Skocz do zawartości

Magazyny Wytwórni Filmów Fabularnych


IRONRAT

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Rozmawiałem z człowiekiem, który do końca lat 80 pracował w Łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Wytwórnia posiadała na potrzeby filmów ogromny zbiór broni białej i palnej, która była wykorzystywana na potrzeby kręconych filmów. Nie mówię tu o różnego rodzaju atrapach z blachy, czy też plastiku, ale o oryginałach, których nie powstydziłoby się muzeum. Człowiek ten twierdził, iż
w zbiorach rekwizytorni znajdował się również polski przedwojenny TKS. Rekwizytoornia była systematycznie rozkradana przez lata. Moje pytanie do kinomanów i amatorów filmów. Czy na filmach polskich wyprodukowanych przez ŁWFF przed 1980 rokiem pojawił się kiedyś jakiś polski pojazd gąsienicowy, co potwierdziłoby opowieść tego człowieka, czy też jest to bajka?
Ironrat
Napisano
Drobny szczegół. Napisałem tankietka, ale tak na dobrą sprawę to ten człowiek nie odróżniał C2P, od TKS od ...itd.
Znam osobę wiarygodną, która mogłaby coś na ten temat powiedzieć, niestety jest w tej chwili w stanie ciężkim w szpitalu. Co do samego zbioru, który znajdował się bodajże w piwinicach wytwórni, to rzeczywiscie mieli masę oryginałów i totalnie wszystko olewali. Lata 70/80 to znikanie wszystkiego co się rusza (co ciekawszego) łącznie z meblami. Jedynym dowodem na prawdziwość informacji, którą przytoczyłem byłby fragment starego filmu.
Ironrat

PS. Ciekawe co się stało z dwoma T-34, które przez lata stały w Łodzi obok siebie jako pomniki. Jeden, to był jeśli dobrze pamiętam T-34/76, a drugi T-34/85. Czy tkoś się orientuje kto i gdzie je opchnął?
Napisano
Mój tata gdy był w wojsku w latach 80-tych występował w jakimś filmie - 2 ekipy" : KBW i andyci" :) Wzięli jego cały pluton chyba ,żeby grali. Broń była z tej właśnie filmówki. Tata pierwszy dzień grał KBW-iaka (strzelał z PPSz i Mosina wz.44) ,a drugi dzień andytę" (MP-40). Podobno wśród broni było wszystko : Steny ,MP-38/40 ,jakaś Beretta i angielski Lanchester.

pzdr

bjar_1
Napisano
Podobno kolekcja była taka, że nawet MWP mogło pozazdrościć. Był to ewenement w kraju demokracji ludowej. Poza wojskiem i KG MO taka kolekcja broni palnej (i to na chodzie, żadne deko). Wśród broni białej też trafiały sie rarytasy. Jakieś dziwne ruchy i zniknięcia zaczęły się gdzieś 30 lat temu. Kilku starych pracowników próbowało to ratować, ale ...
Ten pojazd gąsienicowy, o którym pisałem, jeżeli był, to musiał zniknąć jakieś 20-30 lat temu.
Ironrat
Napisano
Jeszcze na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w magazynach na Chełmskiej można było znaleźć sporo ciekawych rzeczy. Znam ludzi, którzy z tych magazynów wyrwali części polskiego umundurowania i oporządzenia (np. rzadkie dziś czapki MW sprzed 1939r.) Były tam także elementy uzbrojenia, lecz już popd koniec lat 90-tych uzbrojenie było wypożyczane od osób prywatnych (oczywiście deko). To co dziś zostało w magazynach, to ordynarne podróby, które potrafią razić każdego obeznanego w temacie.
pzdr - Piotr
Napisano
Wracając do ozdoby łódzkiego WAM-u czyli dwóch T-34 to
według oficjalnej wersji upomniał się o nie właściciel
czyli Muzeum WP w Warszawie. Podobno jeden z czołgów jest
obecnie eksponowany w stolicy a drugi wylądował w Poznaniu.
Pamiętam jak ściągano je z postumentów.Były naprawdę w dobrym stanie.
PS
Obydwa były w wersji T-34/76.
Napisano
Magazyn cięzkiego sprzęty łódzkiej filmówki znajdował się na ulicy Szczecińskiej/Konstantynowskiej.Pamietam z lat dziecinnych ogromną ilość stojących tam pojazdów.Prawdopodobnie większośc tego sprzętu poszła na złom.Ci co zdołali coś wyrwać z tego składu to byli raczej obywatelscy kustosze" a nie szabrownicy.Jeśli cos na tym zarobili to chwała im za to.Oni byli zadowoleni,a sprzęt ocalał.
Pozdrawiam,
wicja1
Napisano
Na MWB w Łodzi rozmawiałem ze starszym Panem który w latach sześćdziesitych uratował przed złomowaniem kilka zachopdzin samochodów pancernych z filmówki. Niestety ostatecznie jesdnak szlak je trafił. Postały jakiś czas na ponikach a potem zostały usunięte.
Napisano
Najwięcej zachodnich pojazdów to chyba poszło na złom na przełomie lat 60/70(?), kiedy przyszedł odgórny nakaz złomowania wszystkiego co wrogie. Mój ojciec próbował wtedy ocalić 2 wilisy z lend leasu, ale POP i inne instytucje czuwały, sprawa była przecież polityczna. Obydwa zostały komisyjnie rozp.. i wszystko poszło do huty.
Ironrat

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie