Skocz do zawartości

Ładownice i torby do rkm wz. 1928


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 335
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Dla Gros'a

Znalazlem nastepujacy artykul L Kukawskiego i E Tomkowiaka w biuletynie historycznym tylko sek w tym jakim. Niestety jak to otrzymalem to bylem mlody i glupi i nie zanotowalem co i skad. Ale poszlem po rozum do glowy i moze uda mi sie sprawe rozgryzc wieczorem. Fotka niestety lepsza nie bedzie bo mam tylko podle dosc ksero.

Przed kilkunastu laty dostalem do zbiorow fotografie datowana: rok 1932, przedstawiajaca stroczony rzad szeregowego wz 25 z nieznanego wzoru ladownicami, przymocowanymi do plaszcza troczonego w owym czasie na przednim leku. O samej fotografii jak i tych polaczonych ze soba ladownicach, nikt nie potrafil nic powiedziec. Zdjecie pozostalo bez opisu. I jak zazwyczaj w takich wypadkach bywa, wytlumaczenie znalazlo sie zupelnie przypadkowo. Podczas penetracji zasobow dokumentow CAW, p Eligiusz Tomkowiak natrafil na ciekawostke z dziedziny wyposazenia naszej kawalerii, w postaci paru rysunkow wraz z szczegolowym opisem niespotykanych nigdzie ladownic. Okazalo sie, ze posiadana fotografia jest bliuzniaczo podobna do jednego z tych rysunkow, a wiec jest uzupelnieniem tych dokumentow i dowodem na to, ze istnial prototyp (prototypy?) tych ladownic. (-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdujacy sie w CAW dokument (Sygn I.300.30.147) sklada sie z poltorastronicowego takstu oraz szesciu rysunkow pod wspolnym podrecznie napisanym tytulem na osobnej stronie Pas amunicyjny do rkm Browning". Maszynopis z naglowkiem Centrum Wyszkolenia Kawalerii" i niepelna data Grudziadz 1929" zawiera opis i sposob uzycia pasa amunicyjnego do rkm Browning (proponowana nazwa KULCZAN).

Z tekstu dowiadujemy sie ze Kulczan wz 1929, pomyslu por Kulagowskiego z Centr Wyszk Kaw sluzy do noszenia i wozenia na koniu ladownikow do rkm Browning". Sklada sie z ladownic i pasa. Same ladownice mogly byc noszone na pasie glownym albo przypinane do pasa kulczanu". Ten zas tworzyl dwie jednakowe polowki, do ktorych przypinano po dwie ladownice, pasek krotki laczacy obie polowki i sluzacy do zawieszenia na szyji amunicyjnego, oraz pasek dlugi, okrezny, ktory sluzyl do opasania tulowia zolnierza, aby kulczan jak najmniej przeszkadzal w marszu pieszym i w walce. Wszystkie elementy byly ze skory.

Przy wozeniu kulczan" przypinalo sie na wierzch juczenia przedniego. (-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni rysunek jest z ksiazki Leska Rosciszewskiego, 1 Pulk Szwolezerow Jozefa Pilsudzkiego 1918-1939" (WWa: Fenix editions, 1993: str 44).p Rosciszewski podaje to jako etatowe wyposazenie amunicyjnych rkm w tym pulku ale to raczej pomylka (nie upieram sie jezeli ktos cos wie lepiej!). Tak czy inaczej jest to bardzo ciekawa proba rekonstrukcji 'kulczanu'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Na finiszu.

Na chwilę się zahamował, bo zauważyłem, że nie zrobiłem ilustracji do pokazania jeszcze jednego bardzo taniego źródła pozyskania brezentu z nosidła koca od plecaków M1910 lub M1928. Tymczasem jest to zdjęcie potrzebne wraz z różnymi wymiarami, żeby każdy lepiej mógł sobie oszacować, co mu lepiej pasuje do szycia i na co ma pieniądze.

Jak napisałem wcześniej zrobiłem osiem ilustracji i sporo napisów na nich w Photoshopie wraz z numeracją zdjęć. Dziś robię jedno lub dwa dodatkowe zdjęcia tego nosidła i tylko numeracja ilustracji będzie trochę osobliwa, bo już nie wymażę tej wcześniejszej i seria zdjęć będzie się rozpoczynać od jakiegoś, powiedzmy, numeru 1a, a potem będzie 1. Ale musicie to wytrzymać :-) Wszystko i tak, mam nadzieję, będzie jasne.

Przepis będzie gotowy jutro lub pojutrze.


:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

REKONSTRUKCJA PASA AMUNICYJNEGO KARABINU BAR



Przy rekonstrukcji tego pasa trzeba zapomnieć o zamiłowaniu do tematyki Wojska Polskiego, o jego regulaminach i estetyce. W przeciwnym razie pas się nie uda, a będzie jedynie mało wiarygodnym, nazbyt estetycznym przedmiotem z utopionym w nim czasem i pieniędzmi. Nie może być to pas z dobieranym odcieniem brezentu na dodatkowe kieszenie, nie może być to pas z patkami dobieranymi krojem idealnie pod krój patek już istniejących w pasie, nie może być to pas z dobieranymi zatrzaskami LTD pod kątem ich patyny, oksydowania lub braku oksydowania. Ma to być pas, w którym los zdecyduje o tym, co i w jakim kolorze zostanie zakupione do jego rekonstrukcji. Taki dopiero pas będzie idealny, bo będzie zrobiony z konkretnych historycznych materiałów, ale branych losowo dokładnie tak, jak niegdyś pozwalały na to warunki frotowe lub magazynowe, gdy te zmodyfikowane pasy powstawały.

W rekonstrukcji tego pasa nie można wpaść w pułapkę charakterystyczną dla niekompetentnych handlarzy bronią, którzy składają na rynek reenactingowy i kolekcjonerski amerykańskie karabiny Springfield i Garand, karabinki M1, a także rkm-y BAR, potem zaś dziwią się, że żaden szanujący się kolekcjoner lub reenactor nie chce ich produktu kupić. Jeśli składają tę broń dobierając do niej części pod kątem odcieni fosforanowania lub oksydowania, przy czym składają je albo wyłącznie z części fosforanowanych, albo wyłącznie z oksydowanych, to natychmiast robią rzecz, jaka nie istniała. Robią abstrakcyjną, ahistoryczną rzecz dla estetów nie zainteresowanych historią. Wspomniana broń jest tylko wtedy wiarygodna z historycznego punktu widzenia, jeśli składa się z części zarówno fosforanowanych, jak i oksydowanych, z części stanowiących pstrokatą mozaikę odcieni szarości, grafitu, oksydowania na granatowo lub czarno. Tylko wtedy jest to broń mająca coś wspólnego z historią, bo nikt nigdy nie dobierał w niej części metalowych pod kątem obróbki końcowej. Przeciwnie – części nadchodziły do fabryk od setek kooperantów, z których każdy nadawał częściom inny odcień powłoki antykorozyjnej przy użyciu dwóch alternatywnych technologii.

Tak samo jest z pasami rkm-ów BAR. Pasy z I w.ś. modyfikowane do standardu 6-kieszeniowego są dwu-, trzy- i czterokolorowe jeśli chodzi o samą tylko barwę brezentów użytych w różnych miejscach pasa, nie mówiąc już o elementach parcianych, które mogły wnosić kolejny kolor. Do wykonania tego pasa potrzebna jest odwaga wiążąca się właśnie z zapomnieniem o postrzeganiu tego pasa przez pryzmat europejskich regulaminów sił zbrojnych. Jeśli chcemy mieć rzecz wiarygodną w stu procentach wówczas nie wolno popełnić następujących błędów:
- obawiać się odbarwień, zabrudzeń, drobnych uszkodzeń mechanicznych itp. w brezencie, z którego szyte będą nowe kieszenie;
- silić się na dobór koloru brezentu do wykonania kieszeni i patek pod kolor kieszeni już istniejących;
- silić się na kopiowanie wykroju kieszeni, ilości szwów i ich miejsca na wykroju kieszeni w stosunku do kieszeni oryginalnej;
- silić się na wierne kopiowanie kształtu patek w stosunku do patek istniejących;
- silić się na dobór zatrzasków LTD pod kątem ich oksydowania lub patyny w stosunku do zatrzasków już w pasie istniejących.


I. ZAKUPY

Zakupy, jakich trzeba dokonać, determinują cztery czynniki:

a) rodzaj pasa, jaki udało nam się kupić (typ I z czterema kieszeniami na magazynki do rkm-u, czy typ II z pięcioma kieszeniami);

b) możliwości finansowe osoby rekonstruującej pas;

c) zdolności manualne osoby rekonstruującej pas;

d) czas, jaki chcemy i możemy poświęcić na rekonstrukcję pasa.


W myśl powyższego kupujemy:

1. Pas do rkm-u BAR z I w.ś. cztero- lub pięciokieszeniowy. Może to być pas z uszkodzoną/wybrakowaną stopką do strzelania z biodra, jak również z uszkodzoną ładownicą na magazynki do pistoletu. Tymi częściami pasa nie będziemy zainteresowani i wręcz będziemy je z pasa usuwać.

2. Opcja zakupowa dla zamożniejszych i mających ortodoksyjne podejście do rekonstrukcji historycznej - nici wojskowe z lat 1910-1945. Muszą to być nici podczas I w.ś. i w latach 20. w umownie zwanym kolorze „khaki”, później zdefiniowanym w US Army jako „Olive Drab Shade No. 9” albo też w kolorze „Olive Drab Shade No. 3”. Pierwszy z tych kolorów stanowią wszelkie odcienie beżu, oliwki, piasku, kawy z mlekiem i są tych odcieni dziesiątki. Kolor drugi to już dość klarowna bardzo jasna zieleń, seledyn z odcieniem oliwkowym, groszek. Należy przy tym uważać, aby nie kupić rzadko spotykanych ciemnozielonych nici z końca II w.ś. w kolorze „Olive Drab Shade No. 7”. Niebezpieczeństwo takiego zakupu jest małe, gdyż mimo wprowadzenia tego koloru w 1943 r. przemysł do końca wojny nie zdążył się przestawić na tę barwę i głównie używano barw nr 9 i 3. Zakup prawidłowych nici do szycia pasa bywa możliwy. Najczęściej są to nici firm A. Lewis Thread Co., W. & J. Knox’s Co. lub Gudebrod Bros. Co. Nici takie miewa od czasu do czasu w swoim antykwariacie Brytyjczyk Kenneth Lewis – jeden z najwybitniejszych na świecie kolekcjonerów militariów amerykańskich z obu wojen światowych i autor encyklopedii pt. „Doughboy to GI” mówiącej o wyposażeniu US Army z I i II w.ś. Jest to pan wielkiej kultury i serca dla rekonstruktorów, który służy dobrą radą, dlatego z powodzeniem można go zapytać drogą e-mailową, czy nie ma takich nici poza katalogiem swojego antykwariatu o nazwie „Norman D Landing”. Poniżej jest adres tej witryny:

Norman D Landing
http://www.ndlshop.co.uk/shop/shop.php

3. Brezent do wykonania kieszeni. Są dwa relatywnie tanie sposoby pozyskania prawidłowego brezentu w stu procentach takiego samego, jaki był używany zarówno w fabrykach pasów do rkm-u BAR, jak i w warunkach polowych podczas dorabiania nowych kieszeni do tych pasów. Wspomniane sposoby to:

a) Brezent odzyskany z nosidła koca plecaka M1910 lub M1928. Dla osób, które zdecydują się kupić ten element na aukcjach amerykańskich e-Bay lub Manion’s, albo też w antykwariatach z militariami, ważna jest terminologia, aby precyzyjnie wiedzieć i mieć pewność, że kupujemy prawidłowy przedmiot i w prawidłowym kolorze. Możemy się spotkać z dwoma rodzajami nazw tych nosideł – z nazwami oficjalnymi narzuconymi przez styl US Quartermaster Corps, jak również z nazwami normalnymi, funkcjonującymi w amerykańskim języku codziennym. Te pierwsze oficjalne nazwy to „Carrier, Pack, M1910” lub „Carrier, Pack, M1928”; te drugie to po prostu „M1910 Pack Carrier” albo „M1928 Pack Carrier”. Oba nosidła różnią się między sobą minimalnie, lecz nie ma to najmniejszego znaczenia dla szycia z nich kieszeni do pasa amunicyjnego. Zaletą zakupu tych nosideł jest możliwość odzyskania pieniędzy, ponieważ nosidła te zawierają pewien bardzo poszukiwany element wyposażenia reenactora-spadochroniarza US Army z II w.ś. których to reenactorów jest już w Polsce sporo. Mowa o dwóch długich parcianych paskach w takim nosidle, które to paski były przez spadochroniarzy odpruwane i były wykorzystywane do troczenia noży do łydek. Odsprzedanie dwóch takich pasków z jednego nosidła kolegom reenactorom spadochroniarstwa US Army powoduje pokaźne zredukowanie kosztów zakupu nosidła. Wszystkie nosidła, czy to M1910, czy M1928, są cechowane nazwą producenta i datą produkcji. Kupując nosidło M1910 nie zwracamy uwagi na kolor. Czegokolwiek nie kupimy – kupimy dobrze. W przypadku zakupu nosidła M1928 staramy się kupić je z datą produkcji nie późniejszą niż rok 1941. Narzucenie sobie tej cezury chroni nas przed zakupem nosidła w barwach innych, niż brezent używany do wyrobów pasów amunicyjnych z I w.ś. i lat międzywojennych. Kupowanie nosideł późniejszych niż z 1941 r. niesie ryzyko zakupu tych elementów wykonywanych we wszelkich, coraz ciemniejszych, mutacjach koloru „Olive Drab Shade No. 3”, w tzw. kolorze transition green, a nawet może zostać zaoferowane nosidło w eksperymentalnej barwie skopiowanej przez Amerykanów z niemieckiego feldgrau. Wadą zakupu nosidła jest brak w nim zatrzasków LTD, co z kolei jest zaletą innego źródła pozyskania brezentu w postaci torby na maskę p-gaz opisanej poniżej. Nie należy przejmować się dużym stemplem „U.S.” na wierzchniej stronie nosidła. Nie zawsze tak jest w przypadku brezentów z kontynentu północnoamerykańskiego, ale w tym konkretnym przypadku faktura powierzchni brezentu z nosidła jest identyczna z obu stron. Do produkcji kieszeni na magazynek używamy zatem umownej lewej strony nosidła. Dla lepszego zorientowania się, jaką powierzchnię brezentu oferuje nosidło pokazano je na fotografiach 1A i 1B.

Fot. 1A
http://img90.imageshack.us/img90/7171/fot1a5rh.jpg

Fot. 1B
http://img140.imageshack.us/img140/2954/fot1b4tn.jpg


b) Brezent odzyskany z torby od amerykańskiej maski p-gaz wzorów: M2A1, M2A2, Mark I A2, M3, M4 lub M4A1. Od I w.ś. do końca lat 30. amerykańskie siły zbrojne używały 35 wzorów masek p-gaz, jednak zdecydowanie dominują wzory powyższe i do nich najłatwiej jest kupić torbę. Cechą charakterystyczną tych toreb w większości przypadków jest ten sam kształt. W zależności od wzoru maski torby różnią się tylko niewiele wymiarami. Jest to torba, jaką widać w poście „2006-06-16 12:43:00” na żołnierzach US Army z mułem. Szczegółowo torbę taką widać na fotografiach 1 i 2.

Fot. 1
http://img224.imageshack.us/img224/8355/fot15ns.jpg

Fot. 2
http://img224.imageshack.us/img224/1461/fot26kh.jpg

Również w tych torbach nie zachodzi czynnik lewej i prawej strony brezentu – z obu stron jego faktura jest identyczna. Dlatego też nie przejmujemy się różnymi stemplami na części wierzchniej torby, gdyż możemy wykorzystywać stronę wewnętrzną.

4. Zatrzask/zatrzaski LTD – zakup w zależności od ilości reprodukowanych kieszeni i od tego, czy do produkcji kieszeni wykorzystamy nosidło koca, czy też torbę od maski p-gaz. W przypadku wykorzystywania tej drugiej nie ma potrzeby zakupu zatrzasków. Poprawne historycznie LTD pokazują fotografie 3 i 4. Mają one uspokoić ewentualne obawy i pokazać, że kupować można z dość dużej przestrzeni historycznej lat I i II w.ś. Należy kupić wczesny, najbardziej podstawowy model tego zatrzasku mającego od frontu nic innego, jak tylko maleńkie wklęsłe półkuliste przetłoczenie, ową „kropkę” z nazwy własnej tego zatrzasku („Lift The Dot”). Takie zatrzaski były produkowane od I w.ś. co najmniej do zakończenia II w.ś., aczkolwiek od roku 1942 różni producenci LTD zaczęli im od frontu nadawać swoje cechy firmowe, które nie są zgodne z designem używanym w pasach do rkm-ów BAR z interesującego nas okresu. Dlatego nie wolno kupić żadnych innych zatrzasków LTD, które mają albo płaski spód, albo inne elementy graficzne na wierzchu niż „kropka”. Fotografia 5 pokazuje zatrzaski LTD, jakich kupić nie wolno.

Fot. 3
http://img220.imageshack.us/img220/7171/fot35hc.jpg

Fot. 4
http://img225.imageshack.us/img225/2522/fot43kn.jpg

Fot. 5
http://img225.imageshack.us/img225/8646/fot57dl.jpg

Podczas kupowania zatrzasków LTD nie nowych, a z odzysku pamiętać należy, aby nie kupić ich z utlenionymi pazurkami trzymającymi spód części „żeńskiej” zatrzasku. Jest to szczególnie ważne w przypadku oferty zakupu bardzo tanich, mocno zużytych, amerykańskich elementów brezentowych z I i II w.ś. Wówczas należy uzyskać od oferenta fotografie spodów zatrzasków LTD dla sprawdzenia, czy nie są one pokryte błękitnym nalotem typowym dla reakcji chemicznej pomiędzy mosiądzem, a preparatami włókienniczymi i garbarskimi amerykańskiego przemysłu pracującego na potrzeby wojska. Pod żadnym pozorem nie wolno kupić zatrzasków LTD z odzysku z elementów skórzanych. Pazurki pokryte nalotem nie wytrzymają operacji rozgięcia ich i ponownego zagięcia w zrekonstruowanej przez nas kieszeni.


II. WYKONANIE

Nie ma jednej dobrej instrukcji wykonania nowych kieszeni na magazynki do pasa amunicyjnego. Do ich wykonania można podejść na dwa sposoby. W obu z nich naczelną metodą staje się wyjątkowo trafne w tym przypadku powiedzenie „Tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. Po usunięciu z pasa stopki do strzelania z biodra otwierają się dwie podstawowe metody wykonywania kieszeni uzależnione od tego, czym dysponujemy i jakie mamy zdolności manualne.

Osoby mające nieco zasobniejszy portfel i trochę mniej wolnego czasu być może zdecydują się potraktować nosidła koców, jako źródła pozyskania oryginalnego brezentu z epoki, a wówczas odprują od zakupionych nosideł wszystkie paski parciane oraz lamówkę i skroją kieszeń niczym krawiec mając do dyspozycji spore kawałki materiału. Na koniec zamocują kupione wcześniej surowe zatrzaski LTD i przyszyją kieszenie do pasa.

Osoby o zacięciu modelarskim, obdarzone większą ilością czasu, wyobraźni przestrzennej i zdolności manualnych być może dostrzegą drzemiący potencjał gotowych „podzespołów” do wykonania kieszeni raczej w torbach od masek p-gaz. Jednocześnie być może dostrzegą przy tym szansę zaoszczędzenia zachodu i pieniędzy na zakup fabrycznie nowych zatrzasków LTD z epoki. Tej drugiej grupie rekonstruktorów można polecić baczne przeanalizowanie każdego detalu torby zarówno w stanie normalnym, jak i wywiniętej na lewą stronę. Ujawnią się wówczas elementy, które być może warto wykorzystać co najmniej do wykonania przedniej płaszczyzny kieszeni wraz z zanitowaną już „męską” częścią zatrzasku LTD, jak również do wykonania patki, w której trzeba tylko obrócić o 90 stopni „żeńską” część zatrzasku LTD. Tym osobom można polecić trzy ostatnie zdjęcia ukazujące możliwości drzemiące w torbie od maski p-gaz.

Fot. 6
http://img150.imageshack.us/img150/3350/fot64cp.jpg

Fot. 7
http://img150.imageshack.us/img150/7821/fot71ot.jpg

Fot. 8
http://img150.imageshack.us/img150/4898/fot86yh.jpg

Powyższe fotografie pokazują możliwość bardzo rozsądnej gospodarki rzeczami zastanymi w torbie od maski p-gaz. Torba taka daje nie tylko możliwość uzyskania dwóch zatrzasków LTD z odzysku na wypadek, gdyby trzeba było robić np. jedną kieszeń z brezentu nosidła koca, a drugą kieszeń z brezentu torby po masce. Torba taka wręcz daje możliwość wykorzystania „męskich” części zatrzasków LTD bez konieczności ich roznitowywania, którego to zabiegu nie da się wykonać w sposób nie niszczący spodu zatrzasku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzura2005 ->na skanie jaki zamieściłeś obok ładonic widać przybornik do rkm-czy jego wykrój również znajduje się w numerze??

napisz do mnie na maila- tg13@wp.pl lub podaj swój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :-)

Dziękuję za dobre słowo :-) Już tylko szpulek z nićmi nie fotografowałem, bo uznałem, że to już chyba byłaby przesada.

Mogę nadal służyć radą na przykład jako konsultant przy zakupach różnych rzeczy do wykonania tego pasa. Gdyby ktoś znalazł na aukcji jakieś elementy, o których napisałem, a chciałby mieć pewność, że to jest o", wówczas służę radą. Będę tu zaglądać w razie czego.

Nie pisałem nic o cenach, bo to jest pewna pułapka dla piszącego taką instrukcję. Można nieraz kupić pęczek nosideł koców za 5 $, a czasami jedno potrafi kosztować 15 $. Podobnie z torbami od masek p-gaz - czasami są niemal na wagę za parę dolarów, a czasmi jedna kosztuje 15-20 $. Po prostu regułą brak reguł. Trzeba polować" na okazję.


Pozdrowienia :-)

G.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz wielkie dzięki za pomoc - doceniam twój wysyiłek ! Ale jednak szacując koszty odpuszczam chyab ten pas od Bara ... za drogo .. sam pas 1 wojenny kosztuje na ebayu zazwyczaj koło 40-50$ ... do tego wysyłka wszystkiego przez ocean no i jeszcze te dodatkowe duperele (zatrzaski, pokrowce itp).

Dużo, dużo taniej wyjdą ładownice rójki", zwłaszcza że mam już zaczęte a w Do Broni" czai się zapewne mocny artykulik Artura Szczepaniaka co i jak robić, żeby je zrobić ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym powrócić do fotek i opisu kulczanu zamieszczonych przez Gebhardta.

Wygląda na to,że wszystkie trzy fotografie dotyczą jednego i tego samego sposobu noszenia i przewożenia magazynków rkm wz.28.Juczenia przedniego" znaczy przedniego pakunku-troczenia rzędu na przednim łęku.

Houk.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„miszka7-1” tTe trzy obrazki dotyczą tej samej ładownicy, przeczytaj moje pytanie z dnia 21-06.2006r. dotyczące kulczanu razem z dołączonym linkiem, wtedy całość sprawy będzie jasna.
Sposób przewożenia rkm wz.28 w kawalerii jest ciekawym tematem. Zbierając do kupy stosowano lub testowano:
- noszk (do przewozu rkm-u)
- kulczan ( do przewozu ładownic)
- podstawę wz.36 (do obrony p.lot.)
- juki (do przewozu wszystkiego razem).
Fotki tego wyposażenia o prócz juków z rkm-em są już na tym forum.
Obok zamieszczam rysunek jak wyglądał juk sojusznika z wysp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobec tak wielkich zniszczeń dokumentacji technicznej i fotograficznej oraz daleko idącej obojętności naszego społeczeństwa wobec zabytków polskiej myśli technicznej każde zdjęcie, rysunek jest bezcenne. Liczy się myśl, pomysł, nie wiadomo czy w przyszłości nie skorzystano by z tego rozwiązanie w innych formacjach np. jednostkach desantowanych drogą powietrzną. Jeżeli było opracowane rozwiązanie kulczanu nie należy tego przemilczać gdyby był tylko jeden prototyp.

Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Trochę odświeżę dyskusję następującą ciekawostką;
przeglądając zdjęcia z 41pp poza standardowymi" pasami do BAR natknąłem się na scenkę przedstawiającą strzelanie z rkm wz 28 na strzelnicy. Obok strzelca stoi sobie żołnierz, a na pasie ma dwa przyborniki? ( takie jak na zdjęciu pawelca40pp z 17.06.2006). -ile magazynków wchodzi do przybornika?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie