Skocz do zawartości

Lwów: buldożery niszczą synagogę


Sobiepan

Rekomendowane odpowiedzi

W miejscu świątyni ma powstać hotel na Euro 2012. Polski konsul w Hajfie apeluje do Izraela i Polski o ratowanie zabytku

Synagoga Złotej Róży to najbardziej znana żydowska świątynia we Lwowie. Znajduje się w niezwykle atrakcyjnym miejscu, w pobliżu rynku, na dawnej ulicy Blacharskiej. Zbudowano ją w końcu XVI wieku i od tamtej pory przez kilkaset lat służyła Żydom. Przetrwała Austriaków, bolszewików, a nawet Niemców, którzy co prawda w 1941 roku ją częściowo spalili, ale spora część murowanej konstrukcji nie uległa zniszczeniu.

Dopiero teraz świątyni grozi zagłada. Jak alarmuje izraelska prasa, władze miejskie Lwowa przystąpiły do burzenia tego, co zostało z synagogi. Na jej miejscu ma stanąć hotel dla kibiców piłkarskich. Decyzję o zniszczeniu Złotej Róży pod-jęto, mimo że znajduje się na światowej liście UNESCO. Miejsce, w którym stoi świątynia, zostało już otoczone blaszanym płotem. Pracują tam buldożery. „Wygląda na to, że ta część Europy była bardziej tolerancyjna w XVI wieku niż teraz – napisał brytyjski reporter Tom Gross, który był świadkiem demontażu.

Akcję przeciwko władzom w Kijowie podjął Oded Feller, konsul honorowy Polski w Hajfie. „To, co wyrabiają ukraińskie władze, to obraza dla 420 tysięcy Żydów, których zamordowano we Lwowie i okolicach podczas Holokaustu"

– napisał w liście do izraelskiego szefa dyplomacji Awigdora Liebermana. „Izrael musi to nie tylko potępić, ale również podjąć natychmiastowe działania zmierzające do ratowania świątyni.

Feller złożył protest w Ambasadzie Ukrainy w Tel Awiwie i zaalarmował placówkę polską. – Lwów przed wojną był polskim miastem, a jego Żydzi polskimi obywatelami. Polska jest też współorganizatorem Euro 2012. Wszystko to sprawia, że Warszawa powinna interweniować – powiedział „Rz" Oded Feller. – Musimy się spieszyć, bo buldożery właśnie obracają w gruzy bezcenny polsko-żydowski zabytek!

Informacją o burzeniu Złotej Róży zszokowany jest badacz dziejów Lwowa dr Grzegorz Hryciuk. – Jeżeli to prawda, to jest to skandal. Ta synagoga jest częścią wielonarodowego dziedzictwa Rzeczypospolitej. Polska nie powinna być w tej sytuacji bierna – powiedział „Rz. Według niego synagoga powinna zostać odbudowana, aby przypominać o losie lwowskich Żydów. – Zagłada we Lwowie miała olbrzymią skalę. W październiku 1941 roku, a więc już po pierwszych mordach, w mieście mieszkało 111 tys. Żydów. Gdy w 1944 roku rozpoczęła się druga okupacja sowiecka, z ukrycia wyszło zaledwie 1300 z nich – mówi dr Hryciuk.

To nie pierwszy taki przypadek we Lwowie. Jak podaje izraelski serwis informacyjny „Aruc Szewa", Ukraińcy zbezcześcili wcześniej grób słynnego rabina Dawida Ha-Leviego Segala, który nauczał w Złotej Róży. Na jego miejscu umieścili bazar. W budynku lwowskiej cytadeli, w którym Niemcy mordowali Żydów, powstał zaś inny luksusowy hotel na Euro. W planach jest jeszcze dobudowanie do niego kasyna. Jak pisze gazeta, hotel należy do lokalnego urzędnika, który we władzach miejskich odpowiada za... ochronę zabytków.

http://www.rp.pl/artykul/40,713769-Lwow--buldozery-niszcza-synagoge.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie ma zdjęć? Bo to pewnie była ruina... Czemu nie pomyśleli o tym 5 lat temu tylko teraz? Żydki pewnie wyniuchali, że te tereny warte kupę kasy i stąd ta afera! Bo oczywiście pewnie domagali by się odszkodowania czy też zwrotu ziemi :) Polityka żydków jest gorsza od tego co robił Hitler! Polecam obejrzenie wszystkich 5 części tego programu http://www.youtube.com/watch?v=pMl7QEgGgJg&feature=related
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti, nie potrzebne takie uwagi, bo doskonale wiesz o kogo chodzi...

Nie jestem antysemitą, ale jako Polak mam prawo a nawet obowiązek(wcale nie przesadzam) mieć pretensje do Izraelitów, choćby za sprawę odszkodowań dla wielce pokrzywdzonego(ich) narodu przez Nas. Oni są bardzo skromni i dobroduszni dla Nas, bo chcą tylko kilka procent odszkodowania od przejętego od nich majątku. I to się propaguje w TV, ale nikt nie podaje jaka to suma bo każdy normalny obywatel tego kraju(bo ich/nas się tyczy) dostałby zawału. Proponuję poczytać trochę na temat spraw odszkodowań, oraz ich" pretensji do nas", może wtedy będziemy nazywać rzeczy po imieniu.

Nawiązując do, Nie jestem antysemitą", do Żydów mieszkających u siebie i żyjących jak Allah przykazał nie mam najmniejszych powodów do czepiania się, ale do tych, którzy szukają zysku u nas tak przez T.

Jeżeli niszczy się Polskie zabytki na wschodzie w tym wiele kościołów i cmentarzy to nikt nie apeluje o ratowanie(a jeżeli to robi to bardzo dyskretnie i po cichu), a ja mam się przejmować żydowskimi świątyniami!? A niech zniszczą jeżeli im przeszkadza i postawią sobie hotel.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak się niszczy Polskie cmentarze czy kościoły to nie jest to antysemityzm, a jak się niszczy żydowskie to zaraz podchodzi to pod antysemityzm! To oczywiście polityka i propaganda ale jaka skuteczna! W sprawie odszkodowań dla narodu żydowskiego za stracone majątki itd. - ja osobiście odsyłał bym wszystkich do rządu niemieckiego - niech im płacą! Czemu My mamy płacić za skutki wojny?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko trochę czepliwie...

Poszukiwacz- obaj wiemy skąd się II WŚ na terenie II RP wzięła i jakie były jej efekty.

Nie sądzę natomiast, abyś prosząc o takie przekierowanie" pozwów pamiętał o różnych zawirowaniach gospodarczo-prawnych w Polsce po 1945.


PS Zbyniu- Oded Feller wyjaśnił, dlaczego interweniuje. Nie musisz tłumaczyć, co miał na myśli/celu i dorabiać ideologii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyniek.
Tak w związku z roszczeniem odszkodowań od nas Polaków.

Ja kiedyś napisałem na Forum żeby Żydzi uważali aby im Niemcy nie wystawili rachunku za gaz i prąd w KL Auschwitz i innych.
Zarobiłem za to kartona. Więc drugi raz tego nie napiszę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiekuśniegu! Proszę nie dopisywać do moich wypowiedzi jakiś ideologii czy propagowania faszyzmu- tfuuu! Nienawidzę faszyzmu, Hitlera itd... To co piszę to są fakty i branie faktów na tzw. zdrowy rozum. Jak będziemy dawać tyłka i każdemu płacić odszkodowania za krzywdy, których wynikiem była II WŚ, Niemcy i ich polityka, to za chwilę zgłoszą się do nas sami oprawcy i zażądają odszkodowania za Prusy Wschodnie, dolny Śląsk i np. Szczecin ;) Moim zdaniem Izraelitom nic się od nas Polaków nie należy i jak szukają pieniędzy niech Niemiecki rząd im płaci. A jeśli chodzi o zawirowania po 1945r to chyba nie muszę Ci tłumaczyć kto rządził naszym krajem w tym czasie, gdzie nasi prominenci jeździli na szkolenia, czyje rozkazy wykonywali itd. itp. więc domyśl się gdzie bym odesłał ich po odszkodowania za ew. wysiedlenia po 45r :) Jednak najwięcej wysiedleń było przed 45r.

Jeśli obejrzeliście filmik, który załączyłem wyżej to ciekawi mnie czy Izraelici mają zamiar zapłacić Palestyńczykom za wysiedlenia i wszystkie wyrządzone krzywdy hmmmm Chyba raczej mają Palestyńczyków w dupie i traktują jak ludzi 2 kategorii - czyżby to była forma faszyzmu? Tworzenie gett - hmmm biorą przykład z polityki faszystowskich Niemiec? Kali kraść - dobrze, Kalemu ukraść - źle?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ja Cię o propagowanie Adiego oskarżyłem?

Wątpię/wątpiłem tylko, czy pamiętasz m.in. o walce o handel tudzież odgórnej likwidacji kilkudziesięciu-kilkuset czy to lokalnych czy ogólnopolskich spółdzielni rzemieślniczych, handlowych, produkcyjnych które do roku 1949 ( czy dalej 1968 ) zostały m.in. przez H. Minca zlikwidowane. Choć oczywiście akcja objęła wszystkich obywateli ( choć w nowomowie lepiej brzmiałoby szkodników i pasożytów ).

Dwa- nie zwalajmy wszystkiego na Wielkich Braci- zza Zachodu i Wschodu.

Trzy- pomyśl o standardowych ( czyli już choćby przedwojennych ) powodach animozji" między Polakami-katolikami a Polakami wyznania mojżeszowego.

Cztery- Adi, Izrael, Palestyna... KZ Brytyjczycy wymyślili... w zasadzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

azeta Guardian" opisała nieprawdziwe informacje o burzeniu lwowskiej synagogi. Rzeczpospolita przedrukowała te informacje w artykule p.t. Lwów: buldożery niszczą synagogę. Informacja o, rzekomo burzonej, synagodze Złotej Róży pojawiła się w internecie 8 września i błyskawicznie rozpoczęła swój żywot wśród polskich internautów.

Informacja jest nieprawdziwa; buldożery nie niszczą synagogi Złotej Róży. O tym w relacji ze Lwowa redaktor naczelny Kuriera galicyjskiego, Mirosław Rowicki.

Poniżej znajduje się artykuł Wasyla Rasewycza poświęcony fałszywym informacjom ze Lwowa:

Z londyńskiej perspektywy: Holocaust po lwowsku

Temat Holocoustu, trzeba stwierdzić z żalem, nie należy do najbardziej znanych i popularnych na Ukrainie. W przypadku Lwowa, na problem ten, nakłada się jeszcze dodatkowo „własna” nacjonalistyczna specyfika. Bardzo często można usłyszeć od różnych ignorantów, że Żydzi zasłużyli sobie na swój los, za udział w organizacji głodu na Ukrainie. „Hakiem” lub co najmniej „materiałem kompromitującym” polityków, uczonych i inne osoby publiczne jest rzucenie podejrzenia o ich żydowskim pochodzeniu. Brak jest otwartego społecznego dialogu na ten drażliwy temat. Historycy ukraińscy, z zasady, przyjmują pozycję oportunistyczną i zależnie od sytuacji reagują na tą lub inną publikację na ten temat w wydaniach zagranicznych. Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Toma Grossa (nie mylić z Janem Tomaszem Grossem – red.) w „Guardian”. Czytam te „objawienia” brytyjskiego dziennikarza i nie przestaję się dziwić: po co to napisał? Skąd taki brak kompetencji? Ostatnio pojawiła się oddzielna „kasta” dziennikarzy, piszących materiały, „skazane” na międzynarodowy sukces. Do takich należy i „temat żydowski”. Chwalebne jest zainteresowanie brytyjskiego dziennikarza naszym państwem i miastem. Dobrze się składa, że takie szacowne pisma opowiadają światu o nas i pomagają społeczeństwu miasta wymóc ma władzy bardziej odpowiedzialny stosunek do historycznej spuścizny. Ale jak może temu sprzyjać artykuł Toma Grossa, cały utkany z nieścisłości i jawnego kłamstwa? Teraz o nieścisłościach i nieprawdzie. Autor bardzo niezgrabnie próbował porównać tolerancję w mieście w XVI wieku i w dniu dzisiejszym. Jasne, że według niego, poziom tolerancji był wtedy o wiele wyższy niż dziś. Skąd ma wiedzieć, że w XVI wieku istniał cały szereg ustaw, ograniczających prawa gminy żydowskiej w mieście: określano gdzie mieli prawo mieszkać, pozwolenia na budowę obiektów związanych z kultem „zatwierdzał” arcybiskup łaciński a Żydzi wkopywali swe synagogi głęboko w ziemię, żeby nie były wyższe od świątyń chrześcijańskich, bo to było zabronione. Autor nie zna też historii powstania synagogi „Turej Zagaw” (obecnie bardziej znanej jako „Złota Róża”), którą odebrali Żydom rzymscy katolicy, przez to, że przewodniczący rady gminy żydowskiej Lwowa Izaak Nachmanowicz zbudował ją bez zgody arcybiskupa. Autor też nie wie, że gmina wypłaciła jezuitom olbrzymi wykup, za który zbudowali oni swoją wspaniałą świątynię we Lwowie. Trudno też było nazwać Lwów miastem tolerancyjnym w XVII wieku, bo w mieście zdarzały się krwawe pogromy Żydów. Autor pisze, że był świadkiem, jak w zeszłym tygodniu spychacze niszczyły resztki lwowskiej synagogi „Złota Róża”. Pisze o tym, jak władze ogrodziły plac budowy na terenie dawnej synagogi. To całkowita nieprawda, choć niesankcjonowana budowa rzeczywiście jest prowadzona obok - na miejscu dawnej jesziwy (szkoły talmudycznej – red.), co jest nie mniej fatalne dla historycznego środowiska miasta. Autor przekłamuje fakty pisząc, że większość synagog we Lwowie była spalona w 1941 roku wraz z modlącymi się w nich Żydami. Historycy potwierdzają jeden taki drastyczny fakt i dotyczy on synagogi na placu Stary Rynek. Raz jeszcze zaznaczę, że taka detalizacja nie zmniejsza cierpień i nie jest zaprzeczeniem straszliwej zbrodni na narodzie żydowskim. Jednakże dowolne traktowanie wydarzeń historycznych przynosi efekt odwrotny. Podważa wiarygodność autora i wywołuje wątpliwości do wszystkiego co napisał. Daje oręż do ręki jego przeciwnikom. W artykule pana Grossa takich „nieścisłości” jest pełno, prawie w każdym zdaniu. Autor pisze, że Lwów przyłączono do ZSRS w 1945 roku, choć trzeba mówić tu o roku 1939 lub 1944. Pisze on, że Żydzi do 1940 roku stanowili większość mieszkańców miasta. To też nieprawda. Według najskromniejszych szacunków procentowo przekrój ludności miasta wyglądał tak: 50% – Polacy, 33% – Żydzi, 16% – Ukraińcy. Przypuszczalnie, autor z lenistwa nie zajrzał nawet do Wikipedii i ogłosił wszystkie ofiary ze Lwowa i okolic – żydowskimi. Pisze on o 420 tys. ofiar zamordowanych w mieście i okolicach. A gdzie są Polacy, Ukraińcy i Rosjanie? Ale i nie wszyscy Żydzi zginęli w obozie janowskim. Część Żydów z getta Niemcy wywozili na egzekucje do lasu lesienickiego i tam rozstrzeliwali. Faktem jest, że znaczna część więzionych w obozie janowskim Żydów została wysłana do prawdziwej „fabryki śmierci” - do Bełżca. Całkowitą fantazją jest stwierdzenie pana Grossa, który odkrywa nieznane historykom fakty. Okazuje się, według Grossa, że gdy we Lwowie zniszczono już wszystkich „polskich i ukraińskich Żydów”, to do miasta specjalnymi transportami dowożono Żydów rumuńskich i węgierskich i tu ich mordowano. A na końcu dodaje, że we Lwowie zniszczono więcej Żydów, niż w jakimkolwiek mieście Europy. Rozumiem, że cyfry są porażające. Ale nie mniej rażące są inne statystyki. Ze źródeł historycznych wiadomo, że ratując się przed Niemcami, do Lwowa, znajdującego się pod sowiecką okupacją, uciekła znaczna część Żydów. Ilość ludności żydowskiej we Lwowie wzrosła do 130 tys. Tylko nieliczni mieli możliwość ewakuacji razem z Armią Czerwoną. Według różnych szacunków z tych 130 tysięcy lwowskich Żydów okupację przeżyło tylko 800. Porażająca statystyka. To co Gross pisze o Cytadeli Lwowskiej po prostu nie mieści się w głowie. Po zajęciu Lwowa, szybko posuwające się naprzód wojska niemieckie, wzięły do niewoli olbrzymie ilości czerwonoarmistów. Stara austriacka cytadela w centrum miasta stała się najlepszym obiektem do organizacji obozu jenieckiego. „Stalag” był miejscem powolnego umierania, gdzie ludzi nie tyle rozstrzeliwano, jak umierali oni z głodu, chłodu i chorób… Później to miejsce stało się miejscem kaźni dla francuskich, a potem i włoskich żołnierzy. Możliwe, że wśród nich byli Żydzi, ale nie tysiące, jak twierdzi autor. Przytłacza mnie podejście autora do problemu. Czy uważa, że Rosjanie, Ukraińcy lub Polacy mniej się męczyli w obozach śmierci niż Żydzi? Po co przemieniać 130 tys. jeńców stalagu na Cytadeli w Żydów? Mało mu innych 130 tys. ofiar? W jednym zgadzam się z autorem. Wielką drwiną z pamięci ludzi, którzy tu zginęli jest przebudowa byłych fortecznych kazamatów w pięciogwiazdkowe hotele i planowanie tam budowy centrum rozrywkowego. Tomasz Gross bardzo emocjonalnie pisze, że władze spychaczami niszczą resztki synagogi „Złota Róża”, pozbawiając Żydów możliwości by w przyszłości przemienić to miejsce na pomnik. Ja też uważam, że brutalna ingerencja biznesu w architekturę średniowiecznej żydowskiej dzielnicy miasta jest przestępstwem. Ale dlaczego pan Gross nie zainteresował się inicjatywami Centrum Historii Miasta, niemieckiego „Towarzystwa Technicznej Współpracy” i władz miasta, co do uporządkowania i ochrony miejsc pamięci narodu żydowskiego? Dlaczego rozmówcy pana Grossa nie poinformowali go o międzynarodowym konkursie na uszanowanie trzech ważnych miejsc, związanych z tragedią narodu żydowskiego? Tam też jest mowa o stworzeniu pomnika na placu Synagog, do którego wchodzi i teren „Złotej Róży”. Ten pierwszy konkurs był bardzo owocny. Do udziału w nim zgłosili się architekci z całego świata. Kompetentne jury wybrało najlepsze projekty. Makiety były demonstrowane w Pałacu Sztuki obok Pałacu Potockich i w Centrum Historii Miasta na ul. Bogomolca 6. Wydarzenie było dokładnie opisywane w mediach lwowskich. Jak takie wydarzenie mogło ujść uwadze dziennikarza, który przyjechał do Lwowa specjalnie, aby nagłośnić sprawy związane z pamięcią o Holocouście? Na zakończenie chciałbym podtrzymać zdanie Mejlacha Szejheta o brutalnym stosunku do zbytków architektury we Lwowie. Podzielam zdanie, że przebudowa wieży byłego obozu jenieckiego na Cytadeli w pięciogwiazdkowy hotel, jest co najmniej, nieposzanowaniem pamięci ofiar. Twierdzę też, że jest to haniebne, gdy najważniejsze miejsca pamięci narodu żydowskiego do dziś nie są we Lwowie oznakowane. Od siebie dodam, że wstyd mi opowiadać gościom zza granicy, że „serce” dzielnicy żydowskiej we Lwowie – plac Wekslarski – do dziś nosi nazwę „Koliszczyzny” (patrz info – red.). Ale nie całkiem zgadzam się jednak z panem Szejhetem w tym, że Holocaust trwa nadal, tylko tym razem w architekturze. Tak – zniszczenia są kolosalne, ale może lepiej nie profanować pamięci ofiar Holocaustu… Artykuł w wersji ukraińskiej ukazał się na portalu zaxid.net pod tytułem: „Чи справді ми такі страшні і нетерпимі, або чому нас такими бачать?” („Czy naprawdę jesteśmy tacy straszni, albo dlaczego nas za takich mają”).

Zdjęcia Złotej Róży wykonano 9 września 2011 roku!

Wersję polską w „Kurierze Galicyjskim” zamieszczamy w porozumieniu z autorem.

Foto: Mirosław Rowicki-archiwum,

synagoga Złotej Róży-Krzysztof Szymański

Wasyl Rasewycz-Mara Basza

http://www.radiownet.pl/publikacje/klamstwo-medialne-ktore-trzeba-uciac-miroslaw-rowicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie