Skocz do zawartości

Myśliwi się zbroją


zancus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 163
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Panowie twierdzenia że na polowaniu są MORDOWANE" zwierzęta jest trochę jakby na wyrost.Dlaczego? Ano dlatego że od wielu już lat chodzę na tzw. agonki" i powiem szczerze że przypadków dobijania zwierząt widziałem, dosłownie, kilka! A trwa to już ze 20 lat bez mała.Wiem że zabijanie zwierząt zle się kojarzy ale nic na to nie poradzimy że człowiek jest mięsożerną istotą i od zarania dziejów polowanie było jednym ze sposobów zdobywania pożywienia.Dziś tak nie jest ale potraktujcie Łowiectwo jak najnormalniejsze hobby,może drastyczne,ale cóż jeden zbiera znaczki a drugi od pokoleń jest myśliwym i cóż w tym złego?A co do zaniku dzikiej zwierzyny w wyniku polowań to powiem tak:dzika zobaczyłem pierwszy raz w życiu w ZOO jako małe dziecko(1979r) bo po prostu za moich czasów jak to się mówi nie występował na wolności.Teraz dzików jest tyle że moje dzieci pytają po co ktoś trzyma je w ZOO skoro po polach biegają całe watahy?Prawda wyginą prawie zając i ptactwo ale to nie wina polowań tylko szczepień lisów których jest zatrzęsienie.Gdybym był myśliwym,nie jestem,a byłaby możliwość kupić sobie broń krótką to kupiłbym nie jeden a kilka sztuk bo po prostu kocham broń palną w każdej postaci i rozmiarze!Pistolet czy rewolwer można z powodzeniem używać na strzelnicy i z takim zamiarem,mniemam,jest w tej chwili kupowany przez myśliwych a że potem chwalą się nim na polowaniu to co tu się dziwić,jak ktoś kupi sobie nowy samochód to co trzyma go w garażu czy szpanuje po mieście? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.tvn24.pl/12690,1723459,0,1,jelen-zabil-mysliwego,wiadomosc.html
Pewnego razu odwiedzając rodzinę wybrałem się na wycieczkę po okolicach.Początek grudnia,piękna pogoda,wspaniałe krajobrazy Gór Kaczawskich i wyszedłem prawie pod lufy panów myśliwych"Za chwilę dało się słyszeć odgłosy stadka dzików przedzierających się przez linię obrony facetów ze strzelbami.
Wybrały jedyną drogę dająca im cień szansy na przeżycie, czyli starą zarośnięta drogę biegnąca w lekkim zagłębieniu.Z łatwością przebiły się przez ta myśliwską tyralierę lecz niestety dalej było otwarte pole.Padło trochę strzałów i z tych kilkunastu dzików niestety dwa padły.
To co wydarzyło się potem niestety z humanitaryzmem niewiele miało wspólnego.Jeden z tych trafionych dzików po chwili się ocknął i zaczął się nieporadnie poruszać.
dostał następny strzał,który pozbawił go władzy w tylnych nogach,kolejny urwał mu dolna szczękę i dopiero następny położył go definitywnie.
Nie wiem czy tak powinno być,ale strzelali po lekkim wzniosie terenu za którym przebiegała polna a w odległości
ok kilometra znajdują się budynki mieszkalne.Nie trzeba być chyba specjalistą żeby przewidzieć,że jakiś pocisk z chybionego strzału pokona wzniesienie i możne skutecznie kogoś trafić.
Tak jak kolega vis1939 napisał, to prawdziwe polowania skończyły się w XIX w,a teraz to jest tylko dawanie upustu niskim i pierwotnym uczuciom kiedy to człowiek polował aby przeżyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Impertynencje Argonauty dowodzą, że przytaczane tu historie są prawdziwe, a on próbuje bronic środowiska szlachetnych hobbystów z wielowiekową tradycją. Jakoś po wdepnięciu na tych szlachetnych dżentelmenów przyświecała mi tylko jedna myśl, jak najszybciej się od nich oddalic, broń palna i alkohol to raczej kiepskie połączenie, a czemu mnie to nie zdziwiło? Ano w czasach szkolnych papcio mojego kolegi, z resztą przedstawiciel zawodu, który miał stac na straży prawa, był myśliwym, rzadko wracał trzeźwy z polowania, zwykle trzeba go było wyładowac z pojazdu, więc żyję w przekonaniu, że to należy do kanonu zachowań.
Nie wiem jak ciebie Argonauto, ale mnie mamusia nauczyła myc łapki, gdzieś około 2-3 roku życia i tego się trzymam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argonauta napisze jeszcze raz.
Dla mnie ktos komu sprawia przyjemnosc(a sam to napisales ze Tobie sprawia) zabijanie i strzelanie do zwierzat nie jest do konca normalny.
Mordowania nie porownuj do chodzenia z wykrywka czy moze do pisania wierszy?
To jest to o czym pisalem powyzej-zwykle zamydlanie i ubieranie morderstwa w ladne slowka.
O ile zabijanie zwierzat w rzezni na mieso jestem w stanie zrozumiec gdyz to faktycznie wynika z potrzeby o tyle psychopatycznego lazenia ze strzelba po lesie z żądzą mordu w oczach juz nie.
Pozdrawiam
Vorax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próżny trud Vorax, pożyteczni dżentelmeni" typu Argonauta uważają, że mordowanie w majestacie prawa nie jest morderstwem, w końcu mordują zgodnie z uświęconą tradycją, mają swoje obrzędy, stopnie wtajemniczenia, wcale nie jest łatwo się do nich dostac. Wobec czego (zjawisko, które opisał Elliot Aronson), trzeba trwac w przekonaniu, że to jest cacy i super oraz miodzio.
Doradzam lekturę forów ludzi, którym podczas spaceru w lesie zastrzelono psa, jak wiele jest przypadków ewidentnego łamania przepisu o odległości od zabudowań etc. Ile tam tragedii opisano. Kto wie czy selekcja pogłowia myśliwych nie byłaby wskazana ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestescie smieszni napieprzacie na mysliwych tylko dlatego ze ci moga miec teraz bron krotka piszecie o alkoholu i sprzedazy miesa.
Hmm czy wy jestescie inni zachowujecie sie w tym wypadku jak archeo przedstawiajac argumenty przeciwko mysliwstwu.Sami sprzedajecie wykopane fanty i pijecie alkohol na wykopkach.

Teraz tak z innej beczki, jeśli chodzi o myślistwo (łowiectwo) czy jak to zwał, to w erze daleko posuniętej urbanizacji naszych terenów, w obecnym kształcie jest to zjawisko niedopuszczalne na taką skalę jaką ma"
Sluszne spostrzezenie ale sa pewne regulacje odnosnie uzycia broni.
Sylwku zastanawiam sie tylko dlaczego podczas tych pijackich ekscesow stanowczo nie zaprotestowales:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcjew mi to wisi czy mysliwi maja bron krotka czy armate albo i czolg na zajace.
Umiesz czytac ze zrozumieniem?
Tu chodzi o hobby" polegajace na przyjemnosci z MORDOWANIA zwierzat.
Ciekawe jakie bys mial podejscie gdyby mysliwi zabil Twojego psa.
Chyba ze kazde zwierze to dla Ciebie objekt do zabicia albo ewentualnie zjedzenia.
Porownywanie mordowania zwierzat do wykopkow czy czegos innego to jakas paranoja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie