Skocz do zawartości

Zburzyli zabytkowy schron, choć był pod ochroną


Rekomendowane odpowiedzi

Firma KPE Metropolis rozebrała schron, który był elementem Obszaru Warownego Śląsk". Przedstawiciele firmy wyjaśniają, że nie mieli pojęcia, co burzą. Miłośnicy fortyfikacji chcą zawiadomić prokuraturę.
Schron znajdował się na wzgórzu, na pograniczu Piekar Śląskich, Chorzowa i Siemianowic Śląskich. Jest tam kilkanaście różnych obiektów, które składały się na Obszar Warowny Śląsk".

Kilka dni temu członkowie stowarzyszenia Pro Fortalicium zauważyli, że jeden ze schronów został rozebrany. Znajdował się na działce, którą kupiła firma KPE Metropolis. - Zajmujemy się uzbrajaniem terenów pod inwestycje - mówi Mike Musil, przedstawiciel firmy. Schron, który zniszczono, był wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Gmina nikomu nie wydawała zgody na jego rozbiórkę. - Zresztą, żeby formalności zostały dopełnione, zgodę na wyburzenie powinien wydać także wojewódzki konserwator zabytków - mówi Małgorzata Derus, miejski konserwator zabytków.

Aneta Borowik z biura wojewódzkiego konserwatora zabytków potwierdza, że nikt o zgodę na likwidację schronu nie występował.

Nie wiedzieli, że to zabytek

Musil wyjaśnia, że w firmie nikt nie wiedział, że na działce znajduje się obiekt objęty ochroną konserwatorską. - Wyglądał jak położone obok siebie betonowe elementy, był porośnięty chaszczami - opisuje.

- A jak ma wyglądać schron wybudowany w 1933 roku? - pyta Dariusz Pietrucha ze stowarzyszenia Pro Fortalicium. Jego zdaniem na większości map obiekty warowne są przecież zaznaczone. - Zwłaszcza jeśli jest ich tak duże nagromadzenie jak na tym wzgórzu - dodaje.

Musil zapewnia, że informacje o chronionym prawnie schronie dotarły do firmy już po fakcie. - Nie mieliśmy bladego pojęcia. Trudno mi powiedzieć, czy zniszczyliśmy obiekt wartościowy. Nie znam się na tym - ucina.

Urzędnicy nic nie zrobią

Jakub Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich, mówi, że urzędnicy nic nie zrobią, bo miasto nie jest stroną w sprawie. Małgorzata Derus zastanawia się nad powiadomieniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. - Mógłby nakazać właścicielowi terenu rekonstrukcję rozebranego obiektu - mówi konserwator. Bardziej stanowczy jest Pietrucha. - Nie może być tak, że każdy, kto ma na to ochotę, dewastuje coś, co jest w końcu śląskim dziedzictwem. Robi to bez pozwoleń i nic sobie nie robi z przepisów. Dlatego nasze stowarzyszenie zawiadomi prokuraturę - podkreśla.

Miłośnicy fortyfikacji boją się, że podobny los spotka pozostałe schrony na wzgórzu. - W tej sprawie winny musi ponieść konsekwencje, bo inaczej pozostałe obiekty też bezkarnie zostaną rozebrane - mówi Pietrucha.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,15463078,Zburzyli_zabytkowy_schron__choc_byl_pod_ochrona.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Niestety kolega jagmin nie ma całkowitej racji twierdząc, że obiekty te nie są chronione prawem. Obiekty te są wpisane do gminnej ewidencji zabytków i są chronione przepisami prawa budowlanego, co zresztą zaznaczone zostało w przytoczonym artykule.

Żeby nie być gołosłownym, oto przepisy:

Artykuł 39 punkt 3 i 4 ustawy Prawo Budowlane.

3. W stosunku do obiektów budowlanych oraz obszarów niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków, pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektu budowlanego wydaje właściwy organ w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

4. Wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany zająć stanowisko w sprawie wniosku o pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektów budowlanych, o których mowa w ust. 3, w terminie 30 dni od dnia jego doręczenia. Niezajęcie stanowiska w tym terminie uznaje się jako brak zastrzeżeń do przedstawionych we wniosku rozwiązań projektowych.

Oznacza to, że obiekty nie są chronione w taki sposób jak te wpisane do rejestru jednak na ich wyburzenie wymagana jest zgoda właściwego organu w porozumieniu z WKZ.

Co do nakazania rekonstrukcji obiektu to nie sądzę, żeby coś takiego było możliwe. Moim zdaniem sprawa skończy się na grzywnie za prowadzenie prac bez stosownych zezwoleń i tyle. Niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny skolcio!
Ewidencja, w tym gminna, to nie rejestr zabytków lub równorzędne formy ochrony.
Mandat, przy takiej inwestycji i uwolnieniu miejsca, jest bez znaczenia, o ile w ogóle będzie.
Ktoś wydał zgodę na budowę na terenie gdzie formalnie mogło nic nie być - teraz trzeba zacząć od udowodnienia inwestorowi, iż wiedział że to obiekt ujęty w ewidencji gminnej. Twierdzi, że sprzątał teren z betonowego gruzu, więc teraz udowadniaj, iż działał w złej wierze. Obiekt pozorny wszakże unkra" nie przypomina...
Prawdziwą kara byłoby przywrócenie stanu przed szkodą, lecz tu sam piszesz ie sądzę, żeby coś takiego było możliwe", czym zgadzasz się z moim rakiem całkowitej racji".

Cóż zrobić, proza życia... Kogo tak naprawdę interesują zabytki polskich fortyfikacji? - praktycznie nikogo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sensem tego co napisałem było to, iż teoretycznie i formalnie obiekty znajdujące się w ewidencji są chronione, bo tak wynika z przepisów, jednak teoria może wyglądać zupełnie inaczej w jej praktycznym zastosowaniu w konkretnej sprawie. Tak jak napisałeś będą problemy z udowodnieniem jednak sam jestem ciekawy jak się sprawa potoczy i jakie będą efekty.

A co do braku całkowitej racji to cytuję: niszczone obiekty nie są wpisane do rejestru zabytków i chronione prawnie w ten lub inny podobny sposób..." z tego wynika, iż takie obiekty nie posiadają żadnej ochrony i nie jest to nigdzie ujęte. To stwierdzenie uznałem jako brak całkowitej racji.

Więc konkludując, przepisy są ale ich zastosowanie w praktyce i kwestia możliwej kary lub odszkodowania są znikome, co do tego mamy takie same zdanie.

A co do zainteresowania zabytkami fortyfikacji, cóż poza pasjonatami i miłośnikami historii to prawda zdecydowana większość ludzi ma to po prostu gdzieś i wolą aby na miejscu takiego unkra" powstało jakieś centrum handlowe czy inna tego typu zabudowa. Taka bolesna prawda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS teraz jeszcze sobie przypomniałem, istnienie złej wiary będzie możliwe do wykazania. 10 Lutego został rozebrany pierwszy obiekt, w tym dniu zauważyli to członkowie Stowarzyszenia i poinformowali inwestora o charakterze tych obiektów, zawiadomiony został także konserwator zabytków.
Inwestor mając pełną wiedzę o tym jakie to mogą być obiekty, stwierdził że nie potrzebuje żadnych zezwoleń i rozebrał drugi obiekt później tego samego dnia. Pomimo tego iż członek Stowarzyszenia poinformował go nawet, że takie obiekty podlegają ochronie i podał postawę prawną.
Moim zdaniem kara zostanie nałożona jednak nie będzie to tak dotkliwe przy tak dużej firmie i inwestycji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochrona jaką posiadały rozebrane schrony pozorne jest/była także pozorna.
Zła wiara inwestora zapewne jest możliwa do wykazania, aczkolwiek poczekam aż tak się stanie. To będzie super precedens dla wskazywania kolejnych złych wiar".

Niestety, pozorna ochrona schronów OWŚ powoduje że Pro-Fortalicium może w mniej lub bardziej złej wierze dokonywać dowolnych wandalizmów czy pseudo rekonstrukcji zabytkowych budowli bezkarnie.
Dlatego też żaden obiekt im powierzony nie jest wpisany do rejestru zabytków, a wnioski o takie traktowanie były odrzucane jako krępujące działania".
Wpisywanie innych obiektów chyba też nie jest na rękę Pro-Fortowi, a efekt widać między innymi w tym wypadku.

W sumie działanie Pr-Fortu trochę przypomina filozofię Kalego:
- jakiś ktoś zniszczył obiekt, to trzeba protestować,
- jeśli ktoś rozbiera schron, ale jest okazja zabrać pancerze, to już nie ma powodu protestować,
- jeśli ktoś z Pro-Fortu odstawi jakiś wandalizm lub sfałszuje obraz powierzonych im fortyfikacji, to owe działanie zostaje nazwane jakoś ładnie, a reszta nawet nie śmie myśleć o protestach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż widzę, że temat schodzi teraz na krytykę Stowarzyszenia. Użycie sformułowań o wandalizmie czy pseudo-rekonstrukcji" obiektów przez Pro Fortalicium jest niezgodne z prawdą i krzywdzące dla ludzi, którzy poświęcają swój czas i siły dla ratowania tych obiektów.

Wiem, że temat ten jak i dawne zaszłości osobiste pomiędzy kolegą jagminem, a Stowarzyszeniem to temat rzeka którego nie chcę podejmować bo nie tego dotyczy wątek. Zresztą do niczego to nie doprowadzi.

Jednak skoro takie sformułowania zostały użyte na forum ogólnopolskim to proszę aby autor przedstawił swoje zarzuty i co konkretnie uważa za wandalizm w obecnych działaniach Stowarzyszenia oraz działanie w złej wierze przez członków Pro Fortu. Wtedy możemy podjąć merytoryczną dyskusję na ten temat, o ile moderatorzy na to pozwolą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie postawa kolegi Jagmina który chyba ma swoje stowarzyszenie i nikt mu nie zabrania wnioskowania o wpis do rejestru każdego obiektu któremu wg kolegi grozi jakikolwiek akt wandalizmu. Nigdzie nie widziałem rozporządzenia,ustawy bądź innego aktu prawnego który innym organizacjom bądź osobom fizycznym zabraniał występowania do WKZ,bądź prokuratury w celu ochrony dziedzictwa narodowego i kulturowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że kryzys gospodarczy minął, bo forum sie znowu uaktywnia..

Mam pytania:
- czy faktycznie żaden z obiektów we władaniu PF nie jest wpisany do rejestru zabytków?
- czy obecni na forum członkowie PF uważają, że ich (tj. PF-owe) obiekty powinny byc wpisane do rejestru zabytków?
- a jeżeli uważaliby, że nie powinny być wpisane, to z jakiej przyczyny?

Moja obawa jest dość prosta - jeżeli jakiemuś członkowi PFu opiekującemu się aktualnie jakimś schronem działaność ta sie znudzi i go opuści, to obiekt ten bez opieki prawnej będzie narażony na to, że potencjalny developer bez trudu wykaże, że w świetle prawa schron ten jest kupą gruzu do rozbiórki.

A co do postu kol. Hubertusa - czy należy to rozumieć jako poproszenie kol. Jagmina o pomoc we wpisywaniu tych obiektów do rejestru? Nie, prosze nie odpowiadać, pytanie retoryczne. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@herring

1. Wg mojej wiedzy żaden. Na całym OWŚ jest chyba tylko jeden wpisany (ale nie wiem na 100%) na ponad 160 istniejących..

2. Nie wypowiem się za całe Stowarzyszenie bo nie mam ku temu kompetencji, ale jeśli chodzi o schron nr.39 w Świętochłowicach, którym się zajmuję, to nie miałbym nic przeciwko aby został wpisany.
A nie podejmujemy takich starań (nasze koło) bo co by to dało? Schron jest pod opieką Stowarzyszenia, od 2007 roku jest remontowany.

Oto link do albumów zawierających zdjęcia sprzed renowacji, samą renowację i stan obecny.
Proszę samemu ocenić czy to jest jak to określił jagmin wandalizm i pseudo-rekonstrukcja"
PS Co do kamuflażu to wiemy, że ciapy mają troszkę zły kształt ale w przyszłości zostaną zmienione jak będą środki.
Druga uwaga: powojenny telefon MB w izbie dowódcy został już wymieniony na oryginalny odrestaurowany AP36.
Trzecia uwaga: w maszynowni instalacja filtro-wentylacja jest odtworzona na bazie powojennych elementów jednak stylizowanych na lata przedwojenne. Obecnie jest to jedyne możliwe rozwiązanie. Docelowa wentylacja ma być sprawna, planujemy także zamontowanie silnika diesla.

Jeśli ktoś czuje taką potrzebę to proszę o merytoryczną krytykę naszej 7 letniej pracy poświęconego wolnego czasu i prywatnych środków.

http://www.facebook.com/pages/Pro-Fortalicium-Ko%C5%82o-Terenowe-%C5%9Awi%C4%99toch%C5%82owice/187149847987407?sk=photos_albums

Schron jest pod naszą ochroną od 7 lat, ponadto organizujemy pikniki forteczne, inscenizacje historyczne oraz pomagamy w obchodach wszystkich najważniejszych świąt państwowych. Galerie i zdjęcia są także dostępne do oceny i ewentualnej krytyki na odkrwycy, wystarczy poszukać w archiwalnych wątkach. Na pewno nikomu z nas nie znudzi się taka działalność".

A wracając do rejestru to jeśli by był wpisany to co by to zmieniło? Chroniony jest przez nas. Konserwatorzy zabytków z reguły nie posiadają nawet podstawowej wiedzy na temat tych fortyfikacji więc i tak cieszą się, że ktokolwiek się tym zajmuje i wkłada w to serce.
Ale załóżmy, że np nasz schron 39 by był wpisany do rejestru. I załóżmy (co jednak nigdy się nie stanie, ale na potrzeby dyskusji możemy wysunąć takie założenie), że Pro Fort zostawia schron i tyle. W naszym przypadku nie zmienia to nic, schron i tak jest częścią parku miejskiego i nic nie będzie tam budowane. Nie jest on zagrożony. Miasto i konserwator zabytków w tym mieście doceniają naszą pracę i wspierają nasze działania.

A co do słów Hubertusa to wydaje mi się kolego herring, że źle to zinterpretowałeś. Wg mnie wynika z nich, że my nie zabiegamy o ich wpisanie do rejestru bo obiekt i tak jest chroniony przez nas, ma stałych opiekunów więc taki wpis jest zwyczajnie niepotrzebny. Potrzebny by był natomiast przy schronach, którymi nikt się nie opiekuje.
A jeśli jagmina tak bolą działania Pro Fortu, to nikt mu nie broni samemu starać się o ich wpisanie do rejestru.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 16:53 19-02-2014
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Skolcio

Temat zastępczy, to dobra metoda odwracania uwagi, więc wygodnie rzucić coś o krytyce i zaszłościach. To może łatwo sugerować, że krytyka jest nieuzasadniona, nierzeczowa, a opiniodawca uprzedzony i do tego zapewne na niczym się nie zna.
Samo rozważenie, czy faktycznie wszystko jest tak jak trzeba (bo prawda zwykle leży po gdzieś środku rozbieżnych opinii), gładko pomijasz.

Jednak rozważymy taką mniej lub bardziej prawdopodobną sytuację:
Ktoś w/o Pro-Forcie mówi/opiniuje – oklejanie ścian zabytkowego schronu styropianem jest do d**y (czyli błędem).
A na słyszy jedynie - to nasze, przez nasz zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo...
Są jednak ludzie, których nie bardzo interesuje co kto zrobił, tylko jaki efekt uzyskano.

Piszesz też:
„...jeśli by był wpisany to co by to zmieniło? Chroniony jest przez nas. Konserwatorzy zabytków z reguły nie posiadają nawet podstawowej wiedzy na temat tych fortyfikacji...”
Czyli Stowarzyszenie Pro-Fortalicum prezentuje postawę, że wie najlepiej i robi najlepiej. Tylko trochę szkoda, że mija się ze standardami w postępowaniu dotyczącym ochrony zabytków i generalnymi zasadami tamże stosowanymi. Niestety, po efektach pracy widać również, że i Pro-Fort się nie zna, nie potrafi stosować i popularyzować dobrych praktyk, a potrafi ostentacyjnie promować fałsz, więc w czym owe Stowarzyszenie jest lepsze od urzędu konserwatora?

Przykład na wandalizm członków Pro-Fortalicum
- zmiana na fałszywy (czyli ahistoryczny) wyglądu schronu przy tamie w Wymysłowie (zwanego „kwadraciokiem”)

Przykład na pseudo rekonstrukcję budowli obronnej w wykonaniu Pro-Fortalicium
- obecny wygląd schronu dowodzenia w Chorzowie

Podsumowując; Pro-Fort to sporo ludzi fajnych, zrobiło też wiele dobrych rzeczy, lecz z pieczołowitością i z dbałością zarówno o ogół jak i o szczegóły jest na bakier, aczkolwiek może to łatwo zmienić, czyli poprawić się.
Niestety, chyba popadło w samozadowolenie z samego faktu swojej pracy. Lecz Pro-Fort wcale nie jest sam dla siebie drogowskazem. Są inne drogowskazy i wystarczy się na nie patrzeć, wdrażać, a znikną złe opinie. Amen.

Niniejszy wątek jest o zniszczeniu schronów pozornych na wzg. 304,7, więc czekam na informacje w tym temacie.

Na temat jakości/staranności/dobrej woli lub jej braku w pracach remontowych i opiece nad zabytkami w wykonaniu Pro-Fortu mogę ewentualnie pisać na papierze lub w wątku typu: „co tym razem spieprzyło Pro-Fortalicum”, mając niewielką nadzieję na to, że nie będą popełniali kolejny raz tych samych błędów. Tu na pewno nie. Aczkolwiek chętnie przeczytam uzasadnienie jak to obecny wygląd schronu dowodzenia w Chorzowie w jedynie słuszny, po linii oraz w najwłaściwszy sposób, oddaje historyczny stan tego jedynego w swoim rodzaju polskiego dzieła fortyfikacyjnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok czyli mamy jakieś konkrety.

Rozumiem, że oklejanie ścian styropianem zostało użyte tutaj jako wymyślony przez autora przykład dla zilustrowania jakiegoś twierdzenia o praktykach Stowarzyszenia. Przykład ma niby zilustrować, że nie interesuje nas efekt i robimy do dupy a jak ktoś krytykuje to zasłaniamy się tym, iż nieważne, że jest źle ale my to zrobiliśmy. No cóż ciekawa teoria chociaż wg mnie ma niewiele wspólnego z prawdą i przekonaniami członków.

Mnie interesują konkrety, rzeczowa krytyka. O ogółach możemy sobie dyskutować i dyskutować, kto jaki jest i dlaczego. Tak więc ustosunkuję się do merytorycznych przykładów.

1.Schron dowodzenia. Tutaj temat jest bardzo skomplikowany, i wątpliwości co nie miara, ale postaram się to jakoś skrócić, aby było jaśniej.

Tak więc co do schronu dowodzenia to nie użyłbym tutaj słowa ekonstrukcja" bo jego znaczeniem jest doprowadzenie czegoś do stanu w jakim się znajdowało wcześniej w szczegółach. Tutaj jest lepsze określenie remont i udostępnienie w postaci muzeum OWŚ.

Dlaczego tak?

Powodów merytorycznych jest wiele. Po pierwsze kwestia dobudowanej betonowej poterny. Nie wiadomo czy przez Niemców w czasie wojny czy przez Polaków po wojnie. I tutaj pojawia się pytanie, czy ją wyburzyć czy też zostawić?
Wyburzenie to zniszczenie jakiegoś elementu historii obiektu, może nawet wojennego, ale za to doprowadzenie do stanu z 1939r. Oczywiście duże koszty takiego wyburzenia i wywiezienia gruzu oraz zezwolenia.
Ostatecznie zostało na tym, iż poterna zostaje.

A czemu nie rekonstrukcja?

Obiekt był w stanie zachowania nie nadającym się do rekonstrukcji czyli odtworzenia dokładnego stanu z września 1939 roku.
W środku nie ma ani jednej oryginalnej ościeżnicy ani drzwi. Koszty i czas wyposażenie w nie schronu sięgałby kilkudziesięciu tysięcy złotych. Same drzwi. Następnie, ucięte zostały niemal wszystkie możliwe mocowania prycz, ławeczek i wszelkiego innego osprzętu. Tutaj także ogromne koszty i czas odtwarzania takiego osprzętu. Schron dowodzenia jest jedną z największych budowli OWŚ, wyposażanie i odtwarzanie wszystkich pomieszczeń co do joty zgodnie z oryginałem zajęłoby wiele lat i pochłonęło koszty nie do udźwignięcia.
Szczególnie, że jest to obiekt sztabowy więc wymagałby odtworzenia przedwojennej łączności izb sztabowych oficerskich oraz masę innych. Do tego cała instalacja filtrowentylacyjna.
A za remont płaciło miasto i wyznaczało terminy kiedy miał zostać otwarty.

Tak więc skoro nie pełna rekonstrukcja to chociaż częściowa i stworzenie muzeum.I to zostało zrealizowane. Obiekt został wysprzątany, odmalowany. Zredukowano wilgotność do odpowiedniej dzięki osuszaczom. W środku znajdują się dioramy z manekinami ubrane w mundury II RP szyte na zamówienie np. główna izba gdzie analizowano mapy,na ścianach plansze, eksponaty, dokumenty oraz mała salka kinowa na dolnej kondygnacji.

Tak więc schron ten nie został zrekonstruowany ale odremontowany i udostępniony jako muzeum. W środku ani na zewnątrz nic nie zostało zniszczone więc nie rozumiem skąd tu teza o wandalizmie. Fragmenty oryg. farbomaskowania w przedsionku także zostały zachowane.
Oczywiście są elementy, które można było zrobić lepiej np. lepsze czyszczenie stropów przed pomalowaniem bo wychodzi rdza. Ogólna moja ocena remontu tego obiektu jest pozytywna. Zrobiono to co można było zrobić przy stanie schronu, dostępnych zasobach i środkach.
Było wiec do wyboru, albo zostawić schron tak jak był zasypany i zapomnieć o nim. Ale schron odkopać, wyczyścić, odmalować. i Udostępnić jako muzeum OWŚ. Wybraliśmy to drugie, czy słusznie? Ocenę pozostawiam indywidualnie czytelnikowi tematu.

Dla przykładu schron w Świętochłowicach był w bardzo dobrym stanie, bardzo dużo wyposażenia było zachowane. Dlatego on jest przez nas rekonstruowany do stanu z 1939 roku.
Nie wszystkie obiekty da się zrekonstruować z powodów, które wyżej opisałem więc należy je odremontować i udostępnić tak jak pozwalają na to środki, jednak nie niszcząc ich. Wszystkie zmiany dokonane np. w schronie dowodzenia są odwracalne. Nic nie zostało zniszczone.

2. Schron kwadraciok, tutaj jest chyba prawdą iż elewacja została pomalowana w ciapy, a oryginalnie takiego maskowania tam nie miało być. Cóż nie znam powodów, dlaczego został pomalowany tak, a nie inaczej. W środku został natomiast fajnie zrekonstruowany.

Tak więc z merytorycznej krytyki jest jeden przykład, niehistoryczne malowanie na jednym obiekcie któremu przyznaję rację. Stowarzyszenie ma pod opieką blisko 20 obiektów. Czy to uzasadnia kreowanie całego PF-u jako wandali i pseudo-rekonstruktorów?

Następnie to stwierdzenie.

Czyli Stowarzyszenie Pro-Fortalicum prezentuje postawę, że wie najlepiej i robi najlepiej. Tylko trochę szkoda, że mija się ze standardami w postępowaniu dotyczącym ochrony zabytków i generalnymi zasadami tamże stosowanymi. Niestety, po efektach pracy widać również, że i Pro-Fort się nie zna, nie potrafi stosować i popularyzować dobrych praktyk, a potrafi ostentacyjnie promować fałsz, więc w czym owe Stowarzyszenie jest lepsze od urzędu konserwatora?"

Ogóły i ogólniki. Co z tego wynika? Nic. Proszę jaśniej i konkretniej. Co znaczy pro-fort się nie zna", promować fałsz". ie potrafi stosować i popularyzować dobrych praktyk"? Hm?

A skoro już mówimy o krytyce to chciałbym się dowiedzieć co autor sądzi o ekonstrukcji" obiektów w Jastarni? Wszakże osobiście zajmował się chyba nimi od dawna i dalej się zajmuje?
Miałem okazję zwiedzać te obiekty i powiem, że tutaj także można by wiele rzeczy skrytykować. Chociaż może coś się zmieniło od czasu kiedy tam ostatnio byłem.

Na potwierdzenie moich słów zdjęcia.



PS Do moderatorów: Wiem, że zaczynamy odbiegać od tematu wątku jednak postawione tutaj zarzuty pod adresem Stowarzyszenia są poważne i przedstawiają je w negatywnym świetle dla polskiego środowiska pasjonatów historii i fortyfikacji. Dlatego chciałbym w sposób merytoryczny wyjaśnić sprawę, tak aby nie było wątpliwości i żeby każdy kto czyta ten wątek mógł wyrobić sobie własne zdanie i ocenić kto ma rację. Jeśli uznacie, że temat wymaga oddzielnego wątku to proszę je rozdzielić. Jednak zarzuty wymagają odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, zdjęcia nie są aktualne i nie wiem jak wygląda tam obecnie. Ale tak wyglądało kiedy już dłuższy czas obiektami zajmował się kolega jagmin. Może teraz coś się zmieniło?

PS Ale od osób zwiedzających te obiekty jeszcze rok czy 2 temu słyszałem, ze niewiele się zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie