hitmann1 Napisano 24 Wrzesień 2012 Napisano 24 Wrzesień 2012 No i to jest wszystko. Przepraszam wszystkich, którzy tak długo czekali zniecierpliwieni do granic możliwości :) Życzę miłego czytania :)
piters Napisano 24 Wrzesień 2012 Napisano 24 Wrzesień 2012 DZIĘKUJĘ(MY)!widzę że we wcześniejszych jest coś nie tak z datami"To jak najbardziej celowy zabieg redakcyjny - po prostu autor wspomnień pomylił daty, co się często zdarza i jeżeli tylko da się skorygować, to samo w sobie wadą nie jest. Oni 2/3.09 zostali wycofani spod Jeleśni, 4.09 byli pod Myślenicami, 5.09 pod Pcimiem i Wiśniową, 6.09 pod Podolanami itd.
mesert Napisano 25 Wrzesień 2012 Napisano 25 Wrzesień 2012 Stokrotne dzięki kolego Hitmann,nie sądziłem że zobaczę resztę wspomnień.Piękna lektura na dzisiejszy wieczór
szczepciu Napisano 27 Wrzesień 2012 Autor Napisano 27 Wrzesień 2012 I ja się cieszę że w końcu są w całości. Dzięki kolego Hitmann.
mesert Napisano 27 Wrzesień 2012 Napisano 27 Wrzesień 2012 Po przeczytaniu fragmentu dotyczącego samej okupacji , dochodzę do wniosku że słuszna była refleksja prof.Bartoszewskiego, który nie obawiał się Niemców ale donosu ze strony sąsiada.Takie zjawiska donosicielstwa zapewne występowały we wszystkich podbitych krajach, ale w Polsce występowały nagminnie.
steell Napisano 27 Wrzesień 2012 Napisano 27 Wrzesień 2012 A dziwisz się? Z jednej strony głód, strach przed śmiercią za byle co,z drugiej strony możliwość łatwego zarobku bez ryzyka? Co II RP dała chłopom i biedocie?
mesert Napisano 28 Wrzesień 2012 Napisano 28 Wrzesień 2012 Owszem,bieda i zagrożenie zapewne stymulowały ten proceder, ale rzucę 2 przykłady ze wspomnień; Tabor wraca do domu z kampanii 1 października , sąsiadka pędzi donieść na posterunek o jego powrocie z wojny. Co ją obligowało w tym przypadku?na pewno nie głód ani obawa o życie.Drugi kwiatek to spór z teściową,która z sąsiadem zeznaje na komisariacie że zięć jej posiada broń.Posiadanie broni to nie handel wałówką. Za samo podejrzenie posiadania broni można było zaliczyć wyjazd do Oświęcimia.Zdumiewa mnie fakt że takie zjawiska miały miejsce nie na głębokiej prowincji,ale na bocheńszczyźnie.Masz rację,że chłopi nie doświadczyli praktycznie żadnych dobrodziejstw ze strony władz przedwojennych może z wyjątkiem szkolnictwa , chociaż za czasów Galicji też istniały szkoły elementarne.
steell Napisano 28 Wrzesień 2012 Napisano 28 Wrzesień 2012 Pamiętaj że nawet jeszcze na początku 1944 roku mało kto wierzył by Niemcy zostały pokonane. Władza kazała donosić i nagradzała donosy wiec się donosiło, tak było w całej Europie nie tylko u nas. Popatrz ile donosów na gestapo było w samych Niemczech, skala wręcz przerażająca.
steell Napisano 28 Wrzesień 2012 Napisano 28 Wrzesień 2012 Dla chłopa czy robotnika w tamtych czasach władza to władza.
bounty1 Napisano 28 Wrzesień 2012 Napisano 28 Wrzesień 2012 mesert, bez urazy ale nie reklamuj tu ludzi, którzy na autorytet nie zasługują.
mesert Napisano 28 Wrzesień 2012 Napisano 28 Wrzesień 2012 Nie bardzo zrozumiałem ten przytyk odnośnie reklamy .Wspomnienia rzucają też ciekawe światło na pewne wydarzenia, a konkretnie sprawa egzekucji na Uzborni w Bochni 52 osób 18 grudnia 1939 ,rozstrzelanych w odwecie za zamach dwóch Polaków na posterunek niemieckiej policji.Pierwotnie za ten zamach miała zostać rozstrzelana grupa bocheńskiej inteligencji,jednak w wyniku działań bocheńskiego proboszcza, który miał koneksje z niemieckim pastorem z Gawłowa - Niemcy zmienili zdanie ,decydujac na rozstrzelanie więźniow z aresztu miejskiego.Więźniow tych było jednak za mało w stosunku do ustalonej liczby i tutaj pojawia się domniemana lista sporządzona przez bocheńskich notabli zawierająca nazwiska ludzi niewygodnych dla inteligencji bocheńskiej. Temat ten stanowi swoiste tabu-brak dowodów na istnienie tej listy.Wspomnienia Tabora,spisane w 1947 roku zdają się potwierdzać fakt istnienia tejże listy.
Mariusz63 Napisano 16 Lipiec 2018 Napisano 16 Lipiec 2018 Andrzej Tabor autor Wspomnień . Zdjęcie z 1939 po wystąpieniu do wojska
wa1aw Napisano 1 Lipiec 2020 Napisano 1 Lipiec 2020 Dziękuję moderatorom tego tematu za opublikowanie tych wspomnień. W uzupełnieniu tematu załączam świadectwo mojego dziadka, świadectwo ukończenia szkoły podoficerskiej KOP Wilejka. Mój dziadek, zgodnie z informacjami z CAW wojnę rozpoczął w stopniu kaprala. Potem uciekł z transportu. Po wojnie UB-cja skatowała go, po czym krótko po wyjściu z więzienia zmarł. Jego świadectwo jest z 1934 roku i jest ono podobne do świadectwa opublikowanego w dniu Napisano 29 Maj 2018 przez Kolegę formoza58 w temacie 13 Pułk Ułanów Wileńskich . Niestety na temat Pułku Wilejka jest bardzo mało materiałów. Na forum ODKRYWCA zaledwie w dwóch tematach, czyli w bieżącym temacie oraz o ułanach wileńskich. Wizerunki świadectw też są zaledwie dwa, choć dotyczą innych jednostek.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.