Skocz do zawartości

Czarne chmury nad fortem VIIa w Poznaniu


DaSk1

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chyba Twoje pojęcie o zagospodarowaniu OBIEKTÓW ZABYTKOWYCH jakimi są forty jest biegunowo odległe od mojego. Ale masz do tego pełne prawo.

To co przedstawiłeś na zdjęciu to nie jest zagospodarowanie a DESTRUKCJA. Fort ten przestał mieć jakąkolwiek wartość zabytkową. Został po prostu przez dewelopera zniszczony. Niestety w Warszawie jest to norma. Zabytkową lokomotywownię też rozebrano pomimo, że była wpisana do rejestru zabytków jak się nie mylę.

myślę, że Polska poniosła tak ogromne straty w zabytkach podczas ostatniej wojny i po niej, że w tej chwili naprawdę nie stać nas na kolejne nieodwracalne straty. Pieniądz niestety nie może tłumaczyć wszystkiego, bo jeżeli tak to nie jest dziwnym, że z Polski wyjechał w czasach minionych powyciągany sprzęt. Może wpadłby komuś do głowy zrobić jakiś super nowoczesny mariaż? Zresztą, nawiasem mówiąc, coś takiego zrobiono ustawiając oryginalną wieże od Vicersa na pomniku z powycinanymi gwizdkami i półksiężycami. Jak dla mnie super połączenia starego artefaktu z pomnikiem:)

Ciekawe gdyby teraz zrobić taki nowoczesny mariaż podwozia PzIV z wieżą od T72 i wyciętymi w pancerzu fantazyjnymi wzorami. Myślę, że można by się czuć ukontentowanym tak jak w przypadku tego fortu w Warszawie.

Napisano

Uzupełnię zatem soją wypowiedź.

Jeżeli chodzi o fort VIIa kupiony on został od AMW w cenie bardzo preferencyjnej jako obiekt zabytkowy bez możliwości wprowadzania zabudowy mieszkaniowej na jego teren. Poza tym obecnie na jego terenie jest aktualny i należy dodać, że w momencie zakupu obiektu, istniał plan zagospodarowania przestrzennego uniemożliwiający kupującemu zabudowę mieszkaniową. Kupujący miał pełną świadomość, że kupił obiekt zabytkowy z lasem. A więc był świadom ograniczeń narzuconych przez prawo.

Ponadto w tym rejonie nie ma potrzeby prucia ulic przez fort. Może w Warszawie faktycznie byla taka potrzeba, ale nie wiem tego.

Zgodnie z prawem zabytkiem jest obiekt wpisany do rejestru zabytków (w pewnym uproszczeniu tego terminu), zatem nie ma podstaw do rozpatrywania który zabytek jest lepszy, a który gorszy.

To że na forcie w Warszawie były garaże, to już jest problem zagospodarowania tego terenu prze władze miasta.

Wartość fortu VIIa jest taka, że jest on wpisany do rejestru zabytków i stanowi część historii Poznania. Być może dla Ciebie jest to nieistotne.

Może dla Warszawiaków (pewnie nie wszystkich) forty pocarskie nie są istotne. Tego nie wiem. Z Twojej wypowiedzi mogę wnioskować, że nie interesuje Ciebie ich los.

Wypowiedź o Polaczkach w Poznańskim pozostawię bez komentarza bo jest to nad wyraz obraźliwe z Twojej strony. Poczułem, jak by mi Niemiec powiedział "Du Pole" jeżeli wiesz o co chodzi (zresztą nigdy w swoim życiu nie spotkałem Niemca by tak do mnie powiedział).

Wypowiedź o bełkocie pozostawię również bez komentarza. Myślę, ze inni Czytelnicy tego tematu to sami ocenią.

 

Pozwolisz zatem mój Interlokutorze, że co do mojego stylu życia sam zdecyduję, bez Twoich sugestii co mam robić. Chyba tak będzie lepiej.

 

Dokładna definicja zabytku z Ustawy

ZABYTEK - nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową (art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami).

 

 

 

Napisano

Kol. Barbapapa, Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym co napisałeś powyżej. Idąc Twoim tokiem myślenia, to po wojnie zamiast odbudowy starówek w takich miastach jak Warszawa, Gdańsk czy Wrocław należało postawić "na nowoczesność" i zrobić to co Sowieci zrobili z Królewcem, czyli pobudować blokowiska. Pomijając już wartość historyczną zabytkowych fortów,  należy mieć na uwadze, że takie stare forty są obecnie enklawą zieleni, często w środku miast i dlatego deweloperzy koniecznie chcą je zabudować i zabetonować. Tym bardziej, że już większość terenów zielonych w samych miastach, przeważnie już przerobili na betonową pustynię. Tak sobie wyobrażasz nowoczesność?

Napisano

Tnij, tnij, tnij Bracie tnij, na starość torba i kij...

No i nie zapomnij jeszcze wszystkiego wybetonować...

P.S. Podczas walk w 1945 roku bardzo mocno został uszkodzony zamek w Malborku. Pojawiły się wtedy głosy przygłupów, aby go zburzyć do fundamentów, bo to symbol Krzyżactwa i Prusactwa. Na "nieszczęście" decydujący głos mieli wtedy jeszcze ludzie rozumni, którzy przeforsowali odbudowę zamku, jako zabytku najwyższej klasy światowej. A takie "piękne" apartamentowce mogłyby dzisiaj stać nad Nogatem...

Napisano

Po wojnie był projekt rozebrania mola (nie  było zniszczone) w Sopocie jako przeżytku burżuazyjnego gdzie wypoczywali wredni kapitaliści po szaleństwach w sopockim kasynie . Przeciwnicy tego pomysłu udali się do ówczesnego prezydenta Bieruta, który nie poparł tego pomysłu więc sprawa ucichła.

 

Napisano
2 minuty temu, Barbapapa napisał:

Napiszę to inaczej, skrótowo i łopatologicznie.

 

Tematy są dwa i to rozłączne:

1. fort 7A na obszarze Natura 2000, jego rewitalizacja,

2. mieszkaniówka poza obszarem Natura 2000, jej tzw. otulinie.

 

Łączy je jeden właściciel który:

a. fort 7A chce odnowić i wskazuje wiele inicjatyw społecznych, które mają tam mieć miejsce,

b. poza chronionym obszarem chce zbudować osiedle

  Od tego trzeba było zacząć ?

Diabeł tkwi w szczegółach ale  wydaje mi się że jest ogromna  szansa dla tej najcenniejszej części fortu.

Napisano
2 minuty temu, Barbapapa napisał:

Ale eko-oszołomy próbują pod bezdyskusyjny temat fortu "podpiąć" bezdyskusyjny temat  osiedla.

Wybudujcie sobie to osiedle apartamentowców dla nowobogackich gdzie indziej, bez wycinania setek drzew, to i "eko-oszołomy" nie będą się Was czepiały. Wiem, że teraz liczy się tylko kasa, a całą resztę macie w doopie, ale na stare lata może zrozumiesz, że kasa to nie wszystko, bo i tak jej do grobu nie weźmiecie...

Napisano

Barbapapa- problem w tym, że jak się obrócisz, zawsze dupa z tyłu.

Ciekawe, jest coś całkiem innego- z jednej strony są ekolodzy i "ekolodzy", którzy biją na alarm wobec planów wycięcia część drzew i to w ramach Natura 2000. Z drugiej strony są pasjonaci (?) fortyfikacji, którzy biją na alarm, ze się VII A zdemoluje.

Konia z rzędem temu, który mi wytłumaczy, dlaczego pasjonatom fortyfikacji nie przeszkadza, że przez nasadzenia z oryginalnym pomysłem ma to niewiele wspólnego a dodatkowo zielone + wilgoć niszczy infrastrukturę.

 

 

PS Podpowiem, że jeśli kiedyś, może, pasjonaci betonu postanowią doprowadzić VII A do oryginalnego kształtu, to ich "ekolodzy" i ekolodzy zjedzą ?
 

Napisano

Yeti, chyba jest różnica między wyczyszczeniem samego budynku fortu z samosiejek, a wycięciem setek drzew w otulinie pod apartamentowce? Wiem, że w dzisiejszych czasach obowiązuje zasada Pecunia Non Olet. No cóż, świat schodzi coraz bardziej na psy...

Napisano

Barbapapo, mam nadzieję, że przeczytasz ostatni post z tego wątku.

Mam nadzieję, że da Tobie to do myślenia.

 

 

Napisano

Jedno jest pewne, w miastach drzewa powinny być pod specjalną ochroną, bo więcej tlenu i trochę cienia jest w interesie mieszkańców. A w tym przypadku na terenie, który powinien być przekształcony w park, ktoś planuje wyciąć setki, jeżeli nie tysiące drzew, bo ma kaprys postawić tam apartamentowce.

Napisano

Zacznijmy więc jeszcze raz od początku. Do ekosów- jak to piszesz dojedźmy jak nie w tym to pewnie w kolejnym poście.

Teza jest następująca. Obecny inwestor/właściciel obiektu nie ma prawa - w świetle obowiązujących rozwiązań prowadzić tam prac związanych z budową mieszkań.  Wiąże się to z dwoma aktami prawnymi. Mianowicie:

- fort VIIa jak i inne forty i schrony w Poznaniu wpisany jest do rejestru zabytków pod numerem A 245; wpisu dokonano w dniu 25 maja 1983 roku nr L.dz. KIII-A245-494-83. Wpis ten reguluje co jest chronione na obiektach objętych ochroną tj. poza wymienionymi 18 fortami "Ochronie podlegają również wszystkie inne elementy twierdzy fortowej jak: profile ziemne, schrony, pasy zieleni ochronnej itp.-rozmieszczone w rejonach fortecznych poszczególnych fortów". Interpretując ten zapis na terenie fortu FVIIa ochronie podlegają budowle kubaturowe obiekty, jego nasypu ziemna (dla uproszenie powiedzmy, że są to elementy ograniczone fosą), ale również stok bojowy ze wszystkimi elementami ziemnymi. Zapis ten w jasny i jednoznaczny sposób uniemożliwia prowadzenie na terenie fortu jakichkolwiek prac mających na celu wprowadzenie zabudowy mieszkaniowej. Jeszcze raz podkreślę, że fort składa się nie tylko teren zamknięty fosą ale również stok bojowy (inaczej mówiąc w skład fortu wchodzą pomieszczenia kubaturowe oraz konstrukcje ziemne również otaczające obiekt poza linią fosy).

- miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru "Marcelin" z dnia 18.01.2001 ustanowiony uchwalą Rady Miasta Poznania nr LXXV/883/III/2001 (link:http://mpu.pl/plany.php?s=6&p=19 ) opisujący co na terenie działki z fortem może zostać zrobione. W planie tym wspomniany teren oznaczony jest symbolem Ez co oznacza Teren o istniejącej funkcji specjalnej docelowo: sport, rekreacja, gastronomia.  Dodatkowo na mapie (którą załączam) obszar fortu znajduje się: w strefie obiektów objętych ochroną oznacznych jako "obszar ochronny" i "park", "obiekty zabudowy fortecznej z zielenią towarzyszącą". Paragraf 10 rzeczonego planu mówi wyraźnie co może być na terenie fortecznym "Na terenie 14 Ez, po zaprzestaniu wykorzystywania na cele specjalne, przeznaczenie fortu na cele sportu, rekreacji i gastronomii, przy pełnym uwzględnieniu wymagań Konserwatora Zabytków". Dodatkowo w paragrafie 17 pkt 5 istnieje zapis "Ochronę zabytkowego obiektu Fortu VII a wpisanego do rejestru zabytków pod nr A – 245, jako elementu zewnętrznego XIX - wiecznego pierścienia fortecznego, położonego w granicach terenu oznaczonego symbolem 14 Ez.1) Rekonstrukcję i rewitalizację obiektów fortu z uwzględnieniem pozostałych ustaleń niniejszej uchwały. 2) Likwidację przejazdu wzdłuż wschodniej granicy fortu oraz zabudowy nie stanowiącej elementów fortu na jego terenie i w otulinie oraz uzupełnienie zieleni właściwymi gatunkami drzew i krzewów. 3) Dopuszcza się zmianę funkcji zgodnie z ustaleniami zawartymi w § 10 ust.12 . 4) Do czasu realizacji programu docelowego dopuszcza się użytkowanie ścieżki pieszo-rowerowej, wzdłuż wschodniej granicy fortu, jak dotychczas ". Wspomniany plan podległa dwukrotnie modyfikacjom, jednak nie obejmowały one fortu VIIa.

Jak widać oba te dokument jednoznacznie regulują co może być na terenie fortu VIIa. Inwestor/ właściciel kupując fort VIIa miał pełną świadomość występowania tych obostrzeń. Zakup fortu miał miejsce najprawdopodobniej w 2006 roku(notatka PAPu w serwisie WP https://wiadomosci.wp.pl/fortele-z-fortem-6032034321192065a). Zatem w chwili obecnej forsowanie wprowadzeni zabudowy na ten teren jest niegodne z obowiązującymi przepisami.

Jednocześnie właściciel może rewitalizować fort, jednak jego rewitalizacja nie może się wiązać z jego dewastacją. Inwestor otrzymał dofinansowanie z funduszy europejskich na ten cel (https://mapadotacji.gov.pl/projekty/869172/). ogólna wartość inwestycji ma wynieść 37 281 300,00 (wkład Unii 14 998 295,30). Z opisu projektu wynika, że perspektywa realizacji projektu ma się zamknąć w latach 2014 - 2020, czyli czasu na konsumpcję dotacji jest coraz mniej (jeżeli dobrze rozumuję). Opis projektu jest bardzo sprytnie zrobiony "Projekt polega na rewitalizacji i rozbudowie obiektu Fort VIIA w Poznaniu. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków (nr A 245, data wpisu: 25.05.1983r.). Projekt obejmuje:- rewitalizację obiektu, tj. pomieszczeń i zabudowań fortecznych wraz z otaczającą go fosą i przyległym terenem. Prace będą polegać m.in. na renowacji zabytkowych elewacji wraz z odtworzeniem otworów okiennych i strzelniczych, odtworzeniu stolarki oraz przebudowie ścian działowych, – rozbudowę Fortu o nową część, która będzie funkcjonalnym dopełnieniem zabudowań fortecznych. Nowa część nie ingeruje w objęty ochroną zabytek. Budynek składa się z dwóch kondygnacji, które będą połączone windą osobową zlokalizowaną w środkowej części budynku. Fort będzie pełnił nowe funkcje przy zachowaniu militarnego charakteru. Przestrzeń Fortu zostanie udostępniona podmiotom ekonomii społecznej (PES), które zajmują się integracją społeczną osób wykluczonych (dzieci, młodzieży i osób starszych) ze środowiskiem mieszkańców Poznania i okolic oraz prowadzą działalność gospodarczą. Budynek w całości będzie dostępny dla osób niepełnosprawnych. Przewidziane działania w projekcie uzyskały zgodę Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu i będą przeprowadzone w zgodzie z obowiązującymi przepisami". Passus tekstu "rozbudowę Fortu o nową część, która będzie funkcjonalnym dopełnieniem zabudowań fortecznych. Nowa część nie ingeruje w objęty ochroną zabytek. Budynek składa się z dwóch kondygnacji, które będą połączone windą osobową zlokalizowaną w środkowej części budynku" jest najbardziej niepokojący. Mianowicie zgodnie z rysunkiem zamieszczonym w pierwszym poście (fioletowa linia) rozbudowa fortu o dwukondygnacyjny budynek doprowadzi (jak w przypadku warszawskiego fortu) do zniszczenia jego oryginalnej części w postaci zaplecznika, który na chwilę obecną jest w doskonałym stanie. Taka działalność jest według mnie nie rewitalizacją, a destrukcją obiektu który jest bardzo dobrze zachowany.

Odpowiadając człowiekowiśniegu powiem tak, że pasjonaci fortyfikacji porozmawiają z ludźmi zajmującymi się zielenią na fortach. Okazuje się, że posiadłości oryginalnych nasadzeń można znaleźć w terenie. Co do pielęgnacji zieleni na obiektach fortecznych w chwili obecnej nie ma problemu. Drzewa i krzewy stanowiące zagrożenie dla kubatur i ścian są usuwane.

19_Lm_big.png

  • 4 months later...
Napisano

Deweloperzy od lat rządzą w polskich miastach. Mają wielkie pieniądze i swoich prawników, którzy potrafią wykorzystać każdą lukę prawną, a do tego potrafią kupić sobie przychylność urzędników. Ba, mają wpływ na tworzone w Polsce prawo - vide "Lex Deweloper". A do tego w mistrzowski sposób potrafili wykorzystać barbarzyńskie "Lex Szyszko", wycinając w miastach tysiące drzew i to nawet na terenach przewidzianych w planach pod miejskie parki. Co bardziej bezczelni potrafią nawet niszczyć przyrodę powołując się na "Lex COVID". Dla nich coś takiego jak zabytek czy przyroda się nie liczy, bo liczy się tylko zysk. No cóż, przecież OTAKE POLSKIE żeśmy walczyli...

Napisano

W odpowiedzi na słodkie słowa i zapewnienie dewelopera trochę bardziej rzetelny artykuł z Gazety Wyborczej Poznań z dnia 12.02.2021. Wnioski proszę wyciągnąć samodzielnie.


"Realizacja projektu to zniszczenie fortu". Społecznicy i osiedlowi radni przeciwko zabudowie Fortu VIIa.

To nie jest sprawa lokalna, to sprawa całego Poznania. Jeśli dojdzie do realizacji tej inwestycji,będzie to precedens, który może spowodować lawinę kolejnych takich przypadków - podkreśla prof. Elżbieta Raszeja z Katedry Architektury i Urbanistyki UAP.

Rada osiedla Ławica zaprosiła mieszkańców i społeczników do dyskusji na temat przyszłości Fortu VIIa i jego roli w mieście. Spotkanie odbyło się na platformie zoom. Towarzyszyły mu spore emocje, nie tylko dlatego, że przerywały je ataki hakerskie, wskutek których na ekranach monitorów pojawił się m.in. film pornograficzny...

W spotkaniu brało udział ok. 60 osób. Wśród nich był Jacek Maleszka, zastępca dyrektora Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, architekt Przemysław Wojciechowski z Fundacji Ochrony Zabytków Wielkopolski i Towarzystwa Ochrony Zabytków oraz członek SARP, Robert Kalak,przedstawiciel Stowarzyszenia Prawo do Przyrody i Koalicji ZaZieleń– Poznań, dr Agnieszka Wilkaniec z Katedry Terenów Zieleni i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego, Michał Andrzejak z"Porozumienia dla Twierdzy Poznań”, a także radni z Ławicy, Grunwaldu i Junikowa. Przedstawiciele Constructy Plus, choć to ta firma jest inwestorem i ma pomysł na fort VIIa, zaproszenia nie przyjęli. Tłumaczyli, że nie mogą brać udział w spotkaniu, w którym uczestniczy Robert Kalak, "bo jest on stroną w toczącym się postępowaniu w sprawie decyzji środowiskowej dla (tego) przedsięwzięcia".

Chodzi o pomysł na przebudowę i zabudowę Fortu VIIa, położonego między ulicami Marcelińską, Wałbrzyską i Strzegomską na Grunwaldzie. To jeden z 18 fortów wchodzących w skład Twierdzy Poznań o powierzchni 9,5 ha.Został wybudowany w ostatnich latach XIX stulecia, a rozbudowany przed II wojną światową.Constructa Plus kupiła go od wojska kilkanaście lat temu.Tanio, bo to zabytek, na dodatek uchwalony już plan zagospodarowania przestrzennego uniemożliwia wykorzystanie go pod budownictwo. Fort to również obszar Natura2000, czyli teren szczególnie chroniony.

Deweloper chce obiekt wyremontować i rozbudować, a potem utworzyć w nim centrum społeczno-kulturalne dla Marcelina. Swoje siedziby ma tu mieć 13 podmiotów ekonomii społecznej. W planie jest również restauracja i kawiarnia. Jak zapowiada Constructa, wszystko będzie otwarte dla mieszkańców.

Spółka planuje również postawić na forcie 12 budynków mieszkalnych pięcio- i sześciopiętrowych z podziemnymi parkingami. W tym celu zamierza sięgnąć po tzw. lex deweloper, czyli przepisy, które pozwalają na zabudowę mieszkaniową niezgodną z planem miejscowym, pod warunkiem że zgodzi się na to rada miasta.


Firma promuje więc swój projekt i szuka dla niego wsparcia.

Spotkanie pokazało jednak, że osiedlowi radni i lokalni społecznicy są tej inwestycji przeciwni, nie mówiąc już o ekologicznych aktywistach i wielbicielach fortyfikacji. Argumentów mają wiele. Ekolodzy przypominali,że inwestycja wiąże się z wycinką ponad 1500 drzew, nie licząc tych,które deweloper może wyciąć bez żadnej zgody.- W sumie nie wiadomo więc, ile łącznie drzew pójdzie pod topór -podkreślali. Podczas spotkania ujawnili też plany kolejnych wycinek w obrębie fortu, na które Constructa dostała już pozwolenia od Miejskiego Konserwatora Zabytków. Tym razem dotyczą one około 170 drzew. Z tych zgód tłumaczył się Jacek Maleszka: -Inwestor chciał większych wycinek, właściwie wyraziliśmy zgodę tylko na posusz i drzewa martwe. A zgody na wycięcie pozostałych odmówiliśmy lub wydaliśmy zgodę, pod warunkiem że będzie pozwolenie na budowę. Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń-Poznań przypomniała, że skoro fort jest objęty obszarem Natura 2000, to oznacza, że miejsce jest szczególnie wartościowe.

Agnieszka Wilkaniec podkreślała, że zadrzewione stoki fortu mają nie tylko wartość przyrodniczą, ale również kulturową, więc rosnącym tam drzewom należy się ochrona.

Uczestnicy dyskusji stawiali pod znakiem zapytania deklaracje Constructy, która zapewnia,że bardzo chce udostępnić teren fortu mieszkańcom. - Przy dobrej woli nie byłoby przeszkód, żeby niskim kosztem otworzyć ten teren - zauważył Robert Kalak. Przekonywał też,że miasto powinno chronić fort tak, jak robi toKraków. Tamtejszy fort tzw. Lunetę Warszawską deweloper również chce zabudować, ale od lat nie ma na to zgody ani mieszkańców, ani miasta,ani konserwatora zabytków, choć teren jest objęty planem zagospodarowania, który dopuszcza zabudowę mieszkaniową. Pomysły dewelopera, zwłaszcza dotyczące wycinki drzew, ostro skrytykowała też Lidia Dudziak z rady miasta (PiS): - Niepokoi mnie stanowisko konserwatora w tej sprawie - mówiła.I obiecała osiedlowym radnym wsparcie: -Musicie walczyć o ten teren, chronić go dla następnych pokoleń. Trzymam za was kciuki -deklarowała.

W obronie zabytku
Atak na plany dewelopera przypuścili też wielbiciele fortyfikacji i działacze zaangażowani w ochronę zabytków. - Fort chroni ustawa o ochronie zabytków, która zobowiązuje konserwatora, miasto i właściciela do dbania o ten obiekt. Jeśli MKZ pisze, że "pozytywnie opiniuje" plany dewelopera, to znaczy, że odstępuje od ochrony, czyli albo nie ma wiedzy,albo celowo łamie prawo. A na to są już paragrafy- mówił Przemysław Wojciechowski. Dodał też, że konserwator niesłusznie posługuje się pojęciem"otulina fortu", określając miejsce potencjalnych inwestycji dewelopera.

- Nie ma czegoś takiego na forcie jak otulina. Te domy deweloper chce postawić na stoku bojowym fortu.

Jacek Maleszka przyznał, że "był pewien błąd dotyczący tego pojęcia" i teraz już MKZ się nim nie posługuje.
W spotkaniu uczestniczył też prof. Jerzy Stiller z wydziału architektury Politechniki Śląskiej i prezes poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji. On również nie owijał w bawełnę: -Jeżeli ten projekt zostanie zrealizowany, to będzie to równoznaczne ze zniszczeniem fortu. Tak to trzeba nazwać - grzmiał. - W fortach nie chodzi tylko o stare mury. Tu najważniejsze i najcenniejsze są struktury ziemne. Słowo"rewitalizacja" w tym kontekście to nieporozumienie.

Osiedlowi radni Jerzy Wróblewski z Grunwaldu i Maciej Bittner z Ławicy usiłowali wydobyć z dyr. Maleszki stanowisko MKZ w sprawie inwestycji Constructy.Konserwator nie był jednak skłonny składać jakiejkolwiek deklaracji: -Dotychczas nie wydaliśmy żadnej decyzji, dopiero został złożony wniosek, który analizujemy... Inwestor musi jeszcze uzupełnić i wyjaśnić wiele wątków -tłumaczył. Ostatecznie jednak na pytanie o stanowisko MKZ nie odpowiedział: - Co do oceny tego projektu, wolałbym się nie wypowiadać -przyznał w końcu.

Maleszka powołał się też na autorytet szefa Instytutu Architektury, Urbanistyki i Ochrony Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Marciniaka,który jest autorem koncepcji zagospodarowania fortu. Tu jednak trafił To osoba, która zarobi na tym projekcie najpewniej kilkaset tysięcy złotych. W przeciwieństwie do nas wszystkich - zauważył Maciej Bittner. A Przemysław Wojciechowski dodał: - Za ten projekt panem Marciniakiem powinien się zająć sąd koleżeński, bo to co zrobił, to łamanie zasad etyki zawodowej.

Fort społeczny
Dyskusję wzbudziły też deklaracje dewelopera na temat dostępności fortu dla mieszkańców. - W przyszłości przejmie ten teren wspólnota mieszkaniowa i postawi bramę - przewidywał Maciej Andrzejak.

- W tzw. forcie społecznym rękodzieła będą przez trzy, może pięć lat, tak długo, jak wymaga tego umowa w sprawie unijnej dotacji. A potem się okaże, że jednak projekt nie spina się finansowo.

Wątek wykorzystania fortu przez podmioty ekonomii społecznej pociągnął Dawid Brodziak,osiedlowy radny z Ławicy. Mówił, że czuje się szantażowany emocjonalnie, bo mieszkańcy przeciwni zabudowie fortu uważani są za wrogów osób potrzebujących wsparcia. - Zastanawiam się też, czemu ściągać tu Barkę (fundacja ma być partnerem Constructy w tym projekcie) z drugiego końca Poznania. Przecież my też na Grunwaldzie mamy swoje stowarzyszenia -spuentował.

Społecznicy i mieszkańcy obawiają się też szerszych konsekwencji zgody władz miasta na zabudowę fortu: - To nie jest sprawa lokalna, ale całego Poznania. Jeśli dojdzie do realizacji tej inwestycji, będzie to precedens, który może spowodować lawinę kolejnych takich przypadków - podkreśla prof. Elżbieta Raszeja z Katedry Architektury i Urbanistyki UAP.

Jedna debata już była
Nie tak dawno debatę na temat planowanej na Forcie VIIa inwestycji zorganizowała sama Constructa. Były głównie wystąpienia właścicieli Constructy, pracujących dla niej osób i przedstawicieli stowarzyszeń, które mają mieć w odnowionymi i rozbudowanym forcie swoje siedziby. Na pytania czasu było mało, na dodatek można je było zadawać tylko na czacie.Moderator wybierał, na które z nich ma odpowiadać inwestor. Nie było dociskania, ani"ad vocem". Reszta zadających pytania miała dostać odpowiedzi później."

 

 

 

 

 

 

Napisano

To, że zniszczą zabytkowy fort to małe miki, bo nie jeden zabytek padł już ofiarą deweloperów za zgodą lokalnych MKZ. Prawdziwy dramat polega na tym, że tak przy okazji wytną w mieście prawie 1600 drzew, a ile wcześniej wycięli korzystając z "Lex Szyszko" to tylko oni wiedzą. A to już będzie barbarzyństwo.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie