Skocz do zawartości

Polskie wojenne mosty w 1939


M-i

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 70
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
dwie różne przyczepy:
1 wysoka z prześwitem - wątek c7p 2004-05-14 14:55:00
2 bez prześwitu - czyżby podstawa do skody ?
w wątku o skodzie znalazłem 1. podstawę 2. lufę.
Czy przyczepa wysoka z prześwitem" była trzecią częścią zestawu skody?
czyli czy na moście widać przejazd skody?
czyli czy nośność 10,5 tony wystarczała do przewozu najcięższego elementu zestawu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak opcja 10.5 ton watpliwa bo wkoncu nawet z przyczepa amunicyjna to chyba wazylo ponad dozwolona nosnosc nie mowiac nic o podstawie i lufie. A przeciez nie przeprawiali by samej przyczepy amunicyjnej? No i spokojnie tocza sie dwa zestawy calkiem bliziutko....

Do Skody byly 4 przyczepy - na lufe, kolyske, podstawe i amunicyjna. Ta czwarta wyglada ze byla w dwoch odmianach starej i nowej. Ta ze zdwojonymi kolami to oczywiscie nowa. Czy wszystkie wymieniono do 1939 na nowe nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa załadowanego wozu - lufy - 8090 kg,
Masa załadowanego wozu - łoża - 8110 kg,
Masa załadowanego wozu - podłoża - 8950 kg,
C7P Masa: 8,5 t
Moździerze weszły w skład

1 Pułku Artylerii Najcięższej, stacjonującego w Górze Kalwarii

(jedenasty, dwunasty i trzynasty dywizjon artylerii najcięższej). Do przewozu amunicji początkowo używano 6 specjalnie przystosowanych ciężarówek Polski Fiat 621. Stopniowo moździerze otrzymały ciągniki C7P. Biuro Badań Technicznych Broni Pancernych opracowało w 1935 r. specjalną przyczepę sprzętowo - amunicyjną typu A" o masie 8000 kg. Jeden ciągnik holował dwie takie przyczepy (wyposażenie całego działonu). Moździerz przewożony był trzema jednostkami marszowymi. Pierwsza z nich obejmowała lufę z zamkiem, druga łoże z kołyską i oporo-powrotnikami, trzecią stanowiło podłoże.
http://www.iirp.prv.pl/artyleria/mozdzierze/220mm/dep_art_mozdz_220mm.htm
trochę danych do tematu
- lokalizacja mostu w kontekście stacjonowania 1 PAN czyli przewozu prawdopodobna (bardzo)...
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
No i mam trudny orzech do zgryzienia ...
Bo o ile z pierwsza przyczepa nie bylo wiekszego problemu o tyle z druga - to na dwoje babka wrozyla.
Gdybym mial obstawiac to stawialbym, ze pierwsza jest amunicyjna a druga to loze mozdzierza 220mm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopijnik - dobre pytanie nad ktorym tez sie zastanawialem. Chyba chodzi o zestaw tzn preslo i 2 pontony, sprawdze jeszcze w podreczniku dcy saperow, ale moze mamy prawdziwych saperow na forum?

Ta czy siak waga ciagnika+przyczepa wg twoich danych wachala sie w granicach 16+ - 17.5+ tonn, wiec 10.5 tonnowy most odpada. Potwierdza to zestaw pontonowy pod 'brame'. Jestem na prawie 100% pewien ze sa to pontony Birago czworaki. Do mostu 5 tonnowego uzywano dwojaki a tu mamy zdwojone czworaki co +/- daje 20 tonnowa nosnosc naszej bramy.

A czy to jednak nie jest podstawa raczej niz loze bo jakos nie widze perscienia wiodacego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.barcik.pl/gorakalwaria/pliki/historia.php?rozwin=92
Najdramatyczniejsze wydarzenia w dziejach tej spokojnej nadwiślańskiej miejscowości miały miejsce w 1939 r. Państwo polskie przygotowywało się do wojny z Niemcami i w Brzuminie dla celów wojskowych między kwietniem a lipcem został wybudowany most. W jego obronie Wojsko Polskie walczyło w dniu 8 września z 1 dywizją 16 korpusu pancernego Wehrmachtu, dowodzoną przez gen. Hansa Schmidta. Tego dnia we wczesnych godzinach popołudniowych Góra Kalwaria została zajęta przez nadchodzące od strony Grójca wojska niemieckie. Jednak nie miasto stało się ośrodkiem polskiej obrony, lecz most zbudowany w Brzuminie przez saperów. Pododcinek Wisły od Góry Kalwarii do granic Dęblina został powierzony komendantowi Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu płk. Tadeuszowi Komorowskiemu, dowódcy ośrodka zapasowego kawalerii w Garwolinie. Przydzielono mu też ośrodek artylerii konnej nr 1 (1, 4, 7 i 11 dywizjonu artylerii konnej) oraz ośrodek zapasowy artylerii motorowej w Górze Kalwarii. Z ośrodków tych sformowano kilka szwadronów spieszonej kawalerii i wysłano je do dozorowania m.in. mostu pod Brzuminem. Mostu bronił Oddział Wydzielony mjr Jerzego Jasiewicza w składzie: szwadron kolarzy 18 pułku ułanów rotmistrza rezerwy Władysława Jaczyńskiego z plutonem ckm na wozach i działem ppanc. 37 mm; dwa plutony ckm z 115 kompanii ckm plotn.; szwadron pieszy 18 pułku ułanów porucznika rezerwy Feliksa Darnowskiego z plutonem ckm 16 pułku ułanów ppor. rezerwy Jerzego Glińskiego; 3 szwadron marszowy konny 7 pułku ułanów por. Henryka Kuleszy; pluton kolarzy pułku piechoty, zatrzymany na przeprawie przez Wisłę; 2 armaty 75 mm bez zaprzęgów (ciągnione przez samochód ciężarowy) z 1 Pułku Artylerii Najcięższej; 110 pluton artylerii przeciwlotniczej 40 mm Łowicz; 30 bateria artylerii plotn. 40 mm.; stała obsługa mostu por. inż. Władysława Różyckiego; kompania mostowa saperów por. Stanisława Dorobka.
Załoga broniąca przeprawy pod Brzuminem, 8 września o godz. 15 została zaatakowana najpierw silnym bombardowaniem z powietrza i ogniem artylerii, następnie uderzeniem oddziału strzelców zmotoryzowanych, który przeprawił się przez Wisłę na łodziach gumowych. Oddział mjr. Jasiewicza stawił twardy opór. Po zmierzchu wyrzucono Niemców na zachodni brzeg rzeki. Wiadomość o tej walce nie mogła być przekazana dowództwu Armii Lublin, gdyż łączność została uszkodzona. Następnego dnia - 9 września niemiecki batalion piechoty zmotoryzowanej pod osłoną artylerii uderzył ponownie i po zmierzchu nawiązał walkę z polską obroną przeprawy Brzumin. Po zaciętych walkach 10 września, oddział majora J. Jasiewicza został rozbity. Część kawalerzystów poległa, a około 200 trafiło do niewoli (dane wg źródeł niemieckich). Do niewoli dostał się również trzykrotnie ranny mjr Jerzy Jasiewicz. Dowództwo po nim objął rotmistrz rezerwy Władysław Jaczyński, który bronił się aż do utraty przytomności. Zmarł na polu walki w wyniku odniesionych ran (postrzał obu nóg i rąk oraz rana szczęki). Pułkownik Tadeusz Komorowski nakazał odwrót w kierunku Radzynia.
Na wschodnim brzegu Wisły, we wsi Sobienie Murowane wpadły w ręce Niemców 4 moździerze 220 mm i 2 armaty 120 mm, porzucone przez ośrodek zapasowy artylerii motorowej przy pospiesznym wycofywaniu się z Góry Kalwarii. Działa te z braku amunicji i obsługi nie mogły być użyte w walce.
Po przekroczeniu Wisły 1 dywizja pancerna Wehrmachtu utworzyła mały przyczółek na prawym jej brzegu. Polacy przygotowywali koncentryczne uderzenie na niemieckie przedmoście w Górze Kalwarii. W dniu 11 września 1 pułk kawalerii KOP ppłk F. Kopcia, przy wsparciu Wieluńskiego batalionu Obrony Narodowej, uderzył na nieprzyjaciela pod Ostrówkiem. Niemcy byli jednak już na tyle silni, że nie dali się zepchnąć do rzeki i nadal bez przeszkód posługiwali się promem. Działania niemieckie na wschodnim brzegu Wisły zostały czasowo zahamowane uderzeniem na Mszczonów 31 pp pod dowództwem ppłk. Wnuka. Oddziały niemieckiej 1 dywizji pancernej 13 września zostały ściągnięte w rejon Grójca, a następnie uczestniczyły w bitwie nad Bzurą*.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...
Witam,
z powyższych postów lokalizacja mostu pod maciejowicami dotyczy miejscowości Przewóz-Świerże Grn. Natomiast z opisów i książki Armia Prusy" Wróblewskiego wynika jakoby most został zbydowany pomiędzy miejscowościami Wilczkowice-Antoniówka Wilczkowska. Jak było w rzeczywistości? czy ktoś może podać bliższe informacje na ten temat?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Sieradzu, w lipcu wybudowano most przez Wartę na wysokości koszar 31 pułku Strzelców Kaniowskich. Most przerzucony był w kierunku miejscowości Mnichów i Ruda. Miał on ułatwić przeprawę przez rzekę napływającym rezerwistom. Nie mam informacji co się z nim stało po mobilizacji. Na pewno był wykorzystywany w czasie budowy schronów na linii Warty. Wybudowali go saperzy sieradzkiego pułku.
Źródło: Relacja d - cy plutonu pionierów i p - gaz por. i tu nazwisko wyleciało mi z głowy. Dodam później.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mostu w Maciejowicach to na pewno znajdował się w miejscowościach Przewóz-Świerże Grn., troszkę na południe od ostrego zakrętu drogi z Maciejowic do Antoniówki. Miejsce pokazywał mi mój dziadek, który kilkakrotnie przeprawiał się rowerem przez ten most.
Most ten był widoczny z miejscowości Wróble Wargocin, mieszkała tam moja babcia, opowiadała że most palił się przez kilka dni, zasnuwając dymem okolice, a armaty polskie i niemieckie strzelały tak silnie że była zmuszona spędzić wraz z rodziną te kilka dni w wykopanym schronie czy dole.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam słowa Batty. Byłem tego roku w miejscu gdzie stał ten most. Co prawda nie ma tam żadnego kamienia upamiętniającego go, ale jest dokładnie w tym samym miejscu kamień upamiętniający budowniczych wału wiślanego z lat 1964 - 67. Notabene mój ojciec wspominał, że pozostałości po przyczółkach mostowych zostały rozebrane przez okolicznych chłopów w latach 50-tych i 60-tych, a reszta została wykorzystana na budowę wału wiślanego. Most znajdował się dokładnie pomiędzy wsią Przewóz a wioską Kępa Bielańska, około 1,5 km na wschód od obecnej przeprawy promowej na Wiśle - dzięki temu był widoczny z Wróbli. Zaś ówczesna przeprawa promowa znajdowała się pomiędzy wsiami Antonówka Wilczkowska a wsią Wilczkowice Górne (obecnie na terenie Elektrowni Kozienice).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
Panowie!
Historię mostów polowych na Wiśle na odcinku od Sandomierza do warszawy znajdziecie w monografii baonu mostowego.
A co do fotki to dokładnie wiadomo kiedy została ona zrobiona. Jest to most w Brzuminie a zdjęcie wykonano w lipcu 1939 r. podczas prób sprawdzania obciążenia mostu.
P.Z>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 year later...
10 września batalion 66. pp uderzył na pozycje polskie pod Piwoninem,otwierając ogień z odległości 100 metrów.

„Strzały te poderwały linię obronną, która bez najmniejszego zamiesza¬nia, na rozkaz dowódców, obróciła się o 180 stopni i z zimną krwią, jak na musztrze rozpoczęła walkę. W czasie tego manewru zaczynają strzelać ckm-y npla i śmiertelnie ranią kpr. Kreta Tadeusza, który leżał w dołku tuż koło mnie. W tej chwili zaczyna bić do nas artyleria nplska z drugiego brzegu Wisły i zaraz pierwszy granat dobija kpr. Kreta oraz ciężko rani kpr, rez. Kręcisza Stanisława. Umiera w jakieś dwie godziny później. Ulani biją się świetnie. Strzelają rzadko z powodu braku amuni¬cji, lecz celnie. Mój km. przy którym leżę, strzela krótkimi seriami i bardzo skutecznie, rak że Niemcy zostali zatrzymani, cofnęli się i otwarli ogień z ckm, moździerzy i artylerii. Około godz..11 wybuch pocisku artyleryjskiego ogłusza mnie. Zabija uł. Słomczyńskiego Bolesława, amunicyjnego km., le¬żącego obok mnie, powtórnie rani uł. Wierzbickiego oraz dobija kpr. Kręcisza. Obudzony z ogłu¬szenia, słyszę okrzyki — ,,Hurra, Hurra! — to reszta ułanów, po wystrzelaniu amunicji, pode¬rwała się do szturmu na bagnety na nadchodzących Niemców – z mjr. Jasiewiczem i por. Kuleszą na czele. Wtedy po raz ostatni widziałem por. Kuleszę, jak ze swoim ,,N" w ręce przebiegał po naszej linii, podrywając ułanów do ataku. Z mego skrzydła nie podniósł się nikt, gdyż wszyscy polegli, za wyjąt¬kiem uł. Wierzbickiego i mnie — rannych. Por. Kulesza chciał nas ratować, lecz ostrzegłem go o ogniu km. npla. Wtedy powiedział, że już dostał raz, lecz nic poważnego. Atak ten odrzucił npla i pozwolił pozbierać trochę amunicji do kbk. aby móc się trochę odgryzać nplowi. Po chwilowym cofnięciu się Niemcy obłożyli nas potężnym ogniem, który wybił prawic do reszty szwadrony. Po wy¬strzelaniu resztek amunicji pozostało zaledwie ok. 20 ułanów, którzy jeszcze raz. poszli do ataku na bagnety i wyginęli doszczętnie. W tej ostatniej chwili został ciężko ranny mjr Jasiewicz, zginął d-ca szw. 11. p. uł. rtm. rez. Michał Jasiński i po raz trzeci został ciężko ranny por. Kulesza, który po opatrzeniu zmarł na noszach na polu walki.”

wspominał ppor.rez.kaw. Konrad de Hackbei

...dokładnie w 70 rocznice rostrzygającej potyczki oddziałów WP w walkach o most i przeprawe promową Brzumin"...po tylu latach dziś te miejsca wyglądają tak...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie