Skocz do zawartości

Flanker się odnalazł


Rekomendowane odpowiedzi

Na początku lat 90- tych miałem możliwość zajęcia się rozbitym Su-27. Nie znałem jego historii, ale po wielu godzinach nierównych zmagań, udało mi się odciąć statecznik pionowy z gwiazdą i numerem bocznym: „czerwony 29”, plus parę innych drobiazgów. Po latach trochę zapomniałem o sprawie – ale dzisiaj „mój” Flanker dopisał swoją historię (Robert – dzięki). A było tak: 25 maja 1990 roku sowieccy piloci ze 159 pułku (Kluczewo) mieli ostre strzelanie na poligonie Przemków. W czasie kolejnego ataku, łuska z działka samolotu prowadzącego wpadła do wlotu powietrza silnika lecącego w szyku (para), samolotu pilotowanego przez kapitana W.W. Supruna. Skracając dokładny opis katastrofy: wysiadł silnik, po chwili drugi.Pilot katapultował się na wys. 300 metrów przy prędkości 320 km/h. Przeżył, a jego samolot spadł w obrębie poligonu Przemków południowy. Stare dzieje, jedna z wielu opowieści czasu „zimnej wojny” i obecności sowietów w Polsce, pozostał jedynie ciekawy fragment samolotu z doskonale zachowanym oryginalnym malowaniem i oznaczeniem. W sieci jest sporo zdjęć Su-27 z Kluczewa, ale jeszcze nikt nie opublikował fot. Flankera nr 29, może ktoś mógły pomóc?
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, że co, pomyliłem się :)?
Nie wykluczam tego, aż tak się nie znam. Wątek w podlinkowanym forum jest o Su-27 i znalazłem tam zdjęcie samolotu z numerem 29. Czyli, że to MiG?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest zdjęcie z Krzywej i z Polski. Były jeszcze dwa inne Suchoje z tym nr (29), na rosyjskich stronach są również zdjęcia czerwonego 29" rozbitego na lotnisku,ale z Rosji. Celowo podkreśliłem, że mój" Flanker miał wyważenie masowe na pionowych. Te Su na zdjęciach - widać, że nie mają. To ułatwia poszukiwania. Wciąż nie mam zdjęcia i nie zdobyłem namiaru na pilota. Bez jego fotki i relacji, cała historia nie jest napisana do końca. Warto tez pomyśleć co dalej z opisywanym statecznikiem. Dwadzieścia lat gapienia się na niego - może pora na lepsze zastosowanie? Dzięki za zdjęcia i wpisy. Pozdrowiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorodowany a znana Tobie jest katastrofa radzieckiego MIG-25 w której zginęło dwóch młodych lotników na polach podwrocławskiej miejscowości Oława?
Po tej tragedii stacjonujący wówczas Rosjanie ku pamięci poległych pilotów wmurowali statecznik, którego po latach po prostu ktoś go ukradł i został po nim sam fundament.

warto poświęcić chwilę
http://mig25.netpak.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stronę o migu 25 znam, jestem tam w wielu miejscach, powyżej (w pierwszym wpisie) dziekuję Robertowi - wlaśnie jemu, twórcy strony, który wykonał doskonałą pracę w sprawie.
Co do losu statecznika. Macie rację, również uważam, że element jest wyjątkowy, ma swoją indywidualną wyjątkową historię, a co ważne jest częścią naszej przeszłości. Najlepszym miejscem dla niego byłoby odpowiednie muzeum. Byłem niedawno w Cosford, i jestem pod wrażeniem hangaru dedykowanego Cold War" (mam kilkadziesiat zdjęć w tym nasz Lim na ekspozycji). Jeśli podaruję i wyląduje w piwnicy pod stertą innych fantów, byłoby przykro. Chyba musimy jeszcze chwilę poczekać. Czasem tracę wiarę w niektóre muzea, wiecie o co chodzi, bo forum jest pełne dramatycznych opisów rzeczywistości. Kraków? - pewnie najlepszy adres. Nie chcę wywoływać nowego tematu, ale jak widzę naszego P-11c na malutkich niemieckich kółeczkach, a jednocześnie wiem, że można przez 20 lat wypiłować pilnikiem do paznokci nieco wieksze felgi - to wtedy tracę wiarę w rzeczy najważniejsze.
Kończąc, na pewno jestem gotów przekazać Flankera w dobre ręce i pewnie tak będzie, a gdzie to: jak wyżej. Szacun dla kolegów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie