Skocz do zawartości
  • 0

Zdjęcie Sd.Kfz.251/1. (1944).


zlotnik12

Pytanie

Proszę o pomoc w identyfikacji czy jest oryginalne to zdjęcie i co dokładnie się na nim znajduje? Co oznacza pieczęć na odwrocie i ten skrót? Jaki pojazd? Może ktoś będzie miał wiedzę gdzie mogło być wykonane to zdjęcie? I wszelkie inne informacje za które z góry bardzo dziękuje.

IMG_20191028_103426.jpg

IMG_20191028_103437.jpg

IMG_20191028_103442.jpg

IMG_20191028_103448.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

To nie tak, robisz zdjęcie zdjęcia i tak otrzymujesz negatyw. Z tego negatywu robisz dowolną ilość odbitek, opisujesz i pieczętujesz zgodnie z swoim uznaniem i fantazją. Fotografia czarno-biała jest bardzo prosta do wykonania w amatorskich warunkach. Przed laty będąc jeszcze w liceum robiłem za noc  setki  odbitek w łazience adoptowanej na ten czas na ciemnię. 

Wojtek

Ps

Odczynniki i papier są normalnie dostępne i produkowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cyrograf15 napisał:

Odczynniki i papier są normalnie dostępne i produkowane.

Odczynniki jeszcze jak cię mogę, ale technologia produkcji papieru w ostatnich latach zmieniła się dosyć mocno. To co dziś uchodzi za stałogradacyjny baryt, niespecjalnie przypomina papiery sprzed 20 lat. Akurat ta odbitka wygląda na zrobioną dosyć dawno temu.Na papierach że tak powiem klasycznych.

Można to zrobić i dziś, ale sprzedawanie tak zrobionej odbitki po 10 zł to jakieś siedem złotych w plecy, licząc sam papier plus chemię do wywołania. Tej do tonowania nawet nie liczę .

To jest tak jak zrobienie dobrej kopii Leiki II - wykonalne, ale koszt takiego zabiegu jest wyższy niż cena oryginału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejdź łaskawie na Alledrogo wyposażenie ciemni > papier i chemia. Papier z czasów PRL-u (Foton) paczka za kilkanaście zł. Nawet drogi po 100 zł + odczynniki  daje odbitkę poniżej 2 zł. Na Ukrainie pewnie jeszcze taniej. Zarobek 8 zł na odbidce wydaje się być dość dobrym. Za noc  (bo ciemno) w domowych warunkach spokojnie można zrobić 1000 odbitek zwłaszcza jak po kilkadziesiąt razy to samo zdjęcie. W hurcie sprzedajesz po 4 zł i za noc masz 2000 zł. Handlarz dobije jakąś pieczątkę i sprzeda po 10 zł, 100% bicia. Biznes się kręci.

Wojtek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałeś kiedyś na trzydziestoletnim papierze? ja ostatnio (nie tylko ostatnio) przerabiałem ten temat - zabawa zupełnie inna niż w czasach jego świeżości, choć stare papiery przechowują się dużo lepiej niż młodsze. Kwestia technologii wykonania.

Do tego dolicz jeszcze tonowanie, w dodatku wykonane prawidłowo.

Można spokojnie wykonać 1000 odbitek pracując seryjnie w jeden dzień (po to ma się ciemnię by porą dnia się nie martwić), ale stanowczo bez tonowania.Dochodzą koszty chemii (duże).

Ukraińskie kopie są robione mało starannie, na przypadkowych materiałach, i starzone byle jak.

Moim zdaniem, ta konkretna odbitka nie została wykonana współcześnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może coś się wyjaśni w odpowiedzi "zlotnik 12" skąd i kiedy pozyskał te fotografie (bo wiemy, że ta nie jest jedyną)?

"zlotnik 12" jak możesz to napisz skąd i kiedy zakupiłeś/uzyskałeś tę i tą drugą fotografię. Może masz info (jak kupiłeś) od jakiego czasu lub skąd miał ją wcześniejszy właściciel?

Pozdrawiam.

Paweł  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszynowy opis zdjęcia mógł być dodany na dużo wcześniej wykonanej odbitce, autor opisu zapewne nie widział różnicy pomiędzy 250 a 251- skoro niemiecka półgąsienicówka, to 251 i tyle. nie takie błędy Niemcy popełniali, co dopiero ktoś opisujący odbitkę później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zdjęcie zostało wykorzystane na okładce książki

Fighting Techniques of a Panzer Grenadier: 1941–1945

To pozwoliłem sobie napisać do "Professor Matthew Hughes" w celu wyjaśnienia kto i gdzie wykonał zdjęcie? Gdzie znajduje się oryginał fotki itp.

Mam nadzieję że mój e-mail przejdzie przez sito spam i otrzymam jakąś odpowiedź:)

Tak więc walczę dalej w celu wyjaśnienia historii fotki.

Dzięki za wszelkie informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze jedno na zdjęciu jest 6 żołnierzy z prawej strony widać 4 żołnierzy.

Pierwszy żołnierz ma białą pelerynę na sobie i na hełmie zaraz zboku osłony. To ta biała plama przed żołnierzem który jest odkręcony jakby w danym momencie coś do niego mówił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 80-tych używałem  częściowo ojca materiałów z lat 50-tych. Jak szło za wolno to się zwiększało stężenie odczynników lub podnosiło temperaturę, Chcesz tonowane to używasz miękkie papiery. Sporo da się  pozmieniać kombinacją czasu naświetlania i przysłoną jak i samym czasem wywoływania. W prawdzie ostatni raz się w to bawiłem z 15 lat temu i były to odbitki stykowe w gumie ale coś tam jeszcze pamiętam.

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zauważyć że z jednego negatywu można wykonać masę odbitek, przy czym te odbitki mogą się znacząco od siebie różnić.

Niemieckie kompanie propagandowe robiły tysiące zdjęć, a wybrane ujęcia były powielane i szeroko kolportowane.

Tak że to samo ujęcie może dotrwać do dziś w nawet kilkudziesięciu sztukach. Osobiście dokonywałem rekonstrukcji zdjęcia rodzinnego, gdzie z 2 uszkodzonych odbitek złożyłem jedną bez wad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.10.2019 o 09:20, zlotnik12 napisał:

Zastanawia mnie tylko jedno że każdy w odpowiedzi zajął się tematem od strony zdjęcia a nikt nie był wstanie opisać pieczęci które są umieszczone na odwrocie nawet pod względem co tam jest dokładnie napisane a przecież są dobrze widoczne. Podkreślę że pieczęci były na tyle mocno odbite że są wyczuwalne i wizualnie i podczas dotyku na odwrotnej stronie.

"Barbapapa" nie wiem po co był Twój wpis? Jeśli przeszkadzają Tobie nasze, jak to ująłeś "przepychanki" to sugeruję Ci abyś nie czytał tematu dalej. Zresztą zacytowałem Ci wpis autora tematu, który sam stwierdził, że temat nie został w pełni wyczerpany.

I jeszcze to

"Jeszcze raz wszystkim dziękuje i proszę o więcej tylko bardziej szczegółowo odn pieczęci jak ktoś ma taką wiedzę."

Więc jeśli nie da się w inny sposób określić to trzeba spróbować drogą eliminacji. Może ustalając pewne rzeczy uda się ustalić inne. 

Pozdrawiam.

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Na wstępie od razu informuję że cały czas jestem w temacie i nie zakończyłem wyjaśniania pochodzenia zdjęcia czy jego oryginalności więc wszelkie informacje, zapytania są jak najbardziej mile widziane za które bardzo dziękuję. Oczywiście nie zawsze jestem w stanie odpisać czy odpowiedzieć na zapytanie więc proszę nie przekreślać mnie jako autora który wrzucił temat i zapomniał o sprawie.

Pierwsze co chciałem powiedzieć odnośnie umieszczonych informacji na forum to jeżeli można uzyskać takie zdjęcie jakie posiadam z Ukrainy czy skąd indziej to ja takie zamawiam i zapłacę tą podaną kwotę proszę tylko namiary kto takie sprzedaje. Bo to co czytałem są ich tysiące odbitek więc poproszę.

Odpowiem również na to pytanie bo jest faktycznie istotne a zarazem mądre podejście odn pochodzenia zdjęcia.

A zdjęcia jakby można było przypuszczać nie dostałem tylko zakupiłem na jednym z bazarków ale znalazłem je pośród bardzo starych pocztówek które były umieszczone w klaserze oczywiście wpadły mi w oko tylko te zdjęcia i żałuję że dokładnie nie przyjrzałem się pocztówkom poza tym że ewidentnie były z lat przedwojennych ( czarno białe z miastami ). Ale to nie były tylko te pocztówki bo w kartonie z tym klaserem znajdowały się również dokumenty jak sobie przetłumaczyłem z języka niemieckiego to mi wychodziło że są to dokumenty patentowe jakichś części bo były rysunki. Oczywiście dokumenty były z pieczęciami czy oryginalnymi nie mam pojęcia ale papier również nie wyglądał na aktualny. Podpytałem również sprzedawcę ile za te dokumenty bo miałem ochotę je zakupić ale wystraszyła mnie cena 100 zł za jedną książeczkę że tak się wyrażę bo było tego przynajmniej 15 szt. Nie zapytałem skąd to sprzedawca posiadał bo i tak bym nie usłyszał odpowiedzi. Człowiek dosyć stary i nie sądzę że sam je tworzył na potrzeby sprzedaży ale ewidentnie był to handlarz bo na jednym stoisku nie widziałem tylu rzeczy od hełmów niemieckich po rosyjskie i dodam (że nie były to kopie) po przyrządy pomiarowe jakieś optyczne i inne przedwojenne i po wojenne. Zdaję sobie sprawę że niektórych poniesie teraz wyobraźnia że człowiek się tym trudnił ale trochę ostudzę zapędy tak sprzedawał przedmioty przeróżne bo tak jak to napisałem był to handlarz natomiast twierdzę że ich nie produkował tylko skupował tak jak to się ostatnio odbywa graty ze strychów, piwnic czy garażów aby na tym zarobić. Ale moim zdaniem również dzięki takim ludziom możemy sobie przypomnieć historię a nawet czegoś się nauczyć bo to jest najlepszy sposób żeby przekazać wiedzę następnemu pokoleniu o rzeczach choćby z czasów wojny nawet na podstawie tej fotki jak i z czego powstawała. Mam nadzieję że rzuciłem choć odrobinę światła na temat. I tak jak wcześnie był wpis jeżeli kogoś razi temat i wpisy to uważam że należy się z godnością oddalić i nie krytykować innych że to jakieś przepychanki. Mam nadzieję że na końcu po wyczerpaniu tematu podsumujemy wspólnie całą wiedzę zgromadzoną i będę mógł spokojnie pokazując komuś fotkę powiedzieć w jakich latach została wywołana i określić dokładnie szczegóły dotyczące postaci, pojazdu czy pieczęci umieszczonych na odwrocie.

Dzięki wszystkim za uczestnictwo w forum za każdy trop i każdą informację.

Oby tak dalej

Pozdrawiam serdeczne

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, zlotnik12 napisał:

Załączam dodatkowe fotki od czoła ale fachowcem od robienia zdjęć nie jestem więc chyba nie będzie większej różnicy od tego które wcześniej załączyłem.

 

 

Prawie dobrze, tylko lepiej fotografować przy świetle dziennym, i mając ręcznie ustawiony balans bieli na dzienne. Nawet jeżeli ta odbitka to reprodukcja, to dosyć stara.

https://pl.wikipedia.org/wiki/SS-Standarte_Kurt_Eggers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To współczesna lipa z Ukrainy. Wykorzystane stare zdjęcie, zrobiono odbitkę z dodatkiem współczesnych absurdów. Można kupić na wagę od Ukraińców na targach. Mają wszystko - prawa jazdy na czołg SS, licencje pilota i zdjecia sprzętu i oficerów SS z bzdurnymi podpisami maszynowymi z tyłu. U nas cena za takie zdjęcie 10 PLN. Ten sam badziew na targach w UK już po 20 £. Biznes. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2019 o 20:43, Cyrograf15 napisał:

W latach 80-tych używałem  częściowo ojca materiałów z lat 50-tych. Jak szło za wolno to się zwiększało stężenie odczynników lub podnosiło temperaturę, Chcesz tonowane to używasz miękkie papiery. Sporo da się  pozmieniać kombinacją czasu naświetlania i przysłoną jak i samym czasem wywoływania. W prawdzie ostatni raz się w to bawiłem z 15 lat temu i były to odbitki stykowe w gumie ale coś tam jeszcze pamiętam.

Wojtek

Materiały z lat pięćdziesiątych, prawidłowo przechowywane, w latach osiemdziesiątych, kiedy w Fotooptyce nic nie było (zakup U-1, typowego utrwalacza, graniczył z cudem) to nic dziwnego.  Jeszcze jak ktoś miał zapas benzotriazolu, albo bromku potasu to OK.

Już pisałem - te stare materiały przechowywały się dużo lepiej jak nowsze. Ja nie tak dawno (rok, góra dwa temu), wołałem Fotopana FF i NP 15 świecone na nominał, w fabrycznych czasach i Atomalu, i wyszło świetnie.  Tymczasem dziesięcioletniego Polymaxa czy T-max 400 nawet benzotriazol nie ratuje. Co do tonowania przez użycie miękkiego papieru, to nie ma takiej możliwości, to tak nie działa. Podobnie kombinacje z temperaturą, stężeniem. Można użyć papierów ciepłotonowych albo chlorobromowych, ale efekt będzie znacząco inny.

Poza tym chlorobromy miały inne powierzchnie, no i dawały nieco inny odcień, poza tym, nie są od dawna produkowane, a ciepłotonowe kosztują.

Ja tam do dziś działam ciemniowo, i widzę różnicę w materiałach dawniejszych i współczesnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ra_v napisał:

To współczesna lipa z Ukrainy. Wykorzystane stare zdjęcie, zrobiono odbitkę z dodatkiem współczesnych absurdów. Można kupić na wagę od Ukraińców na targach. Mają wszystko - prawa jazdy na czołg SS, licencje pilota i zdjecia sprzętu i oficerów SS z bzdurnymi podpisami maszynowymi z tyłu. U nas cena za takie zdjęcie 10 PLN. Ten sam badziew na targach w UK już po 20 £. Biznes. 

 

Czyli Ukraińcy mają u siebie bazę drugowojennych negatywów, tak? W dodatku niewyczerpane zapasy materiałów nie produkowanych od circa ebaut trzydziestu lat?

Te ukraińskie kopie widziałem, i zdecydowanie się różnią od pokazanej w tym wątku odbitki. Coś jak ukraińskie "leiki" od wyrobów firmy Leitz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie