Skocz do zawartości

Mniejszość niemiecka na opolszczyźnie


Rekomendowane odpowiedzi

Przejeżdżałem w sobotę przez miejscowości zamieszkałe przez mniejszość niemiecką na Opolszczyźnie i męczy mnie teraz pytanie.
Jakim cudem uchowała się mniejszość niemiecka na opolszczyźnie, jeśli Niemców skutecznie wysiedlono z innych części Śląska, z Pomorza i Mazur?
Czy może m nie ktoś oświecić?
POzdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie chodziło o to że nie każdego udało się skłonić - czy to po dobroci czy siłą - do wyjazdu do Niemiec. I taka właśnie część Niemców została na ziemiach, na których dawno temu osiedli ich przodkowie. Dziwne dla mnie jedynie jest to, ze Polacy nie mają takiego samego statusu w Niemczech. Ale to już czysta polityka.
Dodatkowo poczytaj sobie to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mniejszo%C5%9B%C4%87_niemiecka_w_Polsce
makul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą mniejszością z tego co wiem to było tak że cześć Niemców została bo była potrzebna do pracy jako że byli fachowcami w ówczesnym czasie nie do zastąpienia. Ale największa część została bo uważała się wówczas za Polaków i udowadniało swoją polskość podpisywała różne papiery oraz przechodziła weryfikację. Przed wojną mieszkała dość liczna grupa mniejszości polskiej. Jednakże większość z tych co została myślała że będzie to jak Polska przedwojenna to by się szybko zasymilowali jednakże dość szybko się zniechęcili dlatego teraz są Niemcami oraz główny powód ekonomia. Po prostu poszli za kasą, gdyby Polska była bogatsza to pewnie większość z nich nie uważała by się tak za Niemców. Na większą skalę proces przyznawania zaczął się w latach 70-80 po prostu chcieli uciec do RNF oraz w latach 90. Tam dochodzi już do takich absurdów że nawet osoby przesiedlone za Bugu też są mniejszością niemiecka :-)
Czytałem kiedyś takie podanie(z lat 1945-46) miejscowego Niemca" który udowadniał że ma korzenie polskie , że nosi polskie nazwisko i trochę mówi w języku polskim i uważa się za Polaka. Przyznano mu obywatelstwo i pozostał, ale w latach 70-80 przypomniało im się że są Niemcami i wyjechali do Austrii. I chyba większość tej „mniejszości” tak wygląda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu jest dużo Niemców ekonomicznych". Przed naszym wejściem do Unii wielu ludzi doszukiwało się niemieckich przodków, żeby na pochodzenie dostać niemiecki paszport i wjechać do pracy Zachód. Znam wielu Ślązaków, którzy uważają się za Niemców i zapisują się do mniejszości niemieckiej, zmieniają pisownię nazwisk z polskiej na niemiecką chociaż całe życie oni i ich rodzice mówili po polsku i kiedyś nie przyszło bym im do głowy mówić, że są Niemcami. Mówię o ludziach (tych, których znam) urodzonych w latach 60, 70 i 80-tych czyli urodzonych długo po wojnie i wychowanych w Polsce. Ci ludzie mają dzieci, które wychowują w kulcie dla wszystkiego co niemieckie i z pogardą dla wszystkiego co polskie. ....jaaaa, tatuś przijedzie z Reichu to ci prziwiezie autko..." Dzieciak rośnie w przekonaniu,że tu sam shit i nawet zabawki trzeba przywozić z amtąd".
Uważają się za lepszych od nie-Niemców", niechętnie patrzą na małżeństwa mieszane, w końcu trzeba zachować czystość .. hm... pochodzenia".

doszło to tego, że w wielu wsiach mamy mniejszość polską, bo większość łącznie z sołtysem i księdzem odnalazła swoje “pochodzenie”, co ma wyraz np w dwujęzycznych tablicach z nazwami miejscowości. Po co to komu? Teoretycznie prawdziwy Niemiec odwiedzający te tereny nie zna przedwojennych nazw miejscowości, nawet wielu młodych, “polskich Niemców” też nie, wiec czym innym jak nie manifestacją przywiązania do swojej niemieckości, są tablice z niemieckimi nazwami wsi?


dziadkowie czy pradziadkowie wielu tych Niemców" walczyli w powstaniach śląskich. Po stronie polskiej.... O polskość Śląska Opolskiego.
Historia wzięła ostry zakręt. Bardzo ostry.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam z autopsji kilka przypadków tych Niemców" którzy nigdy z niemiecką krwią wspólnego nie mieli..
Co innego gdy ktoś z pochodzenia faktycznie jest Niemcem, a co innego gdy staje się nim tak jak to pięknie ujęła Przedmówczyni ekonomicznie"..

Raz prowadziłem dialog z pewnym ekonomicznym" osobnikiem, który uważał iż Śląsk należy przyłączyć do Niemiec, bo w Niemczech jest lepiej i są państwem federacyjnym..
Na moją sugestię przyłączenia do Rosji, która jest także federacją, posypały" mu się dalsze argumenty ;)

Jeżeli ktoś żyje bez świadomości, będzie zmieniał narodowość co 10 lat i nie będzie widział w tym nic złego..
Czasem jednak warto się szanować :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy narodowść zależała od aktualnego wiatru historii.
Za Hitlera rodowici Niemcy, za Gomułki szczerzy Polacy.
Za Gierka jak granice otwarli znów przypomnieli sobie o RFN albo NRF.

A na co dzień zapytać o narodowść to oni miejscowi/tutejsi".



Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 20:53 03-09-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weryfikacja przynależności narodowościowej na opolszczyźnie po wojnie była dość powierzchowna, miejscowi mieszkańcy, chcąc pozostać na ojcowiźnie dość powszechnie przyznawali się do polskości nie znając nawet dobrze gwary śląskiej. Nazwiska spolszczano (znany przykład Kroll - Król - obecnie znowu odwrotnie). Nikt nie zwracał uwagi na subtelności, dominował pogląd , że prawy brzeg Odry jest polski, a lewy niemiecki, stąd przypadki wysiedlania propolskich Ślązaków z brzegu lewego i pozostania na miejscu Niemców (nawet nie proniemieckich Ślązaków) na prawym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cenzor pomsee już swoje wyciachał. Żyć bez tego nie możesz :))

Co ci nie spodobało - czyż pod koniec wojny nie było jak napisałem ?? Dobrze wiesz, że tak było.



Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 23:35 04-09-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7003250,Japonczycy_zbadaja_mniejszosc_niemiecka_w_Polsce.html


Japończycy zbadają mniejszość niemiecką w Polsce
rik, PAP
2009-09-04, ostatnia aktualizacja 2009-09-04 16:07
Umowę pomiędzy Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej a japońskimi uniwersytetami Osaka i Tokai podpisano w Opolu. Japońscy badacze chcą zbadać mniejszość niemiecką w Polsce, aby wypracować model postępowania z mniejszościami w Japonii.
- Chcemy zbadać stosunki pomiędzy Polakami a mniejszością niemiecką, aby wypracować jak najlepszy model stosunków z naszymi mniejszościami - etnicznym ludem Ainu i narodową mniejszością koreańską - powiedział po podpisaniu umowy prof. Koji Kobayashi z Uniwersytetu Tokai.

Zastrzegł, że prawo japońskie dotyczące praw mniejszości znacznie różni się od polskiego. - U nas na przykład członkowie mniejszości koreańskiej nie mogą kandydować do parlamentu. Pod tym względem Polska wyprzedziła Japonię - ocenił.

Przebadają 500 osób

Projekt badawczy finansowany jest przez japońskie Ministerstwo Edukacji. Badanie zakończy się w marcu 2010 roku. Japońscy naukowcy chcą przeprowadzić ankietę wśród 500 przedstawicieli mniejszości niemieckiej w Polsce, zbadać funkcjonowanie 50 organizacji mniejszości niemieckiej w Polsce i wyciągnąć wnioski z wyników.

Kobayashi zaznaczył, że najbardziej interesuje go, jak narody polski i niemiecki kształtowały swoje stosunki na przestrzeni lat. - Jak dojrzewało zaufanie pomiędzy mieszkającymi w tym regionie Polakami a Niemcami, co działo się od czasów komunistycznych, poprzez zmiany roku 89, aż po dziś, kiedy i Polska i Niemcy są ważnymi członkami Unii Europejskiej - tłumaczył.

Japoński naukowiec podkreślił, że współistnienie niemieckiej mniejszości i polskiej większości może być wzorem dla wielu krajów. - Wiem, że tutaj na Śląsku Opolskim Niemcy i Polacy postarali się o to, aby dobrze się porozumieć - powiedział.

Mniejszość koreańska w Japonii liczy ok. 700 tys. osób. To ponad 40 proc. ludności pochodzenia innego niż japońskie mieszkającej w Japonii. Członkowie mniejszości koreańskiej nie mają pełnych praw w Japonii - nie mogą m.in. mieć swojej reprezentacji w parlamencie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebywając na opolszczyźnie na początku lat 80-ych miałem sposobność poznać sporo miejscowych młodych ludzi. W większości wówczas lokowali swoje życiowe nadzieje w RFN, ze względu na pochodzenie. Większość jak się mi wydawało nie znała niemieckiego, może raczej zwroty gwarowe. Trochę śmieszyło mnie gdy starali się mówić gwarą, gdyż brzmiało to w ich ustach już sztucznie, ale ich dziadowie na pewno władali gwarą w sposób naturalny. Stosowali germanizmy w przekonaniu swoistej odrębności kulturowej czy wręcz etnicznej, co już samo w sobie było trochę niepoważne. Zdziwieni byli niepomiernie, że Polacy w innej części Polski (Wielkopolska), też w gwarze stosowali germanizmy (tu zug tam bana), co zupełnie nie przeszkadzało tym ostatnim jednak utożsamiać się z narodowością polską:). Cóż, gwara śląska to język ludu (słowiańskiego), żyjącego od wieków pod wpływem zniemczonych bądź niemieckich panujących, mieszczan i w otoczeniu Niemców-sąsiadów. Słychać w gwarze też wpływy czesko-morawskie. No i oczywiście przede wszystkim polskie, choćby się to komuś nie podobało.
Etniczni Niemcy też tam byli (tak się przedstawiali i nie miałem powodu im nie wierzyć, trochę znając historię), już wtedy zaznaczali w rozmowach swoja odrębność, czasem niezbyt miło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości wówczas lokowali swoje życiowe nadzieje w RFN, ze względu na pochodzenie" - Sedno sprawy i problemu

Zaś po przesiedleniu się, po udokumentowaniu służby członka rodziny w Wehrmachcie można było załatwić w RFN dobrą emeryturę ....

Pewnie nigdy by nie było problemów z żadnymi mniejszościami,zwłaszcza niemiecką, gdyby one były naprawdę lojalne i przyzwoite wobec kraju, w którym przyszło im żyć. Niestety, nie zawsze tak było. A przed II wojną wcale tak nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie