Skocz do zawartości

Rozminowywanie terenu - zakładanie firmy


bart12345

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, do tej pory byłem pasywnym użytkownikiem forum, jednakże w mojej głowie zrodził się pomysł, którego ilustracją jest tytuł wątku i mam do szanownego grona kilka pytań :)

Interesuje mnie prowadzenie działalności polegającej na oczyszczaniu terenów z niewypałów, pozostałości środków bojowych. Wiem, że trzeba posiadać uprawnienia żeby wejść w ten temat. Wiem też, że istniejące już firmy oferują szkolenia, kończące się egzaminem państwowym.

Co jeszcze potrzebne by było od strony urzędowej? Jak zaistnieć w przetargach, czy jest jeszcze jakiś sposób zdobywania zleceń? Pracował ktoś już w tej branży? Prosiłbym o kilka słów własnych doświadczeń.

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważę się zabrać głos w tej kwestii.
Otóż jak już ędziemy na emeryturce" (15 lat ;) )
I kwitów będzie w bród" ,to trzeba będzie prowadzić usługi tego typu i podobne ;)

Serio pisząc to jak ma się plecak" i jak karalność czysta to ic nie stoi na przeszkodzie" oprócz kwitologi" .

Moje skromne zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł na kasę dobry, może i cel szczytny (chcesz połączyć zarobek z ratowaniem ludzkości, ale...):

a) Wyobraź sobie, że wpadasz do wioski, w której coś się działo, zostało pełno niebezpiecznych przedmiotów (wieś xxx.
Zapewniam Cię, że 95% osób woli zapomnieć o tym co było, nie wskazując Ci tego miejsca. Rzadko kto wskaże Ci dokładne miejsce zaleganego iebezpiecznego" fanta.

b) Załóżmy, że docelowym miejscem firmy jest WARSZAWA. Wyobrażasz sobie, że chłop, który ora pole i znajdzie pocisk zadzwoni do Ciebie? W jego głowie jest 1 numer (997) i raczej w terenach wiejskich nie miałbyś szans na utrzymanie.

O mieście nie wspominam, bo tam też byłoby więcej zamieszania aniżeli pracy (Jeżeli ktoś by zadzwonił).

Reasumując: Pomysł słaby, dostajesz + za kreatywność ale zapewniam Cię, że u nas nas się to nie przyjmie, i nikt Ci nie zezwoli na takie działania. Kursy kursami, ale SAPER to SAPER.

Powyższy tekst, to tylko moja opinia. Nie wciskam nikomu mojego zdania, każdy może to ocenić inaczej :)

POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam. Co mogę napisa to to że jak już zauważył kolega woytas niektórzy nie wiedzą co piszą.Poza tym (pewnie już sam znalazłeś) ale potrzebujesz:
Decyzję Wojewody zezwalającą na nabywanie, przechowywanie i używanie materiałów wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego
Pozwolenie Ministra Gospodarki na przemieszczanie materiałów wybuchowych
Uprawnienia ADR do przewozu materiałów niebezpiecznych
ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej firmy w zakresie prowadzonych działań
zapotrzebowanie jest np. inwestycje typu budowa obiektów handlowych,potrzeba spory teren oczyścić pod obiekt,parking itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie tereny inwestycyjne z podejrzeniem o zaleganie przedmiotów, materiałów niebezpiecznych. I to zarówno pod kubaturę jak i inwestycje liniowe - gazociągi, wodociągi itd. Poza tym takie firmy zajmują się również wyburzeniami z użyciem materiałów wybuchowych itd. A roboty w naszym kochanym kraju w tej dziedzinie jest po kokardki :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł dobry ale ciężko będzie Ci się przebić ,na rynku jest parę firm z układami no i wymaga to sporo środków i specjalistów .Patrol patrolem zapotrzebowanie jest np.teren pod budowę gazoportu w Swinoujsciu oczyszczała prywatna firma na ziemi i pod wodą wszystko co znależli i tak przekazują dla patrolu,pomysl warty przemyślenia niebawem zmienią sie przepisy na korzyść takich firm tylko kasa kasa kasa no i kwity certyfikaty uprawnienia ...powodzenia życzę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak założyciel tematu ma zbędne kilkadziesiąt (około 30-40) tys. PLN i nie boi się papierkologii trwającej niemało czasu (w miesiąc się tego nie zrobi), to jak ktoś ładnie powiedział, ic nie stoi na przeszkodzie". Firmę sobie założy, a to że żadnej większej roboty nie załapie, to inna sprawa. O rozminowaniu Lasów Państwowych raczej tylko może pomarzyć, bo jak ktoś inny słusznie tu zauważył, tym biznesem w Polsce trzęsie kilka dużych firm, a one nie dają sobie w kaszę dmuchać. Same żrą się między sobą, więc taką płotkę zjedzą na śniadanie.

Pozostają małe robótki dla lokalnych deweloperów, którzy niechętnie patrzą na jakichś wydrwigroszy udowadniających im, że nie mogą stawiać bloku czy supermarketu, bo niewybuchy tam mogą zalegać.

Środowisko nie jest duże i kilka osób (firm) z tej branży miałem przyjemność (lub nieprzyjemność) poznać.

Ogólnie robotę w branży można polecać - startowanie z firmą od zera w obecnych czasach - raczej nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a poza tym sądząc po tresci postu nie masz o tym bladego pojęcia więc może najpierw spróbuj się zatrudnić w takiej firmie (o ile jesteś pełnoletni;)), popracuj tam chwilę, wyrób sobie zdanie a potem... wolna wola. Podpisuje się pod tym co napisał voucur bo on naprawde wie co mówi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Voucur trafił w dziesiątkę.. Ewentualnie możesz terminować u kogóś z plecyma i układyma" za grosze.

PS - w temacie Lasów Państwowych - ktoś dostał zlecenie na rozminowanie lasów w okolicach między Kaletami a Koszęcinem (wszędy tabliczki prace z użyciem materiałów wybuchowych" zamiast dawnych Uwaga, niewypały i niewybuchy"). A tak swoją drogą - co tam było, że taki las bogaty?

PS II - Marek Wawa, nie masz racji - nie wiem skąd się wzięła legenda, że cywilni wzywają saperów. Cywilni także utylizują.
Pokaż mi tu choć jednego wojskowego" sapera:

http://www.spec-maj.pl/galeria.php
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam MarcinP ma rację paru ludzi w tej czy podobnej firmie to byli wojskowi gównie właściciele i wykładowcy , firmowi saperzy utylizujący znaleziska to po części dawni zawodowi saperzy, ale np.i górnicy strzałowi, jak i osoby posiadające uprawnienia do wykorzystywania materiałów wybuchowych do celów wyżej wymienionych , jak i wysadzania budynków itp. Generalnie ciężko jest się przebić na rynku, bo po 1.trzeba mieć uprawnienia po 2. trzeba przystąpić do przetargów i je wygrać , po 3. przystępując do przetargu trzeba mieć sprzęt ( oprócz wykrywaczy maszyny Koparkę spychacz , samochody. po 3 trzeba mieć ludzi iluś tam na hektar {trzeba pokażać podpisane umowy z tymi ludzmi}. po 4 trzeba do przetargu wyjść z cena za roboczo godzinę tak niska by wygrać z konkurencja .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akty wykonawcze
-Ustawa z dnia 21 czerwca2002 o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego Dz.U Nr.117, poz. 1 i nr.238,poz.2019 oraz z 2004 nr.222,poz. 2249
-rozporządzenie ministra gospodarki z dnia 25listopada 2003 r. w sprawie instytucji wydających opinie o możliwości spełnienia warunków technicznych i organizacyjnych podczas prac z uzyciem materiałów wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego Dz.U. Nr.203,poz.1716
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarcinP, przypuszczam że bogactwo lasu między Kaletami a Koszęcinem może mieć związek z pobliską składnicą Heeres-Munitionsanstalt Kochanowitz (Kochanowice), podlegającej pod Wehrkreis VIII Breslau, chociaż możliwe, że to także część przyfrontowych składów amunicji, których nie było czasu ewakuować i poszły do nieba. Akurat w tym roku pracowałem w pobliskiej Kalinie koło Herbów, więc przynajmniej ten wycinek prac w nadleśnictwie Koszęcin miałem okazję poznać (Kalety robiła inna firma).

Z tym niszczeniem przez prywatne firmy jest tak, że oczywiście każda firma ma prawną możliwość niszczenia przedmiotów niebezpiecznych, ale w sporej liczbie przypadków nie ma na to warunków. Np. we wspomnianej Kalinie mieliśmy poziom wód gruntowych nawet na kilkunastu centymetrach, a na dodatek bliskość linii energetycznej i zabudowań mieszkalnych, co praktycznie uniemożliwiało u nas niszczenie amunicji średnich i większych kalibrów (a np. występowały u nas pociski 15 i 21 cm) - po te musiał przyjeżdżać patrol saperski (nota bene był z tym niezły cyrk, ale za dużo by opowiadać).

Do tych punktów które wymienił Wojciech można by dopisać jeszcze kilka, ale nie godzi się o nich pisać otwarcie na forum publicznym. Faktem jest, że czasy kiedy na rynku istniało kilka dużych firm znających się na tej pracy i umiejących się między sobą dogadać co do podziału robót, zdecydowanie przeminęły. Namnożyło się za to firemek od handlu ciuchami i stawiania domków (wtajemniczeni wiedzą o kogo chodzi), które nie mają zielonego pojęcia o robocie, ale przetargi powygrywały, m.in. dzięki dumpingowym cenom za hektar, co w efekcie wpływa na obniżenie wynagrodzenia mięsa armatniego" czyli saperów i pomocników. No ale nie ma też co gderać, bo póki jest robota, to i pieniądze jakieś są :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie