Skocz do zawartości

7TP-reaktywacja


D@bro

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Wiem że topik o 7TP istnieje, lecz dodaje nowy ze wzgledu na moje pytanie: mianowicie usiłujemy wraz z grupa znajomych zrekonstruować losy 7TP zdobytych przez Niemców we wrześniu 1939 r. Informacje jakie mamy na chwilę obecną są dosyć śladowe - wiemy że około 20 tych czołgów służyło w składzie 203 batalionu pancernego biorącego udział w walkach we Norwegii i we Francji w 1940 r., następnie że czołgi te przeniesiono do formacji policyjnych. Interesują nas bardziej szczegółowe informacje typu w skład jakiego pułku, jakiej dywizji wchodził 203 batalion, w jakich działaniach brał udział, itd. Będziemy wdzięczni za jakikolwiek ślad
Pozdrawiam
Napisano
Witam,

203 batalion czołgów - o ile mi wiadomo - nie istniał. 203 PzRgt został utworzony w 1941, więc też nie wchodzi w grę. Przypuszczam, że chodzi o jednostkę podaną w publikacjach p. Magnuskiego, która miała by stacjonować w okresie 1939/40 w okolicach Spały i miała być jakoby wyposażona w pododdział czołgów. Niestety, wiele informacji zawartych w publikacjach p. Janusza stanowi swoistą mieszankę informacji historycznych i własnych dociekań, przy czym te ostatnie b. często były opisywane jako fakty". Podobnie jest i w tym przypadku i sugeruję nie tracić czasu na wertowanie rodzimych publikacji.

Polecam opracowania Wernera Regenberga, do informacji zawartych w innych publikacjach (np. Spielbergera) podchodziłbym już z dużą ostrożnością.

Poszukiwania 7TP w jednostkach Panzertruppen są do pewnego stopnia ślepą uliczką. 7TP pojawiają się w kilku pułkach pancernych jako sprzęt nieetatowy, nie widziałem jednak ich na żadnym oficjalnym zestawieniu lub w dokumencie. Praktycznie jedyną możliwością poszukiwania informacji na ten temat są wielotygodniowe poszukiwania w BA Freiburg. Szukać należy w jednostkach nie-pancernych niemieckiej armii oraz w formacjach Ordnungspolizei.

Proponuję więc albo wakacje we Freiburgu, albo uzbrojenie się w cierpliwość, bo książka o 7TP się pisze", choć pojawi się najwcześniej za 3-4 lata.

Forum jest jednak miejscem zarówno wymiany informacji jak i spekulacji, do czego serdecznie zachęcam. Spekulacji nie mogę zawrzeć w publikacji, ale niektóre z przemyśleń które widziałem na Forum przez ostatnie dwa lata było bardzo ciekawych i pomocnych w moich poszukiwaniach.


pozdrawiam serdecznie,


Trufelhunter
pozdrawiam,
Napisano
To są informacje pochodzące właśnie z książki Regenberga. Zdjęcia z tej książki były chyba na forum, a także inne zdjęcia policyjnych 7TP.
Jeszcze inne zdjęcia pokazują jednostkę wyposażoną w ok. 20 wozów 7TP, z nieco zmienionym wyposażeniem (a może i uzbrojeniem) i używanych do układania kabli. Na mój gust działającą na froncie wschodnim.
Osobiście sceptycznie podchodzę do informacji o wykorzystaniu 7TP w kampaniach we Francji czy Norwegii. Bojowe użycie przy tak małej liczbie nietypowych wozów raczej nie miało sensu. Sądzę, że działo w Londynie pochodzi z wozu, który mógł być używany przez jednostki policyjne. Zdjęcia pokazują zresztą, że część wozów rozeszła się po wrześniu jako trofea do różnych jednostek (Żagań, Eisenach), więc różne były ich drogi.

Pzdr,

jotes
Napisano
No sam nie wiem. Dlaczego nie mieli by ich urzyć ze względu na małą ilość? Części zamiennych raczej im nie brakowało. Kierowanie czyba było takie same jak w czołgach niemieckich. Zostaje tylko problem obsługi technicznej, ale doświadczony mechanik chyba by sobie z tym poradził.
Napisano
Polsmol,
Czy widzisz sens wyposazania niewielkiej jednostki w niestandardowy sprzet, a co sie z tym wiaze - z duzymi problemami natury logistycznej (wspomniane przez Ciebie czesci zapasowe) przy braku mozliwosci uzupelnienia strat?
Co innego jednostki policyjne, czy trzecioplanowe teatry operacyjne (jak polnocna Norwegia, czy finska Laponia).
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Operowanie oddzialem czolgow to jednak troche wiecej niz utrzymanie na chodzie i znalezienie odpowiedniej amunicji (chociaz przy ograniczonej (bo nie w produkcji) amunicji i czesciach wymiennych to tez niebagatelny problem na dluzsza mete).

7TP byl czolgiem ktory trafial w dziesiatke jesli chodzi o nasza koncepcje obronna - obrony opozniajacej (szkoda ze takie trafienia nalezaly do zadkosci w naszym wypaczonym systemie przygotowan do wojny [dwutorowosc!]- ale to juz inny temat). Tzn byl szybki i mial armate skuteczna na wieksze odleglosci. To samo narzuca taktyczne uzycie - zwalczanie jednostek pancernych npla na dluzszych odleglosciach (najlepiej z ukrycia) a potem odskok na nastepna pozycje zanim npl zblizy sie wystarczajaco by 7TPom powaznie zaszkodzic. Ale nie ma nic za nic i w porownaniu pancerz 7TP byl slaby. Wiec nie nadaje sie jako czolg ofensywny - i we wrzesniu konrataki czolgow 7TP, nawet na oddzialy piechoty niemieckiej ktore mialy czas przejsc do obrony konczyly sie na ogol tragicznie w ogniu dzial ppanc.

Lapidarnie mowiac, w niemieckich czolgach na pierwszym planie byl pancerz a na drugim uzbrojenie i szybkosc - chyba nie potrzeba lopatologii jak sie tego uzywa. Stawia to wiec z gory pytanie: czy warto szkolic jeden oddzial zupelnie inaczej niz reszte danej broni do strategii (wojny opozniajacej) ktora i tak po 1939 Niemcy wyplewili z regulaminow. Szczegolnie ze i tak zywot takiego oddzialu w akcji ze wzgledu na brak na dluzsza mete uzupelnien sprzetu i amunicji musi byc krotki. Odpowiedz jest chyba oczywista.
Napisano
Gebhardt,
O ile z grubsza sie zgadzam z Twoja koncepcja niezgodnosci 7TP z niemiecka doktryna pancerna, o tyle uwazam, ze z pierwszoplanowoscia pancerza w konstrukcjach niemieckich nieco przesadziles ;o)
Gdybys pisal o wozach francuskich nie oponowalbym, ale niemieckie?
Pozdrowienia
Grendel
P.S.
Nadal uwazam, ze glowna przyczyna nieuzywania 7TP przez WH byla:
1.ich znikoma ilosc
2.niemozliwosc uzupelnienia strat
3.problemy logistyczne
Napisano
1. 7TP był całkiem dobrym czołgiem jak na 1940 rok. Napewno był lepszy od Pz I których wtedy jeszcze urzywano w linii. Chyba świadczy to o braku lepszego sprzętu.
Gdybym mógł zamienić kilka słabych Pz I na 7TP i to praktycznie za darmo to nie wachałbym się ani chwili. Oczywiście miało by to sens przy liczbie odpowidajacej etatowi jakiegoś pododdziału, np. kompanii.

2. Niemożliwość uzupełnienia strat to niezaprzeczalny fakt, ale czy to taki problem? Zniszczenie czołgu jest właściwie równoznacze z utratą załogi a więc uzuepłnieniem mogły by być czołgi innych typów.

3. Nie sadzę aby niemcy mieli kłopoty ze znalezieniem amunicji do działka 37 mm. Przecież ekspotowali ją do Finlandii. Części zamienne mogli pozyskać z rozbitych 7 TP albo z polskich magazynów.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora polsmol 17:38 23-09-2005
Napisano
Grendel, co do porownania Niemieckich czolgow to mozna matematycznie sobie sprawdzic biorac na przyklad 7TP jako punkt oparcia. Biorac na razie jako najblizszy jemu Pz III to nawet bez matematyki widac ze jest wolniejszy i ma slabsza armate ale za to zasadniczo grubszy pancerz. Pz IV sie nie liczy bo to czolg co ma w 1939 wiecej wspolnego kocepcyjnie z ciezkimi czolgami francuzkimi. Do drobiazgu (Pz 1 i 2) to musialbym policzyc. Z Francuzami wyjzdzie ciut inaczej ale byloby ciekawe zrobic porownania. Czechoslowackie zgaduje ze bylyby podobne do Polskich ale jesli tak to nie powinno dziwic poniewaz zaprojektowane byly do podobnej strategii jak Polskie.

Male ilosci sprzetu, niemozliwosc uzupelnienia strat i logistyczne problemy nie stoja na przeszkodzie uzywania sprzetu (jak wielokrotnie wykazala praktyka chociazby uzywania przez Niemcow czolgow T34 czy Shermanow, panter przez Amerykancow itp). Sprzet sie uzywa a jak sie zuzyje, czy zabraknie czesci lub amo to sie go porzuca - itak zaoszczedzil ojczyznie kupna nowego czolgu na kilka tygodni czy miesiecy. Ale pod warunkiem ze mozna go uzywac w ramach oddzialu zgodnie z taktycznymi zalozeniami oddzialu. Jezeli nie to staje sie w najlepszym wypadku bezuzytecznym a w najgorszym zgola niebezpiecznym balastem.

Ale i tak chyba cwiartujemy wlos :) Nie uzywali i tyle a powody byly zlozonym zjawiskiem.

Pozdr
Krzysztof
Napisano
Czołgi 7TP jako występujące w Wehrmachcie w niewielkiej liczbie i jako sprzęt nietypowy nie miały szans na unormowaną instrukcjami służbę w większych formacjach pancernych, a już zupełnie w dywizjach pancernych w charakterze czołgów pierwszej linii. Zresztą Niemcy raczej nie cenili naszych 7TP, bo rewelacją to one w 1940 roku nie były.

Czołg 7TP nie był przez nas projektowany" do tego czy innego zadania taktycznego, gdyż stanowił tylko (lub aż) ciekawą wariację rozwojową na temat Vickersa E z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych. Nie można go nazywać czołgiem defensywnym (czy coś takiego istnieje?!), bo sensem istnienia czołgu jest zastosowanie go w ataku lub kontaraku. Po to je wymyślono... 7TP to rodzaj czołgu uniwersalnego II połowy lat trzydziestych i w takich kategoriach należy go rozpatrywać.
Napisano
Ostatnio czytalem ksiazke W. Regenberga i H. Scheiberta pt.
Beute Panzer unterm Balkenkreuz" w ksiazce tej bylo wspomniane o museum broni pancernej w Szczecinie (Panzermuseum des Heeresnebenzeugamtes Stettin-Altdam") do ktorego trafialy zdobyczne czolgi.
Czesc z nich byla uzyta w 1945 do obrony Szczecina.
Na tym forum widzialem tez zdjecie 7tp z ebay ktore podobno mialo byc zrobione w Szczecinie krotko po wojnie . Zapewne byl to eksponat z tego Museum. Czy wie ktos cos wiecej na temat tego museum i co sie stalo z jego zbiorami po wojnie.
Napisano
Uff...
No to pora na polemike.
1.Nie mozna porownywac opancerzenia czolgow niemieckich i 7TP jako dowodu tezy, ze te pierwsze byly projektowane pod katem opancerzenia.Z wielu powodow.Chociazby z powodu, o ktorym pisal w poprzednim poscie Duncam - ze 7TP byl rozwinieciem konstrukcji z roku 1928.Pierwowzor wzmiankowanego przez Ciebie Pz.Kpfw.III, czyli BW z Rheinmetall-Borsig zostal zamowiony przez OKH w roku 1930, zas kontrakt na zaprojektowanie pierwszego prototypu rojki" przypadl Krupp'owi w 1935!Te siedem lat, to cala epoka w rozwoju broni pancernej.
Idac dalej - dlaczego nie porownac z czolgami francuskimi z mniej wiecej tego samego okresu?
R-35 - 32mm od czola.H-35 - 34mm wkolo.S-35 - 36mm od czola.
Dla porownania - Pz.Kpfw. III Ausf E - najnowszy we wrzesniu 1939r. - 30mm, ale juz wczesniejszy Ausf.D tylko 15mm.Pz.Kpfw.IV Ausf A - 15mm.Ausf B i Ausf C - 30mm (od czola).O Pz.Kpfw. I i II nie ma nawet co wspominac.Bo nie w grubosci pancerza lezala ich sila, ale w szybkosci i smialosci manewru.Wielkich jednostek, a nie poszczegolnych
czolgow, czy nawet kompanii.
I to wracamy do roznic w doktrynie.
2.O czolach defensywnych" pisal nie bede, bo dobrze to zrobil kolega Duncam.
3.Male ilosci sprzetu, niemozliwosc uzupelnienia strat i logistyczne problemy nie stoja na przeszkodzie uzywania sprzetu (jak wielokrotnie wykazala praktyka chociazby uzywania przez Niemcow czolgow T34 czy Shermanow, panter przez Amerykancow itp). Sprzet sie uzywa a jak sie zuzyje, czy zabraknie czesci lub amo to sie go porzuca - itak zaoszczedzil ojczyznie kupna nowego czolgu na kilka tygodni czy miesiecy." - wybacz - bzdura.
Zastanow sie, czy piszesz o uzywaniu pojedynczych egzemplarzy przez zolnierzy frontowych w czasie wal, czy o tworzeniu nowych jednostek wyposazonych w sprzet zdobyczny.Nie mieszajmy tego.
3.pod warunkiem ze mozna go uzywac w ramach oddzialu zgodnie z taktycznymi zalozeniami oddzialu. Jezeli nie to staje sie w najlepszym wypadku bezuzytecznym a w najgorszym zgola niebezpiecznym balastem"
Ot - to, to.
Tu zes trafil w samo sedno:)
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Wybaczcie przynudzanie, ale pozwole sobie jeszcze Polsmolowi odpowiedziec.
1.Porownywac Pz.Kpfw. I i 7TP bym sie nie podejmowal, chocby dlatego, ze mialy one pelnic role zblizona w teorii do polskich tankietek (dosc mocno naginam fakty do tezy - ale swiadomie - wiec nie zaczynajcie polemiki).Braki sprzetowe Niemcy odczuwali przez caly okres wojny, wiec sprzet zdobyczny kierowali na drugo- i trzeciorzedne teatry operacyjne, do zadan policyjnych badz odstepowali sojusznikom.Jednostki liniowe wyposazali jednolicie w standardowy sprzet.
2.Wyobrazasz sobie uzywanie w jednej kompanii np. 7TP, razem z TKS, TK-3, R-35, H-38, S-35, czy Char B-1?
Jak zgrac je taktycznie?
O piekle logistycznym nie wspominajac.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
0815,
Zasmuce cie - juz po wojnie kolekcja szczecinska trafila jako wsad do pieca...Ludowo-demokratyczna Polska nie byla zainteresowana zachowaniem produktow Sanacji.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Grendel
tak tez myslalem ,szkoda ze te zbiory nie zostaly zachowne bo pomijajac nawet 7tp bylo by to dzisiaj jedno z najciekawszych zbiorow broni panzernej na swiecie.
pozdr
Napisano
Nie upieram się przy mojej tezie, ale włączenie do jednego oddziału dwóch lub więcej typów czołgów nie jest aż takim dużym problemem taktycznym jeśli czołgi będą miłą zbliżone paramtry, szczególnie prędkość, zasięg i właściwości terenowe. W zasadzie jedyny kłopot to zapas załóg przszkolonych na danym typie. Przeniesienie czołgów nietypowych na \\ yły\\" w celu zaoczszczędzenia wozów typowych to oczywista sprawa. Jednak w 1940 roku takich trzeciorzędnych teatrów właściwie jeszcze nie było.

Jak napisał Gebhardt, dzielimy włos na czworo :)

Na koniec małe pytanie do trufelhunter-a. Czy coś bliżej wiadomo o 7TP z pogrubionym (+ 45 mm?) pancerzem przednim?
U Szubańskiego jest ciekawa relacja niemiecka z Okęcia w której 7TP przetrwał kilka czołowych trafień z małej odległości a został zniszczony dopiero z 50m (?).


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora polsmol 14:42 24-09-2005
Napisano
Naumyslnie nie napisalem ze 7TP ZAPROJEKTOWANO pod katem operacji opozniajacych. Niestety w WP w okresie przedwojennym z powodu dwutorowosci takie logiczne postepowanie nalezalo do zadkosci (stad wiele zasadniczych problemow z wyposazeniem lotnictwa np). Napisalem tylko ze tak bylo - czy szczesliwym zbiegiem okolicznosci czy w rezultacie dobrego planowania nie wiem. Ale twierdzenie ze 7TP ot tak sobie sam z Vickersa wyrosl to chyba nonsens. Mogl na przyklad miec grubszy pancerz i ipso facto mniejsza szybkosc praktyczna. Ze tak nie bylo to kwestia wyboru projektantow czy zalozen specyfikacyjnych.

Nie bylo czolgow defensywnych? To co to jest M10 albo Jadgdpanzer?

Szybkosc praktyczna czolgu 7TP BYLA dla Niemcow rewelacja. Ale nie byl to parametr dla Niemcow wazny ze wzgledu na ich strategie i taktytke. Nie bardzo rozumie dlaczego wazna jest data zaprojektowania 7TP i PzIII. Prawidla fizyki sie nie zmieniaja i wybor ratio (po Polsku?) uzbrojenie:szybkosc:opancerzenie pozostaja takie same. Wybranie takiego czy innego ratio jest sprawa decyzji projektanta a nie automatycznego chronologicznego rozwoju. Niemcy WYBRALI grubszy pancerz kosztem mniejszej szybkosci a nie byl im ten wybor narzucony rokiem 1935 przeciez?

Wybaczcie ale pytanie na ktore odpowiadam to dlaczego na szersza skale nie wykorzystano 7TP w oddzialach bojowych Niemieckich. Problem taktycznej incompatibility (jak to sie po Polsku pisze?)jest tym samym problemem czy zastanawiamy sie nad uzyciem pojedynczym czy w specjalnych jednostkach. Wlasnie przy kwestii uzycia pojedynczych egzemplarzy ten problem wychodzi na pierwszy plan. Gdy takiego problemu nie ma to na szeroka skale uzywa sie sprzetu npla bez dalszego bawienia sie - (odnosi sie to caloksztaltu sprzetu oczywiscie nie tylko czolgow - czasami nawet sprzet npla jest preferowany np kazdy oficer brytyjski 'wyzwalal' jaknaszybciej lornetke niemiecka).

Jezeli incompatibility istnieje to mozna problem przezwyciezyc przez skomasowanie zdobycznego sprzetu z specjalnych oddzialach pod warunkiem ze a) jest go dosc by gra byla warta swieczki b)jest dla nowej jednostki zastosowanie taktyczne czy operacyjne LUB oplacalna jest przerobka (to zalezy od punktu a oczywiscie). Poniewaz 7TP nie zadawalal ani jednego ani drugiego punktu, takie rozwiazanie nie wchodzi w gre.

Reasumujac, moj argument jest to ze glownie na przeszkodzie szerszego zastosowania bojowego czolgow 7TP stala taktyczna incompatibility a nie problemy logistyczne. Jezeli sprzet nie ma zastosowania to problemy logistyki sa bez znaczenia bo nikt nie bedzie utrzymywal w polu praktycznie bezuzytecznego sprzetu!

Jako dodatkowe argumenty o mniejszym znaczeniu logistyki w tym przypadku mozna przytoczyc
a) ze logistyka dotyczy oddzialow policyjnych takze (moze wiecej jesli chodzi o mechanike, bo policja bez przerwy patroluje) a jednak byly 7TP w takim uzyciu prawie do konca wojny.
b) chaos logistyczny to chleb powszedni dla Niemcow ktorzy lubili mieszac czolgi roznych typow w jednej kompanii (do 3-4) a o kalejdoskopie typow w taborach samochodowych to juz lepiej nie mowic!
Napisano
Wydaje mi się Gebhardt, że troszkę upraszczasz sprawę, lub wyolbrzymiasz możłiwości naszego planowania.

Moim zdaniem takie a nie inne opancerzenie 7TP było wynikiem pierwotnej koncepcji czołgu (Vickersa), technologii produkcji (pancerz nitowany), zdolności przemysłu (możliwość produkcji płyt), a dopiero w dalszym rzędzie koncepcji szybkość vs opancerzenie.

Oczywiste jest, że tutaj przyjęto jakąś filozofię, nie projektowano czołgu o charakterystyce czołgów francuskich, lecz czołg o zasadniczej koncepcji zbliżonej do koncepcji niemieckiej.

Warto spojrzeć na planowane kierunki rozwoju 7TP - a to przede wszystkim znaczny wzrost opancerzenia.

Dlaczego Niemcy nie użyli czołgów 7TP w jednostkach liniowych? Dlatego, że po pierwsze zdobyli ich stosunkowo mało, po drugie obiektywnie patrząc opancerzenie czołowe po prostu było zabyt niskie.

A było zabyt niskie także dla zastosowań w ramach taktyki użycia przewidzianej przez Polaków.

Bo (moim zdaniem) właściwości czołgu takie jak opancerzenie czy prędkość należy rozpatrywać w skali taktycznej, a nie strategicznej. Strategicznie Niemcy zakładali uderzenie, Polacy obronę. Taktyczne użycie czołgów, to praktycznie zawsze natarcie, czy to w ofensywie, czy w defensywie (kontruderzenia).

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Taki drobiazg, jak to że niemieckie czółgi chodziły na beznzynę a 7TP na ropę chyba wykluczał go z prób włączenia do oddziałów niemieckich ze względów logistycznych.
Napisano
Nie było czołgów defensywnych? To co to jest M10 albo Jagdpanzer?"

Ano nie było. Defensywne to mogą być co najwyżej armaty przeciwpancerne, czołg jest bronią uniwersalną przeznaczoną głównie do działań ofensywnych.

M10 i różne jagdpanzery nie były czołgami, ale działami pancernymi. To po pierwsze, subtelna (zwłaszcza mówiąc o takim dziwadle jak M10) acz istotna różnica. Po drugie nawet one nie były defensywne", bo wielokroć stosowano je w akcjach zaczepnych różnego typu i jednostki je posiadające miały wypracowane stosowne regulaminy ataku.

A dla Niemców 7TP był mało interesujący także z tego powodu, iż (inaczej niż czołgi czeskie) był zwyczajnie przestarzały, miał bardzo awaryjny układ trakcyjny, słaby pancerz i co bodaj najważniejsze, i co napisał Krzysiek, było go mało. Niemniej radzę tu podnieść także kwestię wozów T-26, jakich Niemcy zdobyli setki. Fakt, to był już 1941, radzieckie Vickersy miały wielkie przebiegi i inne czołgi były na fali, ale jednak były ich setki. Tymczasem Niemcy podeszli bardzo sceptycznie do tych czołgów, a skala ich zastosowania była niezwykle nikła wobec ilości posiadanych pojazdów.
Napisano
Obawiam się, że z nas wszystkich to właśnie Forteca ujął sprawę właściwie. Przyznam, że kwestii paliwa nie brałem pod uwagę a to przecież podstawa!!!
Napisano
Kwestia paliwa nie zmienia faktu, że Niemcy uzywali na przykład T-34, a nie używali zbyt mocno T-26.

7TP był czołgiem całkiem niezłym jak na kampanię wrześniową, mógł być jeszcze troszkę lepszy przy wprowadzeniu spawanego, grubszego pancerza (co podobno zrobiono?), ale tak naprawdę chyba osiągnął kres swojego rozwoju i przydatności bojowej.

Z takim opancerzeniem jaki miał w wersji podstawowej nie mógł być dlużej używany bojowo. Gdyby było ich dużo więcej może opłacałoby się je modernizować, ale jednak ta koncepcja czołgu chyba w przeciągu roku, dwóch stała się przestarzała.

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Nie zgodzę się, że 7TP osiągnął kres rozwoju, choć nie był daleko.
Pogrubienie pancerza i zamiana kół nośnych jak w czeskim, LT-38 to nie taki znowu problem. Oczywiście mam na myśli modernizację przez WP przed wojną a nie zdobyczy wojennej przez WH.
Nadal obstawiam problem paliwa, bo pancerz w PzKpf I Ausf. B był słabszy (do 13 mm vs. do 18mm) a mimo tego 7TP nie został użyty.

Może też być inny prozaiczny powód nie użycia 7TP w kampanii 1940. Jest całkiem możliwe, że Niemcy mieli kłopoty z zebraniem i przygotowaniem ich wystarczająco szybko. Sprawne czołgi zapewne od razu zostały przygarnięte przez niemieckie jednostki pancerne a te rozbite były w długiej kolejce czołgów do zaholowania. Przecież było ich dużo (głównie niemieckich). Jeśli dodać do tego mentalność polskiego chłopa" to skompletowanie sprawnej maszyny zaczyna się jawić jako trudne zadanie

Na podstawie „wykopalisk” sądzę, że WP miło zapasy części zamiennych do 7TP, ale czy tak było w istocie to nie mam pewności. Z resztą owe zapasy mogły wybyć na front i w wyniku klęski ulec przerobieniu na lemiesze czy inne przydatne narzędzia rolnicze.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie