Skocz do zawartości

Wyprawa na Ukraine


tharsys

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam kolegow poszukiwaczy.
Organizujemy w poczatkach wiosny wypad na Ukraine z wykrywaczami do obwodu lwowskiego. Poszukuje osob ktore braly juz udzial (osobisty)w wykopkach Ukrainskich w celu zasiegniecia jezyka o sytuacji na miejscu, jednoczesnie prosze kolegow aby nie dopisywali opowiesci z drugiej reki jak to jest niebezpiecznie i co przydazylo sie koledze mojego kolegi ( Juz sie nasluchalem :). Narazie skontaktowalem sie z ambasada i sluzbami celnymi po stronie Ukrainskiej w sprawie legalnego przewiezienia wykrywacza, poinformowali mnie ze jezeli sprzet nie wazy wiecej niz 50 kg i nie przekracza wartosci 200 Euro, to prawo zezwala na czasowe wwiezienie takiego sprzetu na teren Ukrainy. Jednak potrzebuje informacji z pierwszej reki.
Z gory dziekuje za wszelkie potwierdzone info.
Tharsys
  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Powiem Tobie tylko tyle, że jesli sądzisz że po stronie ukraińskiej jest mniej przekopane niż u nas to kiedy tam juz będziesz możesz przekonać się o błędności Twych założeń.
kopałem na Ukrainie wchodząc w skład oficjalnych ekspedycji Rządu Polskiego, poznałem wielu ukraińskich poiskowików". Po konfrontacji naszych znalezisk doszli do wniosku, że... odwiedzą mnie w Polsce

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Napisano
Wracając masz jak w banku osobistą, w końcu wystąpiłeś o legalne wwiezienie wykrywacza. Raczej nie uwierzą, że w 1976 zgubiłeś obrączkę na stacji metra Darnica w Kijowie i chcesz ją odnaleźć;)
Napisano
Panowie :)
Po pierwsze jedziemy dla przyjemnosci kopania nie dla fantow.
Po drugie wszystko co znajdziemy planujemy oddac do tamtejszego lokalnego muzem.
Prosze o powazne podejscie do postu i ograniczenie sie w komentarzach ktore nic nie wnoszą do sprawy, a udzielnie jedynie takich odpowiedzi ktore pozwola innym zdobyc informacje pomocne przy nastepnych wyjazdach w tamte rejony.
Bez urazy oczywiscie :) chodzi mi o zebranie faktow i tylko faktow.
Napisano
http://www.poszukiwanieskarbow.com/artykuly/odyseja/odyseja.htm

naprawdę warto przeczytać całość,z akcentem na końcówkę:)
Wydaje mi się że może być bardzo różnie- w zależności na kogo trafisz:)Jeden cię puści drugi zrobi problem-w tej samej sprawie.Generalnie wszyscy od których cokolwiek coś trzeba(taki czy siaki papierek,czy milicjant na drodze)-wszyscy oczekują banknotu.
Napisano
Tharsys sorry, ale pitolisz ciężkie głupoty. Co chcecie oddać do lokalnego muzeum? Jakie fanty? W jaki sposób? Co zrobisz, jak ktoś zapyta Cię o pochodzenie przedmiotów? Czy zdajesz sobie sprawę, że będąc Polakiem jesteś na widelcu? Ze nie obowiązują Cię tak naprawdę żadne prawa? Że wszystko zależy od widzimisię urzędników?
Wiem co mówię, bo z ukraińską administracją i siłami porządkowymi stykam się często. Przez pewien czas pracowałem a naszej Ambasadzie w Kijowie, a teraz byłem obserwatorem na wyborach prezydenckich. Uwierz mi, że tam każdy urzędnik ma swoją wykładnię prawa. Nie możesz liczyć na żadną logikę i zrozumienie.
Mimo, że Ukrainę znam dobrze i mam tam kontakty, to trzy razy bym się zastanowił, zanim bym pojechał z wykrywką. Chociaż ciągnie mnie tam strasznie. Kiedyś na pewno to zrobię, ale nie na wariackich papierach.

R51 - w porównaniu do Polski Ukraina jest nadal bardzo atrakcyjna. Dostępność do sprzętu, który jak na ukraińskie zarobki jest bardzo drogi, jest o wiele mniejsza niż u nas. Na dodatek na terytorium Ukrainy działo się o wiele więcej, niż u nas:)
Pozdrawiam!
Napisano
Lipek zaczynasz dywagować i teoretyzowac niepotrzebnie, czytaj prosze ze zrozumieniem. Prosilem o informacje od ludzi ktorzy tam byli, doswiadczyli i znaja konkrety we wskazanym temacie. Sprawe muzeum planuje zalatwic przed rozpoczeciem jakichkolwiek poszukiwan na zasadzie wspolpracy i wsparcia ze strony muzealnikow, nie wiem czy to bedzie mozliwe bo jedynie opieram sie na opowiesci z drugiej reki, od ludzi ktorzy tak zadzialali i nawet otrzymali wsparcie w terenie w tym milicji do ochrony. Oczywiscie nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Jezeli byles tam kopac to chetnie wyslucham Twojej relacji i wskazowek a opowiesci od ludzi ktorzy czesto tam jezdza i w sprawach nie zwiazanych z w/w tematem.. to wybacz, slysze je codziennie i naprawde wprowadzaja tylko zamet do sprawy, a tyle ile ludzi tyle roznych wersji, Ty spotkales takich a nie innych, peszek jak to sie mowi :) Trzymaj kciuki jak wroce to opowiem jak jest naprawde. :)
Napisano
Nie, niestety nie kopałem na Ukrainie. Wiem natomiast, jak działa tamtejsza administracja, i jakie jest podejście do prawa.
Powodzenia :)
Napisano
P.S Piszesz, że nie chcesz relacji z drugiej ręki, a sam się na nich opierasz w kwestii współpracy z muzeum :)
Życzę Ci jak najlepiej i trzymam kciuki, ale nie podchodź tak hurraoptymistycznie do tematu. Kiedy ostatni raz przekraczałeś granicę z Ukrainą?:)
Napisano
doradzam wyjazd turystyczny bez wykrywki w miejsce które Ciebie konkretnie interesuje, pogadasz z ludźmi, wypijesz parę flaszek, od razu będą bardziej wylewni, sam zobaczysz jak to wygląda wtedy podejmiesz decyzję czy warto pchać się z wykrywką, zaleta takiego postępowania będzie oczywista, ludzie będą cię już znać i jak przyjedziesz drugim razem z wykrywką nie będziesz już tak obcy :)
Napisano
W zyciu tam nie bylem :) oparcie na wypowiedzi z drugiej reki bylo przykladowe i bylo reakcja na Twoj post. Dlatego prosilem tylko o potwierdzone odpowiedzi. Szczerze mowiac nie wiem czego sie spodziewac bo relacje z drugiej reki roznia sie od siebie dosc istotnie i sa dosc chaotyczne. Mam czas i ochote wiec sprawdze osobiscie, jak bylo, opowiem, a poki co zbieram informacje. np. Celnicy Ukrainscy telefonicznie potwierdzili ze nie ma problemu, zycie pokaze... a i odpowiednie posmarowanie przyniesie rezultat. (tak mysle)
Napisano
Wydaje mi się że steell ma racje powinieneś zbadać teren na sucho żeby nie było przykrych niespodzianek i nie chodzi mi tu o picie z miejscowymi ale o rozmowe z przectawicielami administracji.Co do Lipka to myślę że troszkę przesadzasz sam zatrudniam obywateli ukrainy i wiem że nie taki diabeł straszny jak go malują a dialogiem można zdziałać wiele piszesz że masz rozległe kontakty może zamiast zniechęcać pomożesz w rozmowach w końcu i dla Ciebie mogła by to być ciekawa przygoda.
Napisano
nie ma ma co się podniecać na pewno pojedziesz i wrócisz...kiedyś. nasi cię pewnie nie ruszą ale dla wsodnich braci uszykuj na wszelki wypadek z 500zł nie chcę Ciebie straszyć ale to norma u nich jak chcesz coś ciekawego przewieżć to musisz być przygotowany
Napisano
Po tym co dotychczas przeczytałem w waszych postach, obawiam się że orientuję się w temacie lepiej niż którykolwiek z panów.
Naturalnie jest to tylko moje zdanie i być może wypływa z mojej zbyt wysokiej samooceny.
Z panem lipkiem miałem nawet przyjemność się kiedyś spotkać.
Pan tharsys natomiast, z całym szacunkiem, wygląda na żółtodzioba który chce zrobic na wszystkich wrażenie.
Dobra rada dla pana tharsysa:
Jeśli juz przemycisz ten wykrywacz przez granicę (historyjki o powiadamianiu ambasady i służb celnych Ukrainy podarujmy sobie od razu), zanim zaczniesz kopać obłaskaw sobie miejscowych, postaraj się żeby Ciebie polubili- może tak od razu na Ciebie nie doniosą. Uważaj na poszukiwaczy- Ukraińców. Jak trafnie zauważył lipek zarabiają mniej niż my i mogą okazać się nerwowi, kiedy odkryją, że obcokrajowiec chce im odebrać chleb.
Ale najlepiej podaruj sobie tą przygodę, bo tam obowiązują trochę inne zasady niż u nas. Czas i pieniądze stracone na wschodnią eskapadę możesz przeznaczyć na lepsze poznanie swojego podwórka.
Pozdrawiam
Napisano
Panie R51, z calym szacunkiem ale faktycznie masz Pan zbyt wysoka samoocene, nie uwazam siebie za specjaliste tak wysokich lotow jak Szanowny Pan, moze faktycznie dwu letnia przygoda z wykrywka kreuje mnie na poziomie zoltodzioba w oczach tak szacownego exploratora z tak ogromnym bagazem doswiadczen, nie mniej nadal majacego problem ze zrozumieniem mojego zamiaru zebrania informacji. Jesli uwazasz Pan ze jestes w temacie najbardziej ze wszystkich wypowiadajacych sie tutaj osob, prosze podziel sie z nami swoim porazajacym doswiadczeniem bez podważania zamiarow innych osob. I wybacz mi prosze czelnosc odezwania sie do tak znamienitej osobistosci. (mam nadzieje ze wlasciwie zinterpretujesz moja wypowiedz) A mowiac poza nawiasem, bede naprawde kontent gdyby zgodzil sie Pan wspolnie ze mna poexplorowac nasze polskie ziemie i pisze to juz bez przekasu :)(szukam w okolicach wawy)
Napisano

Właściwie wszyscy tu mamy wspólne zdanie na temat wyprawy na Ukrainę,a jak to powiadajągdy ci dwóch żydów mówi że jesteś pijany,to lepiej połóż się spać"

Nie obrażaj się tylko przyswajaj wiedzę którą ktoś chce się za darmochę tu z tobą podzielić.

R51,często jestem na wschodzie-na takich właśnie wyprawach jak na fotce,gdzie ma się bezpośredni kontakt z wieloma ludźmi.I jeśli o mnie chodzi to nie dałbym komuś tekstuobłaskaw sobie miejscowych i postaraj się by cię polubili"Tak się może trafić gdy siądziesz ze stakanem pod sklepem z miejscowymi pijaczkami ale to będzie chwilowe i interesowne.To jest po prostu inny kraj,inni ludzie.

Ostatnio na wyprawie pewien ukrainiec opowiadał mi jak dawna właścicielka(czy raczej ktoś z rodziny)starego dworu(resztek) przyjechała zobaczyć to miejsce.Przyjechała z kilkoma ludźmi-i poszła w okolicy że przyjechała wykopywać schowane złoto.
Nie potrafili uwierzyć że najpewniej niczego nie szukała tylko bała się tu przyjechać bez ochrony.

Napisano
Szczerze mowiac nie wiem czego sie spodziewac bo relacje z drugiej reki roznia sie od siebie dosc istotnie i sa dosc chaotyczne. Mam czas i ochote wiec sprawdze osobiscie, jak bylo, opowiem"

Nic nie opowiesz obiektywnego. Te relacje tak sie wlasnie roznia bo nie ma czegos takiego jak obiektywna relacja. Zalezy kim sam jestes, jaki masz dar przekonywania i jednania sobie ludzi i na kogo trafisz - praktycznie dosc podobnie jak w Polsce.
Z wiejskiej zabawy mozna wrocic wybawiony i w doskonalym humorze, mozna tez karetka do szpitala - zalezy od wielu czynnikow i nie ma normy. Tak samo i za granica - doskonala znajomosc ukrainskiego czy chocby tylko ruskiego, ale to jak czeski i polski, niewatpliwie bedzie bardzo pomocna, jej brak moze buc kosztowny :)
Jesli juz gadasz i rozumiesz bez problemow, warto sie zastanowic czy jestes lubiany przez przed chwilka poznanych ludzi, jesli tak szanse na powodzenie wyprawy znowu rosna.
itd. itp.
U nas tez lesniczy czy chlop pozwoli jednemu lazic po swoim terenie, a drugiego pogoni, trzeciemu wlepi mandat / np. lesniczy/
Napisano
Dobrze napisane...generalnie Ukraińcy do mogą być bardzo mili ludzie..oczywiście pod pewnymi warunkami...są dość podobni do Nas :))( w końcu trochę naszych genów mają)....generalnie kopiemy u Niemców,Czechów i Słowaków...Rumumów,Węgrów,Włochów,Chorwatów i no problem...pod warunkiem,że Nas lubią i są przychylnie nastawieni...Ja jak dotąd nie mam złych doświadczeń...a na Ukrainie niczego bardziej nie lubią jak tylko traktowania jak ja gość u Was,na Waszej ziemi"...dusza ludzie...
Napisano
Akurat mieszkam kilkanascie kiliometrow od granicy z Ukraina.Nie jest tam tak skopane jak w polsce(znam ludzi co jezdza tam)jednak odradzalbym Ci taka wyprawe,po pierwsze problem z przewiezieniem wykrywki,a po drugie najlepiej miec znajomego tubylca.Bez znajomosci miejscowych moza byc lipa

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie