elpasys Napisano 27 Lipiec 2007 Napisano 27 Lipiec 2007 Zanim 10. Dywizja Pancerna znalazła się w kotle, w którym została zniszczona przez Yankesów, wielu żołnierzy (głównie jak sądzę oficerów) ewakuowano i zasilili oni różne jednostki pancerne (rozproszono ich). W wielu życiorysach weteranów Afrika Korps można to wyczytać. Kiedyś w Internecie trafiłem na życiorys z drogą 7. Panzer-Regiment - HG. Teraz niestety nie mogę go ponownie odszukać. Oczywiście, nie było to zjawisko powszechne.
Alexxg Napisano 27 Lipiec 2007 Napisano 27 Lipiec 2007 To jest oczywiste, że LW tworząc jednostkę pancerną opierała się na fachowcach z Heer, bo zwyczajnie swoich nie miała się gdzie dorobić". Ale nie można tak wprost powiedzieć, że HG czy inne dywizje polowe, kontynuowały radycje" macierzystych jednostek tych oficerów i podoficerów. Chyba jednak wystarczy poprzestać na ciągłości od Landespolizeigruppe Wecke (ekipa do rozpędzania z użyciem broni manifestacji opozycji politycznej w Prusach Wschodnich w 1933) przez Regiment General Goering do Dywizji i Korpusu Pancerno - Spadochronowego.
kiler p Napisano 28 Lipiec 2007 Napisano 28 Lipiec 2007 Twoja teoria Elpasys jest moim zdaniem bardzo naciągana. To coś jakby twierdzić, że 2 Armia WP była spadkobierczynią XIV Brygady Międzynarodowej z Hiszpanii czy 248 Dywizji Piechoty Armii Czerwonej, bo wszystkimi tymi jednostkami dowodził Karol Świerczewski - ja bym w tym wypadku nie wiązał pochodzenia jednostki z wcześniejszymi losami jej pojedyńczych żołnierzy. Tak jak napisał Alexxg poprzednikiem Dywizji HG była Landespolizeigruppe Wecke, przemieniona później w Regiment General Goering i wcielona do LW.
frycek Napisano 28 Lipiec 2007 Autor Napisano 28 Lipiec 2007 Koledzy specjaliści od HG, wspomnijcie o jej dalszych losach w 1945 roku, nie tylko o genezie !!!
frycek Napisano 28 Lipiec 2007 Autor Napisano 28 Lipiec 2007 Acer, mój Boże nie wypisuj o pokrzywdzonych hitlerowcach i tym podobnym sprycie adkwokatów broniących niemieckich zbrodniarzy przed angielską temidą bo się elpasys i zubiked obudzą i Cię tak jak mnie od hitlerowskich pociotków zwyzwią !!! No chyba że ci panowie mają monopol na wyzywanie nowych uczestników forum a starej kadry się nie czepiają....
frycek Napisano 28 Lipiec 2007 Autor Napisano 28 Lipiec 2007 A na poważnie wracając do tematu; czy ktoś z uczestników forum posiada jakąś literaturę ( np. wspomnienia ) dotyczące komentarzy żołnierzy 2 Korpusu co do decyzji swojego d-cy, gen. Andersa zaliczającego zbirów ukrainskich z 14 dywizji SS do obywateli RP ? Większość żołnierzy 2 Korpusu pochodziła przecież z Kresów i niewierzę że mordercy z Wołynia i powstańczej Warszawy zostali ciepło przyjęci przez polskich żołnierzy w poczet towarzyszy broni. z ironią napisałem towarzyszy broni" gdyż ukraińscy żołnierze formacji kolaboranckich po odzyskaniu obywatelstwa" namiawiani byli do wstąpienia w szregi PSZ na Zachodzie. Czyli co; najpierw rzeż na Wołyniu, potem gwałty i morderstwa w Warszawie, dalej karta żołnierza PSZ a potem emeryturka w Londynie - czegoś tu nie rozumiem.
frycek Napisano 28 Lipiec 2007 Autor Napisano 28 Lipiec 2007 Teraz nie dziwię się że IPN ma problem z prowadzeniem śledztwa przeciwko ukraińskim zbirom z Wołynia...
acer Napisano 28 Lipiec 2007 Napisano 28 Lipiec 2007 Niestety to jedna z ciemniejszych kart chyba II Korpusu.Normalnym jest, że było tam mnóstwo Polaków, którzy zrzucili mundury niemieckie i zasilili stany osobowe.Niestety, przypadki rzesz żołnierzy", narodowości wschodnich, którzy krwawo odznaczyli się w Polsce i potem wślizgnęli się w szeregi II Korpusu są po prostu haniebne.Wogóle haniebne było uznać ich polskie obywatelstwo po tym co zrobili. Ktoś pisał tu nawet, że były przypadki kiedy dranie ratowali się przedwojennymi polskimi dokumentami zamordowanych przez siebie Polaków.Ale cóż - ci, których wydano Rosjanom, natychmiast zostali rozstrzelani w wiekszości za zdradę.Niestety, nie zlikwidowano wszystkich zbrodniarzy.
Alexxg Napisano 28 Lipiec 2007 Napisano 28 Lipiec 2007 Koledzy specjaliści od HG, wspomnijcie o jej dalszych losach w 1945 roku, nie tylko o genezie !!!"A Kolega Frycek to czytał poprzednie posty? Bo wydaje mi się, że pisałem tam o poprzednich i dalszych losach HG. Np. o tym jak to złoili skórę tow. Świerczewskiemu pod Budziszynem, udowadniając jakim to wielkim dowódcą był".Wogóle to jest bardzo ciekawa jednostka. Szkoda, że nikt nie pokusił sie o napisanie jej monografii po polsku. Anglojęzycznych materiałów jest mało. Ospreye, Kurowski, Bender i Otte (to są raczej wspomnienia). Kurowskiego niestety nie mam :( Pozostałe zaś dość lakonicznie piszą o udziale HG w Powstaniu. Brak porządnej polskiej monografii (czy tłumaczenia Kurowskiego - wersja angielska ma cenę zaporową) powoduje, że trudno się jednoznacznie wypowiadać na temat zbrodni popełnionych w Polsce. Nagminnie autorzy przypisują HG przynależność do SS. Może też i niektóre zbrodnie SS przypisują HG? Choć te zbrodnie z Włoch mogą być poważną poszlaką za prawdziwością tekstów o zbrodniach w Warszawie. A żeby uniknąć nieporozumień, nie jestem sympatykiem żadnej niemieckiej jednostki wojskowej. Rekonstruuję postać grenadiera HG, ale to nie jest dowodem na jakiekolwiek utożsamianie się. Uważam natomiast, że wszelkie zarzuty należy udokumentować ponad wszelką wątpliwość i stąd moje dociekliwe pytania pod adresem Kolegów, którzy jak rozumiem znają historię Powstania znacznie lepiej ode mnie i w znanych im źródłach mają właśnie te dowody zbrodni żołnierzy HG. Chyba właśnie między innymi poto jest to Forum, prawda?
frycek Napisano 29 Lipiec 2007 Autor Napisano 29 Lipiec 2007 Dokładnie. I dlatego założyłem ten wątek gdyż losy żołdaków ( jednostek )biorących udział w pacyfikacji Powstania jest nie tylko ciekawy ale i irytujący; np.czytaj powyżej podane informacje o ukraińskich ss-manach prawdopodobnie służących póżniej w PSZ na Zachodzie.Na marginesie widać opieszałość organów śledczych PRL którym po wojnie trudno było ściągnąć do Polski i ukarać wielu zbrodniarzy z czasów Powstania. I jeszcze jeden zastanawiający fakt na przykładzie Diaczenki; emigracyjne środowiska b. żołnierzy AK nie wiedziały że oprawcy żyją dobrze w Kanadzie, USA, W.Brytanii, czy nie były zainteresowane w ich ujęciu ? ( Przecież chyba na tym polu można było współpracować z ambasadami PRL i przedstawicielami ludowej" prokuratury.) Ilość tych katów którzy dożyli spokojnej starości jest ogromna. Przykład Izraela który ścigał największych zbrodniarzy nie został niestety wykorzystany.
Alexxg Napisano 29 Lipiec 2007 Napisano 29 Lipiec 2007 Tylko że zarówno w kwestii ukarania Niemców, jak i Ukarińców czy przedstawicieli innych narodów siłą włączonych do ZSSR, sprawa dostała się w zasięg wielkiej polityki". Alianci zachodni tolerowali weteranów" OUN, UPA i innych organizacji, gdyż w razie ewentualnego konfliktu z ZSSR ci ludzie mogliby się przydać" do katalizowania endencji odśrodkowych". Inaczej mówiąc, wyciągnięto lekcję z błędów Hitlera. gen. Anders dekorując Pawło Szandruka VM wpisał się" w ten pragmatyzm. Inna sprawa, że tradycje w takiej polityce zapominania" dla wyższych celów" mieliśmy już od czasów ugody Piłsudskiego z Petlurą. Podobnie zarówno Alianci jak i Sowieci nie byli zbyt konsekwentni i gorliwi ścigając byłych nazistów. Ktoś musiał przecież budować Nowe Niemcy" i ich armie (i to zarówno BW jak i NVA). Machiavelizm pokonał sprawiedliwość... nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...
frycek Napisano 29 Lipiec 2007 Autor Napisano 29 Lipiec 2007 szkoda tylko że tradycyjnie na złożonej ofierze z Narodu Polskiego...
aegirsson Napisano 29 Lipiec 2007 Napisano 29 Lipiec 2007 Co masz na myśli Alexxg jeśli chodzi o ugodę Piłsudski - Petlura ? Red. Baliszewski opowiadał kiedyś, że rząd PRL przehandlował" większą część zbrodniarzy - niemców siedzących w polskich więzieniach za złoto, także pod k. lat 50 siedziało ich w Polsce już tylko kilku...
Alexxg Napisano 29 Lipiec 2007 Napisano 29 Lipiec 2007 Co masz na myśli Alexxg jeśli chodzi o ugodę Piłsudski - Petlura ?"Ano to, że podpisując porozumienie z Petlurą zapomniano o tym, że doniedawna był on wrogiem i że doniedawna aspiracje terytorialne Ukraińców wykluczały się z naszymi.
frycek Napisano 30 Lipiec 2007 Autor Napisano 30 Lipiec 2007 aeigirsson napisał; czy Łotysze brali udział w tłumieniu powstania warszawskiego?" Tak. Oczywiście zwartych jednostek kolaboracyjnych w powstańczej Warszawie nie było, jednak pewien odsetek Łotyszy (lub bardziej prawdobodobne obywateli przedwojennej Łotwy pochodzenia niemieckiego którzy wstąpili po 1941 r.do SS) stanowił skład osobowy Brygady Dirlewangera. Znane są przypadki Łotyszy którzy za pospolite przestępstwa skazani zostali na pobyt w obozie koncentracyjnym, a potem zwerbowano ich w szeregi SS.
grba Napisano 30 Lipiec 2007 Napisano 30 Lipiec 2007 Nasz problem polegał na tym, że po wojnie znaleźliśmy się po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny. W czasie ścigania zbrodniarzy pojawiał się wytrych słowny Polacy-komuniści"...
elpasys Napisano 30 Lipiec 2007 Napisano 30 Lipiec 2007 do karolsawiak:Jednostki niemieckie biorące udział w tłumieniu powstania, potem w Guben; link:http://www.ritterkreuztraeger-1939-45.de/Waffen-SS/D/Dirlewanger-Oskar.htmSą to nasi dobrzy znajomi z HG, o znanych dobrze nazwiskach.
elpasys Napisano 30 Lipiec 2007 Napisano 30 Lipiec 2007 Do powyższego postu zapomniałem dodać zdjęcie często wymienianego tutaj wybitnego przedstawiciela rasy adludzi": Dirlewanger, zatłuczony na śmieć 7 lipca 1945 we francuskiej strefie okupacyjnej. Lato 1944 spędził w Warszawie.
frycek Napisano 30 Lipiec 2007 Autor Napisano 30 Lipiec 2007 Ponieważ powyżej mamy zdjęcie tego wybitnego żołnierza" powracam do tematu jednostek wojskowych którymi dowodził. Na temat genezy, organizacji i składu osobowego,i wcześniejszego szlaku bojowego" na okupowanych terenach ZSSR, tzw; Brygady Dirlewangera nie będę mówił -jest on powszechnie znany. W powstaniu Dirlewanger dowodził tzw: Grupą Bojową Dirlewanger, składającą się z różnych jednostek m.in, swojego pułku i podległego mu wschodniomuzułmańskiego pułku SS które prześcigały się w zadawaniu cierpień ludności cywilnej. Wola, Starówka,Powiśle,Czerniaków to trasa szlaku bojowego dirlewangerowców, którzy z ochotą zabijali cywilów a przy spotkaniu z powstańcami ponosili ogromne straty. Historycy mówią że mimo uzupełnień bilans strat pułku Dirlewangera do końca walk w Warszawie wynosi 315%! Po upadku powstania Hitler wysłał swojego zasłużonego kata do tłumienia powstania słowackiego, gdzie do tej pory wspomina się jego nazwisko. Tam kolejny renegat o nazwisku Tiso nadał mu za mordowanie swoich obywateli wysokie słowackie odznaczenie wojskowe ( na marginesie; będąc na Słowacji gdy wspominam o tym Słowakom ci nagle zmieniają zdanie i więcej nie rozmawiają ze mną o tym ich wielkim bohaterze narodowym" w sutannie). W grudniu 1944 brygada miała pecha; trafiła na front w rejonie Budapesztu, gdzie nie wytrzymała konfrontacji z regularnymi jednostkami Armii Czerwonej. Od pogromu uratowała ją dezercja ponad 400 SS-manów którzy uciekli do Rosjan (Czy ktoś posiada wspomnienia, relacje, z frontu węgierskiego; chętnie poznałbym los tych dezerterów)i przesunięcie do Saksonii. W marcu 1945 dostali ponownie baty od czerwonoarmistów podobno już po pierwszym spotkaniu w boju. Z końcem marca resztki brygady przeformowano w 36 dywizję grenadierów SS która wciąż uciekając pod naporem dział rosyjskich dokończyła swojego żywota 29 kwietnia 1944 roku w rejonach Berlina. Tych którzy nie zgineli w walce Rosjanie wyłapali i rostrzelali. Sam dowódca opuścił szeregi swoich żołnierzy i w cywilnym przebraniu przekradł się do strefy zajętej przez wojska zachodnie. Jego dalszy los jest znany.
frycek Napisano 30 Lipiec 2007 Autor Napisano 30 Lipiec 2007 I jeszcze o Dirlewangerze; po wojnie toczyła się dyskusja czy napewno nie żyje, czy przypadkiem nie przebywa w Ameryce Południowej. Na początku lat 60 ekshumowano ciało z grobu i specjalna komisja lekarska orzekła że jest to jednak Dirlewanger.
balans Napisano 21 Sierpień 2007 Napisano 21 Sierpień 2007 Jeżeli chodzi o skośnookich żołnierzy III Rzeszy, to takiego mam pod ręką.
swojak Napisano 17 Styczeń 2012 Napisano 17 Styczeń 2012 Chciałbym jeszcze powrócić do kwestii ukraińców i gen. Andersa. Otóż mieszkam od kilku lat w Londynie i na cmentarzu Gunensburry widziałem masę ukraińskich nagrobków z lat 60-tych i 70-tych. Nie mogłem zakumać skąd się tutaj Ukraińcy wzięli. Teraz już wiem:)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.