Skocz do zawartości

Pz.Kpfw III, M-47 i M-88 dla Muzeum Broni Pancernej


sil3nt

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny element układanki. Już tu identyfikowane ze niby z Czech , że niby na złomie że sprzeda . http://www.facebook.com/MBP.CSWL/photos/a.219017158117922.65227.149612871725018/888476857838612/?type=1&theater
Pozdrawiam



Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 10:05 29-11-2014

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol Predi888 a może masz coś z innych pojazdów , niekoniecznie z Pz III? Możesz je przekazać a Ekipa z MBP na bank je wymachniom na elementy do Pz III. Ludzie składają inne pojazdy , części mało mają , a do III i do IV to tzw popularesy" , można pozamieniać bo jak widać , w sprzedaży każdy taki populares" od III czy IV jest wart alusy i gwiazdę.
Tak ze popacz czy coś przypadkiem nie chciałeś właśnie wywozić na złom :D
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku,nie chce tu być źle zrozumiany ale mój tok myślenia jest dość... idiotyczny.
Można powiedzieć iż jakoś przywiązuje" się do swoich znajdków, lokalna legenda itp.
Lecz jeśli bym miał jakieś części do remontowanego pojazdu, to miło by było zobaczyć że w czołgu z muzeum" są podarunki ode mnie.

W przypadku podarowania części które by poszły na wymianę za części do konkrentego pojazdu to już mam mieszane uczucia.
Kojarzy mi się to trochę z oddawaniem krwi, człowiek odda cząstkę siebie, ma nadzieje że komuś to pomoże a tymczasem jego krew jest przerabiana" na leki przez koncerny farmaceutyczne.
Niby krew pomaga dalej, ale niesmak w związku z handlowaniem" pozostaje.

Takie moje trochę chłopskie fanaberie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sil ma rację, Predi zresztą też. Jeżeli ktoś darowuje coś MBP to nie po to by tym handlować. W naszym muzeum nic nie ginie ( nie jest sprzedawane, komuś darowane lub wymieniane ) Byłem swego czasu zdania iż taki handel wymienny byłby w moich kategoriach dopuszczalny za wiedzą i zgoda Darczyńcy. My moglibyśmy robić tylko za pośredników. Były to jednak czasy przed lewandowskim".

Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sil3nt: Muzeum Broni Pancernej nie handluje częściami. To co trafi na stan MBPanc, na stanie pozostaje na zawsze !!"

Czy to nie jest strzał w kolano? Załóżmy sytuację, że do innego muzeum zostaje pozyskany, kupiony, złożony czy też w jakikolwiek inny sposób pojawia się projekt", któremu do szczęśliwego finału brakuje kilku części, które jakimś trafem podarowane zostały/zostaną do MBP. Rozumiem, że części te definitywnie zostaną na półce magazynowej MBP. Na dłuższą metę ciężko będzie pozyskiwać części/eksponaty jedynie od osób prywatnych, bo współpracę z większymi instytucjami MBP skutecznie tymi grabiami" zabija. Z mojego punktu widzenia taka część może równie dobrze czekać na drugie życie w szopce poszukiwacza, a nie magazynie muzeum... co ciekawe jej szopkowe szanse na drugie życie są w takiej sytuacji większe. Z punktu widzenia pasjonata, który chętnie zobaczyłby odbudowany pojazd (nie interesuje mnie do kogo należy) uważam, że są to dwa kroki w tył. Z pewnością za taką decyzją stoją ważne powody. Sęk w tym, że ktoś zapomniał... muzea i ich eksponaty są dla ludzi, a nie muzealników.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spetsnaz niestety powodem takim że muzea otrzymując eksponaty stają się ich właścicielami na zawsze to wynik przepisów jakie obejmują wszystkie muzea . Muzea NIE MAJĄ PRAWA sprzedawać swoich zbiorów , ale nic nie stoi na przeszkodzie aby się mogły zbiorami wymieniać czy przekazywać ... tyle że do tego trzeba nie tylko chęci samych dyrekcji muzeów ale także czynników zewnętrznych . Np przekazanie części z np muzeum Poznań MBP do Muzeum Warszawa MWP hipotetycznie " oprócz dyrekcji muszą wydać np zgodę konserwatorzy zabytków na przejście zabytku z jednego województwa do drugiego itd. O handlowaniu odsprzedawaniu w ogóle mowy być nie może, gorzej jest jak jakiś pracownik się napali i przyjmie zabytek którego już jest kilka egzemplarzy w muzeum lub kompletnie nie jest związany z merytoryką prowadzonej placówki, to dopiero gips dla muzeum , bo ani sprzedać , ani zutylizować , ani zgubić , jedynie ratunek to komuś przekazać na wymianę lub depozyt, a magazyny puchną ;o). Niestety mamy przepisy z lat 50 XX wieku i nie zanosi się na ich rządowe zmiany , bo kraj ma tyle problemów do rozwiązania , że problemu muzeów na wokandach parlamentarnych jeszcze długo nie zawisną
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Landszaft, Twoja wypowiedź wiele mi wyjaśniła. Wiem już w czym tkwi problem. W takim wypadku przepisy skutecznie blokują nie tylko wymianę eksponatów pomiędzy placówkami, ale również pozyskiwanie ich od darczyńców. Może w przypadku tych drugich (poszukiwaczy, posiadaczy itp.) blokadą jest bardziej ich własna nadzieja na to, że przyczynią się do przywrócenia do życia zabytku. Podsumowując... trzymać graty we wspomnianej wcześniej szopce i czekać na konkretny projekt odbudowy (albo zmianę przepisów).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę źle zinterpretowałeś moją wypowiedź. Jeżeli jakaś placówka np MBP robi remont to wcale nie trzeba trzymać gratów swoich w piwnicy , można przekazać o ile wykaże zainteresowanie muzeum ich pozyskaniem od darczyńcy czy ich zakupem". Co innego jest wymiana między muzeami , raz to same placówki już nie podlegają jak kiedyś pod ministerstwo kultury, tylko wszystkie w zależności do kogo należą albo pod budżet miasta /gminy , albo pod wojsko , albo są prywatne bo i takie też powstają ". Po za tym obecnie zabytki są przywiązywane" do województw i o ich dyslokacji czasami w niektórych przypadkach muszą wydać zgodę konserwatorzy wojewódzcy. Następnie same muzea muszą mieć chęć wymiany eksponatów , a po za tym czynniki społeczne też mogą skutecznie zablokować wymiany między muzealne , przykład raban na myśl że MLP przekaże wrak III do Poznania spowodował że czynniki społeczne podniosły głowę i .. zablokowały na starcie ten pomysł jeśli kiedyś MWP zrekonstruuje swoją trójkę do wersji jakiej była wyprodukowana befehlspanzer nawet jako pustak to będzie coś, ale może okazać się że prędzej zgnije niż się odbuduje". O sprzedaży zabytków jakichkolwiek mowy być nie może , bo najpierw trzeba by stworzyć przepisy jak mają to czynić muzea , aby nie było nadużyć i na co mogą tak pozyskaną kasę przeznaczyć . Aby nie wystąpiło że sprzedano zabytki aby wypłacić 13, 14 premię , podwyżki itd. A w naszym kraju było by wszystko możliwe. Dlatego dozwolone jest wymiana między muzealna oraz przekazywanie nieodpłatnie zabytków między muzami bardzo restrykcyjne przepisy przy przekazywaniu" lub jako stałe lub czasowe depozyty z tym nie ma problemu". Przepisy nie blokują pozyskiwania od darczyńców, to nie jest problem . Problemem jest wartość darowanych przedmiotów oraz koszty ich składowania , Jak każdy wie jeżeli mamy eksponat to trzeba mu zagwarantować przestrzeń magazynową która .. kosztuje . Dlatego teraz zanim się przyjmie eksponat do muzeum to po pierwsze powinno się jak logicznie działa muzeum" sprawdzić czy nie posiada już takowego i w jakim stanie , potem ocenić wartość eksponatu i jego merytorykę wpisaną w działalność muzeum oraz miejsce na jego składowanie. Jeżeli czynniki wszystkie są in plus wtedy muzeum zgadza się przyjąć zabytki od darczyńcy lub przy znacznej wartości i cenności zabytku podnoszącego prestiż muzeum nawet na zakup przedmiotu. Ocenia to zawsze komisja zakupu eksponatów. Dlatego często ludzie są zdziwieni że przynoszą jakieś wg ich mniemania wartościowe stare przedmioty a muzeum po ocenia grzecznie dziękuje darczyńcy i prosi aby sobie zabrał graty bo albo są bezwartościowe, albo popularne , albo kompletnie nie psują do merytoryki działalności placówki. Niestety sami musimy ocenić czy istotnie nasze eksponaty to rarytasy czy popularesy i czy pod właściwy adres idziemy z eksponatami. To samo obecnie większość z nas robi w domu oceniając przedmioty codziennego użytku czy wyrzucić czy gracić mieszkanie gdzie metr kwadratowy mieszkania obecnie kosztuje od 3 do 5 i więcej tys złotych a czasami w mieszkaniu leżą na tym metrze pierdoły niepotrzebne o wartości kilku złotych na zasadzie o może się kiedyś przyda a szkoda wyrzucić" .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie