za szybko wybuchła...) mam nadzieje że nic mu nie będzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż mogę powiedzieć - byłem pierwszy raz ale wiem że na pewno przyjadę jeszcze nie raz :) Generalnie OK. Według mnie było trochę zamieszania właśnie z brakiem synchronizacji niemieckiego ostrzału z ruchami strony polskiej, ale cóż trudno zgrać taką ilośc ludzi zaledwie na dwóch próbach. Ze strony logistycznej można by pomysleć o np. wodzie dla wojska - trochę doskwierało nam pragnienie w oczekiwaniu na rozpoczęcie akcji no i zaraz po tym szaleńczym ataku (oj niezła zadyszka była).
Pozdrowienia dla kolegów z 30 drużyny piechoty.
i wszystkich pozostałych drużyn.
Jarek H.
P.S. siemka dla ziomków artylerzystów PAK-a !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
na mnie ogólnie zrobiło bardzo dobre wrażenie, jedyne małe mankamenty to strona dżwiękowa (brak huuuraa) i zbyt słabo widoczni Niemcy. Po prostu byli za daleko od barierek za którymi stałą publiczność. Szarżą kawalerii zdecydowanie zrobiła największe wrażanie. Do organizatorów... chłopców w glanach" trzymajcie z dala od publiczności bo na tle kompletnie wyekwipowanej drużyny wyglądają komicznie.
Pozdrowienia dla uczestników no i dla koni ;-) Było super
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ladny poziom zaprezentowala w tym roku polska kawaleria. Widzialem ich spod dacha mojego helmu jak wpadli w galopie zza nadrzecznych wierzb w kurzawie na pole bitwy - niemal jednakowo umundurowani, w helmach... nie kupa mosci panowie", lecz w szyku, pieknie zajechaly zaprzegi armatek ppanc... jazda pieknie sie spieszyla a koniowodni odprowadzili w galopie konie.... oczy robily mi sie wielkie, coraz wieksze gdy patrzylem na te odtworzona SZTUKE....
Jako piechur nie zapomne przeprawy przez Bzure po kladce saperskiej - bryzgi wody, kurz na brzegu,poruszenia skokami... bylo fajnie - niewatpliwie - i ten Niemiec, ktory mnie lezacemu rannemu podal wody z manierki... ale gdy tak patrze na te ilosc Polskiej Piechoty -hm poszly do walki cale druzyny, niektore z pelnymi etatami i lekka bronia lekka piechoty wraz z pelnymi jej obslugami... to tak sobie marze pocichu aby moze postarac sie w przyszlym roku pokazac dzialanie PLUTONU PIECHOTY - zgodnie ze sztuka obowiazujaca w owczesnym WP tego okresu... To bylo by bardzo ambitne wyzwanie ... wymagajace wiele checi do nauki i wspolpracy kilku grup odtwarzajacych polska piechote... kawaleria pokazala w tym roku - ze mozna!
Czy my piechocincy - tez bedziemy chcieli i... potrafili?
Pozdr,
Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie informmuję, ze w wyniku odpalania działka ppanc. lekko ranny został ułan kawalerii ochotniczej Tomasz Witowski z Dywizji Kawalerii ZAZA. Po odwiezieniu karetką do Sochaczewa, natychmiast przewieziono go do Szpitala Okulistycznego w Warszawie, na ulicę Sierakowskiego 13, gdzie po udzieleniu pomicy wypisano do domu.

Wywiadowca Damian Sikora z 14 DH imienia 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich z Sochaczewa skaleczył się w nogę w czasie ataku. Po udzieleniu pomocy zgłosił się celem założenia dwóch szwów i otrzymania zastrzyku przeciwtężcowego w Szpitalu.

Dziękujemy Służbom medycznym ze Szpitala Powiatowego w Sochaczewie za pełen profesjonalizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informuję, że kierowca samochodu pancernego wz.34 ma dzis problem ze słuchem i leczy poparzenia na karku od spadających łusek z rkm PKT w jaki pojazd ten został wyposażony.
Lekarz domowy ( żona) przewiduje jednak, że kierowca do jutra przeżyje.
Stan strzelca nieznany...............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie