Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie vol. 1/12


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Ale zapomina, że te Su-34 będą miały przed sobą Su-35S z misją wymiatania. A jaki by on nie był, to jednak trudny przeciwnik, zwłaszcza że taktyka walki z nim jeszcze nie istnieje.

Fajne zdjęcie ilustracyjne - mińskie MiGi-29 podpisane „samoloty F-16”…

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, beaviso napisał:

Fajne zdjęcie ilustracyjne - mińskie MiGi-29 podpisane „samoloty F-16”…

W polskim MON za F-35 robią F-22 to co tam...

Niedługo za Su-22M4 będą robiły B-21...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
21 minut temu, beaviso napisał:

Ale zapomina, że te Su-34 będą miały przed sobą Su-35S z misją wymiatania. A jaki by on nie był, to jednak trudny przeciwnik, zwłaszcza że taktyka walki z nim jeszcze nie istnieje.

Zięć uczy Ukraińców. A on twierdzi, że istnieje, tylko do ogrania czegoś pochodnego Su-27 trzeba nie jednego, a pary F-16 i idealnego zgrania dwójki F-16 w pewnym specyficznym manewrze. Tylko że tego numeru uczy się tylko instruktorów i tylko po 2,5-letnim szkoleniu w USA, a nie 20-letnich goowniarzy ukraińskich po 8-miesięcznym kursiku.

No ale zobaczymy jak będzie. Są goście, którzy latają tak, jak by byli urodzeni do niczego innego. Wszystko im wychodzi w pięć minuty, gdy inni potrzebują do tego 20-30 lotów nauki. Sam takich znam osobiście. Oby tylko tacy uczyli się na tych ukraińskich F-16.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Zięć twierdzi”. Facet od 10 lat nie lata, wypisał się z wojska, żeby robić biznes na obsłudze systemu F-16 - założył firmę Fights On Logistics. To co on może twierdzić w odniesieniu do najnowszego typu ruskiego myśliwca? Dla mnie to ładnie uczesany kowboj robiący wokół siebie marketing i dużo szumu. Intuicyjnie go nie kupuję. Aktualnie prezesuje już większej firmie - czysty biznes, panie, a nie latanie.

Niedawno @Jedburgh_Ops w jednym z postów skrytykowałeś innego ex-pilota F-16, zresztą podwładnego Zięcia, Modrzewskiego. Że wykorzystał wojsko po to, by przesiąść się do B737. Bo to chyba o nim napisałeś:

 

Zacytuję inny podcast z wywiadem z jednym z eks-pilotów polskich F-16. Bez żenady oświadczył, że odszedł z latania na F-16 i poszedł do linii lotniczych, bo mu się przeciążenia nie podobały.

A co zrobił Zięć? Też katapultował się szybko tylko po to, żeby jeszcze na tym wojsku zarobić. Modrzewski odszedł, jak między wierszami wspomniał, bo nie dzierżył macierewiczowskich zmian w armii - był wówczas ppłk. wdrażającym do Dęblina nowe M-346.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
5 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Sprawdzę. Jeśli znajdę coś ciekawego to dam znać.

Jest wspomniane w tej rozprawie. Str.  61-62 i w części końcowej. „Zakres” szkolny i szkolno-bojowy, skutkujące ograniczeniem temperatury gazów wylotowych.

Tutaj nasze Fulcrumy na pierwszym Air Show w 1991 (mniej więcej w połowie filmu.) Wówczas pewnie latały na jedynym stosowanym wtedy zakresie - fabrycznym, bojowym. Dymią, ale jakby mniej i raczej na brązowo - a nie chmurzą na czarno jak wypierdziany TDI.


M.

Edytowane przez beaviso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Jedburgh_Ops napisał:

Ciekawe, czy w amerykańskich magazynach głębokiego składowania są jeszcze ckm-y M1917A1

w 2010 jeszcze były, nie tylko w składach ale i w elementach szkolenia. Miałem okazję postrzelać z takiego w styczniu/lutym 2010 roku w okolicach Ghazni w trakcie spotkania integracyjnego z amerykańskim wojskiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, PAULUS_pl napisał:

w 2010 jeszcze były, nie tylko w składach ale i w elementach szkolenia. Miałem okazję postrzelać z takiego w styczniu/lutym 2010 roku w okolicach Ghazni w trakcie spotkania integracyjnego z amerykańskim wojskiem

A to dobre. Bardzo Ci dziękuję za ten post, bo mnie to bardzo ciekawiło. Widzę, że Amerykanie nie mogą odciąć pępowiny od tej broni i bardzo ją lubią/cenią. Podczas II wojny szkolenie z jej obsługi technicznej i strzelania przechodzili nawet niektórzy piloci. Sto procent pilotów szybowcowych USAAF na kursach „commando” musiało być specami od różnych wzorów broni, w tym od M1917A1.

Fajny przykład, jak nic się nie marnuje ze starych broni czy to u ruskich, czy po stronie Zachodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, beaviso napisał:

Ale faktem jest, że po przejęciu niemieckich sztuk wdrożono w Polsce nowy system eksploatacji Fulcrumów, który pozwolił na przejście na eksploatację wg stanu technicznego, a nie krótkich okresów resursowych. Wiązało się to także z przycięciem osiąganych parametrów - poprzez ograniczenie max obrotów sprężarki. Może zatem ten „przełącznik trybów” polegał na powrocie do ustawień fabrycznych?

M.

W MiG-u-29 jest tak, że nie ma wyłącznej – odrębnej – procedury uruchamiania tylko silników. Ona mieści się w ramach szerszej procedury. To się nazywa „Uruchomienie silników i sprawdzenie instalacji (systemów i układów) samolotu”.

Silniki można uruchamiać w tym samolocie pojedynczo, jeden po drugim, albo w trybie „запуск лев. – двух – прав.”, czyli oba jednocześnie, aczkolwiek i tak nie ruszą jednocześnie, bo najpierw rusza prawy. Tak, czy inaczej, procedura pn. „Uruchomienie silników i sprawdzenie instalacji (systemów i układów) samolotu” składa się z 29 czynności. Ani jedna z nich nie mówi o czymś takim, o czym mówił mechanik z Malborka.

Prywatnie też w to nie wierzę. Litościwie przepchnięto mnie przez kilka szkół lotniczych, nauczono czegoś o turboodrzutowych silnikach jednoprzepływowych, dwuprzepływowych i dwuprzepływowych wentylatorowych i nigdy nie słyszałem o czymś takim, żeby mechanik ustawiał w silniku tryb jego pracy albo na czas „P”, albo na czas „W”. W 29-punktowej ww. procedurze punkt 27 wprawdzie wprowadza pojęcie „lotu na zastosowanie bojowe”, ale pojęcie to występuje tylko raz i nie dotyczy silników, lecz odbezpieczenia działka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, beaviso napisał:

Jest wspomniane w tej rozprawie. Str.  61-62 i w części końcowej. „Zakres” szkolny i szkolno-bojowy, skutkujące ograniczeniem temperatury gazów wylotowych.

Tutaj nasze Fulcrumy na pierwszym Air Show w 1991 (mniej więcej w połowie filmu.) Wówczas pewnie latały na jedynym stosowanym wtedy zakresie - fabrycznym, bojowym. Dymią, ale jakby mniej i raczej na brązowo - a nie chmurzą na czarno jak wypierdziany TDI.

Nawet debila alkoholika, pijanego w trupa (tfu!) Bażenowa „uhonorowano” w tym reportażu. Przed pokazem ledwo zdążył wyschnąć po tym, jak w nocy, mając w sobie typowe ruskie 10‰, wpadł do basenu p-poż. po bibie z RAF-owcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, beaviso napisał:

„Zięć twierdzi”. Facet od 10 lat nie lata [...] Dla mnie to ładnie uczesany kowboj robiący wokół siebie marketing i dużo szumu. Intuicyjnie go nie kupuję.

A niby co takiego radykalnie się zmieniło, że płk Zięć nie mógłby uczyć Ukraińców? Nic, albo bardzo niewiele, co najwyżej lekko ewoluowały zasięgi AIM-120 i skorelowane z tym oprogramowanie komputera misji w F-16. Polskich pilotów F-16, i nie tylko polskich, bo również światowych i amerykańskich, też zawsze uczą piloci ANG, którzy na ostatniej wojnie byli o ho ho ho temu. I dobrze uczą? Dobrze. Przegrał gdzieś kiedyś F-16 walkę z ruskim samolotem?

Nie znosisz Zięcia to go sobie nie znoś, ale poruszajmy się w ramach realiów – technicznych, lotniczych, operacyjnych. Kpr dalekiego zasięgu F-16 od czasów Zięcia nie dostały, bo całe USAF ich nie dostały, więc w taktyce walki F-16 z Su-27/Su-35 nic nie mogło się zmienić.

Jak nie znosisz Zięcia to pokaż drugiego w Europie pilota F-16, który ma uprawnienia „Mission Commandera”, czyli uprawnienia do dowodzenia formacją do 100 samolotów F-16 i który mógłby uczyć Ukraińców mając doświadczenie z wciąż relatywnie nowoczesnym radarem AN/APG-68(V)9 z polskich F-16, bo powyżej tego radaru Ukraińcy nie podskoczą w MLU dla nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, karpik napisał:

Cały siedmiomiesięczny urobek zwyrodniałych podludzi psa z kremla...

...w tym zeków-ludożerców, jak poinformowali M. Meissner i ppłk M. Korowaj. I to nie jest dowcip.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

A niby co takiego radykalnie się zmieniło, że płk Zięć nie mógłby uczyć Ukraińców? Nic, albo bardzo niewiele, co najwyżej lekko ewoluowały zasięgi AIM-120 i skorelowane z tym oprogramowanie komputera misji w F-16. Polskich pilotów F-16, i nie tylko polskich, bo również światowych i amerykańskich, też zawsze uczą piloci ANG, którzy na ostatniej wojnie byli o ho ho ho temu. I dobrze uczą? Dobrze. Przegrał gdzieś kiedyś F-16 walkę z ruskim samolotem?

Nie znosisz Zięcia to go sobie nie znoś, ale poruszajmy się w ramach realiów – technicznych, lotniczych, operacyjnych. Kpr dalekiego zasięgu F-16 od czasów Zięcia nie dostały, bo całe USAF ich nie dostały, więc w taktyce walki F-16 z Su-27/Su-35 nic nie mogło się zmienić.

Jak nie znosisz Zięcia to pokaż drugiego w Europie pilota F-16, który ma uprawnienia „Mission Commandera”, czyli uprawnienia do dowodzenia formacją do 100 samolotów F-16 i który mógłby uczyć Ukraińców mając doświadczenie z wciąż relatywnie nowoczesnym radarem AN/APG-68(V)9 z polskich F-16, bo powyżej tego radaru Ukraińcy nie podskoczą w MLU dla nich.

Nie że nie znoszę. Nie znam, to co mam nie znosić?  Nie kupuję kreowanego przezeń image’u. Spotkałem nieco ludzi w życiu i zwykle ci, którzy najwięcej i chętnie mówili o swoich osiągnięciach, wcale nie byli tymi top of the tops. Skromność i pokora, zwłaszcza to drugie, też się liczą. Nie wiem jak inni piloci F-16, ale patrząc na f-16.net, to jest tam sekcja „Viper Hours” z godzinami nalotu pilotów zdobywających kolejne X tysięcy godzin na F-16. Są tacy z 2000, 3000 i więcej. Zięć wylatał 1000 i udał się do biznesu. Modrzewski 1200, a „ulubiony” Nowak 2400. Zięć dużo mówi o sobie i krytykuje innych. Inni nie mówią, to trudno ocenić jakie uprawnienia nabyli.

P.S. Odszukaj wywiad z 2017, w którym Hanys (callsign Zięcia) chwali gen. Błasika. A proszę:

https://magazynvip.pl/krystian-ziec/
 

Na pewno ma niemało racji co do tego, że istnieje polski burdelik w systemie utrzymania F-16. Tyle że nigdy nie będzie wiarygodny w tych ocenach, ponieważ przewodzi firmie chcącej zarobić na utrzymaniu tych samolotów. Postawa „wszyscy gówno wiedzą i tylko JA mogę to uleczyć.”

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, beaviso napisał:

Może tutaj coś będzie. Poczytam w wolnej.

https://sin.put.poznan.pl/files/download/5522
 

[...] Swoją drogą, jakieś łatwe te doktoraty „we wojsku”. Na mojej polibudzie prace mgr.inż. prezentowały się dojrzalej. A przecież doktorat to nie rozprawka, ale podsumowanie pracy badawczej.

Ano dziwna ta rozprawa. 2/3 to beletrystyka i historia lotnictwa, a przecież miało być o (cytat) „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”. Mój były szef (gen. prof. Jerzy Lewitowicz), który zjadł zęby na awaryjności silników turboodrzutowych, a występuje w bibliografii tej rozprawy, to nie wiem, czy byłby tak bardzo dumny, że w tej bibliografii się znalazł. Co kogo obchodzi np. Rys. 8 m.in. o śmigłowcach i pierwszej prędkości kosmicznej? Albo co kogo obchodzi budowa całego płatowca MiG-a-29? Miało to wszystko być o „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

A niby co takiego radykalnie się zmieniło, że płk Zięć nie mógłby uczyć

Su-35S. Konkretnie ten samolot. Nie można zignorować jego potencjału w walce na dystans, nawet jeśli ten jest mniejszy od katalogowego. To nie jest „Su-27”.

Godzinę temu, Jedburgh_Ops napisał:

nigdy nie słyszałem o czymś takim, żeby mechanik ustawiał w silniku tryb jego pracy albo na czas „P”, albo na czas „W”. 

Jednak w tej pracy jest napisane, że istnieje możliwość przestawienia silników w inny zakres - nie wiem jaką czynnością obsługową, ale tę ów malborski technik opisywał mi jako prostą do wykonania. I na co dzień nasze latały na „zakresie szkolnym”, przy czym dokument dokładnie opisuje na jakie parametry silnika ma to wpływ.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Ano dziwna ta rozprawa. 2/3 to beletrystyka i historia lotnictwa, a przecież miało być o (cytat) „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”. Mój były szef (gen. prof. Jerzy Lewitowicz), który zjadł zęby na awaryjności silników turboodrzutowych, a występuje w bibliografii tej rozprawy, to nie wiem, czy byłby tak bardzo dumny, że w tej bibliografii się znalazł. Co kogo obchodzi np. Rys. 8 m.in. o śmigłowcach i pierwszej prędkości kosmicznej? Albo co kogo obchodzi budowa całego płatowca MiG-a-29? Miało to wszystko być o „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”.

Dokładnie :) Rzekłbym, że pierwsza połowa to poziom pracy semestralnej 2-3. roku studiów zarządzania (wydziału gier i zabaw, jak to mawiało się u mnie na polibudzie). I te fotografie oraz opisy całkiem z dudy w kontekście „zagadnienia badawczego”. Wyobrażałem sobie doktorat jako coś znacznie poważniejszego ;)

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
12 godzin temu, beaviso napisał:

Modrzewski odszedł, jak między wierszami wspomniał, bo nie dzierżył macierewiczowskich zmian w armii...

57 minut temu, beaviso napisał:

[Zięć] Na pewno ma niemało racji co do tego, że istnieje polski burdelik w systemie utrzymania F-16. Tyle że nigdy nie będzie wiarygodny w tych ocenach, ponieważ przewodzi firmie chcącej zarobić na utrzymaniu tych samolotów. Postawa „wszyscy gówno wiedzą i tylko JA mogę to uleczyć.”

Okay, tylko w tym jednym unikatowym przypadku nie demonizujmy macierewicza, bo nie on był MONem przez cały okres posiadania przez Polskę F-16. Ze zjawiskiem, o jakim piszę poniżej macierewicz jak raz ma związek mały i przejściowy.

Polska ma F-16 od roku 2006, a pilotów do nich od roku 2004. Czyli polscy piloci F-16 są kształceni i szkoleni od 20 lat. Dęblin rokrocznie kształci, szkoli i wypuszcza ~45 pilotów, przy czym nie są to piloci wyłącznie F-16, tylko piloci różni – transportowi, patrolowi morscy, śmigłowcowi SP/LWL/MW, instruktorzy na Orliki, instruktorzy na Bieliki. Pilotów, którzy po Dęblinie realnie idą na F-16 jest rokrocznie 15-18. Czyli po 20 latach III RP powinna mieć łącznie około 300-360 pilotów F-16 wykształconych, wyszkolonych i doszkolonych poza Dęblinem do statusu „combat ready”.

To, kuźwa, gdzie oni się podziali? Wg normy NATO na 48 F-16 powinniśmy mieć samolotów do pilotów, jak 1:2, czyli powinniśmy mieć rok w rok 96 dostępnych dla państwa polskiego pilotów bojowych F-16. Czy to jest jakaś oszałamiająca, niebotyczna, nieosiągalna liczba? Przez 18 lat posiadania przez Polskę F-16 nigdy to się nie zdarzyło. Rekord to był jakiś rok, gdy było 1:1,4. To gdzie się ci miglance podziali, że polski podatnik bulący 7,5-9 US baniek (w zależności od stopnia wyszkolenia delikwenta) za wykształcenie i wyszkolenie takiego pilota nie może liczyć na to, że ich będzie rokrocznie 96 w gestii SP?

I płk Zięć jasno mówi i chociaż to jest jego zasługa – polskimi F-16 latają ludzie, którzy nigdy nie powinni wykonywać tego zawodu. Mówi to jasno i wyraźnie, jako jedyny w przestrzeni publicznej. Bo gdzie się ci cwaniacy podziali, że nie można zebrać ich do liczby 96? Ano wiadomo, gdzie się podziali. Taki jest „patriotyzm” tych ludzi.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jedburgh_Ops napisał:

Ano dziwna ta rozprawa. 2/3 to beletrystyka i historia lotnictwa, a przecież miało być o (cytat) „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”. Mój były szef (gen. prof. Jerzy Lewitowicz), który zjadł zęby na awaryjności silników turboodrzutowych, a występuje w bibliografii tej rozprawy, to nie wiem, czy byłby tak bardzo dumny, że w tej bibliografii się znalazł. Co kogo obchodzi np. Rys. 8 m.in. o śmigłowcach i pierwszej prędkości kosmicznej? Albo co kogo obchodzi budowa całego płatowca MiG-a-29? Miało to wszystko być o „Monitorowaniu uszkodzeń zespołu napędowego w zmiennych warunkach działania samolotu MiG -29”.

55 minut temu, beaviso napisał:

Dokładnie :) Rzekłbym, że pierwsza połowa to poziom pracy semestralnej 2-3. roku studiów zarządzania (wydziału gier i zabaw, jak to mawiało się u mnie na polibudzie). I te fotografie oraz opisy całkiem z dudy w kontekście „zagadnienia badawczego”. Wyobrażałem sobie doktorat jako coś znacznie poważniejszego ;)

M.

Jak nic trzeba siłami tego forum powołać do życia Collegium Aerodynum. Z tego, co widzę, 2-4 forumowiczów nadawałoby się na władze tego biznesu. Będziemy pisali pacjentom pierwsze 2/3 doktoratów z różnymi opowieściami, a pacjenci dopiszą sobie po uważaniu końcową 1/3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, karpik napisał:

Rosyjska siatka w Niemczech ma się świetnie.

"W Berlinie doszło do ogromnego pożaru w fabryce produkującej systemy przeciwlotnicze Iris-T."

 

IMG_20240503_151412_155.jpg

Dzicz w końcu się doigra. Zablokowanie Szarej Floty tych ludożerców na Bałtyku jest na stole i na horyzoncie UE i NATO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie