-
Zawartość
400 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Zawartość dodana przez MonikaNJ
-
Dwie niemieckie odznaki
temat odpowiedział MonikaNJ → na kazioW24 → Medale, guziki, pieczęcie i inne
Alte Gilde- Stowarzyszenie Handlowe byłych studentów Wyższych Szkół Handlowych i Wyższej Szkoły Handlowej w Stuttgarcie. -
Wujek dobra rada nie będę dalej się o tym rozpisywać i tłumaczyć. Ty oczywiście nie widzisz patologii i jak już udowodniłeś swoimi wpisami, myśliwi to święte osoby- wszyscy bez wyjątku, ponieważ tobie nic o tym nie wiadomo aby było inaczej, więc tego nie ma. Każdy kto uważa inaczej: zmyśla. Wywód o ... zostawiam bez komentarza, nawet nie chce mi się tego czytać. Hominidae są drapieżnikami (aktywnie polują) taaa szczególnie orangutany i goryle.
-
Drugie zdjęcie to "Święte oblicze Jezusa Chrystusa" czyli chusta Św. Weroniki Trzecie zdjęcie " Ricordo di Padova" - pamiątka z Padwy
-
Erich, nie przytaczałam przypadków z "przekaziorów". Co do padlinożerności - istotnie był to mój skrót myślowy na temat zakupów w sklepach. Oczywiście dotyczy to jedynie części świata ludzkiego. Jesteśmy tak naprawdę wszystkożercami. Nie, nie jesteśmy typowymi drapieżnikami. Ani nasz wygląd, ani nasz układ trawienny na to nie wskazuje. Nic nie zostało obalone, nadal jest kilka wersji wydarzeń, ale to są dyskusje na zasadzie co było pierwsze jajko czy kura.
-
To oczywiście miał być taki "żart" w stylu lowiec'a - mało śmieszny, wiem. Zazdroszczę spotkania, od lat jeżdżę w różne miejsca i próbuję, ale chwilowo bez rezultatu; tropy to wielokrotnie. Raz ryśka z daleka widziałam, ale wilków nie. Nie jestem z tych co sobie robią selfika z misiem i zaglądają gdzie śpi; naturę szanuję i czuję respekt. Jak to powiedział "klasyk"(Lemmy)-" człowiek nie wie, że jest martwy a ból czują inni, podobnie jest z głupotą". Jeśli chodzi o Twoje szanse, to tak jak napisałeś minimalne, wbrew temu w co niektórzy wierzą, nie jesteśmy drapieżnikami tylko padlinożercami i bez atrybutów nawet próba ucieczki jest śmieszna.
-
Miałam nie pisać w tym temacie- kosztuje mnie to zbyt wiele nerwów i psuje charakter. Lowco fajnie, że masz dystans do sprawy, ale robisz sobie " jaja z pogrzebu babci Karolci". Piszesz o promilach(nieważne ile, ważne że niestety są) nadużyć wśród myśliwych i widzisz je, jesteś ich świadom; więc czemu wasze środowisko nic z tym nie robi. Tłumaczenie na "dzika" to kpina. Jak kiedyś napisałam o kłusownictwie wśród myśliwych to Erich się zakotłował i coś tam mu opadło. Prawo łowieckie jest niestety nieścisłe i niekonstytucyjne ( TK 2014r.), stoi ponad prawem własności, okręgi łowieckie wchodzą na tereny prywatne; czy to się podoba czy nie. Nawet zgłoszenie wyłączenia z okręgów, jest ignorowane wielokrotnie. Art. 42a pkt.13 jest nadużywany, ponieważ nie określa odległości od terenów na których nie można polować, więc można sobie strzelać 1 metr od podwórza( przykład Jeleń Bartek). Kiedyś przeżyłam nocne polowanie pod oknami i zapewniam było to mniej niż 150 metrów od budynku. Piszesz o prawach myśliwych, a gdzie są prawa innych, tych którzy nie chcą "strzelanek" w ich prywatnych lasach, sadach, ogrodach? Gdzie są prawa tych którzy nie chcą patrzeć na śmierć własnych psów, kotów zastrzelonych na podwórku. Tych, którzy nie chcą patrzeć na śmierć innych zwierząt na ich terenie? Zwierzęta w stanie wolnym są dobrem ogólnonarodowym; ALE jest promil (myśliwi) społeczeństwa, który wie lepiej, że trzeba zabijać bez względu czy się zeżre czy nie. Znam (niestety) takich co prawo własności ziemi honorują tylko własne i mogą zabić na swoim terenie nawet gatunki chronione, ale prawa innych ich nie obchodzą. Zaraz pewnie dostanie mi się od miłośniczek" Bambiego", nawet nie widziałam w całości tego filmu, nie to pokolenie- Disney nie był dostępny za "moich czasów". Uważam, że natura świetnie sobie poradzi bez ludzi a na "śnurki" o wilkach mogę odpowiedzieć w twoim stylu - to tylko promil :-) i zapewne spowodowany przez lekkomyślność lub głupotę ludzką; no kto się pcha na czołowe z wilkiem.
-
Umowa przedślubna nie została zawarta.
-
Talerz z 1931 roku, projektant Maria Piffl (1908-1937)
-
-
Oj! Nie strasz mnie. Mój ślubny z domu moherów, a sam przeciwnie. Może nie tylko dom( na szczęście) kształtuje, ale też środowisko. U mnie też pół na pół ( w pokoleniu moich rodziców), więc to chyba nie jest wyznacznik.
-
zatem poczytajmy eksperta.
-
Zmarł Stanisław Tym (*) Znamy się mało... więc może ja bym powiedział parę słów o sobie - najpierw. Urodziłem się... urodziłem się w Małkini, w 1937 roku, w lipcu. Znaczy, w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie... dokładnie 17 lipca. No... to tyle może o sobie - na początek... Czy są jakieś pytania?
-
ogólnie: pająków się obawiam i do węży też moja miłość jest trudna. Kibol jaki jest każdy widzi( a ja miałam wątpliwą przyjemność konwersacji na polu "towarzyskim") i w takim przypadku rozszerzona historia to będzie przynajmniej fakt - kto stał po obu stronach barykady.
-
i na każdym "kotwica" z napisem "pamiętamy"
-
skąd wiem? z wykopalisk no sąsiad mój(szczęśliwie był- podatnicy zmienili mu komunalne na większe) to wiem, kto zacz i czy przyswaja podstawową wiedzę; co do rozszerzonej nawet nie mam nadziei.
-
To niestety prawda. Na drzwiach mojej (nadal mojej, ponieważ wiele miesięcy w roku spędzam w Warszawie i na wsi pod Pomiechówkiem) klatki schodowej; kibol nakleił "kotwicę" z napisem "pamiętamy"- nie miał pojęcia o historii, o powstaniu, o walczących, o ludności cywilnej ani kto stał po drugiej stronie- powiem więcej nawet nie chciał wiedzieć; ale pamiętał Miałam to szczęście, że moi dziadkowie, babcia oraz przyjaciółki i przyjaciele onych, sami to przeżyli i opowiadali mi jako dziewczęciu; pewnie trochę koloryzowali (aby oswoić ten straszny czas). Podziwiam ich, ale czy było to potrzebne???
-
Jeśli to są Ci przejrzali; to dziękuję i nie skorzystam. Ostatnio przejrzałam: księgi chrztów z XIX wieku Piotrkowa Trybunalskiego i zapewniam, że to lepsza lektura i zajęcie niż to co powyżej.
-
Złota zawieszka z datą, nazwiskiem, inicjałami
temat odpowiedział MonikaNJ → na majzters → Medale, guziki, pieczęcie i inne
Szurie czyli dla Szury(zdrobnienie od Aleksander) -
Miałam już nic nie pisać , fakt szkoda czasu i zniszczony fajny temat. Ten fragment z Tuwima to tak, ponieważ ładny.
-
„Jestem Polakiem, bo mi się tak podoba. To moja ściśle prywatna sprawa, z której nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji, ani wyjaśniać jej, tłumaczyć, uzasadniać. (...) Gdyby jednak przyszło do uzasadnienia swej narodowości, a raczej narodowego poczucia, to jestem Polakiem dla najprostszych, niemal prymitywnych powodów przeważnie racjonalnych, częściowo irracjonalnych, ale bez »mistycznej« przyprawy. Być Polakiem – to ani zaszczyt, ani chluba, ani przywilej. To samo jest z oddychaniem. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który jest dumny z tego, że oddycha. Polak – bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem, nauczyłem, bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy, bo z wygnania chcę koniecznie wrócić do Polski, choćby mi gdzie indziej rajskie rozkosze zapewniono. (...) Polak – bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano. Bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka nauczyła polskich wierszy i piosenek; bo gdy przyszedł pierwszy wstrząs poezji, to wyładował się polskimi słowami; bo to, co w życiu stało się najważniejsze – twórczość poetycka – jest nie do pomyślenia w żadnym innym języku, choćbym nim jak najbieglej mówił. Polak – bo po polsku spowiadałem się z niepokojów pierwszej miłości i po polsku bełkotałem o Jej szczęściu i burzach. Polak dlatego także, że brzoza i wierzba są mi bliższe niż palma i cyprys, a Mickiewicz i Chopin drożsi, niż Szekspir i Beethoven. Drożsi dla powodów, których znowu żadną racją nie potrafię uzasadnić. Polak – bo przejąłem od Polaków pewną ilość ich wad narodowych. Polak – bo moja nienawiść dla faszystów polskich jest większa, niż faszystów innych narodowości. I uważam to za bardzo poważną cechę mojej polskości. Ale przede wszystkim – Polak dlatego, że mi się tak podoba.” z poematu „My, Żydzi polscy” Juliana Tuwima.
-
to nie pisz po pijaku. p.s. zauważyłam podkreślenie i nie wzięłam nic osobiście
-
No brawo chciałam bić i nawet się uśmiechnęłam, ponieważ ten żart jest daleki ode mnie o lata świetlne. Jak będziesz następnym razem tworzył "Nowe Dziady" to lepiej się postaraj(to oczywiście taki żart). Kryształowa kula Ci powiedziała, czy grzebałeś w fusach i wiesz, że wyjechałam na stałe z Polski- ja nie wiedziałam. Porównanie z mamą też chybione, ponieważ moja mama nie jest porzuconą,schorowaną, samotną staruszką na marnej emeryturze; ale energiczną, nowoczesną kobietą dużo podróżującą, nadal pracującą(mimo emerytury lubi swoją pracę). Co to znaczy być prawdziwą Europejką? To można być nieprawdziwą? Ten przymiotnik to chyba jakiś fetysz dla tych na prawo.
-
Pewnie Cię to zmartwi ale właśnie tak powiedział Bartoszewski. Z mojego punktu widzenia, ze wsi szwajcarskiej : dom mój zachowuje tradycje-mazowieckie, moi sąsiedzi uwielbiają polską kuchnię,tradycję itd. itp. a my chętnie poznajemy ich tradycje. Być Europejczykiem nie znaczy być złym Polakiem.
-
Ja również "wyznaję" ten rodzaj patriotyzmu. Koszulki " pamiętamy" noszone przez ... są dla mnie profanacją( piszę to jako wnuczka powstańców warszawskich). " Katechizm polskiego dziecka" nie dla mnie- szczególnie ..."coś jej winien- oddać życie"... Martwa niewiele będę przydatna dla Ojczyzny.
-
Jedni wpadają w patetyczny ton (Tyr) inni w drugą skrajność( Karpik). Bogdan76 piękne świętowanie. Tyr- jeszcze po II wojnie światowej większość "narodu polskiego" nie umiała czytać i nie uważała się za Polaków a za "tutejszych" i paradoksalnie (wcześniej) zaborcy sprawili, że przestali (ci ludzie) być niewolnikami a komuniści sprawili, że poczuli się Polakami. Sam Dmowski uważał, że ważne jest samookreślenie i praca dla dobra Kraju; czyli kim się czujesz(bez względu na pochodzenie i religię) i czy chcesz budować dla dobra ogółu. W brew pozorom to nie Stalin i Hitler uczynili w Polsce słowo "nacjonalizm" pejoratywnym a uwielbiany przez pis Piłsudski.