Skocz do zawartości

Narol 1939 generał Wehrmachtu zabity


grba

Rekomendowane odpowiedzi

Generał SS i Policji Roettig zginął 10 września 1939 r. między wsiami Kraśnica ,a Dęby na szosie Inowłódz-Opoczno.
Z naszej strony uczestniczyli w walce żołnierze 1.komp.ckm z 77 pp.
Generał podróżował wiśniowego koloru limuzyną, przy zabitym znaleziono mapy i dokumenty...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Ja osobiście spotkałem się z dwoma wersjami , gdzie miała miejsce zasadzka . W książce którą już cytowałem wyżej piszą o miejscu niedaleko krzyżówek gielniowskich - miejscowość Kraszków . Druga wersja to bardzo blisko pierwszego - Rozwady -Drynia gdzie zachodnią częścią ( lasy } sąsiaduje z Kraszkowem . Ta wersja była opisana w 2-óch publikacjach dotyczących walk wrześniowych , niestety nie pamiętam tytułów.
Ale pracowałem prawie 4 lata w tym rejonie i rzeczywiście od miejscowych słyszałem o tych wydarzeniach . Było kilka relacji świadków jak i kilka relacji tych , którzy słyszeli o tym .
Oczywiście były rozbieżności . Podczas kopania pod wodociąg natknęliśmy się na kości ludzkie , po guzikach zidentyfikowaliśmy je , - żołnierz Polski . Zaraz ktoś przyszedł ze starszych i powiedział że to ten co zabił generała i sam zginął rozerwany od wiązki granatów . Drugi zaprzeczył , że było to w innym miejscu , i tak się zaczęło . Stanęło na tym że było to między Rozwadami a Kraszkowem , a zabitego Polaka Niemcy zabrali ze sobą . Tego nięszczęsnika ( kilka kości zmasakrowanych) spakowaliśmy do worka i został prawie w tym samym miejscu , na skraju lasku ( brzozowy krzyż ) nie udało się go zidentyfikować ( brak blaszki) .
Także Bjar , może być różnie z tym Generałem . Na pewno został pochowany w Końskich , najpierw na skwerku , po wojnie przeniesiony na cmentarz , do dzisiaj nie wiadomo gdzie leży ( prawdopodobnie ktoś zniszczył płytę , czy krzyż )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AK,nie znam linków.Nawet nie szukałem,głupia sprawa,ale to raczej nie jest wyssane z palca.Działoszyn w latach 3-45 zwał sie Diltal,na cześc niemieckiego generała.Moja babcia ,na którą sie powo.łałem wspominała mi już parę lat do tyłu (zanim to nagłośniono)np.o tmm że to Wieluń był pierwszy zaatakowany przez hitlerowcówMoże to znała z opwiadań starszych ,bo wtedy miała 12lat.Oczywiście tego nie potwierdze,babcia z resztą nie lubi do tego wracać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Narola. Zajrzałem do klasycznego dzieła Szymona Datnera, 55 dni Wehrmachtu w Polsce. Zbrodnie dokonane na. polskiej ludności cywilnej w okresie 1 IX–25 X 1939 r., Warszawa 1967
na s. 425 znalazłem tylko taka informację:
19.09.1939 r. w Narolu Mieście pow. Lubaczów nie zidentyfikowany oddział wojskowy, prawdopodobnie SS zamordował 6 miejscowych Polaków, którzy w czasie toczącej się bitwy schowali się do ziemianki, skąd ich wywleczono i zastrzelono. Byli to: Wojciech Banaś, Andrzej Czop, Jan Dutkiewicz, Tomasz Gołębiowski, Władysław Markiewicz, Franciszek Wolańczyk. Ofiary pochowano w dwóch bratnich mogiłach (4x2)"
Zeznanie burmistrza Narola Franciszka Wolańczyka (oczywiście to inna osoba o tym samym imieniu i nazwisku co rozstrzelany grba) złożone 22.10.1945 przed sędzią Sądu Grodzkiego w Lubaczowie Romanem Agasińskim. Ankieta GK, woj. rzeszowskie, t. II, s. 296.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Narolski kościół parafialny pod wezwaniem św. Anny, był spalony w czasie I wojny, w czasie II wojny światowej ocalał . Otoczenie kościoła zniszczone (75%).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Odnośnie śmierci pruskiego generała Wernera von Fritscha.
Niemcy rzeczywiście dokonali wokół tego zdarzenia jakiś mistyfikacji (przekrętów). Według oficjalnych źródeł niemieckich ten generał zginął 22 września 1939, od odprysku kamienia, trafionego kulą z km-u. Dla uczczenia pamięci generała ulicę Radzymińską przemianowali na Generalstrasse i wystawili tam pomnik. Pomnik rozstrzelały rosyjskie czołgi już w lipcu/sierpniu 1944, ale niemiecka nazwa ulicy przetrwała aż do naszych czasów.
Zeznania polskich świadków potwierdzają zabicie w tym miejscu nimieckiego oficera (w czapce), który przyjechał na to miejsce ciężarówką i chodził po polu z mapą i lornetką. Według mojej wiedzy oficer tej rangi co Fritsch nie mógł jeździć ciężarówką; jak jeździł widać na innym zdjęciu z września 1939. Po drugie polscy świadkowie twierdzą, że Fritsch został zabity już 16 września 1939 w Cechówce (dziś Sulejówek). Wtedy jechał właśnie tą limuzyną, w towarzystwie ochrony samochodów pancernych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sulej%C3%B3wek

Czy kiedyś ta kwestia zostanie wyjaśniona? Osobiście, znając niemiecką skłonność do matactw, bardziej wierzę polskim świadkom z Cechówki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie o akcji w ktorej polegl general major Fritz von Roettig SS Oberfuehrer. Czy ktos wie do ktorej jednostki nalerzal kapral podchorazy Wladyslaw Dawgiert? Czy dostal moze jakies odznaczenie za te akcje? Z tego co rozumiem polegl tego samego dnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
W książce Janusza Piekałkiewicza Polski Wrzesień" znajduje się zdjęcie generała Fritscha, czy raczej jego zwłok, niesionych na noszach przez sanitariuszy, a więc wykonane w chwilę po jego śmierci. Niestety, nie mam pod ręką tej książki, więc nie mogę dać skanu, ale obejrzyjcie je, może ktoś rozpozna miejsce, w którym było zrobione. A w sprawie śmierci von Fritscha Niemcy rzeczywiście mącili, bo był on kontrowersyjny i nielubiany. Ten stary, pruski żołnierz nie był entuzjastą Hitlera, dlatego wcześniej starano się go zniszczyć i oskarżono fałszywie o homoseksualizm. Dlaczego mimo to wysłano go na front polski, pozostaje zagadką, być może właśnie po to, by zginął. Gdzieś czytałem, że Fritsch sam szukał śmierci i wystawił się na polski ostrzał. Był podobno rozgoryczony i widział bezsens tej wojny i bezsens nazizmu. Czy to prawda, czy legenda, tego nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Niestety Aleksander Skibicki nie był bezpośrednim świadkiem interesującego nas wydarzenia.

[..]
Wieczorem, kiedy staliśmy wraz z Bolkiem i sąsiadami na ulicy przed domem, usłyszeliśmy warkot samochodu na szosie. Potem wszystko ucichło, ale nagle warkot wzmógł się, dobiegły do nas jakieś krzyki, strzały i wybuch granatu i znów uciszyło się. Na drugi dzień dowiedziałem się, że samochodem tym jechali niemieccy oficerowie, nie wiedząc, że w Narolu jest polskie wojsko. Przed Narolem placówka przepuściła ich, a w pobliżu mostu na Tanwi zostali zatrzymani przez patrol. Gdy Niemcy zorientowali się, że patrol jest polski, próbowali uciec. Samochód ruszył, został ostrzelany i jeden z żołnierzy cisnął granat. Trafiony pojazd przewrócił się na bok a oficerowie mocno poranieni odłamkami granatu. Żołnierze wyciągnęli ich z samochodu i zaprowadzili do dowództwa.
W nocy ciągle słychać było tu i ówdzie strzały karabinów. Na Krupcu się paliło, ale poza tym było dość spokojnie. W domu zostałem tylko z Bolkiem, gdyż Edek i ojciec wraz z młodszym bratem Mietkiem Mietkiem Helą skryli się na Pizunach.
s. 24.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 września 1939 – Narol płonie

Ranek 19 września był pochmurny, gdy wstaliśmy przed siódmą i szybko pobiegliśmy obejrzeć przewrócony samochód. Leżał na boku, a na siedzeniach było trochę zastygłej krwi.[...]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 września 1939 – Narol płonie

Ranek 19 września był pochmurny, gdy wstaliśmy przed siódmą i szybko pobiegliśmy obejrzeć przewrócony samochód. Leżał na boku, a na siedzeniach było trochę zastygłej krwi.[...]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
w 2006 roku rozmawiałem z Panem Skibickim, z jego relacji wynikało, że polski patrol (schowany w ziemiance) ostrzelał samochód wiozący niemieckich oficerów (nie wspominał o generale), następnego dnia gdy Niemcy zajęli Narol w ziemiance tej znaleziono kilku schowanych cywili. Niemcy uznali, że to oni strzelali i postanowili rozstrzelać ludność i spalić całą wieś. Sytuację uratował lekarz - Austryjak, który przekonał Niemców, że do oficerów strzelali żołnierze - nie cywile.
postaram się skontaktować z Pane Skibickim, może dowiem się coś więcej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Znalazłem ten post szukając informacji o bitwie o Narol. Udało mi się ostatnio nabyć książkę z 1940 r. o walkach VII korpusu niemieckiego w Polsce. Tam też jest fragment o walkach o Narol, którego tłumaczenie zamieściłem pod adresem:
http://www.pionier39.pl/dzialania_narol.html
O śmierci jakiegokolwiek generała nie ma tam żadnej informacji.
Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, że jest to tekst z 1940 r. i traktować go jako tekst źródłowy. Może jednak się komuś przyda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieduzo brakowało aby i kolejny generał niemiecki wachał kwiatki od dołu pod Oleśnicą 13 września 1939, kiedy to 6 pp 1 DP Leg. rozbił częśc kolumny taborowej DPan Kempf". No coż nasi chlopcy musieli sie zadowolic zawartościa osobistej walizki generała (była przy niej wizytówka), która wpadła im w ręce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie