Skocz do zawartości

Wałęsa-Bolek"? cz. 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 128
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Balans, wyrażaj się precyzyjniej. Bolek nie przeszedł, jak piszesz, do historii, lecz do mitologii stworzonej przez środowisko komunistycznej, wewnątrzsystemowej opozycji", czyli przez Michnika i jego komisarzy historycznych, zwanych żartobliwie dziennikarzami", a niektórych nawet profesorami" i autorytetami". Obecnie nie można głosić prawdy historycznej bez narażenia się na ostracyzm i szykany, a wolność badań naukowych została poważnie ograniczona, czego przykładem jest likwidacja IPNu. Da Bóg, przyjdą jeszcze czasy, gdy będzie można opublikować prace naukowe, w sposób rzetelny i zgodny z prawdą historyczną wyjaśniające takie sprawy jak KOR, okrągły stół, Nocna Zmiana itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapadł zmrok... W mroźną noc poświstuje przenikliwy, zimny wiatr... W półmroku borów tucholskich brnie przez zaspy niewyraźna postać ubrana w biały strój maskujący... Co chwila zatrzymuje się pod co bardziej okazałym drzewem, ostrożnie się rozgląda, wykonuje kilka dyskretnych ruchów po czym dyskretnie się oddala...
To De Contrabando ułomkiem karabeli odziedziczoną po ziemiańskich przodkach wycina na pniach znak kotwicy i PW - znak Polski Walczącej...
Walka się zaczęła... wkrótce (może jak wiosna nastanie) przeniesie się do okolicznych przysiółków i wiosek a jutro...
jutro na cały świat...
Reżim panujący w Polsce jeszcze o tym nie wie ale zadrżał...
Wstrząśnięte zające patrzą jak postać De Contrabando ginie w ośnieżonych zaroślach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

De Contrabando, czy Ci się to podoba czy nie, Wałęsa trafił już do podręczników szkolnych na całym świecie...

Co do reszty to raczej nie podyskutujemy, bo żyjesz w jakimś własnym [dla mnie dość dziwnym] świecie spiskowych teorii dziejów, gdzie wszystkiemu jest winna żydokomuna" i masoni.

Co nie znaczy, że znamy całą prawdę o tamtych czasach - bo nie znamy i pewnie już nie poznamy.

Odnośnie KOR-u to nie masz bladego pojęcia o tamtych czasach, tamtych ludziach i tamtych wyborach...

I tyle w tym temacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie KOR-u to nie masz bladego pojęcia o tamtych czasach, tamtych ludziach i tamtych wyborach..."

O KORZe wiem wszystko, dzień po dniu, kto, gdzie, kiedy i jaką odgrywał rolę. W ogóle mój sprzeciw wobec zakłamania historii przez środowisko lyberalne" i okrągłostołowe bierze się z tego, że ja ZNAM historię najnowszą Polski. Ktoś, kto nie ma o niej pojęcia, przyjmuje wersję spreparowaną przez komisarzy Michnika i takich wybitnych historyków" jak Nałęcz, Komorowski, Tusk czy profesor" Bartoszewski. Ja nie mam pojęcia o amtych wyborach"? Formuła stworzona przez GW- amte wybory", uwikłany we własny los", używana w obronie ubeków, TW i OZIch, jest tak wyświechtana, że nie zamierzam Ci na nią odpowiadać. Wybory" życiowe takich kanalii jak Jaruzelski, Niesiołowski, Michnik Stefan, Kiszczak, etc. mało mnie interesują. A zarzut o spiskowej teorii dziejów" (również wynalazek GW) jest tak banalny, że rozśmieszyłeś mnie nim :) Wy każdemu, kto wspomina o prawdzie o okrągłym stole czy haniebnym zamachu stanu na rząd Olszewskiego zarzucacie szerzenie spiskowej teorii", przy czym zawsze pojawiają się razem z tym zarzutem nieodzowne formuły: żydokomuna", masoneria", cykliści" etc. Sądziłem, że stać Cię na więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądziłem, że stać Cię na więcej."

Stać mnie na dużo więcej, ale nie chcę...

Tak na koniec mam dwa pytania do Ciebie:

1. W jakim aukowym opracowaniu" wyczytałeś, że cyt. zlikwidowano IPN"???

2. Skoro uważasz, że zarówno KOR jak i okrągły stół to przejaw cyt. komunistycznej, wewnątrzsystemowej 'opozycji'", to jak sobie tłumaczysz udział w nich obu Braci Kaczyńskich?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandolero, no to skoro ci wszyscy ktorych wymieniles z nazwiska, sa do d...y, to pod czyim nadzorem i przywodztwem dokonano tego ize nie ma PZPR, Czerwonej Armi, masz paszport w domu, mozesz pisac te glupoty kiedy chcesz, gdzie chcesz i ile chcesz? no chyba ze cierpliwosc Yeti sie skonczy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cairo !!!

Nie wiesz ?

Komunizm w Polsce został pokonany dzięki Wojciechowi Jaruzelskiemu, Czesławowi Kiszczakowi, Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, Adamowi Michnikowi, Jackowi Kuroniowi i Lechowi Wałęsie i to w tej kolejności własnie . W kolejce do sławy oczekują jeszcze : Mariusz Walter,Tadeusz Mazowiecki i Edward Gierek (Choć ten ostatni ma tylko pośmiertnie nadzieję na Order Orła Białego)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Po pięciu latach IPN zawiesił śledztwo w sprawie fabrykowania przez SB dokumentów przeciwko Lechowi Wałęsie. Były prezydent jest rozgoryczony i wzywa do ozgonienia" Instytutu

Lech Wałęsa zostałby laureatem Pokojowej Nagrody Nobla nie w 1983 r., lecz rok wcześniej, gdyby nie prowokacja Służby Bezpieczeństwa. Jej funkcjonariusze podrzucili ambasadorowi Norwegii donosy TW Bolka". To fakt opisywany przez historyków.

W 2005 r. po zawiadomieniu Wałęsy Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie popełnienia zbrodni komunistycznej. Chodzi o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy SB, którzy mieli wyprodukować fałszywe dokumenty świadczące o współpracy Wałęsy ze służbami PRL.

Były prezydent w tym samym wniosku domagał się wyjaśnienia sprawy sfabrykowania w 1982 r. przez SB jego rozmowy z bratem, z której wynikało, że zamierzał do prywatnych celów wykorzystać milion dolarów z otrzymanej przez Solidarność" zagranicznej pomocy.

Śledztwo początkowo prowadzone w gdańskim oddziale IPN przeniesiono do Białegostoku. Tam 31 grudnia 2010 r. zawieszono. Prokurator Wojciech Kapliński z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu uzasadnił to długotrwałą przeszkodą uniemożliwiającą kontynuację dochodzenia".

- W kwietniu 2010 roku wystąpiliśmy do Królestwa Norwegii z prośbą o przesłuchanie dwóch osób pełniących w 1982 r. funkcje członka Komitetu Noblowskiego i pracownika ambasady Norwegii w Warszawie - mówi Zbigniew Kulikowski, szef Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku. - Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy pomoc prawna zostanie nam udzielona. Doświadczenie podpowiada nam, aby nie rezygnować z próśb i czekać, bo czasem odpowiedź potrafi przyjść nawet po pięciu latach. Tylko norweski prokurator może przesłuchać świadków z tego kraju.

Członek komitetu miałby odpowiedzieć na pytanie, jakie materiały otrzymał w sprawie Wałęsy w 1982 r. od pracownika ambasady. Dyplomata musiałby wyjaśnić, kto mu je wręczył.

Drugi powód zawieszenia to fakt, że nie udało się przesłuchać Eligiusza Naszkowskiego. To funkcjonariusz SB, który kompromitujące Wałęsę materiały miał przekazać pracownikowi ambasady. W 1985 r. Naszkowski uciekł z Polski i nie wiadomo gdzie jest.

- Zrobiliśmy wszystko, aby przesłuchać świadków i dowiedzieć się, czy i jakie dokumenty zostały złożone w Komitecie Noblowskim - zapewnia prok. Kulikowski. Przypomina przypadek z książki SB a Lech Wałęsa" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Napisano w niej, że świadek Edward Graczyk (rzekomo zwerbował Wałęsę do współpracy) zmarł, a później okazało się, że jednak żyje. - Jako urzędnik państwowy jestem zobowiązany do prowadzenia śledztwa zgodnie ze sztuką.

Były prezydent Lech Wałęsa jest jednak rozgoryczony. Oskarżać mnie, pomawiać, rozgłaszać spreparowane prowokacje (...), pisać książki paszkwile, było można. A ustosunkować się do prowokacji i podrabiaczy, którzy się przyznali do tego procederu, a ich szefowie potwierdzili te fakty, nie można" - pisze w oświadczeniu pierwszy przywódca Solidarności".

I wzywa: Jak najszybciej należy to rozgonić [IPN] i powołać odpowiedzialnych poważnych wykonawców w tych trudnych tematach. Prawie wszystko, co powstało w IPN, jest niewiarygodne, niechlujne zawodowo i mało fachowe".

http://wyborcza.pl/1,75248,8934242,IPN_nie_wyjasni_sprawy__Bolka_.html

____________________________________

A na stronie IPN'u ciszaaa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja twierdzę, korzystając z prawa do wolności słowa, że Pan Prezydent spacyfikował IPN właśnie na żądanie Bolków, Filozofów, Stokrotek i Niesiołowskich. Zapewne nie bez znaczenia był też fakt korzennego" pochodzenia Pierwszej Damy, o czym świadczy pośpiech, z jakim Komorowski podjął decyzję w sprawie IPN.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

poniżej cytat z artykułu S. Cenckiewicza „ANNA SOLIDARNOŚĆ”
z Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej nr 9-10/2010. Warto przeczytać cały artykuł, jak i przejrzeć biuletyn. Ten i inne numery, znaleźć je można na :

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/24/13709/nr_9102010.html


...Anna Walentynowicz została etatowym związkowcem. Na wniosek Prezydium Międzyzakładowego
Komitetu Założycielskiego od 3 września 1980 r. była formalnie urlopowana bezpłatnie do pracy
związkowej. Już następnego dnia Prezydium MKZ powierzyło jej związkowe finanse i dział interwencyjny.
Jednym z celów bezpieki od początku istnienia „Solidarności” była marginalizacja Walentynowicz.
Mimo jej wielkich zasług i powszechnego szacunku, już na przełomie 1980 i 1981 r. Wałęsa i jego stronnicy
robili wszystko, by zmarginalizować Walentynowicz. Była związana z „gwiazdozbiorem”, w okresie
tworzenia „Solidarności” pilnowała publicznych pieniędzy i sporo wiedziała o kulisach działalności
związkowej. Poza tym, w 1979 r. usłyszała w Wolnych Związkach Zawodowych o zaskakującym wyznaniu
Wałęsy, który w mieszkaniu Gwiazdów przyznał się do związków z bezpieką po Grudniu ’70. Była
więc groźna. Tej rywalizacji przyglądała się bezpieka, która w sporze: Wałęsa – Walentynowicz stała po
stronie elektryka. Już w styczniu 1981 r. analitycy Departamentu III „A” MSW przygotowywali bezpiekę
do zasadniczego starcia wewnątrz „Solidarności” pomiędzy nurtem „umiarkowanym i kompromisowym
związanym z osobą Lecha Wałęsy” a „konserwatywno-radykalnym, bardziej awanturniczym zgrupowanym
wokół osoby Andrzeja Gwiazdy”. Do grupy Gwiazdy zaliczano rzecz jasna Annę Walentynowicz.
Co ciekawe, już wówczas SB dość precyzyjnie zarysowała płaszczyznę konfliktu w kierownictwie gdańskiej
„Solidarności”: „Na skutek powstałych różnic poglądów w łonie MKZ Gdańsk, jego przewodniczący
Lech Wałęsa dąży obecnie do uzdrowienia zaistniałej sytuacji, mając główny cel wyeliminowanie
z grona MKZ ludzi nieukładnych, którzy nie podporządkują się w działaniu jego kierownictwu. Chodzi
mu głównie o Annę Walentynowicz, której w ostatnich dniach oświadczył, aby sama zrezygnowała
z działalności w Związku, gdyż nie przyczynia się ona do podnoszenia jego autorytetu, a swym nierozważnym
postępowaniem, nieakceptowanym przez niego podejmuje samowolne działanie”.
O wyeliminowaniu „ekstremy” przypominał często płk Władysław Kuca z Departamentu III „A”
MSW: „Towarzysze, jeśli idzie o operacyjną ochronę »Solidarności« i w ogóle o działanie operacyjne
naszej służby, to najważniejszą sprawą na dziś i na najbliższy okres jest podejmowanie i skuteczne realizowanie
działań zmierzających do eliminacji z wpływów na »Solidarność« tzw. skrzydła radykalnego
i wszelkiego rodzaju elementów ekstremistycznych zmierzających do wykorzystania tego Związku do
walki z władzą socjalistyczną w Polsce. W tym celu należy podejmować energiczne działania zmierzające
do ograniczenia skuteczności oddziaływań grup antypaństwowych i osób z nimi powiązanych,
kompromitowanie ich w oczach aktywu »Solidarności«, a głównie Wałęsy, aby doprowadzać do odizolowania
ich od »Solidarności«”.
Szlachetność i niezłomność Walentynowicz była niewygodna dla władz, bezpieki, a nierzadko również
dla kolegów z NSZZ „Solidarność”. W kwietniu 1981 r. Prezydium Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”
w Stoczni Gdańskiej przyjęło uchwałę: „Z uwagi na nie wywiązywanie się z obowiązku członka Prezydium oraz niegodne reprezentowanie naszego Związku odwołuje się natychmiastowo kol. Annę Walentynowicz
z Prezydium MKZ Gdańsk”. W jej obronie stanęły wówczas różne struktury „Solidarności”,
w tym Krajowa Komisja Porozumiewawcza i władze regionu gdańskiego. Protestował też osobiście Jacek
Kuroń. W dodatku specjalnie powołana komisja uznała decyzję stoczniowej „Solidarności” „za prawnie
bezskuteczną”. Jednak sytuacja Walentynowicz nie uległa zmianie. Wkrótce, również za sprawą „Solidarności”
Stoczni Gdańskiej, nie przedłużono Walentynowicz bezpłatnego urlopu w związku z jej zaangażowaniem
się w prace NSZZ „Solidarność”. Dzisiaj nie ulega wątpliwości, że przynajmniej za częścią tych
upokarzających i gorszących działań stała bezpieka i jej ludzie. Świadczą o tym dostępne dziś dokumenty
SB, w których akcentuje się fakt prowadzonych wówczas „rozmów przez naszą służbę z Prezydium NSZZ
»Solidarność« Stoczni Gdańskiej im. Lenina”65. W działaniach tych dość jednoznaczna wydaje się również
postawa samego Wałęsy. „Wałęsa mimo że publicznie bronił ją, faktycznie chciał się jej pozbyć z MKZ”
– pisali w kwietniu 1981 r. wysocy funkcjonariusze Departamentu III „A” MSW..."


Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie