Skocz do zawartości

Wiatru szum, ptaków śpiew - nagle coś wyjeżdza z drzew :]


kuba321

Rekomendowane odpowiedzi

... okazało się, że to Straż Leśna i Policja... Nogi zrobiły się jak z waty...

A zaczęło się tak... Trochę byłem dzisiaj zabiegany i wybrałem się dopiero w południe w teren. Zważywszy iż czasu mało pojechałem kilka kilometrów od domu, nie licząc na super fanty. Wybrałem się razem z moim ojcem :] Upatrzyliśmy sobie bagienną polankę w lesie.

kopiemy, kopiemy, aż tu nagle ktoś jedzie! Ojciec SOKOLI WZROK - wypatrzył juz z kilometra napis STRAŻ LEŚNA i nawiał do lasu. Ja pomyślałem sobie - co? też mam wiać? A co z autem? No to stoję, a Panowie gdy mnie zauważyli, skierowali się autami w moją stronę. Już miałem przed oczami kosmiczny mandat! Ale mając na uwadze całe doświadczenie z forum :]]]...

Przywitałem się jako pierwszy. Okazało się ,że chłopaki są WPORZO! Jechali sprawdzić miejsca często nawiedzane przez kłusowników. Nie mieli nic przeciwko kopaniu w lesie. Pokazałem im kilka monet, poopowiadałem historyjki, pokazałem sprzęcik. Pogadaliśmy w miłej atmosferze. Życzyli powodzenia i odjechali. Uffffffff... Ojciec wylazł zza krzaka wystraszony i musiałem go 10 min uspokajać :)

Powiem Wam, że ten spokój psychiczny i możliwość kopania bez strachu - nieźle zaowocował, a zaczęło się tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orzeł piękny, szczere gratulację, w ogóle ciekawa historia =] Jednak uprzejmość i życzliwość zatriumfowała, hehe. Życzę kolejnych takich trafień.
Poza tym godzina prostowania, też fajna zabawa a ta adrenalina żeby nie pękło... bezcenne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki chłopaki :) Polanka zapowiadała się obiecująco. Byłem jeszcze wczoraj w tym samym miejscu i muszę stwierdzić, że orzeł trafił mi się jak ślepej kurze ziarno. Nic więcej tam nie było. Przetrzepałem polanę, raz za razem. Wykiopałem 2 śledzie namiotowe, hak pruski do pasa, sygnet, i parę dupereli, klamerek jakby od uprzęży.

Dzisiaj spadł u mnie śnieg i muszę przełożyć eksplorację chyba na Wiosnę :///

W sumie bardzo interesującą sprawą jest rów biegnący przez środek polany. Orła znalazłem bardzo blisko. Jak tylko na Wiosne puszczą pierwsze mrozy przeszukam dokładnie całą drynarkę. Byc może w tym rowie leży cały Prusak :) A byc może orła na polanę przywlokły jakieś dzieciaki - bawiąc się w wojnę. Niemniej cieszę się jak cholera :0 Pozdrawiam
.
.
.
CirrusCX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mojego kolegę straż leśnia spisała. Zkontrolowała bagażnik i kazała sie wynosić do domu. Do tego podczas całego spotkania bluzgali poszukiwaczy i ile to z nimi roboty jest ze trzeba ich ścigac i jakie to hieny cmentarne.

Tydzien później spotkalismy jednego z tych strażników na giełdzie w Bytomiu. Kilka tygodni później nastąpiło kolejne spotkanie z tym strażnikiem lesnym... także w lesie. Ale tym razem on też miał wykrywke. I okazał się kolegą po fachu.

mały jest ten świat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie też srtaż leśna capneła kilka razy. Popytali się , zagadali. Najgorsze to , że chcieli zobaczyć jak działa wykrywka. No to pokazuje. Nagle sygnał. Zaciekawili się i mówią Biesz pan szpadla i kop zobaczymy co tam leży". I tak kopałem przy nich. A , że wyszły jakieś częsci od piecyka machneli ręką i pojechali.Nie byli zbytnio pomocni. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobne miałem spotkanie z leśniczym . Chodzimy z kolegą po lesie i nagle słyszymu auto . Podjeżdża leśniczy . Jeździ po nas że dołki że ściółka . My mu pokazujemy że zakopuje po sobie starannie.Każe nam podjechac do leśniczówki w celu wystawienia mandatu. Pokornie po wcześniejszej wizycie w sklepie za trunkiem jedziemy do niego (bo miejscówka ciekawa). Pukamy do drzwi zaprasza nas do środka wyciąga swoja wykrywkę. I zaczyna sie rozmowa o mmiejscówkach i kto co znalazł. he . Dzisiaj czesto sie widzimy z leśnczym w mojej miescowości i rozmawiamy o fantach. A i na jego terenie juz sie nie chowamy bo wiemy że swój chłop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja miałem podobną sytuację . Podczas kopania usłyszałem samochód . Schowałem wykrywacz za drzewo i podszedłem bliżej drogi . Byłem ubrany w maskujący uniform . Patrzę jedzie gazik straży leśnej , a na przednim siedzeniu siedzi policjant . Struchlałem . Podniosłem rękę w geście pozdrowienia , a samochód się zatrzymał . Wszyscy się przywitali , spytali czy nie widziałem jakiś podejrzanych osób i odjechali dalej . Podobno ktoś w tym rejonie wykopał niewypały i zostawił na wierzchu . Do dziś myślę , że wzięli mnie za kogoś z nadleśnictwa lub straży leśnej .
Pozdr/Pavelock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gwiazda1010
Kartę opłacam jak trzeba ale dali mi 100zł za połów w odległości bliższej niż 50m od progu spiętrzającego wodę".
W regulaminie PZW nie wolno łapać ryb tam gdzie te ryby są.
Znam ten przepis i stałem dalej od granicy 50m. Niestety rzucałem (i to nie jakoś na chama i lekkim sprzętem) w stronę tego progu.
Oczywiście kutas nie przyjedzie w nocy jak tam ryby prądem rażą i na firanki wyłapują.
Tak więc widzicie koledzy :) nie tylko dla poszukiwaczy prawo jest idiotyczne, a niektórzy funkcjonariusze jeszcze bardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie