Skocz do zawartości

Rekonstruują samoloty, które 100 lat temu przejęli powstańcy wielkopolscy


les05

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 80
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

23 września 2017
Okres letni kojarzy się zazwyczaj z czasem wakacji i wypoczynku. Jednak w Warsztacie Lotniczym Henryk Wicki nie było chwili wytchnienia. Pracowano nad elementami szkieletami skrzydeł dla wszystkich trzech egzemplarzy, które gotowe są już do ostatecznego montażu na kadłubie płatowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 października 2017
Kolejny ważny punkt w harmonogramie budowy trzech replik samolotów Fokker D.VII. został zrealizowany. Wszystkie elementy szkieletowe zostały złożone i zamontowane na swoich miejscach. Efektem tych działań są trzy kompletne szkielety replik. Kolejnym etapem prac będzie montaż linek i popychaczy umożliwiający sterowanie samolotami w locie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ble ble"?

A to nie jest ble ble?: Samoloty wykonane są w konstrukcji aluminiowej nitowanej".

Wysoce profesjonalne" określenie lotnicze. Z jakiego to jest podręcznika budowy płatowców? Chętnie poznam autora. Sama tylko polszczyzna jest ciekawa", nie mówiąc o terminologii lotniczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS.

Współczynniki obciążeń dopuszczalnych w tych samolotach są mniejsze, niż np. w starym drewnianym dwumiejscowym szybowcu Bocian. Wbrew pozorom tym szybowcem do dziś można kręcić przyzwoitą akrobację.

Repliki Fokkerów są jednak dość delikatne. Wielkich popisów akrobacyjnych to na nich nie będzie. Katalogu Aresti to się na nich nie pokaże, niemniej akrobację podstawową i może coś ze średniej ktoś na tym zrobi na pokazach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woodheaven, dzięki że wrzuciłeś te zdjęcia, bo można zobaczyć, na co można liczyć w tych samolotach, jeśli chodzi o bycie przez nie replikami. Repliki to one są takie sobie, prawie żadne, głównie z grubsza, aby zachować przybliżoną geometrię, choć oczywiście w powietrzu nikt na takie rzeczy nie będzie patrzył.

Gwoli sprawiedliwości – opis techniczny Fokkera D.VII w jednej z polskich książek o samolotach z I wojny to też kuriozum. Widać, że autor nie ma pojęcia, o czym pisze, więc D.VII ma w Polsce pecha do pisania o nim językiem lotnictwa.

Oczywiście fajnie, że te trzy samoloty będą w Polsce. Ale „replikami” to one są tyle, o ile. Już sama konstrukcja skrzydeł oryginału i repliki pokazuje, że te repliki to są raczej takie sobie. Płótno na skrzydłach replik na pewno nie ułoży się tak, jak w oryginałach.

Oryginał D.VII miał bardzo interesujące skrzydło łączące w sobie rozwiązania skrzydeł kilku typów konstrukcyjnych, podczas gdy skrzydła replik to taniocha po najmniejszych kosztach i największej wytrzymałości, aby tylko w rzucie z góry trzymało kształty zbliżone do oryginału.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaja - jak w tym dowcipie o Radiu Erewań", gdy to ktoś zapytał redakcję czy to prawda, że w Moskwie Iwan Iwanowicz znalazł rower na Placu Czerwonym?

Słuchacz pyta redakcji:

Czy to prawda, że w naszym Poznaniu na Politechnice Poznańskiej powstają repliki trzech Fokkerów D VII?

No i Wood odpowiada - tak! To prawda drogi słuchaczu, ale NIEZUPEŁNIE - bo:

Nie w Poznaniu, ale w Świdniku.
Nie na Politechnice, ale w zakładach TZL.
Nie budują, ale kupili gotowce w firmie Airdrome Aeroplanes.
Nie repliki, ale tylko udające repliki ULM-y.

Gratulacje!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans, Ty to potrafisz przyprawić o szeroki uśmiech przed snem. I dobrze :-)

No cóż, poznański zakup to będą trzy lekkie maluszki, podczas gdy prawdziwy D.VII aż taki mały nie był. Ten zakup to takie „cuś” oczko lepsze od motolotni :-)

Superwierne repliki D.VII w skali 1:1 są na świecie robione, jest do nich normalna dokumentacja produkcyjna, częściowo oryginalna, częściowo zrobiona w ramach tzw. odwrotnej inżynierii, ale jest, można robić pełnokrwiste repliki 1:1. Pytanie tylko o cenę – pewnie taka replika 1:1 i z materiałów jak z epoki kosztuje tyle, co te trzy 80-procentowe motolotnie D.VII.

Fajny filmik z budowy repliki Fokkera D.VII w skali 1:1
https://www.youtube.com/watch?v=dqG8CyhauY8

A tu słynny Kermit Weeks składa swoją replikę 1:1
https://www.youtube.com/watch?v=3RbJtBOhkks
https://www.youtube.com/watch?v=gOT8A2ZX6XM
https://www.youtube.com/watch?v=L8YnAq8ovL4

Dobrze na tych filmach widać, że D.VII nie był taki mały. I fajnie też widać całą technikę i technologię. D.VII miał – moim przynajmniej zdaniem – rewelacyjne skrzydła. Do ich konstrukcji zaczerpnięto wszystko to, co najlepsze w skrzydłach typu monospar; wszystko to, co najlepsze w skrzydłach dwudźwigarowych; wszystko to, co najlepsze w skrzydłach kesonowych. I to niestety dość boleśnie będzie widać w tych motolotniach D.VII, gdzie krawędź natarcia to zwykła rura i już począwszy od niej płótno na skrzydłach będzie się układało inaczej niż w oryginale.

Ale tak, jak pisze Fala – gawiedź i tak się nie połapie, i tak będzie się cieszyła. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
„...Marcin Ziółek
- Z tego co Pan opowiadał, dużym wyzwaniem było znalezienie odpowiedniej jednostki napędowej…

Henryk Wicki
- Wspólnie z Politechniką długo się nad tym zastanawialiśmy. Według pierwszej wersji miał to być Rotax, ale doszliśmy do wniosku, że do samolotu z I Wojny Światowej nie będzie pasował dźwięk takiego silnika. W związku z powyższym zaczęliśmy rozważać zastosowanie starszych wersji Continentala, np. takich jakie są stosowane na samolotach Piper Cub. Pasują mocą i mają ładną charakterystykę dźwięku, natomiast trudna jest ich dostępność i są dosyć ciężkie, więc ten pomysł też upadł. Problem jest taki, że w oryginale Fokker miał silnik rzędowy, a takich silników dzisiaj się już nie produkuje. Ostatecznie zastosowaliśmy inne i dosyć ciekawe rozwiązanie. Znaleźliśmy firmę, która przerobiła silnik Volkswagena do zabudowy na samolot i to w atrakcyjnej cenie, bo za ok. 8 tys. dolarów, co jak na lotniczą jednostkę napędową jest dosyć atrakcyjną stawką.
Jednak musimy skonstruować własne łoże zawieszenia silnika i maskę, ponieważ większość silników to boxery, a one nie będą pasowały do wąskiego dziobu Fokkera. Tutaj nastąpi niewielka utrata wierności wyglądu w stosunku do oryginału, ale w zasadzie lepszego wyjścia nie było.
Nasz Fokker zostanie zbudowany w skali 80%. Oryginalnie miały one silniki o mocy ponad 200KM, a w naszym przypadku będzie to 100KM bo samolot nie będzie uzbrojony i będzie miał skrzydło duralowe, a nie drewniane, więc będzie lżejszy...”

http:///wiadomosci/dlapilota/tzl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie