Skocz do zawartości

Borsuk13

Użytkownik forum
  • Zawartość

    259
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Borsuk13

  1. Jakby koła ratunkowe były powieszone „do góry nogami”, to można byłoby się na nich dopatrzyć nazwy REZERWA.
  2. Wygląda na porosyjski prom parowy z Modlina. W polskiej służbie nosiły nazwy (w różnych okresach): PRZEWÓZ (z odpowiednim numerem: I, II lub III), MINER, SAPER, REZERWA, MOSTOBÓJ. Ale żadna z tych nazw nie pasuje do napisu nam kołach ratunkowych.
  3. W 1934 roku dwa wodnopłatowce i dwie radiostacje zostały przeniesione do kartoteki materiałów zawieszonych (pewnie liczono na ich wydobycie). Radiostacje ostatecznie skasowano dopiero dwa lata później.
  4. Kilka słów o "czarnym wtorku" lotnictwa morskiego, czyli o 23 października 1934 roku, kiedy w czasie manewrów M.D.L. utracił kilka wodnosamolotów. Tego dnia, na północ od Piławy, nagłe pogorszenie pogody zmusiło (z powodu braku paliwa) do wodowania siedem samolotów: trzy R VIII (Nr Nr 801, 802, 803), jeden R XIII bis (Nr 701) i trzy R XIII ter (Nr Nr 704, 710 i 713). Zatonęły Nr Nr 701 i 713 (pechowa "trzynastka" podczas letnich manewrów - 10 sierpnia 1934 roku - także wodowała koło Bruster Ort, wtedy przyholował ją na Hel ORP Kujawiak). Na pomoc pośpieszyły okręty PMW, Nr Nr 802, 803 zostały przyholowane przez kontrtorpedowiec (A.Morgała), a bosmanmat Florjan Grzesiak wyjechał 26 października 34 r. do Gdyni, aby przyholować wodnosamolot R.VIII. 803 (CAW, akta KMW, t. I.328.12.13). W holowaniu brał też udział ORP Generał Haller (holował jeden wodnopłatowiec od 26 godz. 19.30 do 28 godz. 7.00). Samolot Nr 801, który zdryfował do Piławy, po uzupełnieniu paliwa, wrócił samodzielnie do Pucka. Andrzej Morgała podaje, że nr 704 został skasowany, a Nr 710 oddany do remontu. Ponieważ Nr 705 został doszczętnie rozbity 24 kwietnia 1934 roku (komisja, obradująca 29 i 30 kwietnia, skasowała rozbity wodnopłatowiec R. XIII ter Nr. 705), dywizjon stracił tego roku trzy lub cztery R. XIII. Rozkaz Nr. 264 p. 5 Dowódcy MDLot (z 17 listopada 1934 r.) mówi: W myśl przepisów J.A.1 cz. I rozdz. XII par. 113 polecam Komendantowi Morskiego Parku Lotniczego rozchodować ze stanu ogólnego kartoteki, a wpisać do kartoteki materiałów zawieszonych: 1) wodnopłatowiec Lublin R. XIII bis Nr. 701 i R. XIII ter Nr. 713, 2) kotwica pływająca wraz z liną wodnopłatowca R. VIII bis Nr. 802, 3) radiostacja korespondencyjna (szt. - 2), 4) okulary lotnicze por. Strzałkowskiego i ppor. Juszczakiewicza, ... W tym samym rozkazie następuje umorzenie strat powstałych w czasie wypadków lotniczych na samolotach: Nr. 701, 704, 710, 713. Na ogólną liczbę 13 wodnosamolotów R. XIII bis i ter skasowano trzy. Morgała pisze o skasowaniu Nr. 704, ale nie znalazłem na razie potwierdzenia tego faktu w dokumentach.
  5. Dokumenty są w tej materii jednoznaczne, zdarzenie miało miejsce w 1934 roku. Nie wiem, kto po raz pierwszy pomylił daty, u Morgały wszystko jest ok. Zdarzenie miało miejsce 23 października, a zatonęły dwa wodnopłatowce. Tak się kończy, gdy manewry planuje się w czasie pełni Księżyca :). Jak znajdę, to zamieszczę mój opis (z 2005 roku) tych wydarzeń, przypomnę że w tym temacie już pisałem o „czarnym wtorku” lotnictwa morskiego.
  6. To dlaczego w listopadzie 1934 roku Dowódca MDLot. spisał ze stanu dwa zatopione wodnopłatowce R-XIII? Chyba jasnowidzem był :). Ten tekst chyba nie pochodzi z prasy, a pewnie z niefortunnego opracowania jakiegoś badacza.
  7. Nie, to cywilny holownik CASTOR, zarejestrowany w Łucku (Nr rej. 2002), własność firmy I. Żegluga Parowa. Na Polesie trafił z Torunia (Nr rej. 207). Wymiary — 20,09x3,88x0,7/1,1 m, moc maszyny parowej — 60 KM, uciąg — 60 t.
  8. ORP GENERAŁ SOSNKOWSKI cz. 2 Uzupełnienie do części pierwszej: statek ZWJAGIEL wcielono do bolszewickiej Flotylli Dnieprzańskiej 28 września 1919 roku (Biereżnoj). W Wykazie pływających obiektów uratowanych na Pinie i Prypeci przez Pogotowie Techniczne D.S.M. od dnia 19 października 1920 r. do dnia 1 stycznia 1922 r. SZEPTYCKI widnieje pod numerem 30. z opisem: 47x7x0,8 m, 210 t, stan dobry, miejsce podniesienia - Mosty Wolańskie, przyczyna zatonięcia - wybuch, wyciągnięto z wody i gruntownie odremontowano. Statek nowej budowy, holownik ratowniczy, średnia kamera zatopiona wodą przez otwór od wybuchu, przegródki kamery uszczelnione. Kaczanowicze, w pobliżu których Polacy zatopili ten statek leżą 23 kilometry (wodą) od Pińska, a Mosty Wolańskie, gdzie znaleziono go — 64 km. Oznacza to, że bolszewicy próbowali uruchomić tę jednostkę. Minister Spraw Wojskowych wydał rozkaz (opublikowany w Dodatku Tajnym — Nr 13 poz. 67 — do Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 18 z 2 maja 1922 roku) nadający nazwy zdobycznym statkom i przydzielający je do Flotylli. Statek ZWIAHEL (pominięto nazwę GENERAŁ SZEPTYCKI) przydzielono do Flotylli Wiślanej jako uzbrojony statek minowy i nazwano … GENERAŁ SOSNKOWSKI. Pikanterii dodaje fakt, że pod rozkazem podpisał się, dodając - nadaję bądź zatwierdzam - gen. Sosnowski. Jaki był oficjalny powód tej zmiany, nie podano. Być może usłużny Szef KMW nie chciał aby Minister był patronem nazwy mniejszego statku niż generał. GENERAŁ SZEPTYCKI „dostał” inny statek — holownik PRYTKIJ. Jeszcze do niedawna niektórzy piszący o statkach Flotylli nie uwzględniali tej zmiany w swoich książkach. Z tym rozkazem wiąże się jeszcze jedna ciekawa historia. Zazwyczaj dowódca niższego szczebla powtarza rozkaz dowódcy wyższego szczebla po jego opublikowaniu. I tak było tym razem, Szef KMW, w rozkazie tajnym Nr 5 z 19 maja 1922 roku powtórzył rozkaz MSWojsk., ale przedtem opublikował go jako jawny (L. 4160) 14 kwietnia tego roku (trochę pospieszył się i nie zachował tajności rozkazu).
  9. Silnik Penta Hasselman P43 Silniki motorówki L-3 MDLot. były zużyte i postanowiono je wymienić. W firmie Volvo Penta zakupiono dwa silniki systemu Hasselmana o nazwie fabrycznej P43. Tego typu silniki były czymś pośrednim między silnikiem spalinowym, a silnikiem Diesla, jako paliwo można było wykorzystać benzynę lub ropę. Silniki były czterosuwowe, czterocylindrowe, o pojemności ok. 6 litrów i mocy maksymalnej 50 KM przy 1500 obrotach/min (przy 1000 obrotach/min — 36 KM). Ostatecznie postanowiono nie wymieniać silników bo i kadłub motorówki był w złym stanie (wycofano ją z taboru Dyonu i oddano do Flotylli Rzecznej). Silniki postanowiono wykorzystać przy budowie nowej motorówki dla MDL, ale Szef KMW nie zatwierdził jej budowy. Nie zgodził się też na budowę nowej motorówki dla Dowódcy Floty i silniki leżały w magazynie z adnotacją: wobec odmowy budowy motorówki Dowódcy Floty bez przeznaczenia. Silniki jednak zostały wykorzystane, wbudowane je do dwusilnikowej motorówki (prawdopodobnie nosiła oznaczenie L-3) zbudowanej dla MDL tuż przed wybuchem wojny. Została ona przejęta przez Niemców i używana pod nazwa FL. D 211. Po wojnie znaleziono ja w Kilonii, nazywała się wtedy JAGUAR. Nie rozpoznano w niej byłej motorówki MDL, mimo charakterystycznych silników. Po powrocie do Polski i remoncie pływała w służbie cywilnej. Te silniki nie były jedynymi silnikami Penta, które zakupiono w połowie lat 30. Inne zakupione modele to: L41 dla motorówki Dowódcy Dyonu Minowców, A2 dla nowych łodzi pokładowych okrętów podwodnych (W, R, Ż) oraz A4, L4 i L6 dla motorówek okrętowych budowanych w WPMW (typów: A, B, C). Łącznie kupiono nie mniej niż 10 silników tej firmy.
  10. ORP GENERAŁ SOSNKOWSKI Bocznokołowy, parowy holownik inspekcyjny, zbudowany w latach 1916-1917 w kijowskiej stoczni „Jużno-russkij maszinostroitielnyj zawod” dla Kijowskiego Okręgu Komunikacji wraz z dwoma bliźniaczymi jednostkami (długość ok. 47 m, szerokość - 7 m, moc maszyny parowej 250 KM). Był wzorowany na holownikach, które oddano do służby w 1912 roku (KANIEW, LJUBECZ, PIEREJESŁAW). Ze względu na trwającą wojnę budowa przeciągała się i nadzorujący pracę inżynier nalegał na przyspieszenie robót, proponując aby dyrekcja zakładu wprowadziła pracę na dwie zmiany albo system godzin nadliczbowych (telegram No. 100 z 24 kwietnia/7 maja 1916 r.). Statek został nazwany DESNA, pozostałe — DNIEPR (ukończony w 1916 r.) i SOŻ (1917 r.). Były to tradycyjne nazwy (od miast i rzek regionu) statków służbowych w Okręgach Komunikacji. Dla przykładu w Warszawskim OK były m.in. statki LUBLIN (późniejszy ORP WISŁA), PRAGA (późniejszy ORP CHODKIIEWICZ) czy NAREW (późniejszy statek sztabowy OW „Wisła” ŻÓŁKIEWSKI). Holownik wpadł w ręce Niemców, którzy - po pokoju brzeskim - przekazali go Ukraińcom. Ci nazwali go (23 marca/7 kwietnia 1918 r.) ZWJAGIEL (po polsku ZWIAHEL). Następnie przejęli go bolszewicy, którzy wcielili go do 2. Dywizjonu Flotylli Dnieprzańskiej (prawdopodobnie w sierpniu 1919 roku). Od 6 października 1919 roku nosiła nazwę GOŁOWNOJ, choć w przechwyconych depeszach (np. z 11 marca 1920 r.) nazywano go poprzednią, ukraińską nazwą. Zalodzenie Prypeci sprawiło, że utknął i zimował w okolicach Juriewicz. Dowództwo Flotylli Dnieprzańskiej planowało zabrać stamtąd statek używając holowników, aby nie wpadł w ręce Polaków, ale lód na rzece uniemożliwił takie próby. 6 marca 1920 roku został zdobyty przez oddziały polskie i po krótkim remoncie został uruchomiony 18 kwietnia i pływał jako ZWIAHEL, pod dowództwem por. mar. Edwarda Szystowskiego. Dowódca Flotylli Pińskiej, mjr mar. Edward Sadowski, w rozkazie Nr 103 (z 14 kwietnia 1920 r.) podał etat załogi, która miała liczyć 18 osób: komendant, bocman, sternik, kucharz, trzech pokładowych, czterech maszynistów, czterech palaczy, jeden sanitariusz (pokładowy) i dwóch ordynansów (pokładowi). Ponieważ miał służyć też jako okręt sztabowy (oznaczano go rownolegle D. 1; D. prawdopodobnie to skrót od Dowództwo, Dowodzenie) dodano - na czas pełnienia tej funkcji - pisarza przy sztabie i gońca. W rozkazie dziennym Dowódcy Flotylli Nr 133, Art. IV (z 14 maja 1920 roku) podano, że 12 maja statek otrzymał nazwę JENERAŁ SZEPTYCKI, ale później w rozkazach był nazywany GENERAŁ SZEPTYCKI. Podczas odwrotu Flotylli został spalony i samozatopiony (w nocy z 20 na 21 lipca 1920 r.) na Prypeci pod Kaczanowiczami. cdn
  11. To jest stan na koniec lipca 1936 roku. Do wybuchu wojny wcielono do Dyonu jeszcze 5 motorówek, a ubyły 3 jednostki.
  12. Chyba tak. Szirokorad i Biereżnoj tak piszą, ale różnią się jeśli chodzi o miejsce budowy. Było to Ljudinowo (pol. Ludinowo) w guberni kałuskiej, zakład Towarzystwa Malcowa (Biereżnoj wymienia Lublin, jako miejsce budowy!). Pewnie PROWORNYJ nie był statkiem prywatnym, bo w czasie wojny raczej nie budowano statków dla takich armatorów, z drugiej strony nazwa raczej niespotykana dla statków administracji wodnej. Ten PROWORNYJ,, o którym pisałem, który pojawia się w rejestrach z 1906 i 1912 roku, był dłuższy niż HETMAN CHODKIEWICZ i nie pasuje.
  13. Dzisiaj w archiwach można znaleźć tylko niektóre rozkazy dowódców jednostek Flotylli Pińskiej. Są to rozkazy dzienne Dowódcy Flotylli (od Nr 103 z 16 kwietnia 1920 roku do Nr 138 z 20 maja tegoż roku) oraz rozkazy dowódcy kompanii sztabowej Flotylli (od Nr 87 z 19 czerwca 1920 r. do Nr 116 z 20 lipca t.r.). Pewnie jest też coś o Flotylli Pińskiej w dokumentach 9. Dywizji, ale ja do nich nie dotarłem. USIERDNYJ wymieniany jest w rozkazie Nr 107 z 11 lipca i w Nr 116 z 20 lipca (tu jako „pancernik”). W rozkazach kompanii sztabowej wymieniane są 4 motorówki: Baltijec, Grell, Nr 47 i Nr 51. Dyskant, choć powołuje się na te same dokumenty, nie wymienia - w swojej książce - tej pierwszej jednostki. Bartlewicz podaje też tylko trzy oznaczenia motorówek z tego okresu: Nr 7, Nr 15 (chyba pomyłka drukarska) i Nr 47. Nie wymienia też dwóch motorówek, które zdobyły oddziały WP pod Barbarowem (pisze o nich Jan Cialowicz). Czyli też są drobne błędy w jego pracy, choć miał ułatwione zadanie, pracowali z nim uczestnicy tamtych wydarzeń. Trudno dziś ustalić, kto miał rację Bartlewicz czy Dyskant, jedno jest pewne, USIERDNYJ został opancerzony i zapewne uzbrojony. Jeszcze kilka słów o wspomnianych motorówkach. Motorówka o nazwie Bałtijec pływała po Wiśle, w składzie flotylli Twierdzy Iwangorod/Dęblin, w latach 1914-1915, przed upadkiem Twierdzy wywieziono ją koleją wgłąb Rosji. W składzie Flotylli Wiślanej — we wrześniu 1920 roku — można znaleźć motorówki Nr 17 ex Grille (świerszcz) i Nr 16 ex Nr 51 (prawdopodobnie była to dawna motorówka carskiej flotylli Narwal).
  14. Marynarze muszą jeść. Oto menu z piątku, 23 kwietnia 1926 roku, które znalazłem w dokumentach archiwalnych. Śniadanie: kawa biała, dwa kawałki chleba z masłem; Obiad: zupa fasolowa, bitki z ziemniakami, chleb; Kolacja: herbata, chleb ze szmalcem (pisownia oryginalna). Smacznego!
  15. Powiększyłem zdjęcie motorówki stojącej na nabrzeżu portu puckiego na wiosnę 1926 roku. Coś mi nie pasowało z nadbudówką, takiego kształtu nie znałem. Ale po powiększeniu okazało się, ze to brezentowy namiot chroniący mechanizmy jednostki w okresie złych warunków atmosferycznych. Wydaje mi się, że wiem co to za motorówka. To BAJKA, motorówka (na etacie KMW) Wydziału Wojskowego Komisariatu Generalnego RP w w.m. Gdańsku. Była remontowana w Pucku od lutego 1926 roku, prace (na remont przerdzewiałego kadłuba przeznaczono 4 tys. zł, silnika - 2,5 tys. zł) wstrzymano w kwietniu, bo kmdr por. Konstanty Jacynicz, szef Wydziału Wojskowego, prosił o przydzielenie nowej motorówki z likwidującego się Pogotowia Technicznego. Prośbę odrzucono i wznowiono remont, który ukończono 21 października 1926 roku. BAJKA nie miała nadbudówki, w Gdańsku pojawiła się w roku 1920 z Modlina. Miała silnik o mocy 35 KM. Najprawdopodniej była to jedna z czterech pierwszych, poniemieckich motorówek rzecznych PMW. Znalazłem informację o przydziale farb (na rok 1924) dla dwukrotnego pomalowania motorówki. Przydział obejmował: farbę białą - 12 kg, farbę brunatną - 8 kg, lakier biały - 10 kg, pokost (?olej lniany czy lakier bezbarwny?) - 8 kg.
  16. Nazwy po lewej to nazwy rosyjskie, po prawej ukraińskie. Miasto Romny, nie Romky. W rozkazie Ministra Spraw Wojskowych nadającym (rok 1922) nazwy zdobytym statkom występują m.in. dawne nazwy ZWIAHEL i BUŻYN. (niestety też Leon).
  17. Bartlewicz miał pod ręką wszystkie potrzebne dokumenty, ale skupił się na opisie walk i chwaleniu się informacjami z radiowywiadu. Choć, trzeba przyznać, że nawet w dokumentach KMW nie ma informacji o dacie i miejscu budowy okrętu HETMAN CHODKIEWICZ, jest tylko data - 1926 r. - pewnie data kapitalnego remontu i wymiany wiekowego kotła. Jeśli dobrze poszukać to w rosyjskich rejestrach statków śródlądowych takie informacje można znaleźć: PROWORNYJ: zbudowany w 1877 roku w stoczni Schichau’a w Elblągu, numer budowy 394. Za to Borowiak przepisuje skąd się da nie dbając o spójność informacji. O zdjęcia statku LEON trzeba pytać Waldka Danielewicza.
  18. Znalazłem w Wikipedii hasło Bitwa pod Bużynem, w której hetman kozacki lewobrzeżnej Ukrainy Iwan Samojłowicz, wraz z dowódcą wojsk rosyjskich, pobił armię turecko-tatarską (7 września 1677 roku). Czyli po polsku BUŻYN.
  19. Dane dla „Dickmana” podałem według dokumentów z CAW. Dane „Leona” z rosyjskich rejestrów i raportu Maleckiego (CAW) o podniesieniu statków na Polesiu.
  20. Tak, ja też z pośpiechu popełniłem błąd pisząc, że BUŻIN to rosyjska nazwa. Sytuacja jest bardziej skomplikowana, nawet pisownia Trachtomirow jest błędna. Trzy polskie statki bojowe, które miały literę P (Pancerny) przed liczbą: P. 1, P. 2 i niedoszły P. 2 (D. 1) miały poprzednio nazwy ukraińskie. Po utworzeniu Ukraińskiej Republiki Ludowej dawne statki Kijowskiego Okręgu Komunikacji zmieniły nazwy z rosyjskich na ukraińskie. Rozkazem Nr 16 , ukraińskiego Naczelnika Kijowskiego Okręgu Dróg Wodnych, z 23 marca 1918 roku nadano nowe nazwy: DESNA była statkiem administracji wodnej (zamówiona w 1912 roku dla Kij.OK, zbud. 1916 r.), PSIOŁ (bud. 1912 r.) i PROWORNYJ — jednostkami prywatnymi. Czyli prawidłowe dawne nazwy tych statków to: ZWJAGIEL (po polsku Zwiahel - miasto na Ukrainie, od 1795 roku Nowogród Wołyński); TRACHTOMIRIW (po polsku Trechtymirów - wieś, dawniej miasteczko na Ukrainie, jedna z ważniejszych siedzib Kozaków zaporoskich); BUŻIN (?, pewnie też jakieś miasteczko na Ukrainie związane z historią Kozaków). Gdy statki te przejęli bolszewicy i wcielili do swojej flotylli, to nazwali je (6.10.1919 r.) GORIACZIJ (Trachtomiriw), GROMKIJ (Bużin) i GOŁOWNOJ (Zwjagiel). Pewnie nie wymalowano tych nazw na tamborach. PS. Napis na tamborach modelu jest błędny, w nazwie statku nie powinno być twardego znaku na końcu, on występowałby gdyby to była pisownia rosyjska.
  21. Bartlewicz podał złą transkrypcję nazwy statku BUŻIN (może też być Burzyn, ale nie Burżyn, nie ma r w rosyjskiej nazwie tej jednostki, poniżej kawałek tekstu o Flotylli Dnieprzańskiej): Usierdnyj na pewno był opancerzony, bo rozkaz Szefa DSM (z 5 września 1921 r.) nakazywał komisji badanie byłego pancernika bolszewickiego „Usierdnyj”. H. 2 i T. 2 były przezbrajane w czerwcu-lipcu 1920 roku w Pińsku. Te statki były powodem interwencji Sikorskiego. Chyba tylko ten pierwszy został uzbrojony i opancerzony do podanej daty i przejął nazwę, która miał nosić D. 2 (Zwiahel/Zwiagiel).
  22. USIERDNYJ — 45,7 m, ~130 KM, bud. 1916 r.; LEON — 42,5 m, 180 KM, bud. 1886 r.; ADMIRAL DICKMAN — 45,65 m, 150 KM, bud. 1916 r. Wiecej o hipotezie, źe ADMIRAŁ DICKMAN to dawny Usierdnyj można przeczytać w numerze 9/2013 pisma „Morze, Statki i Okręty”, a w niepełnej wersji w Wikipedii. Mariusz Borowiak w swojej monografii „Polskie Flotylle Rzeczne 1918-1939” nic nie wspomniał o takim ustaleniu.
  23. Pewnie też kuter parowy GDAŃSK, ale prawdopodobnie przed przebudową. Wśród jednostek Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej można się doliczyć siedmiu kutrów parowych, czterech we Flocie i trzech we Flotylli. Te z Floty to FLISAK (1922-1929), GDAŃSK (1922-?1932) i kutry parowe z ORP BAŁTYK: Bałtyk Nr. 1 i Bałtyk Nr. 2. GDAŃSK został kupiony (na początku 1920 roku) w Stoczni Gdańskiej i początkowo pływał w służbie cywilnej. W stoczni nosił oznaczenie D.II.1 (D - Stocznia Gdańska/Cesarska, II - II. Wydział stoczni, artyleryjski, 1 - pierwsza jednostka tego Wydziału) i określany był jako Dampfbeiboot I. Klasse (poniżej rysunek z książki Grönera). Takie jednostki miały długość 10 metrów. W 1922 roku trafił do MW i wyglądał chyba tak (prawdopodobnie w stoczni dobudowano sterówkę i obudowano kocioł i komin: Dlaczego twierdzę, że kuter na poniższym zdjęciu to GDAŃSK, choć wygląda odmiennie? Przód tej jednostki jest identyczny jak kutra w kanale remontowym portu w Pucku na zdjęciu z wiosny 1926 roku: Może źle widzę, ale na nadbudówce napisane jest chyba GDAŃSK. Kuter GDAŃSK przez dłuższy czas był w stanie nieczynnym (od 10 października 1923 roku do końca 1924 r., lub początku 1925 r.), czyli musiał przechodzić gruntowny remont, wtedy mógł się zmienić jego wygląd. Alternatywną hipotezą byłoby stwierdzenie, że jest to FLISAK, ale on był dłuższy o około 5 metrów. Z drugiej strony też był w tym czasie w remoncie (tylko gdzie, w Pucku, czy w Gdyni lub Gdańsku).
  24. Puck, maj 1938 roku. Dwie fotografie wraku krypy Marynarki Wojennej KM 122 na plaży w Pucku. Była jedną z 11 barek i szaland, które zostały zakupione w 1920 roku dla powstającej marynarki polskiej. Otrzymały one oznaczenia od KM 116 do KM 126, sześć z nich dotrwało do 1939 roku (od 1932 r. pod zmienionymi oznaczeniami KR 6 — KR 11). Cztery trafiły (trzy w roku 1922), do Ministerstwa Przemyślu i Handlu, w ręce Urzędu Marynarki Handlowej w Wejherowie (później Urząd Morski w Gdyni), jedna przez kilkadziesiąt lat, od około 1923 r., leżała w pobliżu portu w Pucku. Musiała ulec uszkodzeniu, a ponieważ kadłub był żelbetonowy, to Warsztaty nie umiały jej naprawić. Miała pojemność około 240 m3, a jej maksymalna nośność - w zależności od ładunku - wynosiła od 300 do 450 ton.
  25. A to model hydroglisera, z silnikiem Lorraine o mocy 450 KM, który w lipcu 1924 roku ustanowił rekord świata prędkości na wodzie — 137,85 km/godz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie