kindzal Napisano 27 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 27 Styczeń 2011 Mniejszość Niemiecka zaproponowała, by opolski sejmik przyjął uchwałę o uczczeniu ofiar zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznej bezpieki na Górnym Śląsku. - To bezczelność, to Niemcy rozpętały wojnę. Niech Mniejszość najpierw swoją głowę posypie popiołem - usłyszała Zdaniem Norberta Rascha, szefa MN, sejmik przyjmując uchwałę (treść w ramce poniżej) oddającą hołd ofiarom sowietów, pomoże w odkrywaniu prawdy historycznej, a jest ona taka, że zimą 1945 roku przewalająca się przez Śląsk Armia Czerwona pozostawiła po sobie tysiące zabitych niewinnych cywilów, zgwałconych kobiet i splądrowanych domostw. I że również w latach powojennych Ślązakom mnóstwo cierpień zadał komunistyczny aparat bezpieczeństwa.- Po latach milczenia mozolnie odkrywa się tę smutną prawdę, która celowo była eliminowana ze świadomości społecznej, a która do dziś leży cieniem na wielu rodzinach - przekonuje Rasch. I dodaje, że skoro sejmik jednogłośnie, a więc też z udziałem radnych MN, przyjmował uchwały oddające hołd ofiarom walk na Kresach, to powinien też pochylić się nad krzywdą Ślązaków. MN chciałaby także, aby dzień 31 stycznia stał się Dniem Tragedii Górnośląskiej. - Żadne wiece, żadne wielkie uroczystości, ale uszanowanie pamięci ludności cywilnej, która wówczas zginęła - dopowiada Rasch.Podkreśla też, że sejmik śląski w tym i poprzednim roku przyjął podobne poświadczenia bez problemów.- Ale tam projekt uchwały zaproponował Ruch Autonomii Śląska, czyli Ślązacy, a nie ci, którzy uważają się za Niemców - komentują opolscy radni, którzy proszą, by nie podawać ich nazwisk. - To przecież Niemcy rozpętali wojnę, Niemcy strzelali z wieżyczek w Auschwitz, a teraz Niemcy chcą być reprezentantami pokrzywdzonych? To bezczelność!Uchwale w proponowanej wersji zdecydowanie przeciwny jest PiS. - Bo tchnie duchem pani Steinbach. Historia zaczyna się od morderstw Armii Czerwonej, a musi być jasno powiedziane, dlaczego Armia Czerwona się tu znalazła, że to efekt wojny wywołanej przez Niemcy - mówi Jerzy Czerwiński z klubu PiS.- Oczywiście, potępiam komunistów i armię, która na bagnetach przyniosła nam niechciany ustrój. Jednak jeśli Mniejszość Niemiecka chce rozliczać historię, niech wróci do 1 września. I niech ci z nich, którzy podczas wojny wzbogacili się na przymusowych robotach Polaków przywożonych na te ziemie, posypią najpierw głowy popiołem - dodaje.Podobne odczucia mają w SLD. - Nie tylko Górnoślązacy doznali krzywd. Jeśli już przyjmować uchwałę, to należy uczcić wszystkie ofiary tego, co stało się tu po 1945 r. - mówi radny Sojuszu Andrzej Namysło. Jego zdaniem najlepiej byłoby nie budzić demonów historii. - Ale jeśli jest wola uchwalenia tej uchwały, musi być ona napisana w takim tonie, który nie będzie tych demonów przywracał - dodaje.Los uchwały zależy od PO. Bogusław Wierdak, przewodniczący sejmiku z Platformy, uważa, że uchwałę można poprzeć, ale pod pewnymi warunkami. - Po pierwsze, chcielibyśmy, aby nie mówiła o ogólnie pojętym Górnym Śląsku, ale o konkretnych miejscach na Opolszczyźnie, w jakich doszło do mordów. Po drugie, muszą się w niej znaleźć odniesienia, które spowodują, że będzie ona do przyjęcia dla wszystkich. Ona nie może nas dzielić - podkreśla.Źródło: Gazeta Wyborcza Opolehttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9009164,Niemcy_chca_uchwaly_o_mordach_w_1945_r_.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 27 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 27 Styczeń 2011 Ośmioletni Karol Matuszek ukrył się z rodziną w piwnicy. Na jego kolanach usiadła trzyletnia siostrzyczka Gerda, kiedy sołdaty wyważyły drzwi i zaczęły strzelać do kogo popadnie. Kula zabiła dziewczynkę, ranny Karol zemdlał. Czerwonoarmiści wybiegli do następnego domu, przekonani, że wszystkich w piwnicy zabili. Koniec niemieckiego Oppeln - O Boże, jak on płakał, że śmierć Gerdy jemu życie uratowała. Rusi zabili mu tego dnia rodzeństwo, dziadków i rodziców. My go wzięli do siebie i chowali jak syna - opowiada pani Agnieszka z podopolskich Boguszyc, która dziś kończy 87 lat Od rana 17 stycznia 1945 r. opolskie radio powtarzało komunikat: Miasto mają opuścić kobiety, dzieci i chorzy". Na dworcu czekały na nich ewakuacyjne pociągi. Mieszkańcy zabierali tylko podręczny bagaż. 20 stycznia rano rozkaz ewakuowania się dostali już wszyscy. Najpóźniej do godz. 12 mieli stawić się na obecnym pl. Kopernika. Czekały tam autobusy, które przewiozły ich do stacji kolejowej w Groszowicach, skąd pociągami pojechali w kierunku Kłodzka. Pieszo w tym samym kierunku poszli osadzeni w opolskim więzieniu oraz robotnicy przymusowi z 26 funkcjonujących w Opolu obozów pracy. Po czterech dniach ewakuacji z miasta uciekło ok. 58 tys. osób. Gdy 24 stycznia prawobrzeżne Opole zajęli Sowieci, było w nim 300 mieszkańców. Nic wspólnego z wyzwoleniem Z podopolskich wiosek ewakuowali się głównie bogaci. - Z Kotorza uciekli faszyści, zostali staruszkowie i biedni, którzy - choć Niemcy - byli Bogu ducha winni. Nadchodziła armia humanitarnego socjalizmu", któż mógł się spodziewać aż takiej tragedii - wspomina Krystian Nowaczek, dziś mieszkaniec Hamburga. W niedzielę 21 stycznia Rosjanie podpalili w Kotorzu 17 domów, na dworcu zgromadzili do rozstrzelania 16 osób. Gertruda Rogowski próbowała uciekać. Ale była w ciąży. - Dopadli ją i zakłuli bagnetami - mówi Nowaczek, wówczas 15-latek. Eryk z Opola miał wtedy dwa lata. W chałupie w Czarnowąsach został z matką i dziadkami. - Mama opowiadała, że nikt nie uciekał, bo dziadek powtarzał: Cóż nam mogą zrobić, przeż my nie faszyści". Wprawdzie już docierały informacje o bestialstwie sołdatów wobec cywili, ale nikt nie mówił tego oficjalnie - twierdzi Eryk. Matka trzymała go na ręku, kiedy sołdaty weszły do izby. Nakazali kobiecie położyć się i rozłożyć nogi. - Powiedziała im, że chce mnie tylko położyć do łóżeczka i wyszła do pokoju. Wyskoczyła przez okno i na boso przez śnieg uciekała ze mną w stronę Kępy. Strzelali za nami. Na szczęście nie trafili. Przygarnęli nas obcy ludzie - płacze 62-latek. 23 stycznia oddziały radzieckiej piechoty zajęły Zakrzów i Wróblin. W porcie przeładunkowym znaleźli wódkę i jedzenie. - I przez tę wódkę my tylu zabitych tu mieli. Jak się Ruscy popili, to strzelali dookoła. Wszyscy leżą na cmentarzu w Zakrzowie. Człowiek chodzi, pamięta - zapewnia 80-letnia Kornelia. Od Groszowic do Boguszyc 23 stycznia doszło do pierwszych walk wojsk niemieckich z sowieckimi pod Groszowicami oraz wzdłuż linii kolejowej Kluczbork-Jełowa-Opole. Przez skutą lodem Odrę ludzie z Groszowic uciekali do Folwarku i Boguszyc. Wielu po śmierć. W Boguszycach doszło do rzezi. W ciągu kilku dni życie straciło ponad 200 cywilów (dane opierają się na księgach parafialnych, ale proboszcz Boguszyc ks. Józef Mikołajec uważa, że mogą być nieprecyzyjne, bowiem we wsi szukali też schronienia ludzie z prawego brzegu). Barbarzyństwo czerwonoarmistów było niewyobrażalne. - Kobieta leżała w połogu, Roskosz jej było. Zastrzelili ją, a dziecko przepołowili bagnetem - relacjonuje pani Agnieszka. Każde wspomnienia jest wciąż dla niej bolesne, wszak zginęli jej sąsiedzi, przyjaciele, rodzina. Z rzezi uratował się tylko bratanek - ośmioletni Karol Matuszek, który trzymał siostrę na kolanach. Wcześniej widział, jak na gnojowniku rozstrzelali jego mamę i ojca. Hilda pracowała w groszowickiej karczmie. - Fajno dzioucha z niej była. Zaciągnęli ją do piekarni, zgwałcili w kilkunastu, potem na nią narobili i spalili w piecu, w którym my chleb piekli. Tak mi godoł Rudi Wosiek - wspomina Gabriel, wówczas 25-latek, który z powodu tuberkulozy nie był w wojsku. - A inżyniera Kozaka z cementowni Groszowice, co to miał broń i chciał się bronić, przywiązali do koni i puścili je wokół willi dyrektora cementowni. Rozszarpało go - dodaje. W jednej z piwnic przeżyła 11-letnia Marta. Wspominała: Mama ogarnęła nas wszystkich - brata Ernesta (7 lat), Bernarda (9 lat), mnie i w wózku Maryjkę, co w grudniu ukończyła roczek. Zaczęli strzelać wokół, po wszystkich. Mama dostała i upadła na mnie. Zemdlałam. Jak się ocknęłam, wysunęłam się spod mamy, była zimna. I wtedy usłyszałam Maryjkę - wołała "mama. Usłyszałam w kącie chlipanie - to była Mija od sąsiadów. Obok leżeli jej zastrzeleni rodzice. Żył jeszcze chłopiec od Cyganów. Ja wtedy w jednej minucie wydoroślałam, wiedziałam, że muszę te dzieci uratować. Znalazłam chleb, rozdałam im po kawałeczku. Raz weszli żołnierze, siedzieliśmy cicho i Bóg dał, że Maryjka wtedy nie zapłakała. Potem karmiłam je kompotem i surowymi ziemniakami. Popijaliśmy wodą z roztopionego śniegu. Po czterech dobach uznałam, że wychodzimy. Lepiej zostać zastrzelonym, niż umrzeć z głodu, bo taka śmierć trwa dłużej. Stanęliśmy przy drodze. Zaczęłam płakać. Z dołu wsi nadjechał wóz z kilkoma ruskimi żołnierzami. Powiedziałam, co się stało. Zawieźli nas do Groszowic, do szpitala". - Wojska sowieckie traktowały Opolszczyznę jako teren nieprzyjacielski, a ich działania nie miały nic wspólnego z wyzwoleniem, z jakim utożsamiała je propaganda komunistyczna w czasach PRL-u. Tutejsi ludzie doświadczyli wszelkich możliwych przejawów bolszewickiego barbarzyństwa. Tak właśnie stało się w Opolu-Zakrzowie, gdzie wojska sowieckie rozstrzelały 111 osób, w tym 52 kobiety - mówi Zbigniew Bereszyński, opozycjonista w czasach PRL-u. Zamierza niebawem wydać książkę opisującą m.in. działania czerwonoarmistów na Opolszczyźnie. Dzieci poczęte z gwałtów Bert Franken, historyk niemiecki, szacuje, że po wkroczeniu armii sowieckiej na Śląsk zginęło ok. 640 tys. cywilów, a około 1,5 mln uciekło. Powszechne były masowe gwałty. Niemiecka historyczka Barbara Johr szacuje, że zgwałconych zostało ok. 2 mln kobiet, z czego 12 proc. zmarło w wyniku gwałtu. Amerykański historyk Norman M. Naimark kwestionuje tę liczbę, twierdząc, że zgwałconych zostało kilkaset tysięcy - większość na utraconych ziemiach wschodnich III Rzeszy. - Jeden gwałcił, a kilku czekało w kolejce. Nawet nie było co krzyczeć, bo jeszcze zabić mogli. Trzeba było być pokornym - mówi Kornelia z Zakrzowa. - Mnie zaciągnęli do pustej chałupy na dzisiejszej ulicy Ligudy. Pełno ich było pijanych, sama nie wiem skąd miałam tyle siły, że im uciekłam. Schowałam się u babci, ale we Wróblinie, to wzięli 75-letnią kobietę. Takie świnie! - pani Kornelia poirytowana kręci głową. W Groszowicach czerwonoarmiści zgwałcili sześć córek Henryka. - Wbiegł do nas i zaczął wołać do ojca: Sąsiad, tam mi te dziouchy męczą...", ale nie dokończył, zastrzelili go - mówi Gabriel. Eryka ciotkę zgwałcili butelką. Być może jego mama też doświadczyła gwałtu, wszak po kilku dniach wróciła z Kępy do Czarnowąsów. - Głód był, chciała do swoich, martwiła się - relacjonuje Eryk. - Na pewno całej prawdy się nie dowiedziałem. Rodzice nie mogli mieć więcej dzieci, choć bardzo chcieli. Domyślam się wiec, że mamę zgwałcili i jakieś zakażenie się wdało - panu Erykowi znów drży głos. - Warto pamiętać, że pierwszą linię frontu stanowili dzicz zwerbowana z azjatyckich republik, która nie miała żadnych zahamowań. W warunkach wojny silny jest też nacisk grupy. Żołnierz, który nie chce uczestniczyć w gwałcie, spotyka się z pogardą i oskarżeniami o zniewieściałość. Gwałt wojenny nie jest manifestacją seksualności, tylko seksualność jest manifestacją agresji. Gwałty towarzyszą wojnie - przede wszystkim dlatego, że zwykle naród, ojczyznę przedstawia się w postaci kobiety, która symbolizuje ciągłość kultury, ucieleśnia cnoty narodowe i dumę narodową - mówi dr Danuta Berlińska, socjolog. Prowadzi badania nad Dynamiką stosunków międzygrupowych na Śląsku Opolskim". Dotarła do zgwałconych wówczas nastolatek. To było straszne. My uciekli do wujka, pod las. Nas tam zgwałcili (płacz). Pełne łóżko krwi. Taki major rozkazał: "A jutro będziecie tu znowu. A my rano nic, ino wio do dom. Przyszli znowu: gdzie te panienki są? Nie było panienków, to... zabili wuja. Jo nie była w ciąży. Ale dużo było. A po tym położne musiały usuwać" - wspomina respondentka Berlińskiej, jedna z nielicznych kobiet, które przyznają się do traumatycznej przeszłości. Każda z naszych rozmówczyń twierdzi, że ją ta trauma ominęła, co jest niestety mało prawdopodobne. - Gwałt był wówczas na porządku dziennym, ale to skaza na katolickiej duszy, mimo okoliczności cień na sumieniu. Poza tym z tych gwałtów rodziły się dzieci - to blokuje radykalnie do przyznania się - uważa psycholog prof. Wiesław Łukaszewski. - A pani by się przyznała? W takim tradycyjnym środowisku Ślązaków? - pyta ks. Józef Mikołajec, proboszcz z Boguszyc. - To piętno na duszy każdego człowieka, nie tylko wierzącego Ślązaka. Kiedyś chciałem napisać o tych wydarzeniach książkę, ale jeden z zaprzyjaźnionych historyków zwrócił mi uwagę, że te kobiety nigdy nie opowiedzą o gwałcie. Zatem książka ta nie byłaby w pełni prawdziwa, nie miałaby sensu - dodaje. Nikt nie wie, ile dzieci poczęło się z gwałtów. To był we wioskach temat tabu. - Nikt o tym nie mówił, nie dopytywał, choć i oczy czasem miały skośne albo inne znaki szczególne, jak gwałciciel - zapewnia Krystian z Hamburga. - Nasze kobiety chodziły na Bolko, tam była jakaś, u której można było usunąć. Ale proszę tego nie pisać, bo to taki ustny przekaz, może żadna prawda - zdradza szeptem jedna z mieszkanek Boguszyc, której w 1945 roku jeszcze na świecie nie było. - Wojna zmienia zasady moralne - w określonych sytuacjach zasady dekalogu przestają obowiązywać. Na przykład kłamstwo, które może ocalić życie, jest usprawiedliwione, zabójstwo nazistowskiego oprawcy jest aktem bohaterstwa. Podobnie zgwałcone kobiety stanęły w obliczu dylematu moralnego: popełnić samobójstwo - grzech śmiertelny czy żyć z piętnem grzechu? Czy kierować się przykazaniem ie zabijaj" również wobec dziecka poczętego w wyniku gwałtu, czy usunąć ciążę? Wówczas było powszechne przyzwolenie dla aborcji, a na terenie Niemiec ułatwiano ją - wyjaśnia dr Berlińska. Anonimowość i pojednanie Ci, którzy przeżyli przejście Sowietów, nie chcą podawać do Gazety" swych nazwisk. Wielu - także imion. Ks. Mikołajec poprosił swoich parafian, którzy przeżyli traumę, o spisanie wspomnień. - Są dość lakoniczne. Przechowuję je w archiwum parafialnym. Ludzie zastrzegli, że mogę je opublikować dopiero, jak ich nie będzie - mówi. Dr Berlińska jest zdania, że ta potrzeba zachowania anonimowości wynika m.in. ze strachu. - Jeden z mężczyzn powiedział mi: Ja żech już przeżył Hitlera, Stalina i nie wierzo, że będzie spokój". Ci ludzie boją się, że wszystko może się znów zmienić - uważa. Ludzie twierdzą jednak, że wybaczyli swoim oprawcom. - To była wojna. Przecież to samo działo się w Bośni. Trza z tym żyć - mówi pan Gabriel z Groszowic. - Ja wybaczyłam, ci Ruscy nie wiedzieli, co dobre, co złe. Przecie ja tych Ruskich z kobietami z Zakrzowa zakopywała na cmentarzu przy Katowickiej w Opolu. Też ludzie. Ale lepiej to o tym nie myśleć - dodaje pani Kornelia. W Boguszycach też słychać, że wybaczyli. Może dlatego, że dziesięć lat temu ich proboszcz zaproponował drogę krzyżową, której pierwsza stacja znajdowała się na cmentarzu radzieckim w pobliskim Folwarku. Kolejne odpowiadały miejscom kaźni w Boguszycach. - To było może i dla parafian dość kontrowersyjne, bo zapowiedziałem im, że prawdopodobnie na tym cmentarzu leżą ich mordercy. Ale chciałem prawdy i grania w otwarte karty, a nie wpędzania ludzi w domysły - mówi ks. Mikołajec. - Może ta droga krzyżowa miała wpływ na to, że przebaczyli, mimo że nie potrafią zapomnieć - zastanawia się. W niedzielę po mszy za ofiary mordu sowieckiego na przykościelnym cmentarzu zapłoną znicze. Pani Agnieszka zapali lampkę na grobie Karola, którego chowała jak swego. Nie będzie płakać. Już nie. http://opole.gazeta.pl/opole/1,35086,8999895,I_nadeszli_barbarzyncy__REPORTAZ_.html?as=2&startsz=x Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 27 Styczeń 2011 Share Napisano 27 Styczeń 2011 Gdy 27 stycznia 1945 r. pierwsi żołnierze Armii Czerwonej ze zgrozą oglądali baraki w wyzwolonym przez nich hitlerowskim obozie zagłady KZ Auschwitz, ich towarzysze w miastach Górnego Śląska zabijali, gwałcili i rabowali, bo dla nich Ślązacy to byli Niemcy". http://wyborcza.pl/1,75402,9010943,27_stycznia_1945_r__Wyzwolenie_i_horror.html____________________________________________________________Rozbici Niemcy wycofywali się z Katowic tą samą drogą, którą triumfalnie wkroczyli do miasta sześć lat wcześniej. Po południu 27 stycznia 1945 r. nadeszli Sowieci. Katowice zaczęły płonąć http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35055,2504009.htmlZgwałcona przez trzech krasnoarmiejców mieszkanka Nakła Śląskiego poszła na skargę do NKWD. Sprawców szybko złapano. - Durnie, gdybyście zrobili to trzy wsie dalej na zachód, włos by wam z głowy nie spadł - usłyszeli od czekistów. Chwilę później całą trójkę rozstrzelano. Na polskim Górnym Śląsku Armii Czerwonej nie wolno było jeszcze kraść ani gwałcić. Po niemieckiej stronie Rosjanie mieli już wolną rękę. http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35055,2516663.htmlWystarczyła trumna okryta hitlerowską flagą, by czerwonoarmiści puścili z dymem średniowieczny klasztor cystersów w Rudach Wielkich pod Raciborzem. Rok 1945 był dla śląskich zabytków fatalny. Część zniszczono, a część zaginęła bez śladu. http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35055,2558294.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DOMILUD PL Napisano 28 Styczeń 2011 Share Napisano 28 Styczeń 2011 Faktem jest, że Armia Czerwona dopuszczała się masowych gwałtów i niejednokrotnie zbrodni na ludności cywilnej zwłaszcza na terenach ziem odzyskanych. Pisze m.in. o tym na podstawie relacji świadków z walk o Lubań A. Wilczyński w swojej książce Lubań 1945. Ostatnie zwycięstwo III Rzeszy". Zachowań graniczących ze zdziczeniem dopuszczali się zwłaszcza szeregowcy o skośnookich rysach twarzy ( bo ci z europejskiej części ZSRR dawno już byli na łonie Abrahama), choć dowodzili nimi ciągle europejczycy" i nie wierzę, że działo się to bez ich wiedzy.Faktem jest, że za zbrodnie WH i innych jednostek niemieckich na terenach ZSRR, trudno się dziwić takiej reakcji Rosjan.I wreszcie faktem jest, że przyjaciele z 1939 r., potem wrogowie z lat 1941-1989, teraz są znowu przyjaciółmi i historyczne zaszłości nie przeszkadzają w tworzeniu nowego ładu w Europie w oparciu o oś Berlin-Moskwa.A mniejszość Niemiecka? Pokrzyczy, uchwali, postawią nawet pomnik i tyle. Niezależnie od tego rządzący będą dalej robić swoje.Zastanawiam się czasem czy to na tym ma polegać podejście do historii i nauka na przyszłość. Patrzymy w przyszłość, przeszłość oddzielamy grubą krechą :) jakby nic się nie stało. Tylko złamanych życiorysów, ludzkiej krzywdy i zwykłej niesprawiedliwości żal. A co z odpowiedzialnością, z odszkodowaniem, zadośćuczynieniem mówiąc językiem kościoła? Toż to chyba nie podlega żadnej dyskusji. A co z przysłowiem, że historia jest doskonałą nauczycielką życia tylko trzeba dobrze odrabiać lekcje. Tam gdzie interesy i wielka polityka, tam reszta się nie liczy. Tylko gęby pełne frazesów o wolności obywatelskiej, sprawiedliwości społecznej, tolerancji i takie tam ble ble ble.Chyba nieżyciowy jestem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pyra75 Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Dokładnie zbyniek.A ten Krystian z Hamburga" to rodowity polok", nie żałuje jednych i drugich, choć kindzal nakręca spiralę nienawiści, szkopy tak samo niszczyli, palili ( i to nie tylko zabytki) gwałcili i zabijali.Więc daj sobie kindzal spokój, i wielb swych brunatnych idoli w innym miejscu. DOMILUD PL, a ty jak byś miał kompanię tępych czukczów lub innych sowietów nie rosyjsko języcznych, też byś cicho siedział, albo kulazabłąkana" w plecy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 Kto tu zieje nienawiscia to widac wyraznie w powyzszych wpisach...Moze byscie mi panowie wytlumaczyli kogo to przesladowaly te niewinne dzieci i kobiety ? W dodatku czestokroc nie zadni Niemcy lecz Polscy Slazacy...we wielu wypadkach Powstancy Slascy lub ich potomkowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vis1939 Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Ci iewinni" cywile mieli swój nie mały wkład w gnębienie robotników przymusowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 Wszyscy ? Radze poczytac troche literatury i wspomien to sie dowiesz kto pomagal pracownikom przymusowym i zbieglym jencom na Slasku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vis1939 Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Tak jedni pomagali jak drudzy w przewadze gnębili.Poczytaj dokładniej zamiast obejmiesz bezkrytycznie opieką,całą tą niewinną germańską gromadę bożych owieczek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 Znamiennym przykladem calej tej niewinnej germanskiej gromady" jest w twoim miemaniu zapewne rowniez postac Jana Skaly ?Pewnie nawet nie wiesz o kim mowa, wiec tak w skrócie:J. Skala: serbołużycki polityk, poeta i prozaik oraz europejskiej sławy publicysta i teoretyk zagadnień mniejszościowych.W 1924 roku nawiązał bliskie kontakty ze Związkiem Polaków w Niemczech i brał udział w jego naradach.Po roku 1934 był prześladowany za kontakty z Polakami przez hitlerowców. W 1936 odebrano mu prawo wykonywania zawodu dziennikarskiego, a jego publicystykę władze narodowosocjalistyczne uznały za antyhitlerowską". W 1937 został uwięziony wraz z innym znanym działaczem łużyckim dr. Janem Cyżem.22-01-1945 roku zginął z rąk sowieckiego żołnierza, gdy zaprotestował przeciw ograbianiu rodziny przez żołnierzy Armii Czerwonej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vis1939 Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Podobają mi się Twoje górnolotne przykłady skopiowane z Wikipedii,o jakich to w Twoim mniemaniu nie wie nikt po za Twoją najjaśniejszą osobą.To że istniały chlubne wyjątki nie jest miarą oceniania całej społeczności.Niestety wszyscy płacili za wyskoki popleczników wujka Adolfa,czy byli winni czy nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 No wlasnie niestety ale ta cene placili niewinni, bo NSDAPowcy, SSmani i innej masci zbrodniarze juz duzo wczesniej zdazyli pouciekac... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Visiu- znam ze swojej małej uliczki przykład przynajmniej trojga Niemców, których jedyną winą było dopuszczenie Adiego do władzy. Choć może i to nie, skoro dwie dziewczyny raczej nie miały prawa do głosowania w 1933 miały kilka lat... Trzeci ofiara, to staruszek który się powiesił ( ale z nim gorzej- zapewne walczył w I WŚ ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coverpol Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 NO I CO Z TEGO? kindzałGdyby Rosjanie uszczuplili niemiecki zasób ludzki o jakieś 30-40 milionów, to i tak rachunek nazistowskich zbrodni nie wyrównał by się!!! Przyjmij to do wiadomości i nie pisz tu łzawych pierdół, zajmij się czymś innym niż historią współczesną Polski, stosunkami Polsko-Niemieckimi i Polsko –Rosyjskimi. Bo chyba poznałeś te zagadnienia w jakimś gabinecie krzywych luster. Zacznij może Swoją przygodę z historią od czasów Mieszka I, a potem postudiuj historię Mongolii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 A to z tego ze odpowiedzialnosc zbiorowa stosuja barbarzyncy, a ja bym niechcial przynalezec do narodu barbarzynców.Odnosnie twoich rad to racze z nich NIE skozystac.Jesli cie interesuje historia Mongolii to sie nia zajmuj do woli miast zasmiecac forum Odk. tego typu wypocinami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lex Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 coverpol myślę że zgłębiłeś historię ze streszczeń czy innych opracowań dla leniwych uczniów więc nie udzielaj dobrych rad" innym .Poczytaj troszkę porozmawiaj z ludźmi którym przyszło żyć w tamtych trudnych czasach może wtedy coś zrozumiesz i dojdziesz do bardziej twórczych wniosków . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 Tekst proponowanej rezolucji:Sejmik Województwa Opolskiego składa hołd tysiącom niewinnych i bezbronnych mieszkańców Górnego Śląska, którzy od stycznia 1945 roku stali się ofiarami masowych zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa: zamordowanym, deportowanym do ZSRR, osadzonym w więzieniach i obozach.Niech pamięć o ofiarach Tragedii Górnośląskiej będzie godnie uczczona przez mieszkańców województwa opolskiego.http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110128/REGION/65906160 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Kindżał- i tak, jak moralnie ( do pewnego stopnia ) sprawa jest prosta i do obrony, tak z takiego postawienia sprawy tylko potężne kłopoty wylezą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Brakuje mi czegos w stylu:Pamietajac o zbrodniach popelnionych przez Niemcow na innych narodach...."Dalej juz moze byc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 Mysle ze Woytas w duzej mierze ma racje, takie uderzenie sie w piers" MN zmienilo by wydzwiek sprawy i ostudzilo emocje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 tylko, ze dyszel sie przestawil w druga strone i takiego dopisku nie bedzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Jeszcze jedno ale".Zauważ, że pisze się o MN i Śląsku Opolskim/Górnym. Cisza o innych kawałkach naszej socjalistycznej Ojczyzny,Czy mam rzumieć, że Rascha mówi w imieniu wszystkich przedstawicieli MN czy też ogranicza się do Opola z przyległościami? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Dla mnie nie powinno powstac wojewodztwo Opolskie...Wiecej nie napisze bo mnie zjedza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kindzal Napisano 29 Styczeń 2011 Autor Share Napisano 29 Styczeń 2011 A szkoda bo jak widac w woj. Slaskim uchwala przeszla bez problemu (tyle ze nie MN ja proponowalo):W naszym kalendarzu pojawiło się nowe święto: Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945. Decyzję o uczczeniu Ślązaków wywiezionych do ZSRR, bądź skierowanych do działających po II wojnie światowej przymusowych obozów pracy, podjęli dwa tygodnie temu radni sejmiku wojewódzkiego. Uchwałę w tej sprawie poparło 36 radnych, jeden wstrzymał się od głosu, żaden nie był przeciwny. Jak podkreśla Henryk Mercik z Ruchu Autonomii Śląska, pamięć o tragicznych wydarzeniach, jakie w roku 1945 oraz później stały się udziałem mieszkańców Górnego Śląska, nie powin- na być tylko prywatną sprawą osób, które ich doświadczyły. - Jeśli dziś nie będziemy o tym przypominać, to następne pokolenie w ogóle o tym nie będzie wiedzieć. Tymczasem to, co się stało w roku 1945, powinno być dla nas wszystkich przestrogą na przyszłość - uważa Henryk Mercik i przypomina, że przez długie lata temat represji, jakim po II wojnie światowej poddani byli Górnoślązacy, był tematem tabu. Potwierdza to prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, który w latach 90. XX wieku jako jeden z pierwszych pisał o tym w swoich pracach. - W tamtych czasach to wywołało sensację. Wcześniej historycy o tym nie pisali, bo trzeba by wówczas rozliczać sprawców. Z kolei sami Ślązacy wiedzieli, co się stało w roku 1945, ale bali się o tym mówić. Trudno szukało się więc dokumentów, a do świadków docieraliśmy przez ogłoszenia w gazetach - dodaje Woźniczka. Z czasem wydarzenia, które po II wojnie światowej rozgrywały się na Górnym Śląsku, przestały być iałą plamą" w historii regionu. Dziś już wiadomo, że do obozów pracy w ZSRR wywieziono 20 do 90 tys. osób (wedle różnych badań). Do domów wróciła 1/3 z nich. Upamiętnienia doczekały się ofiary obozów w Świętochłowicach-Zgodzie, Mysłowicach czy Jaworznie. Prof. Woźniczka zwraca uwagę, że nie można mówić o unikalności śląskiej tragedii. Podobne wydarzenia po II wojnie światowej były i w innych regionach Polski. - Stalinowskie represje dotknęły wszystkich - mówi Woźniczka. 20 tys. Ślązaków (niektórzy mówią o 90 tys.) zostało wywiezionych na Wschód, m.in. na Syberię po zakończeniu II wojny światowej 14 414 deportację co najmniej tylu Ślązaków od stycznia do kwietnia 1945 r. IPN uznał za zbrodnię komunistyczną i zbrodnię przeciw ludzkości 2000 osób zginęło w Świętochłowicach-Zgodzie. Trafiali tam m.in. Ślązacy za wrogi stosunek do władzy" Marsz przejdzie pod obóz goda" W samo południe z placu Wolności w Katowicach wyruszy dziś III Marsz na Zgodę. Uczestnicy przejdą pod dawną halę targową w Świętochłowicach, potem ruszą pod bramę dawnego obozu pracy przymusowej Świętochłowice-Zgoda. Zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska marsz przejdzie trasę, którą zimą 1945 r. prowadzono mieszkańców Górnego Śląska. Obóz Świętochłowice-Zgoda (podczas II wojny światowej filia KL Auschwitz) działał od lutego do listopada 1945 r. W tym czasie na mocy decyzji bezpieki (bez sankcji prokuratorskich) trafiło do niego ok. 6 tys. osób - Ślązaków, obywateli III Rzeszy, ale też Polaków, a nawet kilkudziesięciu obcokrajowców. Zarzucano im działalność, bądź sympatie nazistowskie. Z powodu fatalnych głodu, chorób i represji zmarło ok. 2 tys. osób. Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem-bramą, uroczystości przeniosą się do Zespołu Szkół Salezjańskich, gdzie zaplanowano wykład o represjach na Śląsku. Uroczystości zaplanowano też w niedzielę. O godz. 9.30 w kaplicy św. Jadwigi Śląskiej w Nieborowicach będzie msza święta w intencji ofiar represji na Śląsku (o godz. 11.30 też w kościele w Łaziskach Górnych). W poniedziałek o godz. 16 w Miejskim Centrum Kultury w Mysłowicach (ul. Grunwaldzka 7) odbędzie się otwarcie wystawy IPN Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku". Sztuczny podział Profesor Jerzy Runge z Zakładu Geografii Społecznej UŚ: Na Śląsku nie mamy do czynienia z narodowością śląską, a co najwyżej grupą etniczną. Ale lansowanie jej jest sztucznym tworzeniem podzia- łów, kiedy mamy masę ważniejszych problemów. Odgrzebywanie sytuacji sprzed czasów wielkich migracji, które nieodwracalnie zmieniły Śląsk, powoływanie się na autonomię jest szkodliwe społecznie i dezintegruje cały region. To temat zastępczy, jeśli spojrzymy choćby na problemy demograficzne, z jakimi borykamy się w całym województwie. Mamy fenomen Henryk Waniek, śląski malarz i pisarz: W poprzednim spisie zadeklarowałem narodowość śląską i w tym roku zrobię to samo. Co więcej, utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to słuszne. Katowice, jak wiele śląskich miast, pozbawione są klasy obywatelskiej. W wyniku różnych procesów, zostały pozbawione ludzi utożsamiających się z nimi. Teraz ten proces zaczyna się rozwijać i trzeba wyjątkowej ciemnoty umysłowej, żeby tego nie dostrzegać. Odradzająca się tożsamość regionalna to fenomen, który zasługuje na szacunek i poparcie. http://www.dziennikzachodni.pl/stronaglowna/362522,tragedia-gornoslaska-nie-bedzie-biala-plama-w-historii,id,t.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 29 Styczeń 2011 Share Napisano 29 Styczeń 2011 Kindżał- doczytaj.1/ MN2/ Ślązacy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.