Jump to content

Wieże spadochronowe w okresie międzywojnia.


Recommended Posts

Paramilitarna LOPP była jedną z najlepiej na świecie przygotowanych organizacji, aby być przedszkolem, matecznikiem, zapleczem, czy jak tam sobie to nazwiemy polskich DPD, gdyby oczywiście II RP dłużej pożyła w świętym spokoju i jeszcze baczniej obserwowała, co ruscy i Übermensche robią w takiej materii. I gdyby WP II RP rzeczywiście chciało mieć jakieś DPD, choć zaraz zrobiłby się problem z brakiem samolotów desantujących. Ale co najmniej dwa podręczniki spadochroniarstwa LOPP też wydała, więc razem z tymi wszystkimi wieżami naprawdę stworzyła niezły potencjał do spadochroniarstwa wojskowego II RP. Gdyby rzecz jasna ta II RP pożyła choć do połowy lat 40. Dziś to już tylko można sobie porozważać w ramach „historii alternatywnej”. Ale potencjał był i to jest fakt, bynajmniej nie „alternatywny”.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 286
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wojskowo spadochroniarstwo rozpoczęło się rozwijać bodajże na początku 1939 roku.

I to nie szarpano się z organizacją większych pododdziałów, lecz  dywersyjnych grup specjalnych. Gdzie to zauważono, nie mam pojęcia. Sowieci i Niemcy oficjalnie mieli wtedy formacje spadochronowe, ale grupy specjalne  mieli w "pełnym kamuflażu". Może rozpracował to  nasz wywiad ? Fakt, że szkolenie  tych naszych grup dywersyjnych trwało w realu, od fazy desantowania do wykonania zadania. Prawie nic nie wiemy o ewentualnych działaniach ich we wrześniu 1939 roku. Kiedyś u Kosztyłły o działaniach na Białostoczczyźnie, czytałem o jednej z nich, ale póki tego nie znajdę i odświeżę, nie chcę  coś pomieszać.

 

Link to comment
Share on other sites

Skoki wykonywano grupowo z Fokkerów VII, oraz na bojowo z RWD 8. I to przed powstaniem  szkoły spadochronowej w początku 1939 roku. W manewrach wołyńskich we wrześniu 1938 roku wzięły udział grupy dywersyjne...

A ta mapa dyslokacji wież pochodzi z końca 1938 roku ? 

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, formoza58 napisał:

Skoki wykonywano grupowo z Fokkerów VII, oraz na bojowo z RWD 8. I to przed powstaniem  szkoły spadochronowej w początku 1939 roku. W manewrach wołyńskich we wrześniu 1938 roku wzięły udział grupy dywersyjne...

Super, dziękuję, tych informacji mi brakowało.

Link to comment
Share on other sites

Tak, to się zauważa, obserwując wyniki naszych na para zawodach i olimpiadach ?  A prawda jest taka, że pełnosprawni sportowcy mogą z Nich brać przykład.

Apropo, kiedyś byłem u znajomego w Giżycku. W Wilkasach prowadził ośrodek żeglarski dla niepełnosprawnych. Jeszcze za odległych czasów przyjechał do nich Cimoszewicz ze świtą. Wszedł na pomost w momencie, gdy jedna z " dezet" wracała z jeziora. Spojrzał na Tych Żeglarzy, na niektórych z amputowanymi kończynami , wyciągających z łajby swój sprzęt i dobytek na keję i stwierdził bardzo poważnie:

- Nie wiedziałem, że ten sport jest tak toksyczny.

Nic dodać, nic ująć ? 

Link to comment
Share on other sites

Jak dotychczas „najtajniejszą” wieżą dla nas w tym wątku pozostaje wieża w Ostrowi Mazowieckiej (brak zdjęć?). Należała do najwcześniej zbudowanych, bo w 1936 r. Jest o tyle ciekawa, że postawiono ją głównie dla tamtejszej Szkoły Podchorążych Piechoty. Ciekawe, czy to przypadek, czy też podchorążówka do pewnego stopnia miała służyć jako kuźnia kadr dla ewentualnych polskich wojsk „airborne”?

Link to comment
Share on other sites

W dniu ‎2018‎-‎09‎-‎26 o 21:39, formoza58 napisał:

W mniej więcej w czasie, gdy powstawały nasze wieże,na świecie istniały naprawdę giganty. Jeden jedyny przykład nie z naszej roli"... Wieża w Chicago, w 1937 roku. Kurcze, robi wrażenie...

lot_wieza_chicago_37rok.jpg&x=800

Tyle tylko, że spektakularność takich przedsięwzięć i ich gigantomania nie szły w parze z myślą perspektywiczną, strategiczną (umysłowość taka sama, jak z amerykańskim szybownictwem paramilitarnym lub wojskowym, czyli rzeczami nieistniejącymi prawie do Pearl Harbor). Nie tylko w US Army z takich wież nie korzystano, ale w ogóle w jakichkolwiek amerykańskich organizacjach paramilitarnych. Amerykańskie siły zbrojne bardzo nieśmiało zaczęły myśleć o jakichś wojskach typu „airborne” dopiero od maja 1939. Nazywano je roboczo a to „Air Infantry”, a to „Air Grenadiers”. I nadal nic z tego nie wynikało. Dopiero od 2 stycznia 1940 r. zaczęto myśleć o jakimś studium ewentualnego użycia jakiejś piechoty przerzucanej drogą powietrzną. I najlepsze, co wymyślono, to nie spadochroniarstwo, ale wojska typu „air landing”, czyli zwykła piechota załadowana do samolotów transportowych i w jakiś magiczny sposób (nie niepokojona przez wroga) lądująca na jego tyłach. Zero spadochroniarstwa. Takie ćwiczenia przeprowadzono we wrześniu 1940 z 2. Dywizją Piechoty. Dopiero 1 lipca 1940 r. ruszyła inicjatywa badawcza US Army pn. Parachute Test Platoon. I dopiero to zaczęło mieć coś wspólnego z amerykańskim spadochroniarstwem wojskowym.

A u nas? LOPP w roku 1935 rzuciła znakomite hasło „Młodzież na spadochrony” i polscy pionierzy spadochroniarstwa zaczęli szkolić instruktorów. W każdej polskiej miejscowości LOPP rozwiesiła plakaty informacyjne o rodzącej się powyższej inicjatywie. Ruszyła też na ten temat kampania w radiu i w prasie. Zanim powstały wszystkie wieże spadochronowe to w Legionowie od roku 1936 skakano z balonu na uwięzi. Na pokazach w Holandii w 1937 r. trzej spadochroniarze LOPP dali pokaz skoków z samolotu i było to przyjęte z dużym zainteresowaniem.

Tak więc gigantyczne amerykańskie wieże spadochronowe nie są w stanie niczym Polsce zaimponować, ponieważ z wojskowego punktu widzenia był to potencjał całkowicie zmarnowany, a jedynie rozrywkowy.

Link to comment
Share on other sites

W dniu ‎2018‎-‎09‎-‎26 o 21:39, formoza58 napisał:

W mniej więcej w czasie, gdy powstawały nasze wieże,na świecie istniały naprawdę giganty. Jeden jedyny przykład nie z naszej roli"... Wieża w Chicago, w 1937 roku. Kurcze, robi wrażenie...

Jak wyżej - wrażenie tylko swoją wielkością, ale nie wykorzystaniem tych wież.

Bijemy Amerykanów na głowę pod jeszcze jednym względem. Dzięki LOPP Polska już od połowy 1938 r. miała pielęgniarki-spadochroniarki PCK. Szkoliła je instruktorka Jadwiga Węgorzewska. Tymczasem pierwsze amerykańskie „flight nurses” USAAF ukończyły szkolenie w lutym 1943 r. i nie było to szkolenie spadochronowe i nigdy takie nie było dla tych pielęgniarek do końca wojny.

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie , raczej nas wtedy zawstydzić nie mogli.Natomiast inaczej przedstawiała się sytuacja na wschodzie. Mam na myśli sowieckie wieże, których wg. informacji zawartych w ówczesnej naszej prasie  było prawie tysiąc. Wprawdzie były to częstokroć dorażnie budowane w postaci konstrukcji drewnianej i u nas zapewniano, ze wg. ilości ludności  nie jest to nic nadzwyczajnego, to jednak robi wrażenie. Wiadomo, przy takim zapleczu brygady PD organizowały się jak " grzyby po deszczu". Inna sprawa, że jak sprawnie powstawały, tak beznadziejnie " ginęły" w lecie 1941 roku. Tyle, ze przy takim potencjale sprawnie się reaktywowały...

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, formoza58 napisał:

Na drugim  zdjęciu u skoczka widoczna  chyba.... proteza lewej nogi ?

lot spad 37rrr.JPG

Czas najwyższy wyjaśnić, skąd to szokujące zjawisko się wzięło.

Polskich przedwojennych skoczków spadochronowych obowiązywały badania lekarskie, ale nie wszystkich. Kogo obowiązywały ten musiał je przejść w warszawskim Instytucie Badań Lekarskich Lotnictwa. System szkolnictwa spadochronowego był podzielony na trzy stopnie. W stopniu I skakać mogli wszyscy bez żadnych ograniczeń wiekowych i zdrowotnych, ponieważ nie podlegali obowiązkowym badaniom i chyba tylko stąd widoczny powyżej gentleman postanowił targnąć się na skok z wieży wykorzystując lukę prawną wobec polskich spadochroniarzy także tych „wieżowych”. Wątpić zresztą należy, że jest to skoczek choćby tylko ze stopnia I LOPP, a jedynie wykonuje on skok rekreacyjny. Takich skoków dla osób nie stowarzyszonych w LOPP również nie obejmował przepis o badaniach lekarskich. Bariera wieku (minimum 18 lat) i wymóg badań lekarskich w IBLL obejmował dopiero skoczków II stopnia szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, czy można tutaj do nas ściągać krótkie filmiki z You Tube ?. Na tym paro minutowym z 1937 wyraźnie widać, że to musiał być jakiś LOPP- owska impreza, podczas którego mogli skakać wszyscy chętni. Tam nawet pojawia się nieustraszony, mały "szkrab "  chwacko śmigający w dół ? 

Link to comment
Share on other sites

W wątku " Spadochroniarze." Bodziu 000000 zamieścił na stronie 2 w poście z 12 października 2010 roku bardzo ciekawe zdjęcie z opisem : Lwów. Lata 1938- 9. Skoki z masztu". Jeśli to  lwowska wieża, to jest to wielki i jedyny do tej pory " RARYTAS" ? 

Link to comment
Share on other sites

Przewróciłem kupę materiału i  i dziesiątki zdjęć w poszukiwaniu śladu tej wieży. Żeby choćby zarys, tak jak w przypadku katowickiej, gdzie na jednym ze zdjęć z meczu piłki nożnej, w głębi i bardzo niewyraźnie namierzyłem ją. A tutaj ani śladu ? 

Link to comment
Share on other sites

Formozo, ten Twój kufer ze zdjęciami to może przyprawić o zawrót głowy. ?

Teraz to już dałeś do pieca ostro. Wieża to jedno, podchorążowie drugie, czyli wszystko jakby się zgadzało, ale co tam robi szybowiec Wrona (lub Wrona bis)? Najprawdopodobniej pokazałeś przy okazji PWSzyb, ale jakieś bardzo rzadkie, bo Ostrów Mazowiecka nie zapisała się w historii ani jako szkoła szybowcowa, ani jako czasowe szybowisko, jakie działały w II RP od czerwca do sierpnia. Jest zero informacji, że Ostrów Mazowiecka przed wojną z jakiegoś powodu gościła choćby jeden szybowiec.

Mam nadzieję, że to nie jest zdjęcie propagandowe z jakimś fotomontażem; nie wygląda zresztą na takie.

Link to comment
Share on other sites

Panowie dodam swoje "trzy grosze" do tematu, a więc po przeszukaniu fotografii znalazłem taką oto fotę, podpisaną Ostrów Maz. I dam sobie "uciąć paznokieć" że widziałem także fotografię wykonaną jakoby w Ostrowi Mazowieckiej z szybowcem Wrona, ale jak na razie jestem w trakcie jej poszukiwań. Niestety ale nie pomnę skąd "wytrzasnąłem" tą fotografię, wieża wydaje się być ta sama co z fotografii Kolegi Formozy a w tle jest chyba zarys lasu. Panowie, proszę o komentarz.

Ostrów Maz.jpg

Edited by Edmundo
Link to comment
Share on other sites

Swoje " dopadłem" wczoraj w jednodniówce wydanej z okazji kolejnej promocji w Ostrowi w 1938 roku. Do zdjęcia wieży "dokoptowano"  prawdopodobnie fotomontażowo  dolną część zdjęciem przedstawiającym podchorążych. Moim zdaniem " Wronę" również...

Ta przedstawiona przed Edmunda jest bardzo podobna, ale różni się od mojej. Przede wszystkim jest wyższa od tej w Ostrowii. Reszta szczegółów jest do porównania  

 

Link to comment
Share on other sites

Formoza zwróć uwagę na taki drobny szczegół który teraz zauważyłem, mianowicie ujęcie "Twojej" wieży jest zrobione jakby zza pagórka (przewyższenia terenu) "przeto" wydaje się być niższa, ale uważam że jest to ta sama wieża czyli SPP w Ostrowi Mazowieckiej. 

Edited by Edmundo
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...

Important Information