Skocz do zawartości

Śląsk pójdzie za przykładem Kosowa"


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 81
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Z przemysłem na Śląsku jest tak jak z resztą zakładów w POlsce. Kopalnie, huty, ostatnio stocznie... najlepiej zamknąć, sprzedac, zlikwidować, ludzi pod most. Węgiel lepiej ciągnąć z końca świata a statki niewiadomo skąd. A jak bedzie kryzys, albo prawdziwy krach to z jeszcze dalszych stron będą kombinować i wtedy dopiero przepłacimy zamiast mieć pod nosem.

A co do samego Śląska, no cuż, dużo pieniędzy odchodzi z tąd do centrali a wraca mała część, skąd reszta rozchodzi się na reszte kraju która nie jest tak zindustrializowana.
Całkowita autonomia to szaleństwo i kosmos. Ale gospodarczo powinno to być inaczej rozwiązane moim zdaniem.


Teraz na temat gwary której wielu widze tu nie szanuje i nie rozumie, i szczyci sie poprawną polszczyzną. Mam kontakt z różnymi ludźmi z całego kraju. I u wielu z nich słychać jak swoją piękną polszczyznę zanieczyszczają lokalnym akcentem. Zaciągają, śledzikują, syczą itd. CZy to na pomorzu, czy na wschodzie kraju, a także w Czystej językowo Warszawie. Czyż warszawiacy nie szczyca się też swoim warszawskim akcentem? I tez nie jest to literacka wymowa.

A ślązacy są bilingwistyczni, wiekszość, prawie wszyscy (wyjątkami są starzy ślązacy pamiętający Cesarza Wilusia) potrafi płynnie przejść z gwary na dzisiejszy czysty język polski. I gwarantuje wam że u wielu z nich nie poznacie akcentu sugerującego pochodzenie. CHoć ja jako ślązak potrafie to rozróżnić, nawet drobne ślady akcentu miejscowego.

Moim zdaniem śląska melodia mowy pasuje do literackiego języka polskiego bo nie zaciąga w żadną strone". Gwara śląska ma wymowę twardą i to moim zdaniem pasuje, nei jestem filologiem, tak to poporstu widzę. Po za tym w gwarze śląskiej zawarte jest mnóstwo słów, tworów językowych, stylistycznych, zwrotów i archaizmów językowych
które przechowały w naszej gwarze paradoksalnie dzieki temu że Śląsk był długie wieki po za granicami Polski. Podczas gdy jezyk polski na terytorium reszty kraju ewoluował i unowocześniał się poprzez średniowiecze, XVI wiek, i czasy zaborów, na śląsku mówiono cały czas niezmieniającym się starym językiem polskim. Który wzbogacany był z czasem słowami niemieckimi, czeskimi, austryjackimi. I siłą rzeczy musiał być nimi wzbogacany, bo jak ślązak miał nazwac pociąg"? skoro wczesniej takie coś nie istniało. Przejął więc nazwę z niemieckiego zug". To tylko przykład które można mnożyć. I nie zarzucajcie nam z tego powodu zniemczenia!

Kiedy w XVII wieku ślązacy trafiali na uniwersytety w rzeczypospolitej, nie mieli namniejszego problemu z czytaniem dzieł Jana Długosza czy innych zapisków średniowiecza. Bo język tych dzieł był pisany prawie językiem który używali w domu.

Wiec proponuja tym co ślązoków chcą uczyć godać czysto po polsku niech se dają spokój i zajrzą do historii tego języka. Ślązok w doma bydzie godoł po naszymu czyli po śląsku, a w urzędzie i szkole w dzisiejszym literackim i urzędowym języku. A gwara jest i powinna być powodem do dumy. Bo najgorsza jest przeciętność.

pozdrawiam ;]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klaus Bolos tys je swój chop.
popieram w pelni to co piszesz.
Zgadza sie o wyplywie pieniędzu z regionu ślaska i niewracaniu ich zpowrotem do ślaskich kas,niestety jek to w polsce Nazwac to mozna tylko w jeden sposób(zlodziejtwo)
Co do gwary jestem z niej dumny tak jak Gorale ze swojej.
To ze w naszej gwarze sa slowa niemiecki austriackie czeski itd to powoduje ze jest ona barwna a nie znaczy to ze slazacy czuja sie niemcami czy czechami.
To ze wielu niemcow u nas mieszka i maja swoje majatki,domy czy cos tam jeszcze nie znaczy ze slask chce byc niemiecki wrecz przeciwnie.
nie nasza wina ze historia jest jaka jest i taka trzeba przyjąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki OT. Klaus wzruszyłeś mnie wpisem Węgiel lepiej ciągnąć z końca świata [....]. A jak bedzie kryzys, albo prawdziwy krach to z jeszcze dalszych stron będą kombinować i wtedy dopiero przepłacimy zamiast mieć pod nosem."
Dam Ci przykład, że warto ciągnąć i to niekoniecznie z końca świata.
Teściowa kupowała, już w 2009 węgiel. Orzech wyjeżdżał z kopalni po c.a. 500 zł, na składzie kosztował c.a. 650-700 + transport. A importer z Czech podwoził pod dom za 400 zł.

I teraz:
- Czesi stosują ceny dumpingowe?
- Czesi mają duuuuużo niższe koszta?
- rząd RP ( czyli my- podatnicy ) jeszcze za mało dokładamy do kopalni?

Dla jasności- byłem na dole, choć nie na przodku. I za chińskiego boga nie chciałbym tam pracować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arek-strazak: pieniadze wyplywaja z kazdego punktu, nie tylko ze Śląska..
Biednych i odrapanych miast w tym Kraju nie brakuje i to bardzo boli.

Gwara to dorobek kultury i tradycji, i tylko głupiec się z niej wyśmiewa, albo uważa ją za zniemczenie" czy inne wpływy.

Oczywiscie wszedzie zdarzają się jednostkowe przypadki, które twierdzą inaczej, niz zapisane jest na kartach historii, ze Ślask powinien byc niemiecki, czy ze nigdy nie był polski..

Głęboko nie trzeba sięgać w historie, aby odszukać przykłady bohaterstwa Śląskiej Ludnosci..
Zrywy powstańcze, wiele ofiarnej i bohaterskiej walki w Wojnie Obronnej `39r - to chyba wystarczająco silne argumenty..

Dla mnie Polska bez Śląska to nie był by juz ten sam kraj.

co do Autonomii - myślę że nie było by to najlepsze rozwiązanie, gdyż wtedy Śląsk jako kraj, musiał by być w znacznym procencie samowystarczalny, a państwa otaczające, albo próbowały by rozbić go narzuconymi cłami etc. albo zawiazał by się jakiś sojusz..
Tylko co to za autonomia - podpierana od początku sojuszem??

Bolesne było to, że Śląsk stawiano w dziejach często między młotem i kowadłem", ponieważ przede wszystkim cierpiała ludność..
Przez agresywną politykę z kazdej strony - raz było dobrze, a raz źle, aczkolwiek nikt tak do końca nie przejmował się losem ludzi, bo przecież polityczna walka jest ważniejsza..

Zamiast coś podeprzeć, to się zdziera do ostatniego centymetra skóry..
Nie potrafi się docenić, nie potrafi się inwestować w rozwój i dobrobyt, bo skoro pieniądze są na górze", to na dole" przeciez są nie potrzebne..

dziwić się potem że w kraju bezrobocie, coraz więcej biednych dzielnic, coraz mniej chetnych do pracy, a młodzi wolą uciekac za granicę..

pozdro!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti: importer z Czech sobie mógł na to pozwolić", nie wiem czy znasz temat pracy w czeskich kopalniach, ale ja bym się tam siłą nie dał zaciągnąć..
Polacy są tam niezbyt przyjemnie traktowani, z pracowników drze" się do ostatniego grosza, ile tylko się da..
Bywały nawet przypadki, że ciezko było np. uzyskac pomoc w wypadku, kiedy byles osobą polskiego pochodzenia..
Slyszalem wypowiedź pewnego człowieka,który pracował w dwoch kopalniach na Śląsku, a potem wyjechał za południową granicę..
Kiedy opowiadał, jak musiał przepracować dniówkę z kilkoma powaznymi kontuzjami (bodaj uderzył głową o ścianę czy belkę) - z rozciętym łukiem brwiowym, bez badań, choć zachodziło podejrzenie wstrząśnienia mózgu - powiedział wprost - P*** wasze kopalnie i wrócił do kraju.

W Polsce węgiel jest drogi, bo żaden mądrala z góry, nie potrafi ułożyć planu, który napędzi ruch węgla po Polsce czy krajach sąsiadujących, idąc na latwiznę i importując taniej, niszcząc tym samym przemysł wydobywczy w Polsce.

zdrów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomsee a co nie wiedzialeś? Rzad zabrania niuchac tabeke kaszubom oraz jej produkcji a to nalezy do ich kultury,ile sie oni juz nawojowali o to tylko oni wiedza.
Coz mamy porąbany rząd bo polska polacy niemogą rządzic i taka jest prawda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek- błagam. Problem ze sprzedażą tabaki został rozwiązany dobre parę lat temu. I wynikał z dwóch prostych rzeczy- zdrowie i zawirowania z akcyzą ( był np traktowany jako tytoń ). Ale już daaaaaawno można go legalnie sprzedawać i używać.

PS Totalku- masz ( ? ) rację. Tylko co ma piernik do nie-wiatraka? Idąc Twoim tokiem rozumowania cena węgla w Czechach zależy od ilości zatrudnionych Polaków? Nie- spora część ( jeśli nie wszystkie ) kopalni jest w prywatnych rękach, a właściciel ma to do siebie, że potrafi liczyć ( a u nas, jeśli kopalnia jest państwowa, to jest niczyja i można w biały dzień okradać, zwłaszcza gdy państwo, czyli my, dołożymy ).

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Total- Ty mi lepiej powiedz, jak długo można dokładać do worka bez dna przy niemożliwych do zaspokojenia wymaganiach?

Dla przykładu- w 2003 poszło na to 17 mld, czyli każdy obywatel ( nie podatnik ) dołożył 450 zł. Nowszych nie chce mi się szukać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba wszyscy wiemy, komu nalezalo by i co obciąć, aby bylo inaczej.

nie mowię juz o pomysłach, bo trzeba najpierw mieć mózg żeby je snuć, a w naszym rządzie różnie z tym bywa..

zdrów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc Czlowieksniegu :)
Niestety Czechy nie zaspokoja Naszego zapotrzebowania na wegiel, Oni wydobywaja wegiel z mniejszych ilosciach niz u Nas, a tak na marginesie to Nasz rodowity wegiel jest drogi tylko z jednego powodu...( niech kazdy sobie dopowie) bo latwo jest sobie to wszystko przeliczyc i zobaczyc ile to tylko jedna kopalnia zarabia na dobe ;]
pzdr.
Dawid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he ten artykuł to kpiny :) autor zapewne nie wiedział że Ślask ciągnie się od Głogowa aż po Ślask Cieszyński :) , okreslanie mianem Ślaska tylko Gornego jest nie na miejscu :)autora tego artykułu kieruje na nauke historii :) i geografii :)
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Silesia_(Now).png&filetimestamp=20061128185814
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaus BOLS napisałeś super.
Nie jestem Ślązakiem, ale mieszkam na śląsku. Jestem krakusem, moja rodzina musiała tu przyjechać bo dziadek dostał nakaz pracy na śląsku!!!! Nakaz!! Ale to już inna historia, a chodzi oto ze Polska i Polacy z Rosjanami zaczęli po 1945 niszczyć Śląsk i Ślązaków. Jak by ktoś chciał to poszuka sobie ze po 45 Ślązaków zabijano!!! w obozach i to pod Oświęcimiem jeśli się nie mylę.
Nazywano ich gebelsami" .Więc nie dziwi mnie poczucie krzywdy jakie jest na śląsku i ze powstaje taki dziwny twór pseudo polityczny.
Przemysł na śląsku został zrujnowany, kopalnie zostały pozamykane, a teraz Czesi i Niemcy chcą otwierać pozamykane kopalnie na śląsku bo im się opłaca a nam nie!!!! Hindus otwarł u nas hutę która nam się nie opłacała!!!! Co do mowy Śląska gwara ma najwięcej wspólnego ze staropolszczyzna i właśnie nie zaciąga, nie syczy jak zauważył przedmówca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dragon89, jak masz jakies ale do polskosci i niepolskosci imion, to poczytaj solidniej o II RP, która była krajem o znacznej liczbie mniejszosci narodowych i nie powiedział bym że źle na tym wychodziła.

w tym kraju nie tylko kopalnie i huty dawno nie są polskie, i raczej mały wpływ mamy na to jako jednostki..

czasem z takiego zakładu tworzy się obóz pracy", a czasem jest lepiej niz pod polskim zarządem, ktory swoje nakradł..

na ksenofobii nie mozna budowac podstaw zycia i panstwa, chyba ze lubi się totalitaryzm..

pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wyborcza.pl/1,88975,6594476,Kutz__Autonomia_Slaska_byla_fikcja_polityczna.html

Kutz: Autonomia Śląska była fikcją polityczną
Kazimierz Kutz
2009-05-11, ostatnia aktualizacja 2009-05-11 14:49
Drugiego maja 1921, a więc 88 lat temu, doszło do trzeciego powstania na Górnym Śląsku. 40 tys. Ślązaków stanęło wtedy pod bronią, by kontestować wynik plebiscytu. Dziś w kraju mało kto pamięta o tej dacie, w dodatku kilka lat temu Sejm uchwalił 2 maja świętem flagi polskiej i niejako ją do reszty stłamsił.

Ale w przeciwieństwie do rzeczywistości wiedza nasza o politycznych kulisach tamtych wydarzeń rośnie i każe nam myśleć o powstaniach śląskich w kategoriach mistyfikacji historycznej oraz wielkiej intrygi polskich służb tajnych, w której powstańcy śląscy traktowani byli jak zawartość szafy przesuwanej z jednego miejsca na drugie. Nimi się tylko posłużono, by najtańszym kosztem zaharapczyć Rzeszy kawał wysoko cywilizowanej części ich państwa. Była to kalkulacja zimna i przeprowadzona po mistrzowsku. To historyczny sukces polskiej ealpolitik" zaczerpniętej z geniuszu Ottona von Bismarcka, opartej na złej woli polskiej strony.

Pierwsi przedstawiciele polskiej dwójki" pojawili się już w 1918 roku na Górnym Śląsku i rozpoczęli swoje planowe działania. Michał Grażyński, postać obrotowa w opisywanym scenariuszu, już po pierwszym powstaniu zamelinował się na stałe w okręgu rybnickim i zaczął przekabacać lokalnych przywódców. Wszystko w tajemnicy i konspiracji, bo Józef Piłsudski uwalniany z twierdzy magdeburskiej złożył Niemcom obietnicę, że nie będzie podnosił roszczeń do granic zaboru pruskiego. Inaczej nie wypuściliby go na wolność. Oto moment kluczowy w polityczno-handlowej transakcji o Górny Śląsk.
W tym samym czasie Wojciech Korfanty domaga się w Reichstagu przyłączenia Wielkopolski i Śląska do ziem polskich, a ks. Carl Ulitzka (odpowiednik Korfantego po stronie niemieckiej) nawołuje do utrzymania Śląska w ponadnarodowej jedności, w formie ustrojowej autonomii. Polska strona natychmiast kontruje ten pomysł swoją wersją autonomii i ją uchwala. Ale była to tylko dynamiczna gra polityczna, bo los tej ustawy dowodzi, że kiedy Michał Grażyński po przewrocie majowym przejmuje władzę na Śląsku z urzędu, autonomia staje się atrapą.

Autonomia była z założenia fikcją polityczną (notabene ustawę tę pisze bliski krewny Jerzego Buzka!) i zamydleniem oczu Ślązakom w ich naiwnych aspiracjach samorządzenia się w cywilizacyjnie zacofanej Polsce. Dziś wiemy już, że to polska delegacja na Konferencji Pokojowej w Paryżu zaproponowała, by w plebiscycie na Górnym Śląsku mogli uczestniczyć wszyscy urodzeni na tej ziemi, co umożliwiło stronie niemieckiej zwiezienie tysięcy swoich obywateli, i zapewniło im wysokie (aż 59,6 procentowe) zwycięstwo. Trzeba to w końcu nazwać po imieniu! Zaaranżowanie III powstania było cyniczną, polską prowokacją wobec Ślązaków; oni w swojej poczciwości byli przekonani, że szachrajstwo plebiscytowe musi być intrygą niemiecką. Odpowiedzieli na nie swoim gniewem, gniewem ludu wyreżyserowanym przez polskie służby tajne.

Korfanty i jego śląska elita musieli wiedzieć, o co idzie gra, ale w imię polskiej racji stanu nabrali wody w usta. Była to ich największa usługa" polityczna na rzecz Polski. Interes Śląska przeniósł się na drugi plan i na zawsze tam pozostał. Swoim milczeniem oszukali krajan, doprowadzili do wojny domowej, bo oddali się w pacht swoim politycznym przeciwnikom. W nagrodę stali się w II RP częścią rządzącej kasty sanacyjnej. Wojciech Korfanty z datą aneksji Górnego Śląska był już tylko wyciśniętą cytryną", jego wielka osobowość stała się niebezpieczna i dlatego został skazany na zniszczenie. W ulu wystarczy zabić matkę.

29 kwietnia, w ogólnopolskim wydaniu „GW”, w świetnym wywiadzie z prof. Zygmuntem Woźniczką, na pytanie Aleksandry Klich i Józefa Krzyka - „Czy powstania, które wybuchły 90 lat temu na Śląsku, były śląskie, czy polskie?”, profesor odpowiada: „Powstania nazwałbym » śląską spontanicznością kierowaną przez Polaków «. Pierwsze dwa zrywy wybuchły spontanicznie. Jednak trzecie było polskim powstaniem na Śląsku, a nie powstaniem śląskim. Wykorzystano propolskie ciągoty części Ślązaków i zorganizowano oderwanie kawałka niemieckiego państwa oraz przyłączenie go do Polski”.

Okrucieństwo tego jednego zdania może niejednemu sprawić turbulencje wewnętrzne i zachwiać jego patriotyzmem, ale jest ono godne utraty snu co najmniej jednej nocy. Prawda, jaka by nie była, jest zawsze piękna! Czyni świat jasnym i otwartym, porządkuje naszą pamięć, a rzeczywistość otaczającą czyni bardziej strawną.

Pozostając przy Śląsku jako metaforycznej szafie" na pograniczu Niemiec i Polski, a rodzimą ludność traktując jako zawartość tej bogatej szafy, pojmiemy łatwiej los naszych przodków i swój własny: musiał być utylitarny, czyli drugorzędny. To polityka asymilacji na wolnym ogniu, i nic ponadto. Praktyki przedwojennej dwójki", po drugiej wojnie przejęło Ministerstwo Bezpieczeństwa, a więc środowisko analogiczne do tego sprzed wojny, tyle że konweniencji bolszewickiej. To oni potrząsnęli w 1945 roku śląską szafą", wypatroszyli jej zawartość, złupili, co się dało i zamordowali kilka tysięcy miejscowych. Ale polska racja stanu" nakazuje do dziś przemilczać tamte zbrodnie.

To genialny Otto von Bismarck, kiedy rozprawił się z Francuzami w trzeciej kwarcie XIX wieku, zabrał się za wyniszczenie śląskiej - czyli polskiej! - tożsamości i wymyślił konwencję powierzenia pieczy nad Śląskiem w ręce służb tajnych. Jemu się nie udało. Naszym udaje się bardziej, ponieważ staliśmy się mieniem poniemieckim" w dyspozycji państwa i na takim statusie pozostajemy do dziś. Tej acji stanu" już się nie zmieni, choć od 1922 roku depczemy miechy polskich klawikordów. To są wyroki historyczne, bo śląska szafa" osiadła na trwałym gruncie. Dlatego problem Ślązaków w 2009 roku jest jeden - jak z niej wyjść? Zachodzi obawa, że będzie to nadal exodus w pojedynkę.

Wojciech Korfanty i ks. Carl Ulitzka byli rówieśnikami i robili to samo z równoprawnych pobudek patriotycznych. Byli lokalnymi ideologami i działaczami historycznych przemian i rozstrzygnięć. Gdyby dziś postawić pytanie, który z nich myślał mądrzej, mądrość Carla Ulitzki musi budzić szacunek, bo jego intelektualne przesłanie nie traci mocy. Nadal jest aktualne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie