-
Zawartość
9 008 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Osobnik, o którym sobie tutaj gaworzymy jak dla mnie jest klonem Mussoliniego jeśli chodzi o mimikę, ułożenie głowy w pewnych stanach emocjonalnych, język ciała i zachowanie. O demagogii i fałszu wylewającym się z niego już nie wspominając. Zarówno Mussolini miał problem z psychiką, jak i omawiana tu osoba - we wspomnieniach jego kolegów-opozycjonistów z lat PRL - też nie charakteryzuje się stabilnością psychiczną i emocjonalną. Jest to po prostu zły człowiek, tyle tylko, że zło nie bierze się znikąd. Ma ono różne podłoża, z których niektóre można usprawiedliwiać chorobą psychiczną, innych nie. Wspomina Bogdan Lis: Antoni Macierewicz w 1983 roku chciał się ze mną spotkać, miał coś ważnego do powiedzenia. Wyszedł na przepustkę z obozu dla internowanych. Zwrócił się o spotkanie i ja się z nim spotkałem, a to zawsze jest problem, gdy się w podziemiu spotykasz z kimś, kto nie jest w strukturach podziemia, bo trzeba się odpowiednio ubezpieczyć. Szybko uciekłem z tego spotkania, bo uznałem go za agenta KGB. On namawiał mnie do tego, żebym się ujawnił, mówił, że „Solidarność kaputt”, że to koniec z Solidarnością - i mówię to z ręką na sercu - „że tak naprawdę jedynym ratunkiem jest, żebyśmy tak autentycznie, naprawdę pokochali ZSRR, bo tylko, jak oni nam uwierzą, że my ich kochamy, to dadzą nam więcej wolności”. I teraz należy sobie to połączyć z książką Tomasza Piątka o Macierewiczu. Wszystko logicznie łączy się w całość i to na przestrzeni dekad. Ale też należy połączyć to sobie z pierwszym akapitem mojego postu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zachowywałby się tak już w stanie wojennym, a co dopiero mówić o współczesności.
-
OK, dzięki. A wracając do tematu: Czy można się dziwić, że jest, jak jest? Ludzie, którym jest potrzebna pomoc specjalistyczna zawiadują tym wszystkim... http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,22702728,newsweek-o-dzialaniach-macierewicza-nikomu-nie-ufa-ochrona.html#BoxNewsImg&a=66&c=96 ... więc jest, jak jest.
-
W tym porąbanym umysłowo kraju nigdy nie będzie dobrze. Tutaj są tylko skrajności, nic ze złotego środka zdrowego rozsądku. Tak jak w PRL było masowe złodziejstwo porządnych ciuchów wojskowych i nikt z tym nic nie robił tak teraz WP zrobiło się merkantylne i każe sobie płacić za przepocony podkoszulek. Polak to jest jednak w dziejach ludzkości odrębny typ antropologiczny pod względem umysłowym. Idę sobie w stanie wojennym przez Plac Dzierżyńskiego, jest wieczór, ale jeszcze nie godzina milicyjna, idzie naprzeciw mnie patrol WSW no i oczywiście „Halt, papieren!”. No to pytam grzecznie „Ale że co, dlaczego?”. W odpowiedzi słyszę „A skąd wy macie taką kurtkę?” Mróz był coś koło -20º, więc założyłem KTWL (kurtkę technika wojsk lotniczych), bo w tym się nie odczuwało takich temperatur. A ci z mordą na mnie, że nie mam prawa mieć i używać takiej kurtki. Wytłumaczyłem, że jako cywilny pilot aeroklubowy jak najbardziej mam prawo, bo APRL jest paramilitarny i ma należną mu pulę takich ciuchów wojskowych. Ale i tak mnie spisali. Wszystko za flaszkę można wtedy było kupić od wojska i sam znam przypadki, że za flaszkę załatwiało się lornetki, kamizelki ratunkowe dla pilotów (towar deficytowy do yachtingu) i wszystko inne, czego nie było na rynku. Teraz ze skrajności w skrajność – jacyś nawiedzeni robią łapankę na rezerwistów, którzy może rozdarli gdzieś podkoszulek. Ci rezerwiści powinni w rewanżu wystawić MON-owi rachunek za zdarte podczas szkolenia zelówki prywatnych butów. Homo sovieticus wiecznie żywy i jego lustrzane odbicie też.
-
Oczywiście, ze WOT to prywatna polityczna armia. Policja polityczna już jest i prześladuje nieprawomyślnych (800 procesów o nic w toku – come back do stanu wojennego), więc WOT uzupełni tę siłę o jeszcze inną jakość poza kontrolą ostatnich nie serwilistycznych oficerów starszych WP. Nie akademia, lecz do partii miłość szczera w jeden roczek zrobi z ciebie oficera – kwintesencja politycznych WOT od dwóch lat. Zacytowana powyżej sytuacja z wyposażeniem rezerwistów na ćwiczenia pokazuje rzeczywisty potencjał obronny Polski. Los rekonstruktorów wojska, czyli mięsa armatniego WOT będzie dokładnie taki, jaki widać w poniższym filmie. Jedyna różnica będzie w języku, jakim posługują się operatorzy i łącznościowcy w tym nagraniu. http://www.youtube.com/embed/eBEU-OiEvII Prawda o polskim potencjale obronnym jest taka, że rekonstruktorzy historyczni odtwarzający II wojnę na Zachodzie są sto razy lepiej wyposażeni do wyjścia w pole niż polscy rezerwiści. Jako rekonstruktor frontu ETO z II wojny jestem w pół godziny gotowy do wyjścia na front partyzancki będąc wyposażonym w sto procent tego (z wyjątkiem broni palnej), co w naszej strefie klimatycznej jest potrzebne do bytowania w terenie i to bardzo przyzwoitego. I z bardzo dobrym maskowaniem. I do walki wręcz przy okazji i to całkiem nietuzinkowej. Polski rezerwista nie może nawet marzyć o czymś takim. To trampkarz w prywatnych ciapach i czapce bejsbolówce co najwyżej. Wszyscy moi koledzy rekonstruktorzy MTO i ETO mogliby w stu procentach wyekwipować do działań nieregularnych siebie i kilku innych „partyzantów”. Ja mógłbym wyekwipować sześciu. Co z tego, że w hełmy stalowe, jeśli polscy rezerwiści nie mają żadnych. To już lepszy stalowy niż żaden. I taka jest prawda o obronności Polski. Wojska operacyjne z ich resztką Mi-24 może jeszcze wytłuką jakieś atakujące ich drony bojowe, ale WOT to tylko mięso dla tych dronów. A rezerwa w trampkach i z gołymi głowami. Jak wspomniałem, dobry drugowojenny rekonstruktor MTO i ETO jest gotowy w pół godziny do wyjścia w obronie Polski do działań nieregularnych – pod względem osobistego wyposażenia rzecz jasna. Mnie by tylko kilka dodatkowych godzin zajęło zrobienie gadżetu, żeby nie być wykrywalnym dla dronów z termowizją. A rezerwa nawet gaci nie ma. Grunt, że Macierewicz wniebowzięty z powodu miłości własnej, pychy, arogancji.
-
Do niewątpliwych sukcesów Macierewicza należy wojsko w prywatnych adidasach, w prywatnych czapkach, na głodniaka i w brudnych gaciach: Armia Macierewicza bez cenzury. Żołnierze ćwiczyli na poligonie w prywatnych butach oraz w czapkach zamiast hełmów http://natemat.pl/221999,armia-macierewicza-bez-cenzury-zolnierze-cwiczyli-na-poligonie-w-prywatnych-butach-oraz-czapkach-zamiast-helmow Rezerwiści po ćwiczeniach Dragon 17: Armia oberwańców http://wyborcza.pl/7,75398,22602530,rezerwisci-po-cwiczeniach-dragon-17-armia-oberwancow.html A już najbardziej wzruszająca jest niedzielna partyzantka WOT. Wystarczy dron z kamerą termowizyjną, żeby to bractwo namierzyć i ściągnąć na nie ogień artylerii. Wróg Polski nawet nie będzie się kłopotał wysyłaniem po tych guerillasów jakichś oddziałów. Równie dobrze dron bojowy załatwi tych rekonstruktorów wojska. A już szczytowym osiągnięciem jest armia nieuków – podporucznikiem można teraz zostać po roku jakiejś pseudonauki, a nie po normalnych studiach magisterskich. No ale cóż, jaka partia, takie wojsko. W ławach poselskich bezpośrednio za Królem Polski siedzi poseł z wykształceniem podstawowym, więc o co chodzi, nieprawdaż?
-
Jest bardzo zabawne oświadczenie korporacji Raytheon, która w tym oświadczeniu robi z ludzi głupców. W oświadczeniu tym korpo R nazywa mitem (rzekomy wg nich) fakt, że Polska kupiłaby Patrioty bez kodów źródłowych. I na ten zarzut R odpowiada tak: „Raytheon has already received multiple International Traffic in Arms authorizations from the U.S. government to collaborate and share advanced defense technologies with Polish organizations to support codevelopment of next generation Patriot. The government has granted Raytheon advocacy for the WISLA procurement and has pioneered an inter-agency working group dedicated to facilitating technology transfer to Poland in support of its air and missile defense programs. Raytheon will offer Poland a low-cost interceptor (LCI), which can be codeveloped and manufactured by Polish industry. The U.S. government has also granted Poland access to the Guidance Enhanced Missile – Tactical (GEM-T) missile technology (currently used by 13 other countries), which would be manufactured by Mesko. With regards to source codes, much of the software is controlled both for security purposes and to allow commonality with all of our partner countries. It is upgraded and maintained by the current program as shared by 13 countries”. Czyli bla, bla, bla i ani słowa o tym, że Polska kupiłaby Patrioty ze 100% kodów źródłowych. Miała być rozprawa z „mitem” (wg R), że Polska niby jest skazana na zakup Patriotów bez kodów źródłowych, a tymczasem jest to potwierdzenie, że stu procent kodów nie kupi.
-
@ fala Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Kody źródłowe nie służą tylko do takich rzeczy, o jakich wspomina kolega derkb1, choć w 99,99 proc. służą też do tego, ale owo finałowe 0,01 proc. to jest właśnie to najważniejsze coś, co jest „przyciskiem atomowym” i takie coś już się wydarzyło w historii współczesnego lotnictwa. Jest to „przyciskiem atomowym” do tego, że samolot bojowy w sekundę może stać się samolotem sportowym. I nie tylko samolot. Kod źródłowy zabezpiecza amerykańską broń przed użyciem jej przez małpę z brzytwą, która taką broń kupiła. A Polska jest od dwóch lat właśnie taką kompletnie nieprzewidywalną małpą z brzytwą. Pan Macierewicz może sobie wygadywać swoich andronów ile tylko zechce, może sobie marzyć i śnić o całkowicie autonomicznych polskich Patriotach i należy temu panu życzyć nadal tego typu owocnych snów. Tak samo dotyczy to polskich JASSM-ów dla F-16. Komu się wydaje, że możemy ich użyć wg własnego widzi mi się ten niech się zaprzyjaźni z takimi osobnikami, jak Macierewicz. Współczesna historia lotnictwa zna już przypadek, gdy użytkownikowi amerykańskich F-15 i F-16 w powietrzu podczas operacji bojowej Amerykanie zagrozili, że jeśli wda się w awanturę z siłami powietrznymi innego państwa to w sekundę owe F-15 i F-16 zostaną tak zneutralizowane metodą telemetryczną, że (jak napisałeś) nie uruchomi się w nich żadnej broni. I od razu dowódca formacji F-15 i F-16 zgrzeczniał. Tak się kontroluje małpę z brzytwą, która używa amerykańskiej broni, która jest nie tylko elektromechaniką, ale także zaawansowaną elektroniką.
-
Jeszcze raz polecam zapoznanie się z historią izraelskiego ataku lotniczego na reaktor atomowy Osirak i - właśnie za pomocą kodów źródłowych - na co Amerykanie Izraelczykom pozwolili w tej misji bojowej, a na co nie pozwolili przesyłając w powietrzu dowódcy izraelskiej formacji jasny sygnał w tej sprawie.
-
Kto ma kody - ten ma wyłączną władzę. Głupi, tępy, prostacki, prymitywny obecny MON nie zna żadnej historii tego, jak - mając kody - rządzi się światem i wydarzeniami światowymi. Niech PiS-owskie nieuki spojrzą sobie na historię ataków lotniczych na reaktor atomowy Osirak. Może wtedy ci idioci nauczą się czegoś o tym, jak kody rządzą światem i jego wydarzeniami.
-
Rewolwery mnie nie dziwią, choć nie da się stwierdzić, że były częste w Polsce podziemnej, ale trochę się uśmiecham do wzoru tych rewolwerów, jeśli tu można mówić o wzorze, a nie o typie komercyjnym. Też odtwarzam coś, gdzie niby mógłbym używać rewolweru i nie byłoby to naruszenie faktów historycznych, ale że rewolwery były jednak rzadkie w tym czymś, czym się zajmuję to używam tylko czterdziestki piątki. Pozdrawiam :-)
-
Dziś na fejsie jest chyba news stulecia dla miłośników Radiostacji Babice. Radiostacja ma odżyć w postaci repliki (chyba 1:1 jak rozumiem) budynku nadawczego i jeszcze ma być do tego makieta całej instalacji w skali 1:35. A wszystko na terenie (albo przy terenie) dawnej radiostacji. W replice budynku ma być Muzeum i Centrum Badawcze Radiostacji Transatlantyckiej. Wpis jest na FB Stowarzyszenia TRCN.
-
Nie no, nie ma się co czepiać Macierewicza, że nie organizuje przetargów. Przecież były pod jego rządami przetargi na: - 1200 pluszowych misiów w ubrankach wojskowych - 4 tys. bombek choinkowych ze śliwkami - tonę krówek Wszystko jest okay, przetargi idą pełną parą i WP na pewno nas obroni przed każdym najeźdźcą.
-
Nahen ma rację. Nie należy łapać za słowa generała, bo gen. Drewniak to zbyt mądry i doświadczony oficer, żeby pleść androny. Po prostu gen. Drewniak porusza się po warstwie symbolicznej, ale też matematycznej. On pokazuje rząd wielkości, a nie historię literalną. W '39 nasze lotnictwo wojskowe miało jeszcze jakąkolwiek względną szansę istnieć kilka dni, a obecnie kilka godzin. I tylko o to chodziło w tej wypowiedzi. To nie jest wypowiedź dla szczególarzy i drobiazgowych fanów historii, tylko twardych realistów i pragmatyków dnia dzisiejszego.
-
PS. Może coś się wyjaśni niebawem? Jeszcze w tym roku, albo może w styczniu, ma wyjść drugie wydanie (dwa razy większe od pierwszego) książki varsavianisty Jerzego Bogdana Raczka pt. „Transatlantycka Radiotelegraficzna Centrala Nadawcza w Babicach”.
-
Dzięki za odpowiedź. Jest jakoś tak, że ciężko o jakiś konkret jeśli chodzi o obronę radiostacji, także w odniesieniu do wspomnianego pułku. Zapytałem o to, ponieważ w książce „Stare Babice na przestrzeni wieków” (str. 167) wspomina się, że było coś takiego jak „Reduta Babice” i że w obronie radiostacji walczył właśnie 54 Pułk Artylerii Lekkiej. Ale brak jakichś konkretów na ten temat. Coś tam jednak musiało się dziać. Znam przypadek, że dokładnie na terenie ciągu masztów ktoś wykopał ogniwa gąsienicy od TKS albo C2P. Pozdrawiam
-
Uwielbiam temat Radiostacji Babice. Czy wiadomo coś konkretnego o obronie terenu tej instalacji łącznościowej w '39 przez 54 Pułk Artylerii Lekkiej?
-
Ale co tam siły powietrzne, kogo to obchodzi? Macierewicz konsekwentnie kontynuuje budowę z WP grupy rekonstrukcyjnej z 40-letnimi BRDM-ami i teraz z ułanami, rotmistrzami, ogniomistrzami, kanonierami, bombardierami, szwoleżerami, huzarami, dragonami i wachmistrzami. Jest przetarg na tonę krówek dla MON i 1200 pluszowych misiów – nie ma przetargu na śmigłowce ani na system obrony p-lot. No to niech chociaż będą historyczne stopnie wojskowe. WP w stanie kompletnego upadku i rozkładu to niech chociaż będzie ładnie i sentymentalnie.
-
Muzeum II Wojny do przeróbki"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
PiS niszczy wystawę Muzeum II Wojny Światowej. 500 naukowców – w tym wiele sław – protestuje http://oko.press/pis-niszczy-wystawe-muzeum-ii-wojny-swiatowej-500-naukowcow-tym-slaw-protestuje/ -
Muzeum II Wojny do przeróbki"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Bitwa o Muzeum II Wojny Światowej. PiS: „Niemiecka wystawa”. Była dyrekcja: „Absurdalne zarzuty” http://oko.press/bitwa-o-muzeum-ii-wojny-swiatowej-pis-niemiecka-wystawa-byla-dyrekcja-absurdalne-zarzuty/ -
Cały ten projekt jest wprost niesamowity. Właściwie to można by go przyrównać tylko do jednego światowego przedsięwzięcia lotniczego podobnego w swoim charakterze, bo jednostkowego. O ile dzisiejsze latające repliki np. Me 262 albo Jaków-3 powstały w warunkach krótkoseryjnych, czyli umownie „półprzemysłowych”, o tyle dzieło repliki P.11 to wprawdzie superprofesjonalna, ale jednak manufaktura. Dlatego projekt P.11 to unikat w skali świata. Tak, jak japoński milioner Masahide Ishizuka kazał sobie zbudować superwierną (z wyjątkiem silnika, bo nie było wyjścia) latającą replikę myśliwca Zero. Egzemplarz jednostkowy, jakim będzie też polski P.11. Czy wiadomo już, jaki silnik będzie napędzał tego P.11? Szkoda, że ULC jakoś nie ma ochoty wypowiadać się o swoim nadzorze nad budową repliki P.11, bo byłoby to niezmiernie ciekawe.
-
Ale fajny wątek. Miło widzieć, że pod względem spadochroniarstwa przed wojną nie odstawaliśmy koncepcyjnie od świata, a jedynie odstawaliśmy ilościowo i finansowo, ale tu już biedna II RP nie winna. W dzieciństwie o mały włos (podczas deszczu) nie spadłem z wieży spadochronowej w Radomiu (obiekt międzywojenny). Zaciągnęła mnie tam „na randkę” moja szalona koleżanka. Pośliznąłem się na schodach i pięknie leciałem, ale zdążyłem się czegoś złapać i nie spadłem. Czy wiadomo coś o tym, czy szkopy wykorzystywały tę wieżę do swoich szkoleń podczas II wojny? Wieża w zasadzie była paramilitarna, ponieważ była obiektem przedwojennej LOPP. Stała gdzieś tak mniej więcej do roku 1971 albo 72, bo właśnie wtedy z niej spadałem. :-) Potem chyba ją rozebrano, a może złomiarze ją rozkradli?
-
Trzeci i czwarty na świecie pełnosprawny Tygrys już od jakiegoś czasu się restaurują - polski byłby piąty. Podziw i gratulacje dla twórców tego projektu.