Skocz do zawartości

Wydobycie wraku samolotu Heinkel 111.


Heruss

Rekomendowane odpowiedzi

Asia. Nikt się nie gardłuje. Poprostu i zwyczajnie koledzy stwierdzili, że silnikowi nic się nie stało.
Drugiego silnika nie ma. Jezioro było dokładnie badane przez cały miesiąc czerwiec i zostało zczyszczone.
Resztę szczątków samolotu zebrano jeszcze w trakcie wojny, w tym ten drugi silnik.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 210
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Panie kolego u samej góry w pierwszym poście panowie napisali i ogłosili: ...Po rozpoznaniu i badaniach magnetometrem udało się nam namierzyć jeden silnik i resztę rozbitego samolotu. Silnik jest oddzielony od kadłuba, zalega dość płytko, reszta (czyli kokpit i drugi silnik) niestety znajduje się głębiej w wodzie o ograniczonej widoczności... ". Jedna więc teza jest nie prawdziwa. Powstaje pytanie, która i kto kłamie.
Nie chodzi aby komuś dokładać, ale aby poważnie rozmawiać.
Choć by omówić popełnione błędy, tylko po to by się ich ustrzec w przyszłości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie magnetometrem daje wyniki obarczone zawsze pewnym błędem więc nic dziwnego że wstępne ustalenia nie potwierdziły się w całości.Nurkowie przeszukali całe jezioro
i nie znalezli drugiego silnika ani większych fragmentów kadłuba więc taki jest stan faktyczny i bez sensu jest dociekanie kto i kiedy kłamał.Zostało podniesione z dna co zostawili Niemcy po swojej akcji ratowniczej i należy się cieszyc chociaż z tego jednego silnika w dobrym stanie.
Dodac należy że miejsce i sposób założenia łańcuchów przy wyciąganiu było bardzo starannie wybrane właśnie by uniknąc uszkodzeń.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Ballad pisze Pan: ... Badanie magnetometrem daje wyniki obarczone zawsze pewnym błędem więc nic dziwnego że wstępne ustalenia nie potwierdziły się w całości. Nurkowie przeszukali całe jezioro..”
Odpowiadam Panu. Nie da się przeszukać całego tego jeziora w ciągu 3-4 dni mając do dyspozycji trzech nurków Pawła, Mirka i Roberta, którzy notabene zajęci byli zbieraniem złomu i wyciąganiem silnika.
Już ta wypowiedź świadczy o tym że nie wie pan o czym mówi. Jeżeli tak jak mówi Wars: ..” ........warunki pracy nurków. 10 cm! 10 cm z użyciem najmocniejszych reflektorów do prac podwodnych. Woda miała konsystencję i kolor kaw ” to praktycznie należało by przeczesać jezioro, macając bagniste dno w pasach co 1m (reflektory tu nie potrzebne, ale saperskie kujki tak). Nikt tego nie zrobił więc nie może pan twierdzić, że przeszukano całe jezioro.
Biorąc pod uwagę ciężar silnika, ponad 800 kg i warunki, silnik i tak byłby nie do znalezienia przez nurków gdyby znajdował się dalej od brzegu.
Kolejna uwaga w temacie, jeżeli jezioro jest torfowe a widoczność 10 cm, to bez sensu jest szukanie dużych elementów samolotu przy pomocy płetwonurków. Są inne techniki, które pozwalają znaleźć silnik nawet, gdy znajduje się w kilku metrowym mule. Nurek wykonuje tylko prace końcowe, czyli po namierzeniu obiektu przygotowuje go do wydobycia.
Najczęściej akwen rozpoznaje się trałem, georadarem, magnetometrem, podwodnymi kamerami prowadzonymi z łodzi, sonarami itp. sprzętem . Aby zobaczyć czołg, czy samolot pod wodą, nie trzeba nurków, szczególnie gdy widoczność ograniczona jest do 10 cm.
Takie badanie to kwestia kilku godzin. Miejsca eksploracji znaczy się bojami i dopiero wówczas nurek przystępuje do akcji. Nie stosując takiej metody, jest wręcz niemożliwe przeczesanie większych i głębszych jezior, gdzie czas przebywania ogranicza czas dekompresji i szybkie zużycie powietrza w butlach na większych głębokościach.
Niech panowie nie drażnią Lewego, ale poproszą go o pomoc. Ma na wsparciu bardzo dobrych nurków zawodowych z Głogowa w tym instruktorów i ratowników górniczych. Wydobędzie ten silnik. W zamian, z części obu silników, jeden uruchomi sobie Pan Lewy, drugi dostanie muzeum. Czemu ma drugi silnik zgnić w wodzie, czemu się Panowie kłócicie. Ja powiem Panu Lewemu, jak namierzyć silnik pod kilku metrową warstwą mułu, bez udziału nurków, a Panowie dogadają się z nim w sprawie pomocy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia czytaj posty dokładnie zanim cokolwiek napiszesz i zastanów się co piszesz. Jezioro było przeczesywane po akcji przez MIESIĄC (słownie 30 dni). Nie przez 3-4 dni jak napisałeś(-aś, nadal nie wiem jak mam się zwracać do ciebie). Po drugie nurkowie byli jak najbardziej profesjonalni....a kto był, cóż trzeba było być a nie klepać teraz bezsensownie w klawisze (w sensie bić pianę)
Drugiego silnika nie ma....(trzeba czytać posty) ....reszta (drobiazg i nie tylko) zostało namierzone i wyciagnięte na powierzchnię. Co do sposobu wyciagania samolotów....cóż silnikowi nic się nie stało.



Zastanawia mnie to ciągłe naskakiwanie na nas...to że nie lubicie Warsa (uważam osobiście że np. Lewy ma z nim wiele wspólnego) nie musi się przekładać na niechęć do TPS.
Pozdrawiam
Heruss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia. Czytaj dokładnie! Jeziorko, a raczej oczko wodne było czyszczone z resztek samolotu przez cały czerwiec. W dniach 1-4 czerwca jedynie rozpoczęto całą akcję wydobywając silnik i kilka innych drobnych przedmiotów.
Samolot rozpadł się w powietrzu tracąc większą, tylną (ogonową) część nad lasem otaczającym jezioro. W tej części, która spadła na las był tylny strzelec.
Kokpit, skrzydła i silniki spadły na taflę zamarzniętego jezioro rozbijając się o nią. To co zostało na pokruszonym lodzie zostało zebrane, to co wpadło pod lód zebraliśmy my.
Weź sobie model Heinkla He-111 i zobacz ile zostaje Ci kiedy odpada część samolotu do stanowiska strzelca. Z tego co Ci zostanie odejmij sobie skrzydła i 1 silnik (to jest to co wyzbierali Niemcy). Zostają okruchy i 1 silnik (i to wyzbieraliśmy my.
Czy już wszystko jasne?
P.S. Na miejscu byli obecni mechanicy lotniczy służąc nam fachowymi radami. Jak widać skutecznie. Szczątki zostały wydobyte i nie zostały uszkodzone.
Pozdr. wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OOOOOOOOOOO!!!! to to już się zrobiły tylko okruchy co mieliście pozbierać ....a przecież wcześniej to to sie nazywało akcja wydobycia Henkla"...jak to sie świat zmienia ....
a może GPA to już też nie jest skradziony GPA a tylko esztki"
a może tam wcale nie ma stuga Tylko resztki....
a może .....
a może ...
a...

A może pzdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prasa i media jak podawali, że akcja zakończyła się 4 czerwca. Panowie na forum tez informowali, że akcja będzie miała miejsce od 1 do 4 czerwca. Twierdzili Panowie przed mediami, że wszystko odbyło się w świetle reflektorów i przed mediami w obecności archeologów. Zabytki wydobyte spisano i sfotografowano. Teraz pisze Pan, że 1-4 czerwca to tylko panowie rozpoczeli akcję. Mam przez to rozumieć, że była jeszcze dalsza część eksploracji, już w cieniu reflektorów. Kto za nią odpowiadał i sprawował nad wydobyciem artefaktów nadzór ?
Teraz fakty uważa Pan, że spadający z nieba z znaczną prędkością, 900 kilogramowy silnik zatrzymał się na lodzie i sobie go Niemcy mogli pozbierać ?
Panie Heruss jeżeli 900 kg silnik opadł na torfiaste dno jeziora, nawet przy malej głębokości akwenu np. 3-5 m. Na jakiej głębokości może zalegać w torfie po 50 latach ? Uważa Pan że można go znaleźć pływając nosem w mule ?
Wars, jeziorko nie jest takie małe. Ma kilkadziesiąt metrów, na kilkaset, aby systematycznie je przeczesać trzeba by przepłynąć po dnie jakieś 50 km. Pracując w mule i macając dno przed sobą, można zrobić góra 1,5-1,8 km na godzinę. Niech pan przeliczy to na butle, czy zdolności sprężarki do ich nabijania. Orientacyjne zużycie powietrza przy średniej głębokości tej kałuży to: 15-16 l powietrza, w butlach o ciśnieniu 200 at/ na 1,5 godziny przebywania pod wodą. To naprawdę dobry wynik gdy wykonuje się pracę w mule na 4-5 m. Pozwoli to panu zorientować się ile powinien Pan mieć butli i jak bardzo wydajne ciężarki i ile to by ważyło. Jest to do zrobienia, ale jest to wielkie przedsięwzięcie techniczne które tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Poniewarz płetwonurek w tym błotku nie znajdzie silnika.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale upartość przebija z ciebie asia.
Okiem obserwatora :
Nie bardzo rozumiem po co ktoś miałby sprezentować drugi hipotetyczny silnik Panu Lewemu. Żeby nie go nie drażnić ?

Znowu rozgrzebywanie starych spraw. Jeżeli są hipotezy że coś tam jeszcze jest to po co pisać,lepiej zorganizować następną akcję i próbować wydobyć ten drugi" silnik.
Wtedy będzie dowód że tam był i poprzednia ekipa go pominęła.

A tak co post i wątek - to mentorstwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie !!! Teren był przebadany magnetometrem.
Drugiego silnika nie ma bo ten był na brzegu jeziora.
Prace poszukiwawcze trwały 30 dni!!! zgodnie z pozwoleniem.
Dokumentacja złożona jest u Wojewódzkiego Konserwatora.
A cześć tych nurków to zawodowcy i wydobywali już samoloty ( Me109 pana Niemczyckiego)
Największym obiektem był silnik i pylon (ok150 kg).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Acer nic mnie nie łączy z Panem Lewym, on też nie wie kim ja jestem. Już gdzieś pisałem w tej awanturze, że nie jestem niczyim stronnikiem. Po prostu uważam, że gdy jest źle trzeba o tym mówić a nie chować głowy w piasek.
W wątku o Stug-u chciałem omówić tylko popełnione błędy przy jego wydobyciu i radziłem aby zrobić to zimą gdy bagno i rzeczka zamarzną.
Jeśli chodzi o Heinkla 111, też omawiam tylko błędy związane z tą akcją. Chyba o to chodziło ? To Wars skarżył się że nikt nie chciał mu pomóc. Błędy to normalna rzecz i trzeba je omawiać, wyciągać wnioski. To nic przykrego, tak zawsze się robi w zdrowych zespołach. Po prostu niektórzy wielcy eksploratorzy odbierają to jako złośliwość wymierzoną przeciw ich osobą.
Jeżeli w trakcie dyskusji druga strona zapewnia, że było inaczej. To logiczną naturą rzeczy jest że wywiązuje się dyskusja.
Pytasz czemu ktoś ma sprezentować drugi silnik Lewemu ?
Odpowiadam: Żeby coś sprezentować trzeba to pierw mieć. Pan Lewy może sobie go wydobyć sam i bez zgody Warsa czy TPS-u. Chodzi o to, że w dobrym tonie było by, gdyby panowie się porozumieli, aby nikt nie miał w przyszłości pretensji o podebranie silnika. Inna sprawa, Pan Lewicki ma duży warsztat mechaniczny gdzie te prace może przeprowadzić. Po prostu jest człowiekiem, który jak zechce może sprostać temu zadaniu. Kolejna sprawa TYLKO współpraca panów i wymiana podzespołów silnika może doprowadzić do jego uruchomienia. Jaką to ma wartość w odniesieniu do jego złomu już pisałem.
PS.
Heruss tu nie chodzi o to czy lubię Warsa czy Lewego, nie znam ich. Po prostu Lewy wydaje mi się mądrzejszy. Wobec Warsa staram się zachować obiektywizm. Może to źle wypada dlatego, że chłopak tak mocno zaangażowany w eksploracje donosił na innych poszukiwaczy. Nie wiem ? Nie ma to nic wspólnego z TPS-em, po prostu staram się być obiektywny. Może mi to nie wychodzi, albo jesteście przewrażliwieni. Odpowiadam na pytania i zarzuty, tak wychodzi. Ryba psuje się od głowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Panowie którzy wydobywali tego Heinkla111 apeluje odajcie go profesjalistą przecież tu to nawet powietrze mu nie sluży co innego tam np. w Angli albo w USA.Po co mamy go oglądać w jakiś Polskim mieście przecież mamy tyle kasy że co miesiąc mozemy latać za granice państwową i tam zwiedzać albo przez internet prawie to samo tak prawie to samo jak w reklamie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że Lewy nie chce tego silnika, musicie więc coś innego mu zaoferować za pomoc. Jeżeli nie będzie on zainteresowany współpracą z Wami to poszukajcie kogoś innego. Zadanie nie jest łatwe, ale gra warta świeczki. Latająca makieta Focke Wulf TA 154 to kilka milionów euro. Popatrzcie ile kaczyńscy zapłacił za paskudną makietę Liberatora znajdującą się w muzeum. Wynajęcie Liberatora z okazji tego rocznych świętowania powstania warszawskiego miało kosztować 2 mil zł, dlatego wynajęto B17.
Nadal twierdzę, że oświadczenia Panów nie są wiarygodne i silnik ten prawdopodobnie jest w jeziorze.
1 Przeszukanie przez nurków dna jeziora nic nie daje o ile zalega tam kilkumetrowa warstwa mułu czy torfu.
2 Mam powody przypuszczać, że nie wykonaliście właściwie badań magnetometrycznych. Jeżeli Stuga w Grzegorzowie usiłowano zlokalizować magnetometrem to, w Kamionce mogliście popełnić więcej błędów. Magnetometrem nie da się pracować w sąsiedztwie mostu stalowego i torów. Proszę się zastanowić z jakiej odległości zostanie wykryty blok silnika, który jest znacznie mniejszy od czołgu czy wojskowego samochodu. Waży 900 kg, a nie 23 tony.

Sprzeczności które mogą smucić lub rozbawić do łez, koledzy profesjonaliści:
Herus (2006-06-01 00:13:00): „Po rozpoznaniu i badaniach magnetometrem .....Silnik jest oddzielony od kadłuba, zalega dość płytko, reszta (czyli kokpit i drugi silnik) niestety znajduje się głębiej w wodzie”
Jaca (2006-06-05 14:08:00) ”Zaraz po katastrofie Niemcy otoczyli teren i przez ok trzy tygodnie nikt tam nie miał wstępu.Tak mówili miejscowi.Co do poodkręcanych elementów z silnika to ok 30 lat temu (znowu relacja miejscowych)ktoś próbował przy nim grzebac.moze wtedy znikł osprzęt?” - Co sugeruje że może jednak silnik został na lodzie i zabrali go Niemcy
Braviso (2006-06-06 23:07:00) pisze „Warsiu, jeśli jeden świadek zeznaje Ci że było to 40/41, a następny 44/45, to wiesz chyba najlepiej, że ich zeznania o kant d... potłuc i równie dobrze może być to któraś z tych opcji, jak również całkiem inne daty, czyli 41/42, 42/43, 43/44... Ludzie nie pamiętają tak dokładnie. Żandarmeria z Gowidlina miała na początku 1945. roku pewnie inne zadania, a nie zabezpieczanie miejsca katastrofy - po kaszubskich drogach jechał Treck za Treckiem (określenie kolumny uchodźczej.....” – i tu się zgadzam z Panem.
Wars odpowiada (2006-06-06 23:09:00)”: „Beaviso! A czy ja powiedziałem gdzieś, że coś jest pewne w tej sprawie na 100%?”
Wars (2006-06-07 16:59:00)” Poszukamy drugiego silnika, a resztę się wyklepie”
Wars (2006-09-13 22:28:00) cztery dni później ”Asia..... Drugiego silnika nie ma”
Ballad (2006-09-14 00:21:00)„Badanie magnetometrem daje wyniki obarczone zawsze pewnym błędem więc nic dziwnego że wstępne ustalenia nie potwierdziły się w całości.”
Heruss (2006-09-14 12:56:00) „Asia czytaj posty dokładnie ...Drugiego silnika nie ma”
Wars (2006-09-14 12:57:00) „Asia czytaj posty dokładnie .....Kokpit, skrzydła i silniki spadły na taflę zamarzniętego jezioro rozbijając się o nią”
Oksio (2006-09-14 14:25:00) „Drugiego silnika nie ma bo ten był na brzegu jeziora.”

Ustalcie wspólnie co z tym silnikiem i się nie ośmieszajcie, ja tylko chciałem wam pomóc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia. Wyrywanie słów z kontekstu niczemu nie służy. Magnetometr w Grzegorzewie był pomyślany z myślą o poszukiwaniach dalej od mostu. Przy moście trzeba było użyć metalowej sztycy do sondowania dna. I to się sprawdziło. Wrak został zlokalizowany.
W Gowidlinie użyto magnetometru, ale ze względu na ilość szczątków powstał pewien margines błędu, który został zweryfikowany w trakcie działań wydobywczych. Jezioro zostało spenetrowane różnymi metodami. Przetrałowane wszerz i wzdłuż. Nic więcej tam nie ma. Nie wierzysz, to pojedź i sam się przekonaj, a nie pisz bzdury.
Z mojej strony temat również uważam za wyczerpany.
Pozdr. wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia, mysle ze zamiast teoretyzowac powinnas tam porpostu byc. To co teraz piszesz to gdybanie :) Naprawde, pojedz, albo przynajmniej pogadaj normalnie z ludzmi ktorzy tam byli.

I nie miej ich za kompletnych idiotow, ktorzy zamierzali szukac magnetometrem pod mostem kolejowym ;)

Chyba, ze Ci trzeba tlumaczyc krok po kroczku jak malemu dziecku :) Jesli rozmawiaja ludzie przynajmniej o bazowej znajomosci tematu, to nie trzeba im chyba pisac - czego i gdzie uzywano, bo to kazdy wie. Prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziki to nie gdybanie to parodia eksploracji w wykonania przez ludzi którzy nigdy tego nie robili. Gdy ktoś usiłuje im zwrócić delikatnie uwagę, to brną w kolejne idiotyzmy.
Ja jestem uprzejmy, jeżeli bym był złośliwy napisał bym od razu, że Pan Wars: nie miał Pan szans na znalezienie tego silnika magnetometrem bo był aluminiowy. Magnetometry wykrywają jedynie metale ferromagnetyczne. Silnik w bloku aluminiowym nie ma wpływu na mierzone pole magnetyczne.

PS
Przeczytajcie chociaż instrukcje załączoną do magnetometru, a potem dyskutujcie Panowie fachowcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie !!! Czytajcie ze zrozumieniem !!! Eksperci , silnik lotniczy nie jest zbudowany tylko z Aluminium to chyba wiecie ! A jezioro było przebadane echosondą o zapisie 3D. Ona wykazała następny obiekt (pylon)
Ta dyskusja jest G... warta bo piszecie straszne bzdury.
A koledzy z Bractwo pracowali tam miesiąc (30 dni)


Wybacz Asia to co piszesz to naprawdę jest śmieszne jeśli chodzi o silnik 900kg .
Sprawdź jak jest zbudowany silnik i z czego zamiast pisać o profesjonalizmie kogoś, kogo mało znasz. Bo o ludziach z Gniewu to raczej nic nie wiesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Tak wszyscy którzy byli i pracowali przy wydobywaniu resztek samoloty powini zostać zbadani na wykrwaczu klamstw a dokumenty z tych badań powinien dostać kol.asia a woglę jak byście zrobili darowizne tych wydobytych elementów na żecz ekspertów. Pozdrawiam amatorów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia hehe popatrz co cytujesz..... cytujesz posty ktore ukazywały się z częstotliwością 5-6 miesięcy...;))))) Przed i po wydobyciu....;))) nasz magnetometr nie ma czegoś takiego jak instrukcja obsługi, którą można poczytać" to sprzęt dla specjalisty....nie dla Ciebie Asia....bo sprzęt którym Ty się posługujesz...kupiony w Tesco ma instrukcję......heheheh błuhaha.
Heruss
PS. silnik był pozbawiony jednej części miski z magnesium...(w wodzie zachodzi autoelektroliza)jest ze stali ale Ty Asia (specjalisto:)) wiesz to przecież ;)hehehehehehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie napisałem „Proszę się zastanowić z jakiej odległości zostanie wykryty blok silnika, który jest znacznie mniejszy od czołgu czy wojskowego samochodu. Waży 900 kg, a nie 23 tony.” Myślałem, że w ten delikatny sposób zorientujecie się, że to niemożliwe. Nawet namierzenie magnetometrem całego samolotu jest niemożliwe, gdy jego poszycie stanowi aluminium. Poszukiwania magnetometrem sławnego Me 109 z Trzebunia, którego teraz właścicielem jest Niemczycki też nie przyniosło oczekiwanych efektów. Pomimo, że położenie samolotu były znane, a samolot nie był pogrążony w kilku metrowej warstwie mułu, a jego masa wynosiła ponad 3 tony.
Silnik lotniczy w większości elementów wykonany jest z stopów lekkich aluminiowych, elektronu i magnezu (tytanu). Owszem kilka drobnych elementów wykonanych jest z stali, są to pierścienie cylindrów, popychacze, zawory, sprężyny zaworów, korbowód, koła zębate. Są to poza korbowodem, drobne elementy, które zbyt słabo wpływają na pole magnetyczne ziemi szczególnie gdy są one w uziemionej osłonie aluminiowej. Osłona ta jest uziemiona przez fakt zalegania w wodzie, mule i stanowi swoistą klatkę Faradaya dla pola magnetycznego. Jeżeli przedmiot nie powoduje większych zmian pola jak 20 nT, trudno mówić o jego wykrywaniu gdyż są to sygnały na poziomie szumów i zakłóceń. Z mojej oceny zasięg wykrycia tego obiektu, na podstawie powodowanych zmian anomalii magnetycznej według diagramu Breinera wynosiłby od 1 do 2 m przy metodzie różnicowej. W praktyce jednak magnetometr jest nieskuteczny dla przedmiotów małych i znajdujących się na małej głębokości. Więc nie może tu być mowy o jego skuteczności przy poszukiwaniach silnika w obudowie aluminiowej. Jeszcze jedno koledzy, skanuje się teren magnetometrem w pasach o szerokości wynikającej z jego zasięgu dla szukanego obiektu. Dla czołgu mogło by to być nawet 40-60 m, ale w wypadku aluminiowego silnika musieli by panowie dokonać skanowania co 0,7 m (dla zasięgu 1,5 m). Na wodzie utrzymanie takiej odległości jest dość trudne i skomplikowane technicznie, a głębokość jeziora i mułu stawia obiekt bez złudzeń poza zasięgiem przyrządu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie