Boruta Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 he he, pewnie w rublach transferowych.Pozdrawiam
feeder Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Kiedyś o uszy mi się obiło, że we wrześniu 39 był jakiś nasz as co napsuł Niemcom czołgów. Jeździł bodajże TKS-em uzbrojonym w działko.
krzysiek Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Tak, tylko o ile dobrze pamiętam, to na potwierdzenie tych zniszczeń jest tylko jego relacja, nic więcej. PozdrawaimKrzysiek
Rso Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Witam. Nagroda była wypłacana w Polskich złotych jak na tamte czasy niezła sumka nawet do 8 tysięcy. Więc pancerniacy mieli za co się zabawić. Pozdrawiam.
EMP Napisano 29 Styczeń 2005 Napisano 29 Styczeń 2005 Dorzucę swoje trzy grosze.Twierdzenie o rewolucyjnej i nowatorskiej konstrukcji T-34 opiera się na trzech twierdzeniach:1.Wspaniałe podwozie i silnik - Rosjanie testowali T-34 i PzIII stwierdzając że podwozie i właściwości trakcyjne PzIII przewyższają T-34. Również Amerykanie po testowaniu T-34 stwierdzili że podwozie jest gorsze od stosowanego w czołgach amerykańskich. Silnik uznano za dobry ale fatalna jakość wykonania dyskwalifikowała układ napędowy. I jeszcze jedna ciekawostka - fatalna jakość wykonania podzespołów oraz ich niestaranne montownie w fabryce powodowały że czołg wymagał bardzo starannej i skopmlikowanej obsługi.Trzeba też zaznaczyć że testowali egzemplarz wyprodukowany w połowie lub końcu 1942 roku więc nie było mowy o chorobach wieku dziecięcego. 2.Wspaniałe opancerzenie - pochylenie płyt pancernych w celu zwiększenia ich odporności na ostrzał było znane wiele lat przed WWII i stosowane np. w Renault FCM. Także Niemcy stosowali je w Pz I i Sdkfz 251 czy swoich samochodach pancernych. Trzeba pamiętać że wprawdzie pochylona płyta pancerna może mieć mniejsza grubość ale jednocześnie ma większą powierzchnię czyli oszczędności na masie są minimalne. Jeśli dodamy do tego fakt że pochylenie powinno być dość znaczne czyli w granicach 40 stopni to należy się zastanowić czy warto pochylać boczny pancerz kosztem utraty miejsca wewnątrz czołgu? W T-34 boczny pancerz nie chronił przed ostrzałem 5cm KwK L/42 z odległości 500m (tak jak i tylny) a powodował że w wewnątrz czolgu było bardzo ciasno oraz trudności z zamontowaniem większej wieży. 3.Działo - jasne jest że działo F-34 przewyższało 7,5cm KwK L/24. Jednak po wprowadzeniu 5cm KwK L/60, 7,5cm KwK L/48 oraz lepszego opancerzenia czołgów niemieckich (nie mówiąc o nowych typach) przewaga się skończyła. Jeszcze kilka słów o kopiowaniu przez Niemców T-34. Podobno nie można było skopiować silnika. Podobno Niemcy budowali swoje czołgi z silnikami benzynowymi bo nie umieli budować wydajnych a przy tym lekkich diesli. Tylko że w 1936 roku bodajże mają już latający samolot z silnikami diesla Jumo 205 chyba. Zatem tehnologicnie problemów nie było. Problemem natomiast było paliwo - ropa w Niemczech w 1942 była droższa od benzyny a fabryki benzyny syntetycznej budowano już przed wojną - aby produkować paliwo do czołgó między innymi.
comet.pl Napisano 29 Styczeń 2005 Napisano 29 Styczeń 2005 Dobra skoro wszystko było do dupy, to dlaczego sowieci wygrali wojnę? Wydaje mi sie, że ten temat juz przerabialiśmy. Leonardo wymyślał maszyny latające, ale to nie on zdobył Atlantyk. Łatwiej jest robić dużo i prosto, niż mało ale skomplikowanie. Zgodnie z teorią Marfiego czy jakoś tam prawdopodobienstwo uszkodzenia wzrasta wraz z ilością części. Tym samym pociskiem możemy zniszczyć oba czołgi ale prawdopodobieństwo zastąpienia przez inny nie jest jednakowe bo czas odtwrzenia gotowości bojowej jest różny! Niemcy zbyt późno przestawili się na produkcję tańszych dział samobieżnych i przez to dostali manto. saludo: comet
IRONRAT Napisano 30 Styczeń 2005 Napisano 30 Styczeń 2005 Widzę, że T-34 wiecznie żywy. Wypowiedź EMP to najwyraźniej przepisane fragmenty artykułu z NTW (było). Kwestia z pkt 3 czyli diesel/benzyna też była już poruszana - Kriegsmarine miała w Niemczech pierwszeństwo na paliwo do swoich silników przed czołgistami. Ponawiam zadane wcześniej pytanie o najlepszych (najskuteczniejszych) polskich czołgistów IIWŚ, tych na wschodzie i tych na zachodzie. Skoro na wschodzie płacili od lufy" to powinny być jakieś rejestry.Ironrat
Rso Napisano 30 Styczeń 2005 Napisano 30 Styczeń 2005 Witam. Rosjanie wygrali wojne bo wszystkiego mieli pod dostatkiem czyli postawli na ilość. Na drugim miejscu wyciągneli wnioski z swojch klęsk militarnych 1941-43. Tak samobieżne działa w produkcji były tańsze ale czy skuteczniejsze w walkach z czołgami to nie jestem przekonany. Pozdrawiam.
comet.pl Napisano 30 Styczeń 2005 Napisano 30 Styczeń 2005 Działo samobieżne w obronie jest równie skuteczne jak czołg. Porownywalnie może mieć większy kaliber i jest podatne na modyfikacje np. StuG III. Ciekawe spostrzeżenia co do tych surowców i taktyki.saludo, comet
EMP Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 No właśnie, Stug był podatny na modyfikacje a jakie inne modyfikowano? Chyba żadne. Montowanie dział większego kalibru było możliwe ponieważ używano podwozi czołógowych a oszczędzano na masie wieży. Jednak działo samobieżne ma jedną wadę - mały kąt ostrzału.
comet.pl Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Powracając do spostrzeżeń kolegi Rso, to błędów u Rosjan nie należy szukać w taktyce tylko w polityce, a dokładnie w beznadziejnej wierze Stalina w pakt z Hitlerem. Wszak T-34 i KW były na uzbrojeniu już we wspomnianym roku 41- szym.Po spotkaniu z ktorymi Niemcy zaczeli gorączkowo majstrować w swojej zbrojeniówce! Co do surowców,to oprucz ropy Hitler miał wzystko.Zamiast mordować Żydow mógł ich przecież zatrudnić w kopalniach, zbrojeniówce itd..saludo, comet
comet.pl Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Cd. dla EMP.Co do taktycznego zastosowania dział szturmowych typu StuG i innych. Nie było ich zadaniem przełamywanie lini wroga (to pozostawiono czołgom), lecz rozbijanie umocnionych punktów oporu (bunkry - np. haubica na podwoziu Tygrysa).Ponadto zastosowany kaliber, oraz amunicja doskonale sprawdzały się w niszczeniu czołgów npla.(nieprzyjaciela). Niemcy po inwazji na Sowietow skazni zostali na ciągły odwrót, w którym praktycznie dostrzegli zalety tych właśnie dział. Myśl o odwróceniu losów wojny zagoniła ich w ślepą uliczkę, którą był PzKpfw VI Tiger !A tak gwoli ścisłości skąd nazwa StuG III, IV ?saludo comet
EMP Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Nigdy nie zamontowano na podwoziu Tygrysa haubicy.Nazwa Stug III i IV bieże się z tego że Stug III był budowany na podwoziu Pz III a Stug IV na podwoziu PzIV. Stugi powstały jako samobieżna artyleria sturmowa która miała wspierać piechotę podczas ataków na pozycję przeciwnika i jeśli to nie jest przełamywanie linii przeciwnika to nie wiem co to jest. Ich działa jak i amunicja były takie same jak stosowane na czołgach niemieckich a do niszczenia czołgów 50mm L60 nadawała się lepiej niż 75 mm L24.
krzysiek Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Nie wiem dlaczego zestawia się ze sobą czołgi i działa szturmowe. EMP ma rację - działa szturmowe to nie były oszczędnościowe" wersje czołgów, tylko po prostu samobieżne, opancerzone działa piechoty.Jakie zadania miały spełniać działa piechoty zarówno w obronie jak i w ataku można sobie wyczytac w odpowiednich publikacjach. Generalnie działo szturmowe nadawało się bardziej do ataku niż obrony (w stosunku do działa stradycyjnego), ale w obronie też było skuteczniejsze (mobilnosc).Oczywiscie działa szturmowe były stosowane nie tylko w miejsce dział piechoty, ale także w miejsce dział ppanc (szczególnie pózniej).PozdrawiamKrzysiek
Rso Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Witam. Kol.Comet.pl taktyka rosjan w latach 1941-43 była fatalna oczywiście przyczynił się do tego Stalin mordując prawie całą wyszą kadre dowuczą.A podstawą sił pancernych armi czerwonej były BT-5 i BT-7 oraz cała rodzina różnych wersji T-26. Rosjanie tak naprawde dopiero po Kursku opanowali taktyke to była poprostu przełomowa bitwa tej wojny. Pozdrawiam.
comet.pl Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Ta haubica na podwoziu Tygrysa: ygrys szturmowy", to oczywiście nie haubica, ale wyrzutnia rakiet. Dzięki za czujność.Zaraz, to Rosjanie pod Kurskiem przegrali? Jak wygrali to po co im się uczyć taktyki.Proszę adres stronki i wycinek o stratachhttp://www.panzer.punkt.pl/artykuly/kursk/kursk.htmPierwszy dzień walki wykazał zupełne nieprzygotowanie do operacji czołgów PzKpfw. V „Panther. Tego dnia jednostki niemieckie XLVIII. Korpusu Pancernego i SS-Panther Briga-de SS II. Korpusu Pancernego SS wyposażone w ten typ czołgu straciły około 150 pojazdów. Większość strat była spowodowana usterkami technicznymi. Podobnie jak w czołgach PzKpfw. VI „ Tiger" silniki Maybach HL 230 były bardzo podatne na zapalenie. Pożary silników powstawały w wyniku nieszczelności układu paliwowego i usterek gaźników. W nocy z 5 na 6 lipca 1943 roku Niemcom udało się ewakuować z pola bitwy tylko niewielką ilość „Panter, pozostałe znalazły się na terytorium zajętym przez wojska sowieckie. 10 lipca w jednostkach bojowych były tylko 43 sprawne „Pantery". dla ciekawych adres j/w.Co do zastosowania wsponianych sowieckich czołgów w 41 roku to T-34 było 1200 sztuk, a liczba KW jest mi nie znana, jednak w latach 1940-43 wyprodukowano ok. 4700 sztuk. cometSturmgesutz (działo szturmowe), a
comet.pl Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Coś tam zostało, sory ale urwał mi się wątek. To przez kota. Nie moge znalęźć tego T-26, może ktoś coś bliżej napisze.Co do czołgów serii BT to faktycznie nie zrobiły one furory w starciu z Panzers III i IV, ale te ostatnie nie popisały się w konfrontacji T-34 i KW. Fakt było ich zbyt mało aby mogły zaważyć na czymkolwiek. Co do kosztów produkcji dział szturmowych, to Niemcy przerabiali na nie wszystko co stało na gąsienicach, montując działa różnych kalibrów (nawet sowieckie)(Marder, Brumbar)i dopancerzając je stopniowo, przez co produkcja była TANIA. comet
Rso Napisano 31 Styczeń 2005 Napisano 31 Styczeń 2005 Witam. 1200 sztuk to morze duża liczba na nasz kraj ale nie na ZSRR bo to kropla w morzu. Rosjanie w swojej cześci europejskiej mieli około 25 tysiecy różnych czołgów. Premiera panther była oczywiśćie niewypałem ale tak jest jak się rzuca sprzęt jeszcze niedokończony i sprawdzony. Pierwsze koty za płoty. Ale potem był to skuteczny czołg tyle że zamało wyprodukowali to była jego najwieksza wada. Co do starć Pancer III iIV z T34 nie były ażtak bezbrone gorzej z KV tu Niemiecy pancerniacy mieli respekt. Pozdrawiam.
krzysiek Napisano 1 Luty 2005 Napisano 1 Luty 2005 BT-5 i BT-7 to były całkiem dobre czołgi w swoim czasie. Szybkie, dobre uzbrojone. Po prostu Rosjanie nie potrafili ich używać.PozdrawiamKrzysiek
nww Napisano 1 Luty 2005 Napisano 1 Luty 2005 zwrućcie uwagę że czołgi serji bt były konstruowane do szybkich działań zaczepnych typowego blitzkrigu gdzie mogły pokazać swoją główną cechę czyli szybkość i zwrotność a nie do walk defensywnych gdzie akurat bardziej liczy się kaliber armaty i grubość pancerza
Rso Napisano 1 Luty 2005 Napisano 1 Luty 2005 Witam. Tak te BT miały ciekawe rozwiozania np mogły poruszać się bez gąsielnic był to typowy czołg szybki pościgowy który miał siać na tyłach wroga panike i chaos. Jego zaletą była tylko szybkość bo pancerz i uzbrojenie było cienutke. Pozdeawiam.
krzysiek Napisano 2 Luty 2005 Napisano 2 Luty 2005 Coś panowie kręcicie. Po pierwsze czołgi BT nadawały się do działań zaczepnych tak samo dobrze jak każde inne o podobnej prędkości (rzędu 45 km/h). Można powiedzieć najwyżej, że np. R-35 do blitzkriegu się nie nadawał... pozostałe czołgi na świecie były podobne.Nie piszcie o słabym uzbrojeniu: 45mm + km to było uzbrojenie bardzo dobre w czasie gdy były użytkowane (1939 - 1941). Opancerzenie tez było w normie (choć troszkę słabiej). Natomiast mechanizmy do jazdy na kołach były czymś głupim i zbędnym. Dodawały tylko masę, a czołg po zjechaniu z drogi bitej w zasadzie natychmiast się zakopywał. PozdrawiamKrzysiek
comet.pl Napisano 2 Luty 2005 Napisano 2 Luty 2005 Wpadła mi dzisiaj w ręce książka Barwy i broń panzerwaffe"1 tom. wydanie z 2001 roku. Książka jak książka, ale zdjęć mase.Jednak już po pobieżnym przejżeniu przy opisie porzuconych dział StuG IV był opis PzKpfw IV/70.Niemniej książkę polecam ze względu na fotki oraz opisy malownia. Na fotce jedna z ciekawostek T-34 z frontu wschodniego lato-jesień 1943saludo comet
pzl Napisano 8 Luty 2005 Napisano 8 Luty 2005 W ramach uzupełnienia...Pytałem się praktyka w dziedzinie paliw. Olej napędowy /ropa/ pali się w temperaturze około 45-50* Celsjusza. Zapalenie się tego paliwa jest możliwe, gdy z rozbitego zbiornika dostanie się do rozgrzanych do tej temperatury podzespołów silnika, lub innego inicjatora zapłonu o podobnej temperaturze.Benzyna natomiast jest niebezpieczna z jednego generalnie powodu. To paliwo silnie wybuchowe, i właśnie eksplozji, oraz skutków jakie ona niesie należy się najbardziej obawiać.
comet.pl Napisano 8 Luty 2005 Napisano 8 Luty 2005 Ciekawe $$$$$$$$$$$$$$On tą praktykę zdobył w ? Podpalał czołgi?A, pewnie cepeniarz. Jeżeli tak o gratuluję! Na drugi raz kolego proponuję zapoznać sie z postami powyżej, a nie gadać co też ślina na język przyniesie. Wg stwierdzenia fachowca" to zapłon ropy następowałby po wylaniu na rozgrzany asfalt. Chyba, kolega ma inną skalę temperaturową Zapłon następuje po zmianie stanu skupienia cieczy i przejście w fazę gazową.temp. wrzenia benzyny 180 stp.Ctemp wrzenia oleju nap. powyż. 350 stp.Ccomet
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.