Skocz do zawartości

Broń amerykańska dla Rosjan


perys

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 58
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
W zbiornikach czolgow amerykanskich i angielskich miescila sie bezyna dlatego amerykanie i alianci (sowieci itp;) nazywali to wszystko (zapalniczka) , po trafieniu pociskiem podkalibrowym miales zero szans na przetrwanie ,a sowieci stosowal olej napedowy o niskiej jakosci, ropa spalala sie wolniej,.NP; sowieci stosowali plyte pancerna o nachyle 45 stopni a amyrykanie odlewy o niskiej jakosci stopu staliwa, gumowe wkladki na gasenice powodowaly problem z przyczepnoscia w zime ruski wyrywali ten wspanialy wynalazek, malym kalidrze armaty kapletny brak mysli ,jak anglicy ten sam problem , wojne na wschodnim froncie wygral T-34 ,otym mowi historia sprzetu pancernego ,nie porownuj nigdy frontu zachodniego do wschodniego ,zachodni to byl myszka miki ,ps: na jednego Tygrysa przypadalo od 4 do 6 Shermanow,radze zapoznac sie z technologia i historia i porozmawiac z swiatkami tamtych czasow.
Napisano
a ile przypadało zniszczonych T-34 na jednego tygrysa lub panterę?
moze wygrał bo po prostu wyprodukowano ich kilkukrotnie wiecej, o tym nie pomyslaleś?
Napisano
Rodzaj paliwa był wtedy bez znaczenia - przy trafieniu pociskiem podkalibrowym o wielkiej energii kinetycznej powstają takie wartości ciśnienia i temperatury że różnica w temperaturze zapłonu benzyny czy ropy są w ogóle nieistotne. Eksplozja paliwa/amunicji i koniec.

Po drugie amerykańska myśl techniczna nie była wcale taka głupia - taki P-39 Aircobra akurat najlepiej sprawdził się na froncie wschodnim i w zimie, chociaż projektowano go z myślą o innym miejscu użycia.
Napisano
nie tylko P39 ale generalnie amerykański sprzęt uchodził za niezawodny , mocny i wytrzymały (żeby podać chociażby przykład ciezarowek i samochodów terenowych). Zawsze był to sprzęt dobrze wykonany i solidny.
Napisano
Rakietnica!
Wyluzuj trochę, skup się, czytaj uważniej, pisz wolniej... .
1) Napisałem: Kolumny T-34-85, IS-ów a obok... Willysy, Dodge, Studebakery, Harleye! Założę się, że w bakach amerykańska ropa...". Jeżeli nie zrozumiałeś, to wyjaśniam, że miałem na myśli czołgi SOWIECKIEJ produkcji, które to wymienione przeze mnie typy (T-34-85, IS-2) napędzane były silnikami wysokoprężnymi (tzw. silnik Diesla). Dlatego też użyłem stwierdzenia: w bakach amerykańska ropa".
2) Ciekawy wywód o rzekomej wyższości sowieckich czołgów nad amerykańskimi. Prawdziwy rodzynek to zdanie: sowieci stosowal olej napedowy o niskiej jakosci, ropa spalala sie wolniej". Chyba miałeś na myśli takie eksperymenty, jak w szkole podstawowej, gdy nauczyciel chemii (czasem fizyki) próbował podpalić olej napędowy... . Ja wolę polegać na zdjęciach przedstawiających wraki sowieckich czołgów (T-34, KW, IS). Dziesiątki positowanych, rozerwanych eksplozjami wewnętrznymi, spalonych wraków...
Umiarkowane pozdro!
PS. Szkoda, że tak mało żyje w Polsce pancerniaków z frontu wschodniego. Czy im również powiedziałbyś, że opa spala się wolniej"?
PS 2) Widzę, że jesteś znawcą technologii, historii broni pancernej oraz rzekomo rozmawiałeś z swiatkami tamtych czasow". Piszesz przy tym: W zbiornikach czolgow amerykanskich i angielskich miescila sie benzyna". Czy miałeś może nam myśli Shermany?
Napisano
Rakietnica! Nie rzucaj tekstami rodem z radzieckiej czy PRL-owskiej propagandy.
1. nie wiem czy słyszałeś może kiedykolwiek o Shermanach napedzanych silnikami diesla? (chociaż jeśli chodzi o łatwopalność, to jak napisał kolega mowglyn różnicy raczej nie było)
2. cudowne jakoby ukształtowanie pancerza T-34 sprawiło, że załoga ledwie mogła się w środku poruszać, a chyba wiesz jak to wpływa na jej skuteczność w walce. Pomijam już w ogóle jakość radzieckiej stali pancernej jak i jakość wykonania czołgów.
3. amyrykanie odlewy o niskiej jakosci stopu". A wierze IS-ów i większości T-34 to niby jaką technologią były wykonywane?
4. Kaliber armaty to jedno, jej parametry balistyczne i własności amunicji to inna historia. Ruskie 122, pomimo większego kalibru miały parametry gorsze niż niemieckie 88, a w dodatku miały mniejszy zapas amunicji, w dodatku rozdzielnego ładowania co zmniejszało szybkostrzejność. Tak samo brednią jest jakoby T-34 uzbrojono w 85 do zwalczania panter i tygrysów. chodziło o wyrównanie szans w starciu z nowymi PzIV uzbrojonymi w długolufowe 75.
5. wojne na wschodnim froncie wygral T-34", a jednego Tygrysa przypadalo od 4 do 6 Shermanow". W przepadku frontu wschodniego ta dysproporcja była jeszcze większa, a procentowe straty armii czerwonej, całkowicie nieporównywalne z innymi armiami walczącymi w europie. Ale jeśli ktoś ma praktycznie niewyczerpane zasoby ludzkie i nie liczy się ze stratami to może wojne wygrać nawet na rowerach.
Napisano
Acer rodzaj paliwa jednak miał istotne znaczenie. Zdarzały się nie tylko bezpośrednie trafienia w silnik czy zbiornik. Były granaty p-panc. pociski zapalające.
Wystarczył odłamek wpadający przez chwyt powietrza na kadłubie, lub kropla masy zapalającej splywająca na instalację paliwową silnika, by go zapalić (pary benzyny tworzą z powietrzem mieszankę wybuchową, a z ropą już tak nie jest). Kiedy Hitler polecił skopiować silnik od T34
do przyszłej Pantery, jednym z powodów decyzji była właśnie mniejsza podatność na zapłon. Istotniejsze było jednak mniejsze zużycie jednostkowe paliwa i niższy koszt jego produkcji.( Silnika jednak nie udało się skopiować, (Niemcy polegli na technologii wykonania aluminiowego
bloku silnika - wot sowieckaja tiechnołogia).
Co do Shermana M4A2 (bo w takiej wersji dostarczano je Rosjanom) to moim zdaniem, mimo wysokiej jakości, znacznie ustępowały T-34. Miały dwa sprzężone sliniki diesla, skomplikowany system przeniesienia napędu, były wysokie (Rosjania mówili na nie kaplica), miały słaby pancerz i
armatę 76 mm. Jeśli chodzi o ciężarówki i wozy terenowe faktycznie dystansowały wszelkie rosyjskie konstrukcje do tego stopnia, że na początku lat 50 kierowcy jeżdżący w bazach transportowych Dżemsami" i Sztudrami" z demobilu albo z Unrry, rękami i nogami bronili się przed nowiutkimi rosyjskimi Zisami prosto z fabryki.
Wulfgar - Tyle samo czołgów ruskich prapadało na jedną panterę co i alianckich. Trochę statystyki:
W latach 1940-45 Amerykanie (+Kanada) i Anglicy wyprodukowali ok. 65 000 czołgów średnich(z tego 48 000 Shermanów), Rosjanie 55 500 prawie wszystko T 34, zaś Niemcy ok. 20 000 czołgów średnich (5,5tys. P III, 8,5 tys. P IV, 5,8 tyś. P V). Średnio na jeden czołg niemiecki przypadało 6 czołgów alianckich. Można śmiało przyjąć,że 3 ze wschdu i 3 z zachodu. Czołgi ciężkie nie miały
znaczenia rozstrzygającego, zaś statystykę nieco zmieniają działa samobieżne (szturmowe, polowe, p-panc). Tych Niemcy mieli tyle samo (19 000), co Amerykanie + Anglicy (9000) i Rosjanie (9400)razem wzięci.
Pozdrowienia
Napisano
Szym - najpierw poczytaj artykuły S. Zalogi na temat palności Shermanów w powiązaniu z rodzajami paliwa.
Potem przypomnij sobie pojęcie energii kinetycznej. I nie o odłamkach samych tu.

Podkalibrowy pocisk p-panc miał tak wielką energię w momencie trafienia w pancerz czołgu, powstała wskutek tarcie temperatura potrafiła zmieniać plastycznie pancerz co widać często na śladach trafień w pancerze stalowe. Temperatura, w której stal poddaje się plastycznej obróbce to tak około 600 stopni celsjusza. Temperatura samego rdzenia pocisku podkalibrowego była znacznie wyższa (licząc energię kinetyczną na jakieś 400000 J). Temperatura zapłonu nawet najpodlejszego gatunku ropy naftowej to zwykle poniżej 100 stopni Celsjusza.

Po drugie przez cała wojnę Niemcy stosowali silniki benzynowe w czołgach nie dlatego że technologii diesla nie mieli opanowanej, a dlatego że nie było tak wielu źródeł ropy naftowej, a benzyne syntetyczną można było produkować do woli z węgla, czego Niemcom w przeciwieństwie do ropy nie brakowało do końca wojny.

Więc daruj sobie gadkę i przestań powielać mit niepalności.

Dalej - wątpliwości nie ulega że Sherman i T-34 to były typowe nastawione na masową produkcję konstrukcje wojenne.
Sherman nie był pozbawiony wad, ale nie był gorszym bublem niż T-34. W ogóle jego historia, finalny wygląd, to po prostu kompromis na jaki musieli iść inżynierowie.

Po drugie wybaczcie, ale kultura techniczna wykonania podzespołów Shermana a T-34 to zupełnie inna bajka. Nawet sami czołgiści rosyjscy to przyznawali. Niestateczność była spowodowana wysokim środkiem ciężkości, a ten z kolei rodzajem zastosowanej jednostki napedowej jaką wybrano przy konstrukcji Shermana.

Ilość zniszczonych T-34 była jednak chyba znacznie większa niż Shermanów. W końcu to Rosjanom przydarzył się Kursk a nie Amerykanom, a bitwę wygrali tylko dzięki olbrzymim rezerwom materiałowym.
Napisano
1)Amerykańska 76,2mm armata miała parametry lepsze od radzieckiej 85mm. Potwierdzają to radzieckie testy na Kubince. O radzieckiej 76,2mm nie wspomnę, skoro Rosjanie zaczęli produkcję T-34 z armatą 57mm (była skuteczniejsza w walce z czołgami).
2) Amerykanie całą swą produkcję Shermanów z dieslami wysłali do ZSRR. Uznali, że problemy logistyczne z dostarczaniem dwóch rodzajów paliwa byłyby większe niż korzyści z mniejszej palności ropy. Zresztą problemem w Shermanach była wybuchająca podczas trafienia amunicja a nie paląca się benzyna. Wprowadzenie mokrych" magazynów nabojowych wyeliminowało tę wadę.
3) większość nazw wyolbrzymiono po wojnie przez propagandę. zapalniczka" czy zippo" była używana przez Amerykanów i Niemców. Rosjanie o dziwo chwalili sobie M4. Wspomina się o ratniej mogile dla siedmiu" czyli M3, a zapomina o praszczaj rodina" czyli SU-76 ;-).
4) dostawy zaczęły się już w lipcu 1941. DO października 1941 (czyli objęcia Rosjan L-L) Rosjanie płacili złotem. Potem były kredytowane.
5) jednostki gwardyjskie wyposażano w sprzęt L-L w pierwszej kolejności. To o czymś świadczy.
Napisano
40 Shermanow bilo sie pod Grudziadzem pierwszy czolg ktory wjechal do Torunia od strony Glinek to Sherman od razu trafiony z armat ppac w ksiazkach podaja nazwe Shermanow jako ;pucz traly '
Napisano
Shermany w jednostkach armii czerwonej przetrwały jeszcze do wczesnych lat powojennych. W umowie Lend-Lease" było powiedziane, że Rosjanie mają oddać wszelki sprzęt sprawny, tak więc te pojazdy były specjalnie niszczone .Przybywała komisja stwierdzała że nie nadają sie do użytku i wszystko było oki. Jeśli chodzi o samą operację berlińską to nie sądzę żeby używali Tomsonów, Garandów, czy hełmów amerykańskich bo swojego uzbrojenia mieli pod dostatkiem, a jeśli już to strzelali z MP-40 lub MP-44. I jeszcze jedna ciekawostka. Otrzymywali w ramach tej umowy nawet guziki, żeby było śmieszniej z gwiazdą wytłoczoną w USA. A wydawnictwo MILITARia" wydało dwie książki pt. Lend - Lease" vol.I i vol.II
Napisano
maxikasek - armata kalibru 57 mm była zamontowna nie dlatego że miała lepsze właściwości tylko dlatego ze pakowali wszystko co mogło wystrzelić w stronę Niemców ale i tak czołgów z armatą nie było za dużo egzemplarzy. Wykorzystane były głownie w czasie bitwy pod Moskwą, szczególnie znane jest zdjęcie czołgu z armatą 57 mm majora Łunina. Niestety nie znalazałem go w swoich zasobach.
Napisano
Acer ja nie neguję skutków trafienia pociskiem podkalibrowym , czy p-panc., tylko podkreślam, że gaźnikowy silnik czołgu unmieszczony w mało przewiewnej komorze, z innstalacją paliwową i gaźnikiem narażonymi na wstrząsy i rozszczelnienia, był sam w sobie bardziej narażony na pożar od diesla. Tam wiecznie śmierdziało benzyną, nie było wtrysku i przelewów powrotnych paliwa do biorników. Wystarczała iskra, żeby to zapalić (temp. zapłonu benzyny ok. 22 oC, wystarczało 10% stężenie par benzyny w powietrzu, podczas gdy temp. zapł. oleju napędowego to 55 oC, a ruskiego wojennego pewnie ze 65 oC.
To nie mit o niepalności T 34, tylko, po prostu trudniej go było podpalić.
Jeśli chodzi o armatę, maxikasek, składam broń, nie mam wystarczających kontrargumentów.
Napisano

Co do technologii produkcji silników dieslowskich -uwagi Guderiana, w tym czasie Głównego inspektora wojsk pancernych

Napisano
Co do silnika W-2 to wcale nie był on jakoś wybitnie cudowny. A jego njwiększą wadą był śmiesznie mały resurs, wynoszący 100-150 godzin. Dopracowany technicznie W-2 pojawił się dopiero po wojnie (tak samo T-34).
Guderian był doskonałym teoretykiem użycia broni pancernej, jednak jeśli chodzi o kwestie techniczne, to raczej nie ma się co na nim opierać. Przykładowo często mylił ze sobą T-34 i KW.
A wracając jeszcze do dieslowskich Shermanów, nieprawdą jest jakoby cała produkcja szła do ZSRR, ani też nie opracowano ich w tym celu. Czołgi te były uzywane przez USMC. Powstały w celu uniknięcia problemów logistycznych: w korpusie piechoty morskiej podstawowym paliwem był olej napędowy.
Napisano
Można jeszcze dodać że ACZ używala czołgów przede wszystkim jako wsparcia piechoty - do niszczenia umocnionych punktów oporu. Stąd działo 76,2 a potem 85 mm a nie bardzo dobra przeciw czołgom, ale tylko przeciwko nim 57 mm.
pozdro Erih
Napisano
Z tym resursem to ciekawa sprawa. Zastanawiałem się na ile km czy motogodzin zakładano w czasie wojny trwałość sprzętu pancernego. Nie znalazłem miarodajnych danych, może ktoś mnie naprowadzi?. Swoją drogą 150 godzin pracy silnika przy założeniu prędkości średniej 10 km/h to 1500 km, więc spod Moskwy starcza prawie do Berlina. Dużo toczy mało?
Napisano
To złudna miara - tylko przy założeniu że czołg cały czas jechałby ruchem jednostajnym do Berlina.

Sporą część godzin wypełniały dojazdy czy przejazdy na właściwe miejsce boju - potem to już manewrowanie pojazdem i resurs leciał.
Napisano
Zapomniałem dodać, że ten resurs był uzyskiwany podczas prób, czyli jak by to powiedzeć w warunkach sterylnych". W warunkach rzeczywistego pola walki było jeszcze gorzej. I żeby było śmieszniej" to nie określał on czasu po jakim silnik trzeba poddać przeglądowi czy remontowi. To był czas pracy do całkowitego zajechania silnika.
Napisano
Dlatego przyjąłem śr. prędkość 10 km/h, a nie 20 czy 50 jaką ten czołg mógł osiągnąć. Czy był choć jeden T 34 który, niech by tylko tylko dojechał od Kurska do Berlina? Czy był choć jeden PzKpfwIV, który przekroczył linię demarkacyjną w 41, dojechał chociażby do Smoleńska i wrócił o własnych siłach za Bug, albo nawet dotarł w odwrocie do przedwojennych granic rzeszy? Myślę,że nie. Sądzę,że realny przebieg wozu bojowego wówczas to 150-300 km.
Napisano
maxikasek - armata kalibru 57 mm była zamontowna nie dlatego że miała lepsze właściwości tylko dlatego ze pakowali wszystko co mogło wystrzelić w stronę Niemców ale i tak czołgów z armatą nie było za dużo egzemplarzy. Wykorzystane były głownie w czasie bitwy pod Moskwą, szczególnie znane jest zdjęcie czołgu z armatą 57 mm majora Łunina. Niestety nie znalazałem go w swoich zasobach."
A to ciekawe, bo armatę ZIS-4 już w maju 1941 zamontowano na prototypie. Decyzję o uzbrojeniu T-34 w armatę 57mm podjęto po wojnie z FInlandią. Co do właściwości armaty: 90mm /1000m i 65mm/2000mm dla pancerza pionowego to mało? DLa porównania 76,2mm Ł11 to 56mm/1000m; F-34 to 61mm/1000m; a amerykańska 7.62mm M5 to 96,5mm/1000m. Produkcję armat ZIS-4 wstrzymano na koniec 1941 roku (ok 400 szt. wyprodukowano) ze względu na kłopoty technologiczne z produkcją luf oraz że nie było dla nich godnych przeciwników, którzy uzasadniali by dalszą produkcję. Produkcję dział wznowiono ponownie w 1943 roku, kiedy pojawiły się nowe czołgi niemieckie. Trwała do połowy 1944 roku. Przeznaczone je do uzbrojenia T-34 i KW-1S. Wyprodukowano ich pewną ilość, ale ponieważ w tym okresie produkowano cięzkie działa samobieżne i T-34/85, których właściwości były niewiele gorsze a łatwiejsze w produkcji- zrezygnowano z dalszej produkcji.

Resurs 100-200h nie jest taki zły, w porównaniu z 70-120h Pantery czy ok.50. Tigera
Napisano
Zdaje sie ze w 2 albo 3 z 5 czesci jest urywek gdzie ruskie na amerykanskim sprzecie jada. Trzeba sie dokladnie przyjrzec. http://youtube.com/watch?v=bXbDA1pcyaA Pozdrawiam. Adr

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie